Codzienny pokarm dla duszy

A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?» W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?» Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał». J 6, 24-29

Wyobraź sobie tłumy ludzi, którzy szukają wszędzie Jezusa. Jaka jest ich motywacja? Może jest to ciekawość albo pragnienie doświadczenia czegoś niezwykłego, o czym mówili im znajomi. Gdy odnajdują wreszcie Chrystusa, to są trochę zdemaskowani. Bóg zna ich myśli i mówi im, że chodzą za Nim, aby jeść chleb do sytości.

Przypomnij sobie spotkanie Jezusa z Samarytanką. Tam Chrystus mówił o piciu wody, po której nie będzie się już pragnęło pić. Tak jakby chodziło o wodę, która prawdziwie gasi pragnienie nie tylko ciała, ale i ducha. Podobnie może być z rozmnożonym chlebem, którym Bóg karmił tłumy.

Lud szukający Jezusa wyczuwał coś niezwykłego. Pokarm, który otrzymywali nie był zwykłym posiłkiem. Przy okazji prostego chleba i ryb Chrystus nasycał serca i dusze swoimi mowami i cudami. Przy Nim ludzie naprawdę osiągali jakiś wewnętrzny pokój. Tak samo jest i dzisiaj, gdy ktoś odkryje przy Jezusie coś więcej. Gdy człowiek naprawdę zaczyna szczerze wierzyć całym swoim sercem i umysłem, to jest także wewnętrznie nasycony i nie potrzeba mu zbyt wiele do szczęścia. On nosi je w swoim wnętrzu.

Popatrz teraz sercem na św. Szczepana;

Szczepan, pełen łaski i mocy, działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi zwanej synagogą Wyzwoleńców oraz Cyrenejczyków i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, przystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał. Podstawili więc ludzi, którzy zeznali: «Słyszeliśmy, jak on wypowiadał bluźnierstwa przeciwko Mojżeszowi i Bogu». W ten sposób podburzyli lud, starszych i uczonych w Piśmie. Przybiegli, porwali go i zaprowadzili przed Sanhedryn.

Tam postawili fałszywych świadków, którzy zeznali: «Ten człowiek nie przestaje mówić przeciwko temu świętemu miejscu i przeciwko Prawu. Bo słyszeliśmy, jak mówił, że Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał». A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie, przyglądali się mu uważnie i zobaczyli twarz jego, podobną do oblicza anioła. Dz 6, 8-15

Zobacz, z jaką mocą mówi i działa Szczepan. Żywy Bóg jest w jego wnętrzu. To On czyni cuda. Szczepan po prostu oddał Mu siebie i zaufał. W nim jest czysta prawda. Oprawcy potrzebują kłamstwa, aby zabić go i pozbyć się wyrzutów. I tak Szczepan idzie mocno śladami swego Pana. Nie ma w nim jakichś wahań. On wie, kim jest i dla kogo żyje. Trwa mocno w jedności z Bogiem. Jego relacja z Jezusem jest tak silna, że oskarżyciele widzą w nim twarz anioła.

Wybrałem drogę prawdy,
pragnąc Twych wyroków. Ps 119, 30

Święty Szczepan i wielu innych wybrali drogę prawdy. Czy Ty także chcesz podążać drogą Jezusa? Czy jest jakaś inna lepsza droga? Odwagi! Na tej drodze nie będziesz sam!

Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Mt 4, 4b

Dziękuję Ci Panie za pokarm, który codziennie nasyca moje serce i duszę. Proszę Cię, aby jak najwięcej osób rozkochało się w Twoim słowie w tym Tygodniu Biblijnym.

Polecam także ciekawy załącznik:

oraz

Dodaj komentarz