W imię Prawdy! C. D. 155

21 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: «Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam». Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan.
Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona».
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i przyoblekli się w wory od najstarszego do najmłodszego.
Zobaczył Bóg ich czyny, że odwrócili się od złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”. Jon 3, 1-5. 10

,,Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata”. 1 Kor 7, 29-31

,,Po uwięzieniu Jana przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię o królowaniu Boga. Mówił: ,,Czas się wypełnił; przybliżyło się królowanie Boże; czyńcie pokutę i wierzcie Ewangelii”.
Pewnego razu szedł wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego i ujrzał Szymona i brata jego Andrzeja. Zapuszczali właśnie sieci w morze, byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: ,,Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi”. Natychmiast pozostawili tam swe sieci i poszli za Nim.
Przeszedłszy trochę dalej ujrzał Jakuba syna Zebedeusza oraz jego brata Jana. Oni także byli w łodzi i naprawiali własne swe sieci. Natychmiast wezwał ich. Pozostawili swego ojca Zebedeusza wraz z najemnikami w łodzi i poszli za nim”. Mk 1, 14-20

,,Chrystus jest zawsze obecny w swoim Kościele, szczególnie w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej, czy to w osobie odprawiającego, gdyż „Ten sam, który kiedyś ofiarował się na krzyżu, obecnie ofiaruje się przez posługę kapłanów”, czy też zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi”.

22 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści w Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Uczeni w Piśmie zaś, którzy przybyli do Jerozolimy, powtarzali: ,,Opętany jest przez Belzebuba. Mocą księcia diabelskiego wypędza szatanów”.
Lecz On przywołał ich i przemówił do nich posługując się przypowieścią: ,,Jakże to może szatan wypędzać szatana? Jeżeli królestwo jakieś rozdarte jest niezgodą , to takie królestwo ostać się nie może. Jeżeli rodzinę rozdziela niezgoda, to rodzina taka nie będzie mogła się ostać. Otóż jeżeliby szatan powstał przeciwko sobie i był w niezgodzie z samym sobą, ostać się nie może i przyszedł nań koniec. Ale przecież nikt nie może, chociażby wtargnął do domu mocarza, ograbić go z jego mienia, jeżeli go przedtem nie związał; dopiero wtedy może ograbić jego dom. Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy będą ludziom odpuszczone, nawet wszystkie bluźnierstwa , ilekolwiek by ich wypowiedzieli. Lecz kto dopuści się bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu, nie otrzyma odpuszczenia na wieki., lecz winien jest grzechu wiekuistego”. Twierdzili bowiem: jest opętany przez ducha nieczystego”. Mk 3, 22-30

,,Powiada Apostoł: „Wam dane jest dla imienia Chrystusa nie tylko wierzyć w Niego, ale i dla Niego cierpieć”.
Diakon Wincenty otrzymał jedno i drugie. Otrzymał i zachował. Jakże mógłby zachować, gdyby nie otrzymał? Zachował wiarę podczas głoszenia, wytrwałość podczas cierpienia.
Niech nikt nie odważa się przemawiać polegając na bogactwie swego serca, niech nikt nie polega na swej wytrwałości, kiedy doznaje pokusy. Albowiem od Boga otrzymujemy mądrość, aby rozumnie o rzeczach zbawiennych przemawiać, od Niego też otrzymujemy cierpliwość, aby zło mężnie znosić.
Przypomnijcie sobie Chrystusa napominającego swych uczniów. Przypomnijcie, jak oto Król męczenników wyposaża swoich żołnierzy w duchowy oręż, jak ukazuje walkę, jak udziela pomocy i obiecuje nagrodę. Oto skoro powiedział swoim uczniom: „Świat będzie was nienawidził”, dodał natychmiast, aby uspokoić zalęknionych: „Nie bójcie się, Jam zwyciężył świat”.
Dlaczegóż więc mamy się dziwić, bracia drodzy, że święty Wincenty zwyciężył w Tym, który świat zwyciężył. Powiedziano: „Świat będzie was nienawidził”. Świat niszczy, ale nie zniszczy; walczy, ale nie zwalczy. Przeciw żołnierzom Chrystusa wysyła dwie armie: schlebia, aby zwieść, trwoży, aby załamać. Niech więc nie paraliżuje nas szukanie własnej przyjemności ani nie przeraża cudze okrucieństwo, a tak zwyciężymy świat.
W jednym i drugim wypadku Chrystus udziela pomocy, dlatego chrześcijanin nie ulegnie w walce. Jeśli w tym męczeństwie bierze się pod uwagę wytrwałość ludzką, rzecz cała zaczyna wyglądać nieprawdopodobnie. Jeśli się rozważy moc Bożą, nieprawdopodobieństwo ustaje.
Niesłychane okrucieństwo dotknęło ciało męczennika; niezwykła łagodność objawiła się w jego głosie. Tak wielkie cierpienie objęło wszystkie jego członki, a przecież taki spokój przemawiał w jego słowach, iż zdumieni moglibyśmy sądzić, że w czasie męczeństwa Wincentego ktoś inny przemawiał, ktoś inny zaś cierpiał.
Bo tak było naprawdę, bracia moi, tak było. Ktoś inny przemawiał. Wszak Chrystus obiecał to swoim świadkom, kiedy ich przygotowywał do podobnych zmagań. Tak oto powiedział: „Nie troszczcie się o to, jak albo co macie mówić. Nie wy bowiem będziecie mówili, ale Duch Ojca waszego będzie mówił przez was”.
Ciało przeto było poddane cierpieniu, Duch zaś przemawiał. A kiedy przemawiał Duch, to nie tylko złość słabła, ale i słabość nabierała mocy”. – św. Augustyn

,,Pan mnie doświadczył, ale z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.
Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa i udziału w Jego cierpieniach. Nie zbaczam, idę Jego ścieżką.”

,,Wszechmogący, wieczny Boże, napełnij nas Twoim Duchem i daj nam tę miłość, która pomogła świętemu Wincentemu, męczennikowi, znieść zwycięsko wszystkie tortury. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.”

W imię Prawdy! C. D. 148

18 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, bo prześladuje mnie człowiek,
uciska mnie w nieustannej walce.
Wrogowie moi wciąż mnie prześladują,
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Ty zapisałeś moje życie tułacze
i przechowałeś łzy moje w swym bukłaku,
czyż nie są spisane w Twej księdze?
Odstąpią moi wrogowie w dniu, gdy Cię wezwę,
po tym poznam, że Bóg jest ze mną.
W Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem,
Tobie oddam ofiary pochwalne”.
Ps 56, 2-3. 9-10. 12-13

,,Wówczas Jezus usunął się wraz ze swymi uczniami na wybrzeże morskie. Wielka rzesza z Galilei szła za nim. Podobnie z Judei i Jerozolimy, z Idumei i Zajordanii – a także z okolic Tyru i Sydonu napływały do niego liczne gromady ludu, bo dotarła do nich wieść o wielkich czynach, jakich dokonał. Dlatego polecił swym uczniom, aby mieli dla niego stale łódź w pogotowiu, żeby nie dostał się w zbyt wielki tłok. Dokonał bowiem licznych uzdrowień i dlatego cisnęli się do Niego wszyscy cierpiący, aby Go choć dotknąć. A kiedy widziały Go duchy nieczyste, padały przed nim w proch krzycząc: ,,Ty jesteś Synem Bożym!” Lecz on nakazywał im surowo, aby nie ujawniały, kim jest”. Mk 1, 7-12

19 stycznia 2024 roku

W tym dniu z Liturgii słowa i Liturgii godzin ważne były dla mnie następujące treści:

,,Usłyszałem, Panie, Twoje orędzie,
zobaczyłem, Panie, Twoje dzieło.
Gdy czas nadejdzie, niech ono odżyje,
pozwól nam je poznać, gdy zbliży się pora,
w gniewnym zapale wspomnij na swą litość!
Bóg przychodzi z Temanu,
Święty z góry Paran.
Jego majestat okrywa niebiosa,
a Jego chwały pełna jest ziemia.
Jego wspaniałość podobna do światła,
z Jego rąk tryskają promienie,
moc Jego w nich jest ukryta.
Wyszedłeś, aby lud swój ocalić
i wybawić Twego pomazańca.
Konie bezbożnika wdeptałeś w morze,
w kipiącą topiel wód ogromnych.
Usłyszałem, i me serce struchlało,
na ten głos moje wargi zadrżały,
Moje kości przeniknęła trwoga,
zachwiały się moje kroki.
Jednak w spokoju czekam na klęskę,
która spotka lud naszych gnębicieli.
Choć drzewo figowe nie rozwija pąków
i winnice nie wydają plonów,
Chociaż zawiodły zbiory oliwek,
a pola nie przynoszą żywności,
Choć stada owiec znikają z owczarni
i nie ma wołów w zagrodach,
Ja się jednak rozraduję w Panu
i rozweselę w Bogu, moim Zbawicielu.
Pan, który jest moją siłą,
uczyni me nogi jak nogi jelenia
i na wyżyny mnie wyprowadzi”.
Ha 3, 2-4. 13a. 15-19

,,Zabrał Saul trzy tysiące wyborowych mężczyzn z całego Izraela i wyruszył na poszukiwanie Dawida i jego ludzi naprzeciw Skały Dzikich Kóz. I przybył Saul do zagród owczych przy drodze.
Była tam jaskinia, do której wszedł, by okryć sobie nogi. Dawid zaś znajdował się wraz ze swymi ludźmi w głębi jaskini. Ludzie Dawida rzekli do niego: «Właśnie to jest dzień, o którym Pan powiedział tobie: Oto Ja wydaję w twe ręce wroga, abyś z nim uczynił, co ci się wyda słuszne». Dawid powstał i odciął po kryjomu połę płaszcza Saula. Potem jednak zadrżało serce Dawida z powodu odcięcia poły należącej do Saula. Odezwał się też do swych ludzi: «Niech mnie broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu, bym miał podnieść rękę na niego, bo jest pomazańcem Pańskim». Tymi słowami Dawid powściągnął swych ludzi i nie pozwolił im rzucić się na Saula.
Tymczasem Saul wstał, wyszedł z jaskini i udał się w drogę. Powstał też i Dawid i wyszedłszy z jaskini, zawołał za Saulem: «Panie mój, królu!» Saul obejrzał się, a Dawid rzucił się twarzą ku ziemi, oddając mu pokłon.
Dawid odezwał się do Saula: «Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom, głoszącym, że Dawid szuka twej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Namawiano mnie, abym cię zabił, a jednak oszczędziłem cię, mówiąc: Nie podniosę ręki na mego pana, bo jest pomazańcem Pańskim. Zresztą zobacz, mój ojcze, połę twego płaszcza, którą mam w ręku. Skoro uciąłem połę twego płaszcza, a ciebie nie zabiłem, wiedz i przekonaj się, że we mnie nie ma żadnej złości ani zdrady, ani też nie popełniłem przeciw tobie przestępstwa. A ty czyhasz na życie moje i chcesz mi je odebrać. Niechaj Pan dokona sądu między mną a tobą, niechaj Pan na tobie się pomści za mnie, ale moja ręka nie zwróci się przeciw tobie. Według tego, jak głosi starożytne przysłowie: „Od złych zło pochodzi”, ręka moja nie zwróci się przeciw tobie. Za kim to wyruszył król izraelski? Za kim ty gonisz? Za zdechłym psem, za jedną pchłą? Pan więc niech będzie rozjemcą, niech rozsądzi między mną i tobą, niech wejrzy i poprowadzi moją sprawę, niech obroni mnie przed twoją ręką!»
Kiedy Dawid przestał tak mówić do Saula, Saul zawołał: «Czy to twój głos, synu mój, Dawidzie?» I zaczął Saul głośno płakać. Mówił do Dawida: «Ty jesteś sprawiedliwszy ode mnie, gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. Dziś dałeś mi dowód, że mi dobro świadczyłeś, kiedy bowiem Pan wydał mnie w twoje ręce, ty mnie nie zabiłeś. Przecież jeżeli ktoś spotka swego wroga, czy pozwoli na to, by spokojnie dalej szedł drogą? Niech cię Pan nagrodzi szczęściem za to, co mi dziś uczyniłeś. Teraz już wiem, że na pewno będziesz królem i że w twojej ręce utrwali się królowanie nad Izraelem»”. 1 Sm 24, 3-21

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną,
u Ciebie moja dusza szuka schronienia.
Chronię się w cieniu Twych skrzydeł,
dopóki nie minie klęska.
Wołam do Boga Najwyższego,
do Boga, który wyświadcza mi dobro.
Niech ześle pomoc z nieba, niechaj mnie wybawi,
niech hańbą okryje tych, którzy mnie dręczą,
niech ześle Bóg miłość i łaskę.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała.
Bo Twoja łaska sięga aż do nieba,
a wierność Twoja po chmury”.

,,Potem wstąpił na wzgórze i przywołał do siebie tych, których chciał. A oni przyszli do niego. Ustanowił ich dwunastu. Mieli być stale przy Jego boku, by mógł ich później wysyłać, aby głosili nauki. Mieli też posiadać władzę leczenia chorób oraz wypędzania czartów. Ustanowił więc tych oto Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr, Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba – których nazwał Boanerges, co znaczy synowie gromu; Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwca i Judasza z Kariotu – tego, który później Go zdradził”. Mk 3, 13-19

W imię Prawdy! C. D. 141

13 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie między innymi poniższe słowa z żywotu św. Weroniki:

,,Tak wierne współdziałanie z łaskami, jakiemi spodobało się Bogu obdarzać tę wybraną prze Niego duszę, pozyskało w końcu Weronice i jednę z łask najszacowniejszych: to jest łaskę powołania do stanu, w którym już tylko o swojem uświętobliwieniu wyłącznie myślećby mogła. Powzięła zamiar zostania zakonnicą, i wstąpić do klasztoru Panien Augustynek świętej Marty w Medyolania, żyjących pod bardzo ostrą regułą i zachowujących ją w całej ścisłości. Lecz dwie rzeczy stanęły jej na przeszkodzie: brak wymaganego od wstępujących, chociaż bardzo małego posagu, i tak nizkie wykształcenie, że nawet czytać i pisać nie umiała. Od pierwszego warunku uwolniono ją, lecz co do drugiego wymagano koniecznie aby chociaż czytać wyuczyła się. Wzięła się więc do tego Weronika, nie zrażając się trudnością z jaką jej to przyjdzie, bo przewidywała że i sama bez wszelkiej pomocy będzie musiała uczyć się, nie będąc w stanie mieć do tego nauczyciela, i prócz tego tyle tylko czasu będzie mogła obracać na ćwiczenie się w czytaniu, ile ze spoczynku nocnego sobie ujmie. Codziennie bowiem od świtu do wieczora zajęta była pracą, której dopóki zostawała w domu, opuszczać nie mogła. Lecz i w tem Bóg dobry dopomógł jej, tem bardziej że to robiła w celu, aby postawić się w możności poświęcenia się już Panu Jezusowi wyłącznie: po pewnym czasie wyuczyła się nie tylko czytać, ale i pisać. Kosztowało ją to jednak trudów nie mało, i szło nie łatwo.

Razu pewnego widząc jak wolny postęp w tej nauce czyni, wpadła była w niepokój wewnętrzny, a gdy bardzo wiele się tem kłopotała, stanęła przed nią Matka Boża, którą zawsze z najserdeczniejszem czciła nabożeństwem, i napełniając ją niebieską pociechą, tak do niej przemówiła: ,,Nie kłopocz się tem wcale, a głównie staraj się o to, abyś te trzy litery dobrze poznała: pierwsza jest czystość serca, zawisła na tem aby Boga miłować nad wszystko, a wszystko co stworzone tylko w Nim i dla Niego; druga, aby nigdy nie szemrać i nie niecierpliwić się na wady bliźniego, lecz znosić je cierpliwie i modlić się za niego; trzecia, aby mieć codziennie wyznaczoną sobie porę do rozmyślania nad Męką Pana Jezusa:.

Po upływie trzech lat, Weronika przyjętą została do klasztoru świętej Marty, i po ukończonym nowicyacie wykonała uroczyste śluby. Od chwili wstąpienia do zakonu odznaczyła się i wiernością w pełnieniu wszelkich przepisów bardzo surowej reguły, i przedziwną słodyczą w obcowaniu z siostrami, co jej od pierwszego razu serca wszystkich zakonnic zjednało. Nic sobie nie lekceważyła, co tylko ustawały ustawy zakonne, chociażby to nie obowiązywało pod grzechem, a woli przełożonych tak uległa była, że ją zawsze innym siostrom za wzór do naśladowania stawiano. Łaską zaś modlitwy, którą od dzieciństwa posiadała, w życiu jej zakonnym w wyższym jeszcze stopniu obdarzał ją Pan Bóg. A że przy tem posiadała i tę łaskę, że nadzwyczaj mało potrzebowała używać sennego spoczynku, więc największą jej pociechą było większą część nocy przepędzać na modlitwie przed przenajświętszym Sakramentem w kościele. Wszelako ile razy Przełożeni zabraniali jej tego, chociaż tylko z tej przyczyny aby się w tem od drugich nie różniła, z największą spokojnością i pociechą ulegał ich woli. Milczenia, w godzinach na to przeznaczonych, nigdy nie zdarzyło się jej przełamać.

Zjednoczona bezustannie z Bogiem przez skupienie wewnętrzne, płakała od skruchy, i przy modlitwie zawsze miała pełne łez oczy. Za przedmiot do rozmyślania brała zwykle nieskończone miłosierdzie Boskie, swoją własną nędzę, mękę Pana Jezusa i boleści Matki Boskiej. Życie wiodła tak umartwione, iż z małym wyjątkiem, prawie od chwili uczynienia ślubów uroczystych aż do śmierci, jadała tylko chleb i wodę.

Nakoniec nadeszła pora, w której Panu Bogu spodobało się wypróbować jeszcze i uświęcić tę służebnicę swoję i ciężką chorobą, którą na nią zesłał. Po niej wpadła Weronika w rodzaj konsumpcyi, coraz bardziej jej siły wyniszczającej, a w której jeszcze trzy lata żyła. Pomimo tego żadnych ćwiczeń zakonnych nie opuszczała; a gdy inne siostry, – widząc iż zwątlona na siłach, pracy jednak ręcznej jak wprzódy oddawała się, – polecały jej aby miała więcej względu na swój stan zdrowia, odpowiadała: ,,Powinnam pracować póki mi jakichkolwiek sił starczy, i póki mi Pan Bóg daję porę na to”. Na jakiś czas przed śmiercią, przepowiedziała siostrom dzień, w którym ją Pan Jezus powoła do Siebie, i w tymże dniu pełna cnót i zasług zasnęła w Panu, roku 1494, mając lat pięćdziesiąt dwa. Po śmierci wiele cudów stwierdziło jej świętobliwość, wskutek czego Papież Leon X, umieścił ją w poczet błogosławionych, a później Benedykt XIV, dołączył ją do liczby Świętych, w dniu trzynastym stycznia w kościele obchodzonym”.
POŻYTEK DUCHOWY
W życiu dopiero przeczytaniem, nic tak dalece nadzwyczajnego nie napotkałeś, a widzisz iż pomimo tego Weronika Świętą została. Bierz więc ztąd wielce pocieszającą dla każdego naukę, że doskonałość chrześcijańska nie zawisła na czynieniu rzeczy nadzwyczajnych, po ludzku je uważając, ale na tem aby z miłości Boga, obowiązki swojego stanu i powołania nadzwyczajnie wiernie spełniać”.

W imię Prawdy! C. D. 139

11 stycznia 2024 roku

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego z dnia 22 maja 1956 roku:

,,Zostawiłeś na obliczu świata swoje zbawcze ślady, które wydają do dziś dnia owoc stokrotny. Przyglądam się im z wdzięcznością, gdyż dusza moja wzrasta na glebie użyźnionej Krwią Twoją. Czy nie trzeba pragnąć wstępowania w Twoje ślady? Gdyby miały owoc przynieść? Moje ziarno jest z Twojego. Moje pragnienia rodzą się z Twoich czynów. Moje nadzieje płyną z Twoich zwycięstw. Krew moja jest ożywiona Twoją zbawczą Krwią. Dać duszę za braci, za Kościół święty, za Dzieło Twoje – jest potrzebą moją, głosem Krwi Twojej, nadzieją Kościoła. Wszyscy ludzie w Polsce cieszą się z tego, że jest ktoś, kto może cierpieć. Wszyscy lękają się o to, by ten ktoś nie ustał w swej drodze, nie zawiódł. Bo wszyscy mają chrześcijańskie życzenie potrzeby cierpienia i oddania się za Kościół. Niemal wszyscy chcą, bym wrócił do pracy, ale ci sami czują, że ktoś musi się poświęcać nadal, musi dawać świadectwo mocy Bożej i wyznawać cierpieniem. Czyż miałbym się oglądać wokół? Czemu to miałbym szukać zastępcy? Pragnę być śladem Twoim na ziemi polskiej, śladem, który w duszach przyniósłby owoc wiary i miłości ku Tobie, Chryste.
Jest ktoś, kto pragnie się przyłączyć do tej woli, by razem zostać Bożym śladem… Przyjmuję to chcenie, bo wiem, że jest Boże!
Ojcze, to nie może być łatwe. Gdy nie czuję ciężaru, wydaje mi się to wszystko być poezją, jakąś pustką. Gdy jest trudne, wydaje mi się, jakby otrzymał coś realnego, co mogę wziąć w ręce i oddawać Tobie. Pragnę dawać, brać i dawać. Pragnę czuć ten ciężar, bym odczuł, że mam coś do dania”.

12 stycznia 2023 roku

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe treści z Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Naprawdę, Panie, Tyś jest Bogiem ukrytym,
Boże Izraela i Zbawco!
Wszyscy, którzy dyszą złością na Niego,
okryją się hańbą i wstydem.
Odejdą upokorzeni
ci, którzy posągi bożków ciosali.
Izrael zaś będzie zbawiony przez Pana
zbawieniem wiecznym.
Nie doznacie wstydu i hańby
po wszystkie czasy.
Tak bowiem Pan mówi,
Stwórca niebios, Ten, który jest Bogiem,
Który uformował ziemię i kształt jej nadał,
który osadził ją mocno
I nie uczynił jej bezładną,
lecz do zamieszkania ją przygotował:
„Ja jestem Pan, i nie ma innego,
i nie przemawiałem potajemnie
w ciemnych zakątkach ziemi.
Nie powiedziałem potomstwu Jakuba:
Szukajcie Mnie na próżno.
Ja jestem Pan, który mówi to, co słuszne,
oznajmia to, co jest prawdziwe.
Zgromadźcie się i wyjdźcie,
dołączcie się wszyscy,
wy, ocaleni spośród narodów.
Nie mają rozeznania ci, co obnoszą
drewno przez siebie rzeźbione
I modlą się do bożka,
który nie może ich zbawić.
Przedstawcie i dajcie dowody,
a nawet zastanówcie się wspólnie:
Któż to zapowiedział już od dawna
i znowu teraz objawia?
Czyż nie Tym, «Który jest», Ja jestem?
Prócz Mnie nie ma innego Boga!
Bóg sprawiedliwy i dawca zbawienia
poza Mną nie istnieje.
Nawróćcie się do Mnie, by otrzymać zbawienie,
wszystkie krańce świata,
Bo tylko Ja jestem Bogiem
i nie ma innego!
Przysięgam na samego siebie,
z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo ostateczne.
Przede Mną się zegnie każde kolano,
wszelki język na Mnie przysięgać będzie
I powie: Jedynie w Panu *
sprawiedliwość jest i potęga!
Przyjdą do Niego zawstydzeni wszyscy,
którzy Go nienawidzili.
Dzięki Panu całe potomstwo Izraela
otrzyma sprawiedliwość i osiągnie chwałę”. Iz 45, 15-25

,,Zebrała się cała starszyzna izraelska i udała się do Samuela do Rama. Odezwali się do niego: «Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami; ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów».
Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: «Daj nam króla, aby nami rządził». Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą».
I powtórzył Samuel wszystkie słowa Pana ludowi, który od niego zażądał króla. Mówił: «Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na swojej roli i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze i obarczy pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Sami będziecie narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha».
Odrzucił lud radę Samuela i wołał: «Nie, lecz król będzie nad nami, abyśmy byli jak wszystkie narody, aby nas sądził nasz król, aby nam przewodził i prowadził nasze wojny!»
Samuel wysłuchał wszystkich słów ludu i przekazał je do uszu Panu. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj ich głosu i ustanów im króla!»”. 1 Sm 8, 4-7. 10-22a

W imię Prawdy! C. D. 136

9 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Moje serce raduje się w Panu,
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom,
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk potężnych się łamie,
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.
Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do Otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym,
poniża i wywyższa.
Biedaka z prochu podnosi,
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić,
i dać mu tron chwały”.
1 Sm 2, 1bcde. 4-5. 6-7. 8abcd

,,Udali się do Kafarnaum. W najbliższy szabat wszedł do synagogi i nauczał. Ludzie byli zdumieni jego nauką, bo nauczał jak ten, który posiada władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.
A znalazł się właśnie w tamtejszej synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zakrzyknął on: ,,Hej, Jezusie Nazareński, cóż to mamy ze sobą wspólnego? Przyszedłeś, żeby nas zgubić! Wiem ja dobrze, kim jesteś: Święty Boga!” Wtedy rozkazał mu Jezus surowo: ,,Milcz i wyjdź z niego!”. Duch nieczysty szarpał nim na wszystkie strony, aż w końcu wyszedł z niego z okropnym rykiem. Wszyscy byli przerażeni do tego stopnia, że pytali jeden drugiego: ,,Co to jest? Jakaś nowa nauka głoszona z powagą władcy! Nawet duchom nieczystym rozkazuje, a one go słuchają!” Wieść o Nim rozeszła się natychmiast na wszystkie strony po całej krainie galilejskiej”. Mk 1, 21-28

Podczas modlitwy brewiarzowej ważne były dla mnie poniższe treści:

,,Dlaczego z dala stoisz, o Panie,
ukrywasz się w czasach ucisku?
Gdy występny się pyszni, biedny jest w udręce
i ulega podstępom, które tamten uknuł.
Bo chełpi się grzesznik swą pożądliwością,
bluźni drapieżca i pogardza Panem.
Pyszniąc się mówi występny:
„Nie pomści, nie ma Boga”.
Oto całe jego myślenie.
Drogi jego układają się zawsze pomyślnie;
tak wzniosłe są Twe wyroki, że ich nie pojmuje,
drwi ze wszystkich swoich przeciwników.
A w sercu swym mówi: „Ja się nie zachwieję,
nie zaznam niedoli w najdalszych pokoleniach”.
Jego usta pełne przekleństwa, zdrady i podstępu,
a pod jego językiem złość i krzywda.
Czai się w zasadzkach przy drogach
i zabija niewinnego z ukrycia,
oczy jego wypatrują biedaka.
Zasadza się w kryjówkach, jak lew w jaskini,
czai się, by porwać ubogiego,
porywa go i wciąga w swoje sieci.
Chyli się przyczajony,
od jego ciosu pada ubogi.
Mówi w sercu swoim: „Bóg nie pamięta,
oblicze swe odwrócił, nigdy tego nie ujrzy”.
Powstań, o Panie, wznieś swą rękę, Boże,
nie zapominaj o biednych.
Dlaczego gardzi Bogiem występny
i mówi w swym sercu: „Nie pomści”?
A Ty to widzisz: i trud, i cierpienie,
patrzysz, by wziąć je w swe ręce.
Tobie poleca się biedny,
Tyś opiekunem sieroty.
Skrusz ramię grzesznika i złoczyńcy,
wypleń wszelką nieprawość, by już jej nie było.
Pan jest królem na wieki wieków,
z Jego ziemi zniknęli poganie.
Wejrzałeś, Panie, na pragnienie pokornych,
umocniłeś ich serce, nakłoniłeś ucha,
Abyś strzegł praw sieroty i uciśnionego
i by człowiek, który powstał z ziemi, nie siał już postrachu”. Ps 10

,,Ratuj nas, Panie, bo braknie pobożnych,
znikła wierność wśród ludzi.
Wszyscy okłamują swych bliźnich,
z obłudą w sercu mówią podstępnymi wargami.
Niech Pan wygubi wszystkie podstępne wargi
i języki skłonne do zuchwalstwa,
Tych, którzy mówią: „Naszą siłą język,
usta nasze nam służą,
któż jest naszym panem?”
Pan mówi: „Teraz powstanę,
wobec utrapienia pokornych i jęku ubogich,
dam zbawienie temu, który go pożąda”.
Słowa Pana są szczere,
wypróbowane srebro bez domieszki ziemi,
siedmiokroć oczyszczone.
Ty nas zachowasz, Panie,
na wieki nas ustrzeżesz od tego plemienia.
Występni krążą dokoła,
gdy nikczemność bierze górę wśród ludzi”. Ps 12

,,Niejeden słaby potrzebuje pomocy, brak mu sił i obfituje w biedę, lecz gdy tylko oczy Pana łaskawie na niego spojrzą, wydźwignie On go z nędzy i podniesie mu głowę, a wielu zdumieje się tym, co go spotkało.
Dobra i niedole, życie i śmierć, ubóstwo i bogactwo pochodzą od Pana. Dar Pana spocznie na ludziach bogobojnych, a upodobanie Jego na zawsze zapewni im szczęście. Niejeden wzbogacił się mozołem i swoją chciwością, a oto udział jego w nagrodzie: gdy powie: „Znalazłem odpoczynek i teraz mogę żyć z moich dostatków” – nie wie, ile czasu minie, a zostawi je innym i umrze.
Trwaj w przymierzu twoim i bądź mu oddany, a wypełniając je zestarzej się! Niech cię w podziw nie wprawiają czyny grzesznika, ufaj Panu i wytrwaj w twym trudzie, albowiem łatwą jest rzeczą w oczach Pana natychmiast i niespodziewanie wzbogacić ubogiego. Błogosławieństwo Pana nagrodą bogobojnych i prędko zakwitnie Jego błogosławieństwo. Nie mów: „Czego potrzebuję i jakie dobra mam mieć od tej chwili?” Nie mów: „Wystarczam sam sobie i jakież zło może mnie obecnie spotkać?”
W czasie pomyślności zapomina się o przykrościach, a w czasie przykrości nie pamięta się o pomyślności. A dla Pana łatwą jest rzeczą w dzień śmierci oddać człowiekowi według jego postępowania. Godzina nieszczęścia pokrywa zapomnieniem dobrobyt, a przy końcu życia wychodzą na jaw sprawy człowieka. Przed śmiercią nikogo nie nazywaj szczęśliwym, gdyż dopiero w ostatniej chwili poznaje się męża”. Syr 11, 12-28

,,Jak długo, Panie, nie będziesz o mnie pamiętał?
Jak długo będziesz ukrywał przede mną oblicze?
Jak długo będę ból cierpiał w mej duszy,
a w moim sercu codzienną zgryzotę?
Jak długo mój wróg będzie się wynosił nade mnie?
Spojrzyj i wysłuchaj mnie, Panie, mój Boże!
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
By wróg mój nie mówił: „Ja go zwyciężyłem”,
by się nie cieszyli moi przeciwnicy, że się zachwiałem.
Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu,
niech się moje serce cieszy z Twej pomocy.
Będę śpiewał Panu, który obdarzył mnie dobrem”. Ps 13