Szuka i znajduje

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.

Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Łk 15, 1-7

Jeśli czytasz te słowa, to znaczy, że już pozwoliłeś Bogu odnaleźć siebie. To nie znaczy, że nie możesz jeszcze bardziej odnaleźć się w relacji z Panem. Słowo Boże zawsze zaprasza do głębszego spotkania z Jezusem. Podziękuj dzisiaj za to, że masz w sobie w ogóle pragnienie czytania Ewangelii i rozważań. Zbyt wielu ludzi nie wchodzi na ten poziom. Nie unoś się pychą z tego powodu, lecz miej głęboką wdzięczność oraz szukaj w tym słowie coś dla siebie.

Zobacz, jak pracuje w Tobie umysł i serce, gdy widzisz niby ,,większych” grzeszników od siebie. Zawsze znajdzie się w Twoim otoczeniu ktoś, kto jest lekko lub bardzo pogubiony. Widać to po jego konkretnych złych postawach. Czy czujesz się wtedy lepszy? Jak reagujesz, gdy zobaczysz takie osoby w kościele, choć wiesz, że na zewnątrz bardzo grzeszą i chodzenie na Eucharystię nic w nich nie zmienia? Innym razem może zauważasz, jak do takich osób wychodzi kapłan lub człowiek ze wspólnoty, aby pomagać. Czy widząc to, wzmacniasz te postawy swoją modlitwą? Czy nie masz pokusy myślenia, że to nic nie da i nie warto tracić czasu?

Zobacz dzisiaj Boga, który kocha każdego człowieka i robi wszystko, co w Jego wszechmocy, aby uratować od potępienia zagubionych ludzi. On tak walczył o Ciebie i zawalczy o każdą inną owieczkę. Myślę, że w tym Bożym zamyśle ratowania dusz jest potrzebny konkretny wkład i wysiłek każdego wiernego świeckiego. Dlatego też czas skończyć krytykowanie, potępianie, obmawianie, plotkowanie i potrzeba zacząć łowić dla Chrystusa: modlitwą, rozmową, uśmiechem, konkretną pomocą, życzliwością, przykładem itd. ODWAGI! Zrób to dla Boga z prostej wdzięczności.

Bracia: Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. Dlaczego więc ty potępiasz swego brata? Albo dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Rz 14, 7-10

Panie Jezu, kochaj we mnie wszystkich zagubionych. Uwielbiam Ciebie za każdą osobę, którą już pomogłeś mi przyprowadzić do Twojego źródła życia. Bądź uwielbiony w mojej posłudze!

Polecam piękne świadectwo ocalonego człowieka:

Dodaj komentarz