W imię Prawdy! C. D. 408

1 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Chwalić Cię będę, Panie, całym sercem moim,
opowiem wszystkie cudowne Twe dzieła.
Cieszyć się będę i radować Tobą,
zaśpiewam psalm na cześć Twego imienia, Najwyższy.
Bo ustępują moi wrogowie,
padają i giną przed Twoim obliczem.
Tyś sądu mojego się podjął i sprawy,
zasiadłeś na tronie jako sędzia sprawiedliwy.
Rozgromiłeś pogan, wygubiłeś grzeszników,
na wieki wymazałeś ich imię.
Upadek wrogów wieczystą ich ruiną,
przepadła pamięć o miastach zburzonych przez Ciebie.
A Pan zasiada na wieki,
przygotował swój tron, by sądzić.
Sam będzie sądził świat sprawiedliwie,
rozstrzygał bezstronnie sprawy narodów.
Schronienie w Panu znajdzie uciśniony,
ucieczkę w czasie utrapienia.
Ufają Tobie znający Twe imię,
bo nie opuszczasz, Panie, tych, co Cię szukają.
Psalm śpiewajcie Panu, który mieszka na Syjonie,
głoście Jego dzieła wśród narodów,
Bo mściciel krwi pamięta o nich,
nie zapomniał wołania ubogich.
Zmiłuj się nade mną, Panie,
zobacz, jak jestem poniżony
przez tych, którzy mnie nienawidzą;
Ty, który mnie dźwigasz spod bram śmierci,
bym głosił całą Twą chwałę w bramach Córy Syjonu
i radował się Twoją pomocą.
Poganie wpadli do dołu, który sami kopali,
w sidle przez nich ukrytym noga ich uwięzła.
Pan się objawił i sąd przeprowadził,
w dzieła rąk swoich uwikłał się grzesznik.
Niech precz odejdą grzeszni do krainy umarłych,
wszystkie narody, co zapomniały o Bogu.
Gdyż ubogi nigdy nie będzie zapomniany,
a ufność nieszczęśliwych nie zawiedzie na wieki.
Powstań, Panie, by nie zwyciężył człowiek,
osądź narody przed Twoim obliczem.
Przejmij ich, Panie, bojaźnią,
niech wiedzą poganie, że są tylko ludźmi”. Ps 9

,,Bóg jest dla mnie tarczą,
On zbawia ludzi prostego serca.
Bóg, sędzia sprawiedliwy,
Bóg co dzień pałający gniewem.
Jeśli się nie nawrócą, miecz swój wyostrzy,
łuk napnie i w nich wymierzy.
Przygotuje na nich pociski śmiertelne,
sporządzi swe ogniste strzały.
Oto wróg począł bezprawie,
brzemienny jest udręką
i podstęp rodzi.
Wykopał dół i pogłębił,
lecz sam wpadł do jamy, którą przygotował.
Złość jego obróci się na jego głowę
i własny gwałt spadnie mu na ciemię.
Ja zaś wielbię Pana za sprawiedliwość Jego,
psalm śpiewam imieniu Najwyższego Pana”. Ps 7

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Ps 11

W imię Prawdy! C. D. 406

30 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo sprawiedliwość jest nieśmiertelna.
Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą”. Mdr 1, 13-15; 2, 23-24

,,Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże,
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.
Śpiewajcie psalm, wszyscy miłujący Pana,
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.
Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki”. Ps 30

,,Bracia:
Podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę łaskę obfitowali.
Znacie przecież łaskę Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić.
Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech wasz dostatek przyjdzie z pomocą ich potrzebom, aby ich bogactwo było wam pomocą w waszych niedostatkach i aby nastała równość, jak to jest napisane: «Nie miał za wiele ten, kto miał dużo. Nie miał za mało ten, kto miał niewiele»”. 2 Kor 8, 7. 9. 13-15

,,Gdy Jezus przeprawił się w łodzi znów na drugi brzeg, zebrała się wkoło niego liczna rzesza; a on zatrzymał się na wybrzeżu morza. Wtem nadszedł jeden ze zwierzchników synagogi, imieniem Jair. Ujrzawszy go rzucił mu się do nóg i błagał go usilnie mówiąc: ,,Córeczka moja dogorywa. Przyjdź i włóż na nią swoje ręce, żeby odzyskała zdrowie i żyła.”
Poszedł więc Jezus z nim. A szło za nim dużo ludzi napierając nań ze wszystkich stron. Między nimi była pewna niewiasta, która od dwunastu lat cierpiała na krwotok. Wycierpiała już wiele od rozlicznych lekarzy i straciła przy tym cały swój majątek, i nie tylko nic jej to nie pomogło, ale przeciwnie, miała się nawet coraz gorzej. Dowiedziawszy się o Jezusie zbliżyła się w tłumie z tyłu i dotknęła jego płaszcza; bo mówiła sobie: ,,Jeżeli dotknę tylko szat jego, odzyskam zdrowie.” Natychmiast ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że została uzdrowiona z tego cierpienia. A Jezus, świadom siły, która wyszła od niego, zwrócił się natychmiast do rzeszy z zapytaniem: ,,Kto dotknął mojej szaty?” Na to odrzekli mu uczniowie jego: ,,Widzisz przecież, jak ludzie napierają na ciebie, a pytasz, kto cię dotknął”. Lecz on rozejrzał się wkoło, aby ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy owa niewiasta, zdjęta strachem, świadoma tego, co się z nią stało, zbliżyła się doń z drżeniem i upadła mu do nóg wyznając całą prawdę. On zaś rzekł do niej: ,,Córko, wiara twoja uzdrowiła cię. Idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swego cierpienia!”
Mówił jeszcze, gdy domownicy zwierzchnika synagogi nadeszli z wieścią: ,,Twoja córka umarła. Na co trudzisz jeszcze Mistrza?” Jezus natomiast usłyszawszy, co mówiono, zwrócił się do zwierzchnika synagogi z tymi słowy: ,,Nic się nie bój; wierz tylko!” Nie pozwolił nikomu iść ze sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Przyszedłszy do domu zwierzchnika synagogi ujrzał wielki zamęt i głośno zawodzących płaczków. Wszedłszy więc zwrócił się do nich mówiąc: ,,Na co ten zgiełk i te lamenty? Dziewczynka nie umarła, tylko śpi!” A oni wyśmiali go. On zaś kazał wszystkim wyjść i wszedł do pokoju, w którym leżała dziewczynka, zabrawszy ze sobą jej ojca i matkę oraz tych uczniów, którzy przy nim byli. Wziął dziewczynkę za rękę i rzekł do niej: ,,Talita kum!”, to znaczy: ,,Dziewczynko, powiadam ci wstań!” Natychmiast wstała dziewczynka i chodziła; a miała już dwanaście lat. Na to ogarnęło ich niezmierne zdumienie. On zaś nakazał im z naciskiem, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Potem kazał dać jej jeść”. Mk 5, 21-43

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,Jeśli się tylko tknę szaty jego.
Tak też mówi prawa a katolicka wiara: jeśli się dotknę jednego z Apostołów jego, i owszem jednej chustki apostolskiej, albo (co jeszcze mniejsza) tylko cienia którego świętego, nie będę bez pożytku. Bo jako Bazyli święty pisze: ,,Kto się kości którego męczennika dotyka, ten bierze niejaką cząstkę świętości, łaski i mocy, która w niej jest.
Moc, która z niego wyszła.
Jako ta moc, którą ta niewiasta była uzdrowiona, wyszła od Chrystusa, choć się ona dotknęła tylko szaty jego: tak też kiedy święci przez relikwie albo szaty swoje cuda czynią, łaska i moc ich pochodzi od Chrystusa: gdyż oni są jako członki i naczynia jego.
Wierz tylko.
Nie przetoć to mówi, żeby dosyć było na samej wierze: ale iż (jako niżej napisano) nie mógł żadnego cudu czynić dla ich niedowiarstwa. Ktemu dla tej wiary dał im tylko cielesne zdrowie, o które prosili, i przetóż nie mówił, Wiara twoja ciebie usprawiedliwiła, ale uzdrowiła. Nadto wiara ta ojcowa była, która córki jego usprawiedliwić nie mogła. Zkąd jasna rzecz, że to i podobne pisma, głupie i niegrzeczne odszczepieńcy kierują, chcąc pokazać, że sama wiara dosyć jest człowiekowi ku usprawiedliwieniu.
Nie umarła, ale śpi.
Spałać ale temu, który ją łacniej mógł wskrzesić umarłą, niżeli my obudzić śpiącego.
Panienko wstań.
Cuda Pana Chrystusowe nie tylko wszechmocność jego pokazują, ale też coś inszego znamionują. Jako te wskrzeszenia umarłych, figurują że on jest który dusze nasze ożywia i wzbudza z śmierci grzechów. Trzech umarłych czytamy że Pan Chrystusa wzbudził. Jednę tę dziewczynkę w domu: drugiego syna wdowy w Naimie, już wyniesionego z miasta ku pogrzebu: a trzeciego Łazarza już pogrzebionego. Którzy znaczą różność dusz umarłych z grzechu. Bo jedni grzeszą tylko myślą, drudzy uczynkiem, a trzeci już gniją w nałogu grzeszenia: i przetoż jedni łacniej, a drudzy trudniej bywają ożywieni. Wszakoż nikt rozpaczać niema. Bo mocen jest Pan Chrystus ożywić i najgrzeszniejszego.”

W imię Prawdy! C. D. 391

24 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,— Czy kochanie, które jest w miłości, kieruje się jeszcze do czegoś oprócz Boga i nas?
— Tak, kochanie, które jest w miłości, kieruje się jeszcze do tych, którzy osiągnęli już szczęście Boga, oraz do tych, którzy pewnego dnia są je zdolni osiągnąć.
— Kim są ci, którzy osiągnęli już szczęście Boga?
— Są to wszyscy aniołowie i wszyscy wybrani, którzy są w niebie.
— Kim są ci, którzy pewnego dnia są zdolni osiągnąć niebo?
— Są to wszystkie dusze sprawiedliwych, które są w czyśćcu, i wszyscy ludzie żyjący na ziemi.
— Należy zatem miłować wszystkich ludzi żyjących na ziemi?
— Tak, należy miłować wszystkich ludzi żyjących na ziemi.
— Czy jest jakieś stopniowanie w tym miłowaniu, które powinniśmy stosować, kochając innych?
— Tak, jest w tym miłowaniu stopniowanie, gdyż powinniśmy na początku i przede wszystkim kochać samych siebie, następnie innych w zależności od tego, jak blisko są Boga w porządku nadprzyrodzonym i jak blisko są w stosunku do nas w ramach różnych innych porządków, które mogą nas z nimi łączyć, jak np. więzy krwi, przyjaźń, wspólnota życia i inne.
— Co to oznacza, że w ramach porządku miłości zaraz po Bogu powinniśmy na początku i przede wszystkim kochać samych siebie?
— Oznacza to, że powinniśmy przede wszystkim i ponad wszystkim chcieć szczęścia pochodzącego od Boga dla nas samych, z jedynym wyjątkiem dotyczącym szczęścia pochodzącego od Boga, którego powinniśmy pragnąć przede wszystkim i ponad wszystko inne.
— Czy w ramach cnoty miłości powinniśmy chcieć tego szczęścia pochodzącego od Boga dla nas samych oraz dla innych?
— Tak, powinniśmy chcieć tego szczęścia pochodzącego od Boga dla nas samych przede wszystkim i ponad wszystko, ale także powinniśmy chcieć dla innych, w ramach cnoty miłości, tego wszystkiego, co jest przyporządkowane temu szczęściu pochodzącemu od Boga albo pozostaje do niego w stosunku zależności.
— Czy istnieje coś, co jest bezpośrednio podporządkowane temu szczęściu pochodzącemu od Boga?
— Tak, są to wszystkie akty cnót nadprzyrodzonych.
— Zatem to akty cnót nadprzyrodzonych powinny być przedmiotem naszego pragnienia, zarówno w stosunku do nas samych, jak też w stosunku do innych, zaraz po pragnieniu szczęścia pochodzącego od Boga, właśnie poprzez wzgląd na to szczęście?
— Tak, to akty cnót nadprzyrodzonych powinny być przedmiotem naszego pragnienia, zarówno w stosunku do nas samych, jak też w stosunku do innych, zaraz po pragnieniu szczęścia Bożego dla Niego samego, właśnie poprzez wzgląd na to szczęście.
— Czy powinniśmy w ramach cnoty miłości pragnąć dla siebie i innych także dóbr doczesnych?
— Tak, w pewnych sytuacjach powinniśmy w ramach cnoty miłości pragnąć dla siebie i innych także dóbr doczesnych.
— W jakich sytuacjach powinniśmy pragnąć takich dóbr?
— Powinniśmy pragnąć ich wtedy, gdy są w naszym życiu konieczne do praktykowania cnót.
— A kiedy wolno nam ich pragnąć?
— Wolno nam ich pragnąć w sytuacjach, gdy, choć nie są one ściśle konieczne, to jednak byłyby użyteczne.
— Jeśliby jednak były szkodliwe dla cnoty, to czy nadal możemy ich pragnąć dla siebie lub innych w porządku cnoty miłości?
— Nie, jeśli te dobra powodowałyby przeszkodę dla życia cnotą i byłyby przyczyną grzechu, to nie wolno nam ich pragnąć ani dla nas, ani też dla innych – bez działania wbrew cnocie miłości.
— Jaka może być formuła aktu miłości?
— Może być ona taka:
Kocham Cię, o Boże mój, nad wszystko, boś jest nad wszystko kochania godzien, a dla miło- ści Twojej kocham także bliźnich moich, jak siebie samego, i z serca odpuszczam wszystkim nieprzyjaciołom moim. O Boże, daj, abyśmy Cię coraz więcej a więcej kochali.”

W imię Prawdy! C. D. 387

22 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Po śmierci Jojady przybyli naczelnicy judzcy i oddali pokłon królowi. Król ich wtedy usłuchał. Opuścili więc świątynię Pana, Boga swego, i zaczęli czcić aszery oraz posągi. Wskutek ich winy zapłonął gniew Boży nad Judą i nad Jerozolimą. Posyłał więc Pan do nich proroków, aby ich nawrócili do Pana i napominali, oni jednak ich nie słuchali.
Wtedy duch Boży zstąpił na Zachariasza, syna kapłana Jojady, który stanął przed ludem i rzekł: «Tak mówi Bóg: Dlaczego przekraczacie przykazania Pańskie? Dlatego się wam nie wiedzie! Ponieważ opuściliście Pana, i On was opuści».
Lecz oni sprzysięgli się przeciw niemu i ukamienowali go z rozkazu króla na dziedzińcu świątyni Pańskiej. Król Joasz zapomniał już o dobrodziejstwie, jakie wyświadczył mu ojciec Zachariasza, Jojada, i zabił jego syna. Kiedy zaś ten umierał, zawołał: «Oby Pan to widział i pomścił, i zażądał zdania z tego sprawy!»
I oto jeszcze w ciągu tego roku wyruszyło przeciw niemu wojsko Aramu. Wkroczywszy do Judy i do Jerozolimy, wytracili z ludu wszystkich jego naczelników, a całą swą zdobycz wysłali do króla Damaszku.
Choć wojsko Aramu weszło z małą liczbą żołnierzy, Pan jednak oddał mu w ręce wielkie mnóstwo wojska, ponieważ mieszkańcy Judy opuścili Pana, Boga swych ojców. I tak wykonało ono wyrok na Joaszu.
Kiedy się od niego oddalili, pozostawiając go ciężko chorym, słudzy jego uknuli spisek przeciw niemu, aby pomścić krew syna kapłana Jojady. I zabili go na jego łóżku. Zmarł i został pochowany w Mieście Dawidowym, ale nie złożono go w grobach królewskich”. 2 Krn 24, 17-25

,,A jeśli jego synowie porzucą moje prawo
i nie będą postępować według moich przykazań,
jeżeli moje ustawy naruszą
i nie będą pełnili moich rozkazów.
Rózgą ukarzę ich przewinienia,
a winę ich biczami,
lecz nie odejmę od niego mej łaski
i nie zawiodę w wierności»”. Ps 89

,,Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.”

W imię Prawdy! C. D. 386

22 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa oraz z liturgii godzin:

,,Śpiewajmy hymny triumfu
I sławmy dzisiaj z radością
Zwycięstwo Bożych wyznawców
Nad lękiem, bólem i śmiercią.
Jak Chrystus hańbą okryci,
Samotni wobec cierpienia,
Odważnie znieśli męczeństwo,
Bo uwierzyli miłości.
Odchodząc z ziemi w udręce,
Wyznali mężnie przed światem,
Że Bóg jest dobrem najwyższym
I On im życie przywróci.
A teraz patrzą w oblicze
Swojego Mistrza i Zbawcy,
Gdyż On im bramę otworzył
Królestwa wiecznej światłości.
Niech męka sług Ewangelii
Umocni wiarę Kościoła,
A nam wyjedna obmycie
W ożywczej krwi Barankowej.
Wielbimy Ciebie, Wszechmocny,
Za świadków Twojej wielkości;
Majestat, cześć i podzięka
Niech będzie Trójcy Najświętszej. Amen”.

,,Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy”. 2 Kor 1, 3-5

,,Moja Małgorzato, jestem zupełnie świadom przewinień mego przeszłego życia, zasłużyłem przeto w pełni na opuszczenie przez Boga. Jednakże nie przestaję ufać w Jego nieskończoną dobroć. Bo też łaska Jego umacniała mnie aż dotąd; ona to dała mi odwagę znieść raczej utratę wszystkiego niż przysięgać wbrew sumieniu. Ona też zaleciła Królowi łagodność wobec mnie, tak iż dotąd nie pozbawił mnie niczego prócz wolności (czym zresztą ze względu na duchowe korzyści, jakie stąd spodziewam się odnieść, Jego Majestat wyświadczył mi większe dobrodziejstwo niż wszelkimi hojnie ofiarowanymi mi przedtem zaszczytami i dobrami). Ta sama więc łaska albo powstrzyma Króla, aby nie czynił mi nic złego więcej, albo będzie mi ustawicznie dodawać siły, abym wszelkie próby zniósł cierpliwie, odważnie i z radością.
Moje cierpienie, połączone z zasługami krwawej Męki Chrystusa (która pod każdym względem przewyższa wszystko, co mogę wycierpieć), złagodzi przeznaczoną dla mnie karę w czyśćcu, a dzięki Bożej łaskawości powiększy zasługę na niebo.
Nie chcę powątpiewać w dobroć Boga, moja Małgorzato, chociaż zdaję sobie sprawę z mej ułomności i niestałości. Gdyby więc przyszła na mnie taka rozterka i trwoga, iż będę o krok od upadku, wówczas wspomnę na świętego Piotra, który z powodu braku wiary od jednego uderzenia wichru zaczął tonąć, i zrobię tak jak on. Będę wzywać Chrystusa: „Panie, ratuj mnie”. Ufam, że wtedy wyciągając rękę podtrzyma mnie i nie pozwoli mi zginąć.
A gdyby Pan dopuścił, iżbym w dalszym ciągu naśladując Piotra upadł, przysięgał i zaprzysięgał (niechaj Pan w swym miłosierdziu odsunie to jak najdalej ode mnie, a taki postępek niechaj przyniesie mi raczej szkodę niż wyratowanie), to ufam, iż zwróci ku mnie wzrok pełen łaskawości i podźwignie mnie, abym na nowo wyznał swoje grzechy i uspokoił sumienie; ufam także, iż zdołam mężnie znieść karę i hańbę z powodu takiego grzechu.
Krótko mówiąc, moja Małgorzato, jestem zupełnie pewien, iż Bóg nie opuści mnie bez mojej winy. Toteż z całą ufnością i nadzieją zdaję się całkowicie na Niego. A jeśliby nawet zezwolił mi zginąć z powodu moich grzechów, zostanie we mnie uwielbiona przynajmniej Jego sprawiedliwość. Ufam jednak mocno, iż Boża łaska ustrzeże moją duszę i sprawi, aby wielbione było we mnie raczej Jego miłosierdzie niż sprawiedliwość.
Bądź zatem dobrej myśli, moja Córko, i zanadto się o mnie nie troskaj; cokolwiek przydarzyłoby mi się na tym świecie. Nic nie może się zdarzyć, czego by Bóg nie zechciał. Cokolwiek zaś On chce, choćby nam się wydawało złe, w rzeczywistości jest najlepsze”. św. Tomasz More