Pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie. Por. Ps 72, 7
Refren dzisiejszego psalmu poruszył moją wyobraźnię. Zastanawiałem się jakby wyglądał ten pokój w chwili przyjścia Pana… Pomógł mi dzisiejszy teks proroka Izajasza, w którym jest obraz zagłady pysznych i wyniosłych oraz pozostanie pokornych. Myślę sobie – faktycznie, gdyby pozostali na świecie tylko ludzie pokorni, oddani Chrystusowi w pełni, to byłby pokój. Dalej pytam się: dlaczego tego pokoju nie ma tu i teraz?… Przecież Chrystus przychodzi cały czas w Eucharystii, w Słowie i mieszka w tylu sercach chrześcijan… Doszedłem do mocnego wniosku… Można przyjmować Chrystusa codziennie w Eucharystii, czytać nieustannie Pismo święte, modlić się godzinami i … nie mieć relacji z Chrystusem, a w konsekwencji mijać się z Jego wolą. Bo, czy tak nie jest, gdy coś nie jest po Twojej myśli, gdy ktoś Cię skrzywdzi? … Jaka wtedy jest postawa Twojego serca?… Czy masz miłość do tego człowieka? Czy potrafisz z pokorą uczynić ofiarę ze swojego życia, dobrego imienia, czy dóbr materialnych? … Niby wszyscy są tacy Chrystusowi, a żyją po swojemu… Nie dziw się, że nie ma pokoju na świecie, w Twojej ojczyźnie, pracy, czy rodzinie, jeśli nie ma go w Tobie. Prawdziwy pokój w sercu rodzi się nie z wielogodzinnych pobożnych praktyk, ale z życia według woli Jezusa w każdej chwili swojego dnia. Panie proszę, aby moje serce było zawsze blisko Ciebie, bym nie szukał w tym życiu siebie, lecz Ciebie, bym umiał kochać i ofiarować Tobie każdą sekundę życia… Nie ma dla mnie większej radości niż oddawać Tobie we wszystkim chwałę:
Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Łk 10, 21