1 sierpnia 2024 roku
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:
,,Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi: «Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, robił z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi.
Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – mówi Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku»”. Jr 18, 1-6,,Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”. Por. Dz 16, 14b,,Wreszcie – podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze, którą złowiono ryby wszelkiego rodzaju. Gdy była pełna, wyciągnęli ją rybacy na brzeg i usiadłszy powybierali dobre ryby do naczyń, a złe odrzucili. Podobnie będzie przy końcu świata. Aniołowie wyjdą i wyłączą złych spomiędzy sprawiedliwych, a potem wrzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Czy zrozumieliście to wszystko?” A oni odpowiedzieli: ,,Owszem” Wtedy rzekł do nich: ,,Dlatego każdy uczony w Piśmie, obznajmiony z prawami królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny wydobywającego ze swego skarbca rzeczy nowe i stare. Gdy Jezus ukończył tę przypowieść, odszedł stamtąd.” Mt 13, 47-53
Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:
,,W. 47. Podobne jest królestwo niebieskie niewodowi.
Tą przypowieścią się oznacza, że nie wszyscy ludzie mają wnijść do Kościoła, tak jak nie wszystkie ryby łowią się siecią. Powtóre, iż się znajdują w Kościele ludzie wszelkiego narodu i pochodzenia, i źli wespół z dobrymi; jedni mają być skazani na męki wieczne, drudzy dostąpią żywota wiecznego.
W. 48. Wyciągnąwszy.
Rybacy.
W. 50. W piec ognisty.
Piekielny.
W. 52. Przetoż.
Jakby rzekł: Ponieważ rozumiecie, wiedzcież, iż wszelki nauczyciel, to jest biegły w prawie Bożem, wydobywa ze skarbu swojego, w królestwie niebieskiem rzeczy nowe i stare. Albo sens jest: ponieważ królestwo niebieskie podobnem jest do skarbu, przeto każdy uczony nauczyciel powinien z niego wydobywać i rzeczy nowe i stare.
-W królestwie.
W greckim jest, w królestwo, to jest, nauczony do opowiadania królestwa niebieskiego. Albo który jest sposobny do królestwa niebieskiego, to jest, do Kościoła; który ma odpowiednią naukę.
-Nowe i stare rzeczy.
Wszelkiego rodzaju pokarmy, czyli rzeczy niezbędne do życia. Oznacza zaś Chrystus, iż nauczyciel Ewangeliczny powinien być obdarzony wszelkiego rodzaju nauką i cnotą, żeby mógł wszystkim zadośćuczynić.”,,Rzetelnie poznałem Mądrość, bez zazdrości przekazuję i nie chowam dla siebie jej bogactwa. Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, podtrzymani darami, co biorą początek z karności”. Mdr 7, 13-14
,,Bracia! Czyż popełniłem jakiś grzech przez to, że poniżałem siebie, by was wywyższyć? Że za darmo głosiłem wam Ewangelię Bożą? Ogołacałem inne Kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam przyjść z pomocą. A kiedy byłem u was i znajdowałem się w potrzebie, nikomu nie okazałem się ciężarem. Czego mi niedostawało, to dopełnili bracia przybyli z Macedonii. W niczym nie obciążyłem was i nadal nie będę was obciążał. Zapewniam was przez będącą we mnie prawdę Chrystusa, że nikt nie pozbawi mnie tej podstawy do chlubienia się w granicach Achai. Dlaczego? Czy dlatego, że was nie miłuję? Bóg to wie.
Co zaś czynię, będę i nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci, którzy jej szukają; aby byli jak i my w tym, z czego się chlubią. Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.
Jeszcze raz mówię: niech mnie nikt nie uważa za szaleńca, a jeżeli już tak, to przyjmijcie mnie nawet jako szaleńca, abym i ja mógł się nieco pochlubić. To, co powiem, nie według Pana powiem, lecz jakby w szaleństwie, mając rzekomy powód do chluby. Ponieważ wielu chlubi się według ciała – i ja będę się chlubił. Chętnie przecież znosicie głupców, sami będąc mądrymi. Znosicie to, że was ktoś bierze w niewolę, że was objada, wyzyskuje, że was z góry traktuje, że was policzkuje. Mówię to ku waszemu zawstydzeniu, tak jakbym chciał okazać moją pod tym względem słabość.
Jeżeli inni zdobywają się na odwagę – mówię jak szalony – to i ja się odważam. Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynące z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął?” 2 Kor 11, 7-29