Ogień prawdziwej miłości

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Łk 12, 49

Jaki ogień rzucił Jezus na ziemię? Czego On tak bardzo pragnął? Jest tylko jedna odpowiedź na te pytania. Bóg pragnie mojej i Twojej miłości. Jego postawa całkowitego oddania siebie dla ludzi była najsilniejszym znakiem prawdziwej, Bożej miłości. Każdy wierny powinien od tego momentu otwierać się na Ducha Świętego i rozpalać siebie i innych w byciu bezinteresownym darem dla bliźnich. Taka postawa z miłości do Boga jest ideałem życia chrześcijańskiego.

Czy możesz o sobie powiedzieć, że płonie w Tobie ogień Bożej miłości? Czy wciąż szukasz okazji do dawania siebie? A może z czasem utraciłeś pierwotny zapał do kochania Jezusa oraz bliźnich, ponieważ nie czułeś tego albo nie otrzymałeś odwzajemnienia Twoich dobrych postaw i po prostu szybko zniechęciłeś się. Nie poddawaj się nigdy w byciu dobrym człowiekiem. Przyjdzie czas na nagrodę w wieczności. Bądź wytrwały. Patrz na Jezusa i świętych, którzy przeszli przez ziemskie życie według woli Bożej.

Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi. Hbr 12, 1-4

Zrzucaj stale ciężar wszelkiego grzechu, abyś nie stał się ciężki i ospały w kroczeniu za Panem. Opieraj się mężnie pokusom poprzez modlitwę, post, czytanie Pisma świętego, przybliżanie się do Jezusa na adoracji i eucharystii. W jedności z Bogiem pokonasz wszelkie zasadzki nieprzyjaciela. Przyjdzie taki czas, że odetchniesz po walce duchowej i zaśpiewasz pieśń chwały.

Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska,
stopy moje postawił na skale
i umocnił moje kroki.
Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.
Wielu to ujrzy i przejmie ich trwoga,
i zaufają Panu.
Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
ale Pan troszczy się o mnie. Ps 40, 2-4. 18a

Panie, jak mam dziękować za Twoją troskę? Niczym nie zasłużyłem sobie na Twoją łaskawość. Pozwól mi jedynie kochać Ciebie całym sercem i spalać się dla ludzi będąc dla nich bezinteresownym darem. Niech się dzieje Twoja wola!

Dzisiaj polecam dwa załączniki, które wbrew pozorom są w jednym Duchu:

oraz

Dodaj komentarz