„Pośród narodów głoście chwałę Pana” por. Ps 96, 3
Zatrzymuję się nad dzisiejszym refrenem psalmu, ponieważ jestem bardzo zbudowany krótkim spotem filmowym, który pokazała nasza reprezentacja piłkarzy ręcznych… Jeden z zawodników trzyma w nim różaniec… Natomiast drugi czyni znak krzyża… Gdy popatrzymy na najlepszych polskich sportowców, to dostrzeżemy, że większość z nich przyznaje się do wiary w Boga… Tak jest z Kamilem Stochem, Robertem Lewandowskim, Jakubem Błaszczykowskim, Agnieszką Radwańską, Tomaszem Adamkiem i wielu innymi… Moje serce, jako Polaka rośnie w dumę, gdy widzę takie znane twarze i ich odwagę w przyznawaniu się do Boga… Myślę, że to dla mnie i dla Ciebie wymowna lekcja, aby czynić podobnie w swoich środowiskach… Bóg nigdy nie wstydzi się swoich dzieci i my nie wstydźmy się Taty!
Dziękuję Ci Panie za świadectwo wiary polskich sportowców! Prowadź ich do zwycięstwa na sportowych i życiowych arenach!
Wspaniałe świadectwo, widzieć na co dzień ludzi, dla których Pan Bóg jest ważny i obecny w ich życiu, również na arenie zawodowej. Mnie osobiście bardzo porusza dzisiejsza Ewangelia, szczególnie jeden jej fragment. Do tej pory nie spotkałam się, by ktoś- podobnie jak ja- w ten sposób interpretował ten tekst, dlatego dzielę się swoimi przemyśleniami tutaj. Chcę nawiązać do fragmentu, w którym Pan Jezus poleca swoim uczniom napełnić stągwie wodą, zaczerpnąć i zanieść staroście weselnemu. Jak wielka odwaga i ufność w Boską naturę Pana Jezusa musiała być ze strony uczniów! Przecież oni doskonale wiedzieli, co niosą staroście weselnemu i jakie konsekwencje mogły z tego wyniknąć, że starosta został potraktowany wodą. To równało się z pogardą dla niego. Dla nas, gdy spojrzymy na to po ludzku, nie do pojęcia byłoby, żeby komuś, kto ma skosztować wino- podać wodę. Pamiętajmy też o tym, że był to pierwszy cud Pana Jezusa! W postawie uczniów dostrzegam niesamowite zaufanie względem swojego Mistrza. Analogicznie, możemy przełożyć to na naszą codzienność. Kiedy wydaje nam się coś nielogiczne w naszym postępowaniu, albo gdy Duch Święty prowadzi nas w nieznane, nie lękajmy się! 🙂 Wystarczy przypomnieć sobie tą scenę z Ewangelii i w pełni zaufać Panu, a On już nas poprowadzi. Odwagi! 🙂