18 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:
,,W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały”.
Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem. I powiedziałem: „Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!”
Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: „Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech”.
I usłyszałem głos Pana mówiącego: „Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?” Odpowiedziałem: „Oto ja, poślij mnie!” I rzekł mi: „Idź i mów do tego ludu: «Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania». Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony”.
Wtedy zapytałem: „Jak długo, Panie?” On odrzekł: „Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem. Pan wyrzuci ludzi daleko, tak że zwiększy się pustynia wewnątrz kraju. A jeśli jeszcze dziesiąta część ludności zostanie, to i ona powtórnie ulegnie zniszczeniu jak terebint lub dąb, z których pień tylko zostaje po zwaleniu. Reszta jego będzie świętym nasieniem”. Iz 6, 1-13„Wy jesteście solą ziemi”. Nie ze względu na was samych powierza się wam Słowo, ale dla dobra całego świata. Nie posyłam was do dwóch, do dziesięciu, do dwudziestu miast, nie do jednego narodu, jak niegdyś proroków, ale na lądy i morza, na cały dotknięty zepsuciem świat. Gdy więc powiedział: „Wy jesteście solą”, tym samym wskazał, iż cała natura ludzka została osłabiona i skażona grzechami. Toteż wymaga od uczniów nade wszystko tych zalet, które są pożyteczne i konieczne do sprawowania pieczy nad innymi. Ten bowiem, kto jest łagodny, skromny, miłosierny i sprawiedliwy, nie zatrzymuje swych dobrych czynów tylko dla siebie, ale pragnie, aby się stały doskonałymi źródłami dobra także dla innych. Kto zatem jest człowiekiem o czystym sercu, człowiekiem czyniącym pokój, prześladowanym dla sprawiedliwości, ten właśnie życiem swoim się przyczynia do dobra ogółu.
Nie sądźcie, iż powołani jesteście do drobnych walk, do spełnienia nieznacznych zadań. Nie. „Wy jesteście solą ziemi”. Cóż zatem? Czy to oni przywrócili świeżość temu, co było zepsute? Bynajmniej. Wszak to, co uległo zepsuciu, po zmieszaniu z solą nie stanie się świeże. Nie, tego nie dokonali. Natomiast to, co uprzednio zostało odnowione, powierzone im, uwolnione od skażenia, zmieszali z solą i zachowali w świeżości otrzymanej od Pana. Wyzwolenie z grzechowego zepsucia było dziełem Chrystusowej mocy, zachowanie przed powrotem do poprzedniego stanu stało się dziełem ich gorliwości i trudu.
Czy widzisz, jak stopniowo ukazuje im, że są więksi od proroków? Nie nazywa ich nauczycielami Palestyny, ale całego świata. Nie dziwcie się – powiada – iż pomijając innych, zwracam się do was i prowadzę na tak wielkie niebezpieczeństwa. Zastanówcie się, do jak wielu miast, krain i narodów posyłam was jako nauczycieli. Toteż pragnę, abyście nie tylko sami byli roztropni, ale abyście innych takimi czynili. Jeśli zaś nie uczynicie tego, wam samym zabraknie mądrości.
Jeśli zbłądzą inni, będą mogli się nawrócić dzięki waszej posłudze, kiedy zaś wy upadniecie, innych pociągniecie ku zagładzie. Dlatego im większe powierza się wam zadanie, tym większa ma być wasza gorliwość. Powiada więc: „Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi”.
Aby zaś uczniowie słysząc słowa: „Będą wam urągać, prześladować was i mówić kłamliwie wszystko złe na was”, nie lękali się podjąć dzieła, mówi: Jeśli nie jesteście gotowi na to wszystko, na próżno was wybrałem. Przeciwności pojawią się na pewno; nie uczynią wam jednak nic złego, ale tylko wydadzą świadectwo waszej wytrwałości. Jeśli natomiast ulękniecie się i zaniechacie należnej gorliwości, daleko bardziej ucierpicie; cały świat was surowo osądzi i doznacie wzgardy od wszystkich. To właśnie oznacza podeptanie przez wszystkich.
Z kolei podaje bardziej wzniosłe porównanie: „Wy jesteście światłością świata”. Na nowo mówi o świecie; nie o jednym narodzie czy dwudziestu miastach, ale o całej ziemi. Idzie tu o światło umysłu, wiele doskonalsze od promieni słońca, podobnie jak przedtem o sól duchową. Najpierw sól, potem światło, abyś zrozumiał, jak wielkie dobro płynie ze słów, które przenikają do głębi, jak wielki pożytek z rzetelnej nauki. Przykuwa bowiem uwagę, nie dopuszcza rozproszeń i dając zastanowienie, prowadzi do cnoty. „Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem”. Na nowo pobudza do czuwania nad swym postępowaniem ucząc, aby pilnie baczyli na siebie jako ci, którzy wystawieni są na spojrzenia wielu i którzy potykają się na oczach całego świata”. – św. Jan Chryzostom