Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi. I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”. I mówił do nich: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich”. Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. Mk 6, 7-13
Wyobraź sobie, że Jezus posyła Ciebie i Twojego przyjaciela, by wzywać ludzi do nawrócenia. Mówi, że nie potrzebujecie telefonów, samochodów i innych rzeczy materialnych. Macie zdać się całkowicie na Pana… Widzisz się w Takiej roli? … Czy masz już taką relację z Bogiem, by zaufać Mu całkowicie i głosić Jego Ewangelię pośród ludzi, z którymi spotykasz się na co dzień?… Czy masz przyjaciela, za którym pójdziesz w ,,ogień”?… Czy to przyjaciel, który ma relację z Bogiem? … Czy może kolega/koleżanka od plotek i pustego gadania?… Na czym budujesz swoje przyjacielskie relacje?…
Jezus w dzisiejszej Ewangelii ma dla mnie dwa mocne uderzenia. Pierwsze mówi mi, że mam całkowicie zaufać Mu i być odważnym w głoszeniu Jego słów. Mam wierzyć w Jego moc, którą chce uzdrawiać poprzez moją posługę… Mam pamiętać, że nie potrzebuję żadnych zbędnych gadżetów. Wystarczy silna wiara w moc Boga. Drugim uderzeniem jest posłanie po dwóch. Dlaczego? Otóż dzisiaj żyjemy w świecie indywidualistów. Nawet w Bożych sprawach wielu ludzi ma odmienne zdania… A do skutecznego głoszenia Ewangelii potrzeba dwojga ludzi, którzy mimo swoich ograniczeń i odmienności wspólnie realizują Boży cel. Nie ważne, czy to będą rodzice, dziadkowie, nauczyciele, koleżanki w klasie, dwóch pracowników w firmie, czy księży na plebani 🙂 Bóg mówi mi dzisiaj, że mam dbać o jedność, by scalać ludzi. Czasami nie potrzeba wielu słów, wystarczy popatrzeć na jedność i miłość dwojga ludzi. To jest żywa Ewangelia…