Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać; ale nie zaraz nastąpi koniec”.Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie” Łk 21, 8-11
Od kilku dni liturgia słowa mocno akcentuje czasy ostateczne. Dzisiaj poruszyło mnie czytanie z Apokalipsy o tłoczni Bożego gniewu, z której tryska krew. Ciarrrrryyyyy przechodzą… Jezus natomiast mówi, abym nie trwożył się przed różnymi zjawiskami. Jednocześnie zachęca mnie do czujności. Od tygodnia widzę jak zły próbuje wyprowadzić mnie w pole (nie raz udało mu się to) Staram się trzymać Chrystusa, ale diabeł umie iść ze mną ramię w ramię za Chrystusem, a nagle widzę, że wylądowałem w polu. Pierwszym fałszywym prorokiem, który włamuje się do naszego serca i sieje zamęt jest właśnie diabeł. On także posługuje się ludźmi, których najpierw wymanewrował od środka, a później taka osoba nadaje już na innych falach ( głęboko przekonana, że ma rację!) Nie brakuje takich osób w świecie kultury show biznesu i przemysłu muzycznego, który bardzo mocno wpływa na dzisiejszą młodzież. (Klasykiem manipulacji są wszystkie części o iluminatach na youtube – polecam) Ja natomiast dam wam dzisiaj bardzo pozytywną nutę z mocnym przesłaniem Jezusa Chrystusa: