W imię Prawdy! C. D. 351

7 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan:
«Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu, i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać»”. Oz 11, 1. 3-4. 8c-9′

,,Oto Bóg jest moim zbawieniem!
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą,
i On stał się moim zbawieniem.
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia!
Ukażcie narodom Jego dzieła,
przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.
Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał!
I cała ziemia niech o tym się dowie.
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu,
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela”. Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6

„Mnie zaś najmniejszemu ze wszystkich „świętych”, dana została łaska, abym głosił poganom niezgłębione bogactwo Chrystusa i wszystkim wykazał, na czym polega plan zbawienia, tajemnica od wieków ukryta w Bogu, Stwórcy wszechświata. Teraz mają za pośrednictwem Kościoła Księstwa i Władze niebieskie poznać wieloraką mądrość Boga. Takie było jego odwieczne postanowienie, które urzeczywistnił w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Z niego czerpiemy ufność i odwagę, abyśmy posiadając wiarę w niego, przystąpili do Boga pełni zaufania. Stąd proszę was, nie upadajcie na duchu z powodu utrapień, które ja dla was znoszę, bo przynoszą wam chlubę.
Dlatego zginam kolana przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego bierze swą nazwę wszelka społeczność w niebie i na ziemi. Niech dozwoli wam wedle bogactwa swej chwały stać się przez Ducha jego mocnymi i silnymi w życiu wewnętrznym; niech Chrystus mieszka w sercach waszych przez wiarę; zapuśćcie głęboko korzenie w miłości i ugruntujcie się w niej, abyście wespół ze wszystkimi „świętymi” pojąć zdołali, jaka jest szerokość i długość, wysokość i głębia, i poznać mogli miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie. A tak zostaniecie napełnieni całą pełnią Bożą.” Ef 3, 8-19

,,Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokornego serca”. Mt 11, 29ab

„A był to dzień Przygotowania. Żydzi więc nie chcąc, aby ciała pozostały na krzyżu przez szabat, gdyż ów szabat był wielkim świętem, prosili Piłata, żeby kazał ukrzyżowanym połamać golenie i zdjąć ich z krzyża. Przyszli zatem żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, który był ukrzyżowany razem z Jezusem. Lecz gdy przyszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali mu goleni, ale jeden z żołnierzy przebił mu włócznią bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Rzeczy te opowiada naoczny świadek – a świadectwo jego prawdziwe jest i on wie, że mówi prawdę – abyście wy także wierzyli. Albowiem wszystko to stało się, ażeby spełniło się Pismo: „Żadnej kości mu nie połamią”, oraz inne słowa Pisma: „Podniosą oczy na tego, którego przebili.” J 19, 31-37

W imię Prawdy! C. D. 336

26 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Mojżesz tak powiedział do ludu:
«Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą, zaczynając od dnia, w którym Bóg stworzył człowieka na ziemi, zapytaj od jednego krańca niebios do drugiego, czy nastąpiło tak wielkie wydarzenie jak to lub czy słyszano o czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywy? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił Pan, Bóg twój, w Egipcie na twoich oczach?
Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie wypełniać; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój»”. Pwt 4, 32-34. 39-40

,,Słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.
Przez słowo Pana powstały niebiosa,
wszystkie gwiazdy przez tchnienie ust Jego.
Bo przemówił, i wszystko się stało,
sam rozkazał, i zaczęło istnieć.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie”. Ps 33

,,Bracia:
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale”. Rz 8, 14-17

„Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, gdzie im Jezus przykazał. Kiedy go ujrzeli, jedni złożyli mu hołd, inni zaś powątpiewali. A Jezus przybliżywszy się rzekł do nich te słowa: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je chować wszystko, cokolwiek wam przekazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Mt 28, 16-20

,,Bracia, przyszedłszy do was, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha.
Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy”. 1 Kor 2, 1-16

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

„Pierwsze cztery znamiona poprzedzają natchnienia Boże, a trzy dalsze towarzyszą mu. Są jednakże jeszcze inne, a mianowicie: przychodzące po natchnieniu. Oblubieniec bowiem nawiedzając duszę jakoby swój ogród, zasiewa w niej mirrę i inne wonne zioła, pozostawiając w niej gorący zapał do bohaterskiego umartwienia i do innych cnót, które z niej jako miła woń wypływają.
„Tę zaś mirrę” – powiada Ryszard od świętego Wiktora – „zbiera Chrystus, kiedy powyższych dzieł dokonuje w duszy, prowadząc ją do cnoty i do doskonałości; kiedy ją mile wzmacnia, aby z przyjemnością wykonała to, do czego najpierw czuła wstręt”. Podaje jej plaster swego miodu, wlewając w nią światło prawd wiary wraz z dokładnym poznaniem ich tajemnic i napawając ją przedziwną słodyczą, tak że rozum pożywa takowe ze smakiem, a wola się orzeźwia. Podaje jej kielich napełniony winem, lecz zmieszany z mlekiem; gdyż upaja ją niewypowiedzianym zapałem, który następnie łagodzi mlekiem łaski rozpoznawania duchów, aby czyny nie przewyższały sił, a gorliwość wiedzy.

Miodopłynny święty Bernard podaje na innym miejscu jeszcze inne znaki tymi słowy: „Kiedy odczuwam, że mi zostaje odkryta myśl, tak bym rozumiał Pismo Święte, albo że mowa mądrości wytryska niejako we wnętrznościach moich, albo że przy świetle wlanym we mnie rozpoznaję tajemnice, lub że niebo niejako rozpościera nade mną swe niezmierne łono i zlewa na mnie obfite zdroje kontemplacji – nie wątpię, że Oblubieniec jest we mnie. Jeżeli się zarazem obudzi pewne, nieznaczne, lecz rozkoszne, uczucie wewnętrznego namaszczenia, tak pobożnego, że miłość ku uznanej prawdzie rodzi we mnie konieczna nienawiść i wzgardę ku marnościom, aby mnie przypadkiem nauka nie wbiła w pychę albo też często powtarzające się odwiedziny nie uczyniły mnie zarozumiałym; natenczas uznaję prawdziwie ojcowski wpływ w sobie i nie wątpię, że jest we mnie Ojciec. Jeżeli nadto, o ile mi sił starczy, odpowiadam wytrwale przez dobre zamiary i czyny tej dobroci tak, że łaska nie będzie we mnie próżna: natenczas nawet mieszkanie sobie uczyni we mnie i Ojciec ożywiający, i Słowo nauczające”.

W imię Prawdy! C. D. 230

27 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu”. 2 Kor 4, 8

,,Głos mój się wznosi do Boga, gdy wołam,
głos mój wznoszę do Boga, aby mnie usłyszał.
W dniu mej niedoli szukam Pana,
w nocy niestrudzenie wyciągam rękę.
Dusza moja jest niepocieszona,
jęczę, kiedy wspomnę Boga,
słabnie mój duch, gdy rozmyślam.
Ty spędzasz sen z moich powiek,
z niepokoju mówić nie potrafię.
Rozpamiętuję dni, które dawno minęły,
i lata poprzednie wspominam.
Rozmyślam nocą w swym sercu,
rozważam, a duch mój docieka:
„Czy Bóg odrzuci na wieki
i już nie będzie łaskawy?
Czy Jego łaskawość ustała na zawsze
i słowo zamilkło na pokolenia?
Czy Bóg zapomniał o litości,
czy w gniewie powstrzymał swe miłosierdzie?”
I mówię: „Jakże to bolesne,
że odwróciła się ode mnie prawica Najwyższego”.
Wspominam dzieła Pana,
oto wspominam Twoje dawne cuda.
Rozmyślam o wszystkich Twych dziełach
i czyny Twoje wspominam.
Boże, Twoja droga jest święta,
który z bogów dorówna wielkością naszemu Bogu?
Ty jesteś Bogiem działającym cuda,
ludziom objawiłeś swą potęgę.
Ramieniem swoim Twój lud wybawiłeś,
synów Jakuba i Józefa.
Boże, ujrzały Cię wody,
ujrzały Cię wody i zadrżały,
wzburzyły się ich odmęty.
Chmury wylały wody,
zahuczały chmury
i Twoje strzały się posypały.
Głos Twego grzmotu jak łoskot wozu,
pioruny świat rozjaśniły,
ziemia poruszyła się i zatrzęsła.
Twoja droga wiodła przez wody,
Twoja ścieżka przez wodne obszary
i nie znać było Twych śladów.
Wiodłeś Twój lud jak trzodę
ręką Mojżesza i Aarona”. Ps 77

,,Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem.
Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?” Iz 50, 4-9a

,,Dla Ciebie znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa,
dla braci moich stałem się obcym
i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie.
Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło,
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił,
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem.
Domieszali trucizny do mego pokarmu,
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi”. Ps 69

,,Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy?»
On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda».
Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?»
On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził».
Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty»”. Mt 26, 14-25

W imię Prawdy! C. D. 202

28 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Niegodziwi rzekli: «Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza! Bo przecież nie zabraknie kapłanowi pouczenia ani mędrcowi rady, ani prorokowi słowa. Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!»
Usłysz mnie, Panie, i słuchaj głosu moich przeciwników! Czy złem za dobro się płaci? A oni wykopali dół dla mnie. Wspomnij, jak stawałem przed Tobą, aby się wstawiać za nimi, aby odwrócić od nich Twój gniew”. Jr 18, 18-20

,,Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie,
bo Ty jesteś moją ucieczką.
W ręce Twoje powierzam ducha mego,
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Słyszałem bowiem, jak wielu szeptało:
«Trwoga jest dokoła!»
Przeciw mnie się gromadzą,
zamierzając odebrać mi życie.
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
i mówię: «Ty jesteś moim Bogiem».
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców”.

,,Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie»”. Mt 20, 17-19

29 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców.
Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków»”. Jr 17, 5-10

,,Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie.
Liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.
Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana,
a droga występnych zaginie”. Ps 1

W imię Prawdy! C. D. 170

1 lutego 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu świętego Ignacego biskupa i męczennika:

,,Święty sam włożył na siebie kajdany, i z oznakami najwyższej radości oddał się w ręce żołnierzy pogańskich, którzy przez cały czas jego podróży do Rzymu, męczyli go najokrutniej. Przechodząc przez Smyrnę, widział się tam ze świętym Polikarpem, który publicznie go uczcił wraz z całym ludem, do którego nasz Święty długą miał przemowę, zachęcają go do wierności Chrystusowi Panu. Wszystkie Kościoły w Azyi w osobie swoich biskupów i duchowieństwa, witały go po drodze, jako ojca duchownego, pod którego przewodnictwem cały ten kraj zostawał. A gdy wszyscy nad jego losem gorzkie łzy wylewali, on jeden pełen świętego wesela, żegnając się z wiernymi, prosił ich aby mu wyjednali u Boga tę łaskę, aby go lwy nie oszczędziły, jak to się stało z niektórymi Męczennikami, lecz aby go w najokrutniejszy, jaki być może sposób, rozszarpały. Z drogi tej, pisząc do chrześcijan, tak się w jednym z listów swoich wyraża: ,,Oznajmiam wam, jak i wszystkim kościołom, że z wielką radością idę na śmierć dla Jezusa Chrystusa. Proszę was, nie kładźcie temu żadnej przeszkody, i nie brońcie mnie od pożarcia przez dzikie zwierzęta, które mnie zawiodą do Boga. Jestem ziarnem Chrystusowym, powinienem być zmielony zębami dzikich zwierząt, aby stać się czystym chlebem, godnym Pana Boga: powinniście więc pobudzać je przeciw mnie, aby mnie całkiem pożarły. Proście tylko za mną Jezusa Chrystusa, abym tym sposobem miłą mu stać się mógł ofiarą. Jedyna rzecz, której pragnę, jest aby zwierzęta, którym mnie na pastwę wydadzą, dobrze były wygłodzone, i żebym co prędzej ujrzał się pomiędzy niemi. Oby to już nastąpiło, i oby mnie jak najrychlej pożarły! Nie chcę, aby się obeszły ze mną tak jak z niektórymi innymi Męczennikami, których ciał nie śmiały dotknąć. Jeśli się na mnie nie rzucą, ja je sam pobudzę, aby mnie rozszarpały. Wybaczcie mi to, synaczkowie, ja sam wiem najlepiej co dla mnie najkorzystniejszem być może. Teraz poczynam być uczniem Zbawiciela mojego: nie pragnę nic z rzeczy pod zmysły podpadających, i wszystkie je za nic sobie poczytuję, byłem Jezusa Chrystusa posiadł; niech ogień, krzyże dzikie zwierzęta, połamanie wszystkich kości, poszarpanie wszystkich członków, i zgruchotanie całego ciała mojego, i wszystkie męki szatańskie spadną na mnie, byłem cieszył się Chrystusem.”

Nakoniec przebywszy Macedonią i Albanią, gdzie wszędzie przez tłumy wiernych żegnany, utwierdzał chrześcijan w wierze świętej, przybył mąż Boży do Rzymu. Oczekując na dzień, w którym miano go oddać dzikim zwierzętom, zamknięty został w więzieniu, i dręczony głodem i bezsennością. Nareszcie wprowadzony na plac publiczny, na którym miał ponieść śmierć męczeńską, wchodził tam z twarzą rozpromienioną, a widząc tłumy publiczności, mającej zwrócone na niego z barbarzyńską ciekawością oczy: Nie sądźcie, o! Rzymianie, rzekł do nich z powagą, abym za jaką zbrodnię na śmierć był skazany. Jedynym tego powodem jest pragnienie moje połączenia się co prędzej z Bogiem, którego miłością goreję.”

Gdy słów tych domawiał, wyleciały z klatek ze strasznym rykiem lwy wypuszczone, a wtedy Święty, w najwyższem uniesieniu, zawołał: ,,Jestem ziarnem Chrystusowem, niech mnie zmielą zęby zwierząt dzikich, abym stał się chlebem miłym Panu mojemu.” W tejże chwili, lwy obaliły go na ziemię, i ciało jego w kawałki poszarpały, nie tknąwszy jednak kości. Pod ich zębami jeszcze kilkakrotnie przenajświętsze Imię ciągle powtarza, odrzekł: ,,Bo na sercu noszę je wyryte.” Jakoż po jego błogosławionej śmierci, gdy chrześcijanie wydobyli mu serce, znaleźli na niem Imię Jezus złotemi wypisane literami. Zwłoki jego najprzód pochowane w Antyochii, po zburzeniu tego miasta przez Persów, w roku Pańskim 540 przeniesione zostały do Rzymu. Niezwłocznie po jego męczeństwie, wielkie trzęsienie ziemi powstało w Antyochii, wśród którego mnóstwo pogan życie postradało.

POŻYTEK DUCHOWY
Podziwiać należy, nie tylko to męstwo z jakiem Ignacy śmierć za wiarę poniósł, lecz i to nadludzkie pragnienie, z jakiem szedł na męki. Gdy Pan Bóg tak nadzwyczajnej cnoty po tobie nie wymaga: staraj się przynajmniej cierpienia wszelkie, jakie cię spotkać mogą, z miłości Boga, ze świętem poddaniem woli Jego, znosić”.