Najmilsi: Zwracam się do was, którzy mówicie: «Dziś albo jutro udamy się do tego oto miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski», wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. Zamiast tego powinniście mówić: «Jeżeli Pan zechce, a będziemy żyli, zrobimy to lub owo». Teraz zaś chełpicie się w swej wyniosłości. Wszelka taka chełpliwość jest przewrotna. Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, ten grzeszy. Jk 4, 13-17
Jakie są Twoje plany na najbliższe dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata? Czy uwzględniłeś w nich wolę Bożą? Czy dziękujesz Panu za każde kolejne wstanie i miniony dzień? Czy w Twoich planach i marzeniach najważniejsze są Twoje egoistyczne zachcianki, czy może coś wznioślejszego, co chcesz uczynić dla innych?
Św. Jakub daje mi dzisiaj lekcję pokory, w której wskazuje poprawne mówienie o przyszłości. Idąc za jego radą, warto dodawać pokorne słowa: jeśli Pan zechce, to wprowadzę w czyn jakieś konkretne plany.
Najmocniej przemawia do mnie dzisiaj ostatnie zdanie: kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, ten grzeszy. Czy jest ktoś, kto nie umie dobrze czynić? Myślę, że każdy człowiek na ziemi potrafi zdobyć się na choćby najmniejszy gest dobroci i bezinteresowności. Porozmawiaj teraz przez chwilę z Jezusem o tym, ile dobra możesz czynić każdego dnia. Proś o konkretne natchnienia i odwagę do ich realizacji. Jak mawiała swego czasu najpotężniejsza kobieta na świecie – św. Matka Teresa z Kalkuty: jeśli ja i Ty staniemy się lepsi, to i świat będzie lepszy. Oby te słowa obudziły Twoje serce do wydobywania prawdziwych pokładów dobra, które są w Tobie. Odkrywaj je dzień za dniem.
Dzisiejsze zdanie św. Jakuba porusza mnie jeszcze mocniej, ponieważ jestem na etapie poszukiwania wolontariuszy do odwiedzania osób bezdomnych. Ten niewielki wysiłek (10 może 15 minut w skali tygodnia) może uratować nie jedno życie, a nawet poprowadzić kogoś do relacji z Jezusem, który w przyszłości podaruje tej osobie mieszkanie w niebie. Jestem głęboko przekonany, że gdyby każdy bezdomny miał minimum 7 przyjaciół, którzy odwiedzaliby go w poszczególne dni tygodnia i zbudowaliby z nim prawdziwą przyjacielską relację, to byłoby tylko kwestią czasu, kiedy dany człowiek postanowiłby normalnie żyć, ponieważ miałby dla kogo dbać o siebie.
Marzy mi się (mam nadzieję, że Duchowi Świętemu także 🙂 ), aby w każdym mieście w Polsce byli Przyjaciele Bezdomnych, którzy codziennym odwiedzaniem podniosą te najbardziej poranione ludzkie serca. Proszę mi wierzyć, że osoby bezdomne są skrytymi perłami, po które warto sięgnąć i wydobywać ich na światło dzienne.
Warto pamiętać także, że wszelkie dobre czyny przybliżają nas do Pana, ale nie one wysłużą nam zbawienie. Chrystus już odkupił mnie i Ciebie. Przyjmij Go do serca i Jego dar zbawienia, a On już zacznie działać wielkie rzeczy w Twoim życiu. Zaufaj Mu i stale proś o siłę.
Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli,
gdy otacza mnie złość podstępnych,
którzy ufają swoim dostatkom
i chełpią się ogromem swego bogactwa?
Nikt przecież nie może samego siebie wykupić
ani nie uiści Bogu ceny za siebie należnej.
Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy
i nigdy mu na to nie starczy,
aby żyć wiecznie i nie ulec zagładzie.
Albowiem ujrzy, że umierają mędrcy,
jednakowo ginie głupi i prostak,
zostawiając obcym
swoje bogactwa. Ps 49, 6-19
Oddaj w duchu swoje bogactwa Bogu i zapytaj Go, jak nimi gospodarować, aby nie gromadzić ich egoistycznie, lecz dzielić się nimi na chwałę Bożą. Uwierz mi, że to daje prawdziwą wolność.
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie. J 14, 6
Panie, powierzając swoje życie Tobie, nie lękam się tego, co będzie dzisiaj, jutro i w najdalszej przyszłości. Pozwól mi tylko iść za Twoim głosem dzień za dniem, aby moje życie było jednym wielkim uwielbieniem Ciebie.
Polecam dzisiaj dwa dobre kawałki z osobami, które żyją na Bożym dopingu 🙂
oraz