Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Mt 7, 1-2
Kogo ostatnio osądziłeś? Jak często zmagasz się z pokusą skreślania ludzi? Czy potrafisz jeszcze patrzeć na drugiego człowieka głębiej niż tylko przez pryzmat jego zewnętrznych zachowań? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że wszystkie najczęściej i najciężej oceniane osoby mają za sobą wiele bolesnych zdarzeń, które odcisnęły piętno na ich obecnej sytuacji?
Gdy w ostatnich dwóch dniach odwiedzałem bezdomnych, to mogłem po raz kolejny uczyć się pokory i doznawać mocnego uzdrowienia z wszelkiego oceniania. W sobotę, kiedy był Dzień Ojca, pytałem bezdomnych o ich dobre wspomnienia w relacji z ojcami. Wielu z nich mówiło o przemocy, alkoholu i więzieniu. Mimo to, oni z błyskiem w oku modlili się za nich. Te proste rozmowy pozwoliły mi patrzeć z jeszcze większą miłością na tych, którzy żyją bez dachu nad głową. W ich życiu niejednokrotnie zabrakło mądrego wsparcia ze strony rodziców, którzy daliby im mocny fundament, na którym mogliby budować swoje domy.
Wczoraj, gdy odwiedzałem kolejnych bezdomnych na odwyku, to przypomniałem sobie ich opłakany stan sprzed miesiąca. Gdybym wtedy na ulicy przeszedł obojętnie i machnął na nich ręką z myślą, że już nic z nich nie będzie, to może dzisiaj już umarliby z przepicia. Dzięki Bogu wtedy zatrzymałem się. Przeczytałem im listy motywujące od Przyjaciół Bezdomnych, pomodliłem się i wskazałem drogę do wyjścia z nałogu. Dzisiaj panowie są po odtruciu, tygodniowym pobycie w schronisku i aktualnie przebywają na odwyku. Ich twarze promienieją uśmiechem. Gdy jeden z nich poprosił mnie nieśmiało o Pismo Święte Starego Testamentu (ponieważ Nowy Testament przeczytał już 2 razy), to nie mogłem nadziwić się tym słowom. Dla mnie ci panowie są kolejnymi perłami, których ktoś nie ocenił, lecz podał rękę, aby wyszli z totalnego bagna. Kto to sprawił? Oczywiście Bóg, który posłużył się swoimi słabymi narzędziami.
Coraz bardziej zaczynam czuć pasję do wyciągania z bagien prawdziwych pereł. Uwielbiam Pana za to, że zaczął posługiwać się mną w ten sposób. Takie działanie daje ogromną satysfakcję wewnętrzną i jest nieporównywalnie piękniejsze od paskudnego oceniania i nic nie robienia!
Daj nam pomoc przeciw nieprzyjacielowi,
bo ludzkie wsparcie jest zawodne.
Dokonamy w Bogu czynów pełnych mocy,
a On podepcze naszych nieprzyjaciół. Ps 60, 13-14
Panie, tylko w Tobie mogę dokonywać czynów pełnych mocy. Zniszcz wszelkie zło, które zniewala bezdomnych i wszystkich uzależnionych. Spraw, aby coraz więcej Twoich wiernych zaczęło wydobywać prawdziwe perły poprzez pełne mądrej miłości pochylanie się nad drugim człowiekiem.