W imię Prawdy! C. D. 488

9 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen”. 1 P 5, 10-11

,,Dlaczego się burzą narody,
czemu ludy żywią daremne zamysły?
Buntują się królowie ziemi
i władcy wraz z nimi spiskują
przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:
„Stargajmy Ich pęta,
a więzy precz odrzućmy od siebie!”
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa,
A potem do nich mówi w gniewie swoim
i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:
„Oto Ja ustanowiłem swego Króla
na Syjonie, świętej górze mojej”.
Wyrok Pański ogłoszę:
On rzekł do mnie: „Tyś jest moim Synem,
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody
i krańce ziemi w posiadanie Twoje.
Żelazną rózgą będziesz nimi rządził,
skruszysz ich jak gliniane naczynie”.
A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi:
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy,
Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady,
gdyż gniew Jego prędko wybucha.
Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”. Ps 2

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”. Ps 11

,,Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz me wołanie,
wysłuchaj modlitwy moich warg nieobłudnych.
Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie;
Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
Choćbyś badał moje serce i przyszedł do mnie nocą,
i doświadczał mnie ogniem,
nieprawości we mnie nie znajdziesz.
Nie zgrzeszyły moje usta ludzkim obyczajem,
według słowa warg Twoich strzegłem drogi prawa.
Moje kroki mocno trzymały się Twych ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz,
nakłoń ku mnie swe ucho, usłysz moje słowo.
Okaż przedziwne miłosierdzie Twoje,
Zbawco tych, którzy się chronią przed wrogiem pod Twoją prawicę.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
ukryj mnie w cieniu Twych skrzydeł,
Przed występnymi, którzy gwałt mi zadają,
przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Zamykają swe nieczułe serca,
ich usta przemawiają butnie.
Okrążają mnie teraz ich kroki,
śledzą oczyma, by mnie powalić na ziemię.
Są jak lew dyszący za zdobyczą,
jak młody lew zaczajony w zasadzce.
Powstań, Panie, drogę mu zastąp i powal,
swoim mieczem wyzwól me życie od grzesznika,
A Twoją ręką, Panie, wybaw mnie od ludzi,
których udziałem jest to życie.
Ich brzuch napełniasz Twoim dostatkiem,
synowie ich jedzą do syta,
a nadmiar zostawiają swoim małym dzieciom.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twoim widokiem”. Ps 17

W imię Prawdy! C. D. 487

9 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Tak mówi Pan:
«Wyprowadzę oblubienicę na pustynię i przemówię do jej serca. I tam odpowie Mi jak w dniu, w którym wychodziła z ziemi egipskiej.
I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana»”. Oz 2, 16b. 17b. 21-22

,,Wtedy z królestwem niebieskim będzie tak, jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy swe kaganki wyszły na spotkanie oblubieńca i oblubienicy. Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych. Głupie co prawda zabrały ze sobą kaganki, lecz nie zabrały oliwy. Mądre zaś zabrały wraz z kagankami oliwę w swych naczyniach. Ponieważ oblubieniec opóźniał swe przybycie, ogarnęła je senność i wszystkie zasnęły. Około północy zaś rozległo się wołanie: Oblubieniec się zbliża! Wyjdźcie mu naprzeciw! Wtedy powstały wszystkie owe panny i zaczęły sposobić swe kaganki. Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę z waszej oliwy, bo kaganki nasze gasną. Mądre zaś odpowiedziały. O nie! Nie starczyłoby ani dla nas, ani dla was. Idźcie raczej do kramarzy i zakupcie sobie. A kiedy odeszły, aby dokonać zakupu, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na salę weselną i zamknięto drzwi. Później przyszły także pozostałe panny i zaczęły wołać: Panie, panie, otwórz nam! On zaś odrzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny!” Mt 25, 1-13

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 1. Tedy.
To jest, gdy przyjdzie Pan; ten bowiem rozdział jest w związku z poprzedzającym.
-Dziesiąci pannom.
Wielu. Przez liczbę bowiem dziesięć wyraża przypowieść mnóstwo wszystkich ludzi, tak jak się nieraz liczba dziesięć używa.
Przypowieść, jak się pokazuje z jej zamknięcia w. 13, zmierza do tego, abyśmy zrozumieli iż nam zawsze czuwać należy, i przygotować się w dobre uczynki na spotkanie Chrystusa, gdyż nie wiemy godziny w której Pan ma przyjść.
-Pannom.
Powiedział pannom, stosując się do obyczaju onego wieku; był bowiem zwyczaj, iż oblubieniec wieczorem udawał się do domu oblubienicy, i ztamtąd przeprowadzał ją do mieszkania swojego, przygotowanego na obchód weselny. Młodzieńcy zaś i dziewice dla ich uczczenia szli na spotkanie z pochodzniami. Jużeśmy rzekli, że przez dziesięć panien oznacza się mnóstwo wszystkich wiernych.
-Lampy swoje.
Przez lampy oznacza się wiara. Wszystkie bowiem odebrały wiarę, z którą wyszły na spotkanie i przyjęcie Chrystusa; lecz nie wszystkie weszły z nim na gody weselne, gdyż nie wszystkie były zaopatrzone w dobre uczynki.
-Lampy.
Lampy gorejące i świecące sąć uczynki dobre, a zwłaszcza miłosierne, i obcowanie pobożne, które świeci przed ludźmi.
-Oblubieńcowi i oblubienicy.
Gdy oblubieniec odprowadzał oblubienicę do domu swojego. Oblubienicą jest Kościół, który w tryumfie wprowadzi Chrystus do nieba.
W. 2. Pięć… było głupich.
Głupie panny oznaczają tych, którzy posiadając wiarę, nie mają dobrych uczynków, mądre zaś tych, którzy łączą jedno i drugie, to jest wiarę i uczynki.
W. 3. Oleju.
Dobrych uczynków: albowiem bez tego oleju wiara nie świeci, lecz tleje i gaśnie.
Olej jest dobry umysł, i szczere przedsięwzięcie, ściągające uczynki nasze ku czci i chwale Bożej, a nie ku chwale naszej przed ludźmi.
W. 4. W naczynia swoje.
Przez naczynia rozumie się dusza albo sumienie, której jest stolicą i schronieniem dobrych uczynków.
W. 5. A gdy oblubieniec omieszkiwał.
Omieszkiwanie oblubieńca oznacza zwłokę mającego przyjść Sędziego.
-Zdrzymały się wszystkie i posnęły. Zasnąć jest to umrzeć, powiada św. Grzegorz; przed snem drzemać, jest to przed śmiercią słabnąć w zbawieniu, gdyż przez ciężar choroby przychodzi się do snu śmierci. Nazwał zaś Pan śmierć człowieka snem, gdyż jakby ze snu będą wszyscy wzbudzeni ze śmierci na sąd ostateczny.
W. 6. A wpółncy stało się wołanie.
To jest gdy się najmniej spodziewano; albowiem której godziny nie mniemacie, syn człowieczy przyjdzie. Wołanie zaś jest to samo, które w rozdziale poprzedzającym w. 31, oznaczonem jest przez trąbę i głos wielki.
W. 7. Tedy wstały one wszystkie panny.
Albo się oznacza przez to zmartwychwstanie ciał, albo, że wszyscy ludzie, którzy wprzódy jakby snem przywaleni, nie myślili o Chrystusie, na wieść o jego przyjściu, mają się przebudzić, jak powiada św. Paweł: ,,Jest godzina abyśmy, abyśmy już ze snu powstali; albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedyśmy uwierzyli.”

W imię Prawdy! C. D. 483

7 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem także ciekawe treści w książce pt. ,,Ostatnia walka”:

,,Na ziemi pozostał Noe i jego synowie, a wraz z nimi pozostał stan grzeszności i dalsza walka. Można wnioskować z dalszego opowiadania, że przynajmniej jeden z synów Noego, Cham, był zainfekowany w dużym stopniu zarazą grzechu. Dlatego też dalszy ciąg historii ludzkości, mimo chwilowego jej odrodzenia w wodach potopu, to dalszy podział na ludzi dobrych i złych. Ludzkość do końca swego istnienia zachowa ten podział, którego od tej pory nigdy dokładnie nie da się wytyczyć i który dla człowieka nie jest w pełni poznawalny, bo dotyczy ludzkiego wnętrza. Wiadomo też, że każdy może zmienić drogę, po której do tej pory idzie: albo nawrócić się do Boga, albo odejść od Boga jak Kain (por. Rdz 4, 16). Podział ten nie dzieli ludzkości na dwie równe części. Bywa przeważnie tak, że ludzi opowiadających się za dobrem zostaje zaledwie garstka, lecz tej garstki nigdy nie brakło i nigdy nie braknie w dziejach świata. Dzięki niej demon nigdy w pełni nie pokona ludzkości, nigdy w pełni nad nią nie zakróluje. Z ocalałej reszty ludzi dobrych, mimo potopu zła pogrążającego w tym samym czasie prawie całą ludzkość, Pan Bóg zawsze ją odradza. Niestety następuje to poprzez kary, jakie spadają na grzeszny świat. Prawidłowość tę widać w sposób szczególny w życiu Narodu Wybranego, który za każdym razem, gdy ulegał zepsuciu moralnemu (pokonany przez demona), zostawał przez Boga chłostany walącymi się nań nieszczęściami. A gdy i to nie pomagało, był karczowany i przesiedlany z ziemi palestyńskiej do niewoli w obcych krajach. Także w dziejach chrześcijaństwa za sprzeniewierzanie się Bogu spadały na wierzących podobne kary: kataklizmy, zarazy dziesiątkujące ludzkość oraz straszliwe wojny. Niestety te bolesne przypomnienia Bożego Prawa: Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze, nie na długo pozwalają ocalałej reszcie poprawić swe życie. Kolejne zwycięstwa demonów nad ludźmi z powrotem zaślepiają ich uszy, oczy i rozum, a ludzkość z uporem mrówki znów brnie w kolejne tarapaty. Czy człowiek wreszcie zrozumie przyczynę swych nieszczęść i czy kiedyś przejrzy na oczy?

Zapewne zastanawiasz się, jaki jest sens istnienia świata skażonego grzechem i poddanego w niewolę złego ducha. Dlaczego Pan Bóg podtrzymuje świat w istnieniu? Przecież potop czy jakikolwiek inny kataklizm mógłby raz na zawsze położyć kres życiu ludzkiemu, unicestwić ziemię i to wszystko, co uległo zarazie grzechu. A jednak Bóg jest wierny swemu dziełu stwórczemu. Nie pragnie zniszczyć ludzkości, lecz pragnie przywrócić jej możność osiągnięcia celu, dla którego ją stworzył. Nie chce przekreślić tego, co stworzył jako dobre, piękne i święte, ale pragnie swe stworzenie, na przekór demonowi i jego zwycięstwu, jeszcze bardziej w dobru, pięknie i świętości wywyższyć. Adamowi i Ewie po upadku Bóg, wymierzając karę, zarazem daje wielką nadzieję. Ogłasza im obietnicę, zwaną Protoewangelią (pierwszą Dobrą Nowiną): ,,Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3, 15). Rozważmy zatem drugą zapowiedź daną człowiekowi przez Boga w Raju.

Na mocy tej obietnicy, dzięki wszechmocy Bożej, walka pomiędzy człowiekiem a demonem zapoczątkowana w Raju, mimo ogromnej jego przewagi i mimo bezradności ludzi na przestrzeni tysięcy lat, w końcu zostanie przez potomka Adama i Ewy zwycięsko i ostatecznie rozstrzygnięta na korzyść dobra. Jak bardzo musiały rozradować się te dwa serca zdruzgotane bólem, gdy usłyszały obietnicę, że ich potomstwo zwycięży i pokona węża, sprawcę ich tragedii, a ludzkość ostatecznie odrodzona zajaśnieje chwałą zwycięstwa i wstąpi na tron przygotowany dla niej w niebie przed założeniem świata! By to mogło nastąpić w bardzo odległych czasach, nieprzerwanie będzie istniała z woli Bożej linia ludzi dobrych. Ta ,,reszta” wierna Bogu, cudem zachowana od powszechnego zepsucia, jest spadkobiercą tej Bożej obietnicy. Sam Pan Bóg w tej walce nie jest neutralny. Ponieważ jest to zarazem walka dobra ze złem, Pan Bóg siłą rzeczy bierze w niej udział po stronie dobra, i zawsze po stronie człowieka, gdy ten wybiera dobro. Niestety to człowiek swymi złymi wyborami ogranicza wszechmoc Bożą i powoduje, że sama walka ma dla niego tak dramatyczny przebieg, a zwycięstwo jest tak odległe.

Jeśli ludzie ulegli szatanowi oddalają zwycięstwo dobra, to ludzie wierni Bogu je przybliżają. I nie tylko w tej walce chodzi o ostateczne zwycięstwo ludzkości, ale głównie idzie o to, by w czasie jej trwania wyrwać z mocy szatana jak największą liczbę ludzi stworzonych na obraz i podobieństwo Boże.
Ada i Ewa oraz ich potomstwo swymi ofiarami składanymi Bogu i swym cierpieniem orędowali nieprzerwanie za grzesznym światem. Tajemnicą Bożą pozostaje, na ile ich dobre życie przyczyniło się do odrodzenia świata w wodach potopu. Miarę i wagę zasług każdego człowieka poznamy po śmierci, gdy w pełni dojrzymy i zrozumiemy świat duchowy.

Odrodzoną w wodach potopu ludzkość Pan Bóg błogosławi na powrót błogosławieństwem, jakie otrzymali od Niego Adam i Ewa w Raju po ich stworzeniu: ,,Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: ,,Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie” (Rdz 9, 1-2). To błogosławieństwo, choć nie przywraca ludziom stanu łaski uświęcającej, gwarantuje im jednak przyjaźń z Bogiem oraz daje im szansę na zachowanie wewnętrznego ładu. Wraz z błogosławieństwem (podobnie jak w Raju człowiek otrzymał przykazanie odnośnie do drzewa poznania dobra i zła) otrzymują nowe przykazania: ,,Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko. Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia” (prawdopodobnie chodzi o kanibalizm). ,,Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie – upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga. Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i miejcie nad nią władzę” (Rdz 9, 3-7).

Z chwilą otrzymania błogosławieństwa ludzkość wkroczy w nowy okres swego istnienia, który nazwijmy: Drugie dzieje stworzenia. Na progu tych nowych dziejów Bóg zawrze przymierze z Noem i z jego potomstwem: ,,Ja, Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami (…). Zawieram z wami przymierze, tak iż nigdy już nie zostanie zgładzona wodami potopu żadna istota żywa i już nigdy nie będzie potopu niszczącego ziemię”. (…) A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami (…) na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią” (Rdz 9, 8-13).

Jak dalsze losy ludzkości będą wyglądały, nie pozostawiają złudzeń motywy, dla których Pan Bóg zawiera przymierze z ludźmi: ,,Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem” (Rdz 8, 21). Niemniej, pomimo dalszych upadków w grzechy i spiskowań ze złym duchem, tęcza na niebie będzie odtąd dla ludzkości znakiem nadziei w jej oczekiwaniu na zwycięstwo potomka.”

W imię Prawdy! C. D. 482

7 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem także ciekawe treści w książce pt. ,,Ostatnia walka”:

,,Wracając do stwierdzenia, jakiego użyłem: ,,w ich młodym wieku” odnośnie do Adama i Ewy, mimo że liczyli już wtedy ponad dwieście lat, to trzeba wziąć pod uwagę fakt, że długość ich życia sięgała blisko tysiąca lat. Ta długowieczność pierwszych ludzi dowodzi, jak doskonałymi ich Bóg stworzył. W dalszej części Psalmu 8 psalmista wyraża zachwyt nad aktem stwórczym Boga odnośnie do człowieka: ,,Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy” (Ps 8, 6-7). Trudno nam sobie dziś wyobrazić, jak wielką doskonałością obdarzył Bóg pierwszych ludzi. Długie życie Adama i jego potomków szło w parze z doskonałością natury ludzkiej nie zniszczonej jeszcze przez grzech w takim stopniu, jak to nastąpi z czasem, oraz z ich świętością. Dzięki temu mogli bronić się skutecznie (raz upadłszy) przeciw wszelkim dominacjom złego ducha. Wobec jego podstępów i knowań byli niepokonani. Miejsce święte w ich sercu: tron, który Bóg uczynił dla siebie, choć był pusty i pozbawiony blasku, to nadal zachowany był przez nich dla Najwyższego Boga. Można przypuszczać, że dzięki kultowi Boga, jaki sprawowali, świętość życia potomków Adama i Ewy nie słabła. Kolejny ich potomek Henoch był nieskazitelny przed Bogiem i cieszył się tak wielką Jego przyjaźnią, iż Bóg wziął go z ciałem i duszą do nieba (Rdz 5, 24). Henoch jest reprezentantem ludzkości wiernej Bogu z Pierwszych dziejów stworzenia, pierwociną wszystkich zbawionych.

Ten bardzo klarowny podział na ludzi dobrych i złych po pewnym czasie ulega zatarciu. Jest to niewątpliwie nowy sukces demonów w walce o królewską władzę nad człowiekiem. Ponieważ ta część ludzkości, która chroniła świętości swej duszy, odrzucając skutecznie szatańskie pokusy, a tym samym udaremniając szatanowi rozciągnięcie nad sobą jego władzy, okazała się mocnym przeciwnikiem, zło postanowiło zmienić taktykę. Człowieka, którego nie można zdobyć wprost, można pokonać pośrednio. W tym wypadku piekło, by zgubić ludzkość, uczyniło od strony strategii genialny manewr. Podsunęło ,,synom Bożym”, potomkom Adama i jego syna Seta, piękne kobiety z linii kainowej. Dla ludzkich oczu piękno ciała jest widoczne, a szpetota duszy ukryta. Na tę przynętę dali się uwieść ludzie dobrzy, nieświadomi podstępu złego ducha. Sekretem duchów piekielnych jest, w jaki sposób skłonili ludzi dobrych do tej brzemiennej w skutki decyzji: ,,A kiedy ludzie (kainici) zaczęli się mnożyć na ziemi, rodził się im córki. Synowie Boga (setyci), widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały” (Rdz 6, 1-2).

Efekt tego chytrego manewru był taki, że prawie całkowicie zanikła w świecie linia ludzi dobrych. Tylko Noe, potomek Seta, opierający się jeszcze narastającej zarazie grzechu, znalazł upodobanie w oczach Bożych: ,,Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: ,,Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem”. Tylko Noego Pan darzył życzliwością. (…) Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe” (Rdz 6, 5-9).

Niezwykle dramatycznie opisuje Pismo Święte epilog tych Pierwszych dziejów stworzenia, zakończonych prawie totalną klęską człowieka w walce ze złym duchem. Klęska ta dotyka samego Boga, który z jednej strony w sposób bolesny musi pogodzić się z przegraną ludzi, których stworzył dla Siebie, aby być ich Królem i nad nimi królować. Słowo ,,zasmucił się” oznacza, że Bóg zapłakał nad ludźmi, których stworzył. Ból ten można porównać do bólu zdradzonego małżonka. Z drugiej strony niegodziwość ludzi zmusza Go do interwencji, by powstrzymać dalsze rozprzestrzenianie się zarazy grzechu: ,,Ziemia została skażona w oczach Boga. Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: ,,Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw Mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią.” (Rdz 6, 11-13).
Dalszy ciąg tego opowiadania jest ci dobrze znany. W wodach potopu piekielne żniwo było wielkie i obfite. Zakrólował w pełni demon nad ludźmi, którzy zginęli w wodach potopu i za którymi bramy jego królestwa zatrzasnęły się z hukiem. Tak zakończył się pierwszy etap walki rozpoczętej w ogrodzie Eden pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy człowiekiem a demonem. Demon objawił wobec człowieka swoją moc, biorąc ludzi w niewolę swego nad nimi panowania. Wraz z nimi wziął w niewole całą ziemię, rozciągając nad nią władzę swego królestwa. Od tego momentu Pismo Święte będzie nazywało złego ducha władcą tego świata, a sam świat skażony grzechem i z winy człowieka poddany pod jego panowanie określony zostanie jako królestwo ciemności. Można sobie wyobrazić, jak ciężko będzie żyć ludziom wiernym Bogu (dobrym) na świecie poddanym władzy demona.”

W imię Prawdy! C. D. 481

7 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy”. 2 Kor 1, 3-5

,,«W owych czasach – mówi Pan – będę Bogiem dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim narodem».
Tak mówi Pan: «Znajdzie łaskę na pustyni naród, co wyszedł cało spod miecza; Izrael pójdzie do miejsca swego odpoczynku. Pan się mu ukaże z daleka: Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też podtrzymywałem dla ciebie łaskawość. Znowu cię zbuduję i będziesz odbudowana, Dziewico-Izraelu! Przyozdobisz się znów swymi bębenkami i zaczniesz tańce pełne wesela. Będziesz znów sadzić winnice na wzgórzach Samarii; uprawiający będą sadzić i zbierać. Nadejdzie bowiem dzień, kiedy strażnicy znów zawołają na wzgórzach Efraima: Wstańcie, wstąpmy na Syjon, do Pana, Boga naszego!»
Tak bowiem mówi Pan: «Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela!»” Jr 31, 1-7 i z wujka przypis środkowy

,,Stamtąd wyruszył Jezus w dalszą drogę i odszedł w okolice Tyru i Sydonu. A oto nadeszła pewna niewiasta chananejska z tamtych stron i zaczęła głośno błagać: ,,Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawidowy! Szatan dręczy moją córkę okrutnie”. Lecz on nie odrzekł ani słowa. Wtedy zbliżyli się doń uczniowie jego i prosili go: ,,Odpraw ją, bo prześladuje nas swym krzykiem”. Lecz on odrzekł: ,,Zostałem posłany jedynie do zaginionych owiec domu Izraela.” Tymczasem niewiasta podeszła bliżej i rzucając mu się do nóg błagała ,,Panie, ratuj mnie!” A on odparł: ,,Nie należy zabierać chleba dzieciom, a rzucać go szczeniętom.” ,,To prawda, Panie – odrzekła – lecz szczenięta zjadają przecież okruszyny, które spadają ze stołu ich panów.” Wtedy rzekł jej Jezus: ,,Niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie tak, jak chcesz!” W tejże chwili została uzdrowiona jej córka.” Mt 15, 21-28

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 23. Nie odpowiedział jej słowa.
Żeby doświadczyć i innym okazać wiarę i stałość tej niewiasty.
-Odpraw ją.
Udzielając to, o co prosi.
-Bo woła za nami.
Przynajmniej dla jej natrętności, jak się mówi w przypowieści proszącego o chleb.
W. 24. Nie jestem posłan, jedno do owiec.
Ten rozkaz odebrałem od ojca, żebym Żydom podawał słowa zbawiennej nauki. Poganom potem, po mojej śmierci będzie opowiadana Ewangelia. Nic jednak nie zawadzało, żeby jednemu lub drugiemu według okoliczności mógł wyświadczyć dobrodziejstwo.
W. 26. Psom.
Tak Żydzi nazywali pogan, dla ich nieczystych obyczajów.
W. 27. Owszem, Panie.
Po grecku, zapewne; jakby rzekła: Tak jest, nie zaprzeczam, iż jestem psem i niegodną pożywania chleba synowskiego; wspomnij jednak Panie, iż i szczenięta jedzą okruszyny spadające ze stołu panów swoich, i są w niejaki sposób uczestnikami owego chleba.
W. 28. O niewiasto.
Już nie nazywa psem, gdy okazała tak wielką wiarę.
-Wielka jest wiara twoja.
Tuć Pan nie zaleca samej wiary, martwej wiary: bez uczynków dobrych: ale wiarę złączoną z miłością, z pokorą, z cierpliwością, i wytrwaniem w pokusach.”