W imię Prawdy! C. D. 494

13 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Jakże mam was wysławiać, bracia najmężniejsi? Jakimi pochwałami opowiem nieustraszoność waszych serc i stałość wiary? Wytrzymywaliście najcięższą próbę, dopóki nie została uwieńczona chwałą; nie wy ulegliście katuszom, ale one wam uległy. Tortury, które nie dały wytchnienia cierpieniom, dały nagrodę. Katusze trwały długo nie po to, aby złamać silną wiarę, lecz aby rychlej wysłać do Pana mężów Bożych. Z podziwem patrzyła rzesza obecnych na nieziemską walkę Boga i duchowe zapasy Chrystusa. Stanęli Jego słudzy ze słowem nieugiętym, umysłem nieskażonym, świętym męstwem, pozbawieni wprawdzie doczesnego oręża, ale uzbrojeni w oręż wiary. Torturowani, stali się silniejsi od torturujących; poszarpane i zbite ciała zwyciężyły tych, którzy je bili i szarpali.

Okrutne i liczne uderzenia nie zdołały pokonać niezwyciężonej wiary, jakkolwiek po rozdarciu ciała już nie członki sług Boga poddawane były torturom, ale same rany. Obficie płynęła krew, aby ugasić ogień prześladowań, aby chwalebną krwią uśmierzyć płomienie i żar piekła. Cóż za niezwykłe widowisko Pana! Jak wzniosłe, jak wspaniałe, jak miłe oczom Bożym z powodu wierności przysiędze i oddania Jego żołnierza. Tak właśnie napisane jest w psalmie, w którym Duch Święty poucza i zachęca zarazem: „Cenna jest w oczach Pana śmierć Jego świętych”. Rzeczywiście, kosztowna jest ta śmierć, która za cenę przelanej krwi dostępuje nieśmiertelności, która za doskonałą odwagę otrzymuje nagrodę od Boga.

Jak szczęśliwy był wówczas Chrystus, jak chętnie walczył i zwyciężał w osobach swych sług. On jest obrońcą wiary. On daje tyle, ile każdy zdolny jest przyjąć. On był obecny w czasie zmagań; On podźwignął, podtrzymał, umocnił walczących i wyznających Jego imię. On, który dla nas zwyciężył śmierć raz na zawsze, zwycięża w nas nieustannie.
O jakże szczęśliwy nasz Kościół rozjaśniony blaskiem Bożej łaskawości, oświecany w naszych czasach chwalebną krwią męczenników. Przedtem był śnieżnobiały dzięki czynom braci, teraz w krwi męczenników stał się purpurowy. Pośród kwiatów Kościoła nie brak ani róż, ani lilii. Niech przeto każdy stara się osiągnąć najwyższy stopień w obydwu rodzajach chwały. Niech dostępuje korony białej za swe czyny lub purpurowej za swoje cierpienia”. – św. Cyprian

,,Tak mówi Pan:
«Ty, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam».
Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania, wzdychania i biadania.
A On rzekł do mnie: «Synu człowieczy, zjedz to, co masz przed sobą. Zjedz ten zwój i idź przemawiać do Izraelitów!» Otworzyłem więc usta, a On dał mi zjeść ów zwój, mówiąc do mnie: «Synu człowieczy, nasyć żołądek i napełnij wnętrzności swoje tym zwojem, który ci podałem». Zjadłem go, a w ustach moich był słodki jak miód. Potem rzekł do mnie: «Synu człowieczy, udaj się do domu Izraela i przemawiaj do nich moimi słowami»”. Ez 2, 8 – 3, 4

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 8. Drażniącym.
Sprzecznym, nie sprzeciwiaj się Duchowi Świętemu jak oni się sprzeciwiają.
-Jedz.
To jest co słyszysz i widzisz, przyjm do serca, i rozmyślaj, żebyś dobrze zrozumiał, a z uczuciem i gorącością ducha, potem ludowi ogłosił.
W. 9. Rozwinęła.
Żebym proroctwo w niej napisane zrozumiał.
-Podpisane wewnątrz i z wierzchu.
Na obu stronach pergaminu.
-Biada.
Oznacza jęk głośny, i uderzenie w piersi z wyrzekaniem.
-Napisano na nich narzekanie i pieśni i biadę.
W Piśmie Świętym Lamentacye i płacz jest tych którzy pokutują, jako Samuel Saula, i Paweł święty Koryntyan płakali chcąc ich zbawić. Pieśń jest nad sprawiedliwymi. Ps 95 i 97. Albo biada tym którzy niechcąc pokutować w grzechach swoich idą na wieczne potępienie.
R.3. W.1. Rzekł do mnie.
Pan, który na wozie siedział.
-Cokolwiek najdziesz. W ręku mojem. Rozumie zwój, o którym powiedział.
-Zjedz te księgi.
Dla tego mu kazał zjeść te księgi, aby dał znać, iż wszystko co w nich było, miał prorok mieć w dobrej pamięci. I aby nauczał, iż trzeba pierwej słowo Boże umieć, i w żołądku pilnego rozmyślania i zachowania to strawić, niż inszych poczniemy z rozkazania Bożego uczyć. Bo co komu nie smakuje, jako to ma drugiemu zalecić?
W. 2. Nakarmił mnie onemi księgami.
Włożył je w usta i dał do przełknięcia.
W. 3. Brzuch twój jeść będzie.
Jeśli brzuch twój jeść będzie, wnętrzności twoje nasycą się i tak się napełnią, że wystarczy ci przedmiotu do prorokowania; nic nie pozostanie ci do pragnienia.
-Zjadłem.
Zdało się mnie żem zjadł.
-Były w uściech moich jako miód słodkie.
Zdaje się, że zamilcza drugą część myśli; jakoby rzekł: w ustach moich były słodkie jako miód; lecz we wnętrznościach moich były gorzkie jak żółć. Tak samo było i ze św. Janem, Ap 10, 9 i 10. Znaczy, że urząd proroczy z początku słodkim się wydaje, gdy się z rąk Boskich przyjmuje; lecz później jest gorzkim i trudnym, gdy prorok albo bywa kamienowanym, albo piłowanym, albo mieczem zabitym.”

W imię Prawdy! C. D. 480

7 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Śpiewajmy hymny triumfu
I sławmy dzisiaj z radością
Zwycięstwo Bożych wyznawców
Nad lękiem, bólem i śmiercią.
Jak Chrystus hańbą okryci,
Samotni wobec cierpienia,
Odważnie znieśli męczeństwo,
Bo uwierzyli miłości.
Odchodząc z ziemi w udręce,
Wyznali mężnie przed światem,
Że Bóg jest dobrem najwyższym
I On im życie przywróci.
A teraz patrzą w oblicze
Swojego Mistrza i Zbawcy,
Gdyż On im bramę otworzył
Królestwa wiecznej światłości.
Niech męka sług Ewangelii
Umocni wiarę Kościoła,
A nam wyjedna obmycie
W ożywczej krwi Barankowej.
Wielbimy Ciebie, Wszechmocny,
Za świadków Twojej wielkości;
Majestat, cześć i podzięka
Niech będzie Trójcy Najświętszej. Amen”.

,,Widziałem Pana stojącego nad ołtarzem, i On rzekł: „Uderz w głowicę i niech zadrżą wiązania dachu, i niech spadną na głowy wszystkich. Pozabijam mieczem pozostałych, nie umknie z nich żaden, co ucieka, ani nie ocaleje z nich żaden, co się ratuje. Gdyby udali się do Szeolu, stamtąd ręka moja ich weźmie; gdyby wstąpili do nieba, stamtąd ich ściągnę; gdyby się schowali w górze na Karmelu, i tam ich znajdę i chwycę. Gdyby się skryli przed mymi oczami w głębokościach morza, i tam nakażę wężowi, aby ich ukąsił. Gdyby poszli w niewolę przed swymi wrogami, i tam nakażę mieczowi, by ich pozabijał. Zwrócę oczy moje na nich, ale dla niedoli, a nie dla ich dobra”.
Pan, Bóg Zastępów, dotyka ziemi, a ona topnieje, tak że lamentują wszyscy jej mieszkańcy; podnosi się wszędzie jak Nil i opada jak Nil egipski. Pan zbudował na niebiosach pałac wysoki, a sklepienie jego oparł o ziemię; nazywa wodę morzem i rozlewa ją na powierzchni ziemi, Pan – oto imię Jego.
„Czyż nie jesteście dla Mnie jak Kuszyci wy, synowie Izraela? – wyrocznia Pana. Czyż Izraela nie wyprowadziłem z ziemi egipskiej jak Filistynów z Kaftor, a z Kir – Aramejczyków? Oto oczy moje, Pana Boga, zwrócone są na królestwo grzeszne i zgładzę je z powierzchni ziemi. Nie zgładzę jednak zupełnie domu Jakuba – wyrocznia Pana. Gdyż oto Ja rozkażę i przesieję pomiędzy wszystkimi narodami dom Izraela, jak się przetakiem przesiewa, a żadne ziarnko nie upada na ziemię. Od miecza zginą wszyscy grzesznicy z mego ludu, ci, którzy mówią: «Nie zbliży się ani nie dotknie nas niedola».
W tym dniu podniosę szałas Dawidowy, który upada, zamuruję jego szczeliny, ruiny jego podźwignę i jak za dawnych dni go zbuduję, by posiedli resztę Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywano mojego imienia – wyrocznia Pana, który to uczyni.
Oto nadejdą dni – wyrocznia Pana – gdy będzie postępował żniwiarz zaraz za oraczem, a depczący winogrona za siejącym ziarno; z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą nim opływać. Uwolnię z niewoli lud mój izraelski – odbudują miasta zburzone i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i pić będą wino; założą ogrody i będą jeść z nich owoce. Zasadzę ich na ich ziemi, a nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem – mówi Pan Bóg twój”. Am 9, 1-15

,,Umiłowany bracie! Nie napisałem do was natychmiast, ponieważ wszyscy duchowni, w obliczu śmiertelnych zmagań, nie mogli się stąd oddalić, gotowi za cenę własnego życia przyjąć chwałę niebieską od Boga. Ale teraz pragnę was powiadomić, że powrócili już ci, których wysłałem do Rzymu, aby wywiedziawszy się tam o treści dotyczącego nas dekretu, donieśli nam całą prawdę. Wiele bowiem pojawiło się na ten temat różnych i nie sprawdzonych wieści.
A oto jak się rzeczy mają: Cesarz Walerian wysłał do senatu pismo, w którym poleca, aby biskupi, kapłani i diakoni byli niezwłocznie karani śmiercią; nobilowie oraz ekwici rzymscy mają być pozbawieni oprócz sprawowanych godności także majątku. Gdyby zaś po odebraniu dóbr nadal utrzymywali, że są chrześcijanami, będą nadto ukarani śmiercią; szlachetne niewiasty zostaną pozbawione dóbr i skazane na wygnanie; urzędnicy cesarscy, zarówno ci, którzy przedtem byli chrześcijanami, jak i ci, którzy są nimi obecnie, mają być pozbawieni majątku oraz uwięzieni i wysłani do dóbr cesarskich jako niewolnicy.
Do pisma dołączył Walerian odpis listu wysłanego do zarządców prowincji, który to list nas właśnie dotyczy. Każdego dnia oczekujemy jego nadejścia, przygotowani mocą wiary na znoszenie cierpień, i oczekujemy od hojnego i miłosiernego Boga nagrody życia wiecznego. Pragnę was też powiadomić, że dnia 6 sierpnia na cmentarzu poniósł śmierć Sykstus, a wraz z nim czterech diakonów. W Rzymie urzędnicy każdego dnia dokonują prześladowań, wydając na śmierć przyprowadzonych i przekazując na skarb państwa ich dobra.
Powiadom o tym, proszę, pozostałych braci w biskupstwie, aby dzięki ich zachęcie bracia doznali wszędzie umocnienia i zostali przygotowani do duchowej walki. Niech wszyscy myślą raczej o nieśmiertelności niż o śmierci; oddani Bogu z pełną wiarą i doskonałym męstwem, niech raczej się cieszą przyszłym wyznaniem wiary, niż się obawiają. Wiedzą przecież, że dzięki temu wyznaniu żołnierze Chrystusa i Boga nie umierają, ale dostępują nagrody.
Życzę ci, umiłowany bracie, wszelkiej pomyślności w Panu”. – św. Cyprian

,,Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu.” 2 Kor 4, 8

W imię Prawdy! C. D. 370

16 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Tak mówi Pan Bóg: «Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej.
Na wysokiej górze izraelskiej ją zasadzę. Ona wypuści gałązki i wyda owoc, i stanie się cedrem wspaniałym. Wszystko ptactwo pod nim zamieszka, wszystkie istoty skrzydlate zamieszkają w cieniu jego gałęzi.
I wszystkie drzewa na polu poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię»”. Ez 17, 22-24

„Stąd jesteśmy zawsze pełni ufności; wiemy bowiem, że jak długo jesteśmy w ciele, pielgrzymami jesteśmy, daleko od Pana; bo pielgrzymujemy jeszcze w wierze, a jeszcze nie w widzeniu. Lecz jesteśmy pełni ufności. Wolelibyśmy co prawda opuścić to ciało i zamieszkać przy Panu. Dlatego też dokładamy wszelkich starań, aby mu się podobać – zarówno czy mieszkamy w tym ciele, czy też je już opuściliśmy. Bo wszyscy, ilu nas jest, staniemy przed trybunałem Chrystusa, by każdy otrzymał nagrodę za to, co za życia uczynił, dobrego lub złego.” 2 Kor 5, 6-10

,,Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus,
każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki”.

„Powiedział także: „Z królowaniem Bożym ma się rzecz podobnie jak z człowiekiem, który rzuci ziarno w ziemię: Śpi nocą, a za dnia czuwa, a tymczasem ziarno kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie nawet, jak się to dzieje. Ziemia wydaje owoc sama z siebie: najpierw łodygę, potem kłos, wreszcie kłos pełen ziarna, a gdy owoc na to zezwala, natychmiast zapuszcza sierp, bo nadeszły żniwa.”
Na koniec rzekł: „Do czego można by przyrównać królowanie Boże? Jaką przypowieścią można by je uzmysłowić? Podobne jest ono do ziarna gorczycznego: gdy się je rzuca w glebę, mniejsze jest od wszystkich innych nasion na ziemi. Ale gdy zostało zasiane, wyrasta i staje się większe od wszystkich jarzyn. Wypuszcza tak wielkie gałęzie, że ptaki niebieskie w cieniu jego gnieździć się mogą.”
W wielu podobnych przypowieściach głosił im naukę stosownie do tego, jak zdolni byli jej słuchać. Bez przypowieści nie przemawiał do nich. A gdy był sam ze swymi uczniami, objaśniał im wszystko.” Mk 4, 26-34

,,Ci, którzy się modlą, niech czynią to w sposób odpowiedni; w skupieniu i ze czcią. Pamiętajmy, że stoimy przed obliczem Boga. Trzeba zatem spodobać się Bogu zarówno postawą ciała, jak i sposobem przemawiania. Jak bowiem właściwością ludzi niesfornych jest głośne hałasowanie, tak przeciwnie ludziom przyzwoitym wypada się modlić w skupieniu i ze skromnością. Zresztą Chrystus Pan nakazywał nam modlić się w skrytości, w miejscach zamkniętych i odosobnionych, nawet we własnym mieszkaniu. Doskonale odpowiada to naszej wierze, albowiem mamy pamiętać, że Bóg jest wszędzie obecny, że widzi i słyszy wszystko, a ogromem swego majestatu przenika najskrytsze i najodleglejsze miejsca. Toteż jest napisane: „Jestem Bogiem bliskim, nie zaś Bogiem dalekim. Czyż może ukryć się człowiek, abym go nie zobaczył? Czy to nie Ja wypełniam niebo i ziemię?” I znowu: „Na każdym miejscu oczy Pana patrzą na dobrych i złych”.
Kiedy więc gromadzimy się wspólnie z braćmi i wraz z kapłanem Boga sprawujemy święte obrzędy, trzeba pamiętać o skromności i porządku. Nie wypowiadajmy naszych modlitw bezmyślnie ani też nie bądźmy gadatliwi w przedstawianiu prośby, którą należy polecić Bogu z całą skromnością i czcią. Bóg bowiem słucha serca, a nie języka. Ten, który przenika myśli, nie potrzebuje ponaglania. Wskazuje na to sam Pan w słowach: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach”. A na innym miejscu: „Wszystkie Kościoły poznają, że Ja przenikam serca i nerki”.
Anna, która jest obrazem Kościoła, stosowała się – jak czytamy w Pierwszej Księdze Królów – do tego zalecenia. Modliła się do Boga w ciszy, w pokorze, w głębi swego serca, a nie głośnym wołaniem. Jej modlitwa była ukryta, ale wiara jawna. Modliła się nie ustami, ale sercem, bo wiedziała dobrze, iż Bóg słyszy taką modlitwę. Otrzymała, o co prosiła, ponieważ prosiła z ufnością. Potwierdza to Pismo św. w słowach: „Anna mówiła w sercu swoim, poruszała wargami, ale nie wydawała głosu, i Pan ją wysłuchał”. Podobnie czytamy w psalmie: „Przemawiajcie w sercu swoim i w domach swoich pokutujcie”. To samo także zaleca nam Duch Święty przez Jeremiasza proroka i mówi: „Ciebie, o Panie, należy wielbić w duchu”.
Bracia ukochani! Ten kto się modli, powinien pamiętać, w jaki sposób modlił się w świątyni celnik obok faryzeusza. Nie podnosił zuchwale oczu ani nie rozkładał wyniośle rąk, ale bijąc się w piersi i wyznając swoje ukryte grzechy, wzywał na pomoc miłosierdzie Boże. A chociaż faryzeusz był w pełni zadowolony z siebie, to jednak bardziej na usprawiedliwienie zasłużył celnik, który modlił się nie pokładając nadziei w swojej niewinności, bo nikt nie jest wolny od winy. Modlił się z pokorą wyznając grzechy, i wysłuchał go Ten, który pokornym okazuje miłosierdzie”. św. Cyprian

W imię Prawdy! C. D. 173

3 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe słowa z Liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Oczekujemy, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby On was zastał bez plamy i skazy – w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną”. 2 P 3, 13-15a

,,Apostołowie zebrali się znów koło Jezusa i opowiedzieli Mu o wszystkim, co czynili i czego nauczali. A On rzekł im: ,,Chodźcie ze Mną sami, bez nikogo innego, na miejsce ustronne, aby nieco spocząć.” Bo w rzeczy samej liczba tych, co przychodzili i odchodzili, była tak wielka, że nie mieli już nawet czasu, aby coś spożyć. Odjechali więc w łodzi na ustronne miejsce, z dala od ludzi. Zauważono jednak, jak odjeżdżali, i wielu, domyślając się, dokąd jadą, zbiegło się tam ze wszystkich miast, a nawet wyprzedziło ich. Wysiadając ujrzał Jezusa wielką rzeszę ludu i poczuł głęboką litość nad nimi, bo byli jak owce bez pasterza. Więc zaczął ich nauczać o wielu rzeczach”. Mk 6, 30-34

,,Głośno wołam do Pana,
głośno Pana błagam.
Żal mój przed Nim wylewam,
wyjawiam przed Nim swą udrękę.
Gdy duch mój we mnie omdlewa,
Ty znasz moją drogę.
Na ścieżce, po której kroczę,
ukryli na mnie sidło.
Oglądam się w prawo i patrzę,
lecz nikt się nie troszczy o mnie.
Nie ma dla mnie ucieczki,
nie ma nikogo, kto by dbał o me życie.
Do Ciebie wołam, Panie,
mówię: „Tyś moją ucieczką,
działem moim w krainie żyjących.
Usłysz moje wołanie,
bo jestem bardzo słaby.
Wybaw mnie od prześladowców,
gdyż są ode mnie mocniejsi.
Wyprowadź mnie z więzienia,
bym dziękował Twojemu imieniu.
Otoczą mnie sprawiedliwi,
gdy dobroć mi okażesz”. Ps 142

4 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Hiob przemówił w następujący sposób:
«Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Dni jego czyż nie są dniami najemnika? Jak sługa wzdycha on do cienia, i jak najemnik czeka na zapłatę. Tak moim działem miesiące nicości i wyznaczono mi noce udręki.
Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Przedłuża się wieczór, a niepokój mnie syci do świtu.
Dni moje lecą jak tkackie czółenko, i kończą się, bo braknie nici. Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna». Hi 7, 1-4. 6-7

,,On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej imię nadaje.
Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi”. Ps 147

,,Bracia:
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!
Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia.
Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział”. 1 Kor 9, 16-19. 22-23

W tym dniu ważne było dla mnie ważne dla mnie były słowa współczesnego autora opisującego postawę św. Cypriana:

,,Za cesarza Waleriana wznowiono prześladowania chrześcijan i Cyprian stał się jedną z ich pierwszych ofiar – najpierw skazany na wygnanie. Rok później został przesłuchany i skazany na śmierć przez ścięcie mieczem 14 września 258 na Villa Sexti, niedaleko Kartaginy, za niezłożenie ofiary Curubis (Tunezja) bogom rzymskim. Ale zanim doszło do ścięcia Cypriana, zdołał on przez wiele lat walczyć o najgłębszy szacunek do Eucharystii i wzmacniać wiarę łamiących się w sumieniu katolików, którzy ze strachu przed obostrzeniami i represjami oraz lękając się stracić życie doczesne, wypierali się wiary albo zaprzestawali udziału w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii. W liście 37 pisał on, że ci którzy wytrwają w męstwie wiary, zostaną nagrodzeni w niebie pocałunkiem Pana w Jego uścisku utulenia. Msza Święta zaczyna się od pocałunku i kończy na nim i nie powinien ten gest być bezmyślny czy nieczuły, jak to napisano w kolekcie, czyli modlitwie wstępnej z Epifanii w Missale Gothicum: ,,ut osculum quod in labiis datur in cordibus non negatur” – ,,żeby pocałunek przekazywany ustami był w zgodzie z sercami”. Pocałunki zobowiązują do szalonej wierności, do miłości, która upaja, ale też czyni ludzi mężnymi. Cyprian nie tylko pisał o odwadze wierności Eucharystii, ale nawet sam oddał życie swoje za tę miłość. W listach powoływał się na niezwykły argument, by zmobilizować wiernych i kapłanów do uświadomienia sobie powagi odpowiedzialności za dar Eucharystii. Czy mając przed oczyma szaleństwo ukochania nas przez Chrystusa, który dał się przybić do krzyża, by nas nikt nie oderwał od Jego Krwi – czy mając przed oczyma takie poświęcanie, możemy po prostu nie iść na Eucharystię ze strachu przed czymkolwiek?”

W imię Prawdy! C. D. 151

20 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i z Liturgii godzin:

,,Potem wrócił do domu. I znów zbiegła się tak liczna rzesza, że nie mogli już nawet spożyć kawałka chleba. Gdy bliscy Jego to posłyszeli, wybrali się, aby Go siłą uprowadzić. Bo rozpowiadano o Nim, że oszalał”. Mk 3, 20-21

,,Oto święty, który aż do śmierci walczył w obronie prawa Bożego: nie bał się gróźb prześladowców, bo Chrystus był jego mocą”. (Antyfona podczas Najświętszej Ofiary)
,,Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Mt 16, 24

,,Słabnie moja dusza dążąc ku Twemu zbawieniu,
pokładam nadzieję w Twoim słowie, Panie.
Słabną moje oczy wyglądając Twego słowa:
kiedyż mi ześlesz pociechę?
Bo chociaż jestem jak bukłak wysuszony w dymie,
nie zapominam o Twoich ustawach.
Ile dni Twojemu słudze zostaje?
Kiedy wydasz wyrok na prześladowców moich?
Doły na mnie wykopali zuchwalcy,
którzy nie postępują według Twego Prawa.
Wszystkie Twoje przykazania są prawdziwe.
Gdy prześladują mnie kłamstwem, Ty mi dopomóż.
Niemal już mnie dobijali na ziemi,
ja zaś nie porzuciłem Twoich postanowień.
Według swej łaski zapewnij mi życie,
ja zaś chcę przestrzegać napomnień ust Twoich”. Ps 119

,,Pobłogosław, męczenniku,
Dzień radosny twego święta,
W którym krew przelałeś mężnie,
By otrzymać wieniec chwały;
Dzień zwycięstwa nad ciemnością
I nad katem, i sędziami,
Dzień spotkania z twoim Panem,
Który niebo ci otworzył.
O niezłomny świadku prawdy
Przyrównany do aniołów,
Pośród nich jaśniejesz w szacie,
Którą własną krwią spłukałeś.
Kiedy stoisz przed Chrystusem,
Chciej za nami orędować;
Niech od grzechów uwolnieni
Dostąpimy miłosierdzia.
Bogu w Trójcy Jedynemu
Cześć, majestat i podzięka
Za to, że wywyższył ciebie
I obdarzył wieczną chwałą. Amen”.

,,Kiedy święty Cyprian został powiadomiony o śmierci papieża Fabiana, wysłał do kapłanów i diakonów Rzymu następujące pismo:
„Kiedy rozchodziła się u nas pogłoska o śmierci mego znakomitego współbrata i zdania na ten temat były podzielone, otrzymałem od was list przekazany mi przez subdiakona Kremencjusza. Dowiedziałem się wówczas obszernie o śmierci Fabiana i bardzo uradowałem, iż tak wspaniałe posługiwanie zostało uwieńczone równie chwalebnym końcem.
Jestem też pełen uznania, iż jego pamięć czcicie świadectwem tak jednomyślnym i chwalebnym. Dowiedzieliśmy się bowiem, co czynicie dla upamiętnienia waszego przełożonego, a co dla nas samych jest przykładem wiary i męstwa.
O ile bowiem upadek przełożonego zgubny jest dla tych, którzy jemu są powierzeni, o tyle na odwrót, zbawienną i pożyteczną jest rzeczą, kiedy biskup dla swoich braci stanowi przykład mocnej wiary”.
Zanim jeszcze Kościół Rzymski otrzymał – jak się wydaje – powyższy list, wysłał ze swej strony do Kartaginy pismo, będące świadectwem wytrwałej wiary w prześladowaniu:
„Kościół trwa mocno w wierze, mimo iż niektórzy odstąpili czy to z bojaźni, czy to z powodu zajmowanego stanowiska, czy też dotknięci ludzką słabością. My jednak nie opuszczamy tych, którzy nas opuścili, ale upomnieliśmy i nadal upominamy, aby czynili pokutę. Być może zdołają otrzymać przebaczenie od Tego, który mocen jest go udzielić. Obawiamy się natomiast, iż gdybyśmy ich opuścili, to staną się wówczas jeszcze gorsi.
Widzicie zatem, bracia, że i wy tak czynić powinniście, aby ci, którzy upadli, powrócili dzięki waszym zachętom; aby jeśli zostaną powtórnie ujęci, mogli przez wyznanie wiary naprawić swój pierwszy błąd. Ponadto inne ciążą na was zobowiązania, które i nas dotyczą: należy przyjść z pomocą tym, którzy popadli w pokusę i chwieją się, aby czynili pokutę i zapragnęli na nowo pojednania.
Wdowy oraz ubodzy bez środków utrzymania, nadto ci, którzy są w więzieniu albo na wygnaniu, powinni koniecznie znaleźć takich, którzy im pomogą. Także katechumeni dotknięci chorobą nie powinni być opuszczeni, lecz należy przyjść im z pomocą.
Pozdrawiają was bracia, którzy są w więzieniu, kapłani i cały Kościół. Otacza on najwyższą troską tych, którzy wzywają imienia Pana. My także prosimy, abyście pamiętali o nas”. – św. Cyprian

,,Pragnę odejść, a być z Chrystusem; dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa; Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem.
A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi. W. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem.”