Powiedział: «Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak rzekł prorok Izajasz». J 1, 23
Im dłużej znam Chrystusa, tym bardziej czuję przynaglenie, aby być Jego głosem wśród ludzi. Dzisiaj św. Jan Chrzciciel przypomina mi, że nie jestem żadnym cudotwórcą, uzdrowicielem, Mesjaszem, prorokiem itp. Ja mam być tylko pokornym głosem, który w imieniu Jezusa woła ludzi, aby wrócili do Niego.
Jeżeli masz w sobie Bożego Ducha, to z pewnością czujesz często wewnętrzne przynaglenie, aby głosić Chrystusa oraz Jego naukę. Nie jest Ci obojętne także czyjeś grzeszne życie. Może wielokrotnie miałeś wewnętrzne przynaglenie, aby upomnieć niejedną osobę, ale czułeś lęk i nie miałeś odwagi. Nie musisz szukać tysiąca sposobów na ratowanie ludzkich życiorysów. Po prostu codziennie oddawaj swoją mowę Duchowi Świętemu i proś o odwagę. Bóg zrobi swoje. Jeszcze nie jeden raz będziesz zaskoczony tym, co powiesz do bliźnich. Nie nawracaj ludzi na siłę. Bądź dobrym świadkiem Ewangelii. Mów ludziom prawdę z całą miłością. Oni tego naprawdę potrzebują. Nie bój się odrzucenia. Najwyżej z dumą pójdziesz śladami swojego Nauczyciela. Nie lękaj się codziennie oddawać swoje życia dla Chrystusa.
Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci, abyśmy, gdy się zjawi, mieli ufność i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu. 1 J 2, 28
Panie, uczyń mnie pokornym głosem, który zaprasza ludzi do prawdziwej relacji z Tobą.