W imię Prawdy! C. D. 445

26 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych w kolejności ich pochodzenia.
Ci są mężami czcigodnymi, których dobre czyny nie zostały zapomniane; pozostały one wraz z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy.
Potomstwo ich trzyma się przymierzy, a dzięki nim – ich dzieci. Potomstwo ich trwać będzie na wieki, a chwała ich nie będzie wymazana.
Ciała ich w pokoju pogrzebano, a imię ich żyje w pokoleniach. Narody opowiadać będą ich mądrość, a zgromadzenie głosi ich chwałę”. Syr 44, 1. 10-15

,,Pan złożył Dawidowi niezłomną obietnicę,
której nie odwoła:
«Zrodzone z ciebie potomstwo
posadzę na twoim tronie».
Pan bowiem wybrał Syjon,
tej siedziby zapragnął dla siebie.
«Oto miejsce mego odpoczynku na wieki,
tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie».
«Wzbudzę tam moc dla Dawida,
przygotuję światło dla mego pomazańca.
Odzieję wstydem nieprzyjaciół jego,
a nad nim zajaśnieje jego korona»”. Ps 132

,,Sprawiedliwi wyczekiwali pociechy Izraela,
a Duch Święty spoczywał na nich”. Por. Łk 2, 25bc

,,Lecz wasze oczy błogosławione są, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadam wam: wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło widzieć to, co wy widzicie, a nie widzieli; i słyszeć to, co wy słyszycie, a nie słyszeli.” Mt 13, 16-17

W imię Prawdy! C. D. 444

25 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Skoro tedy różne są przyczyny snów – wewnętrzne i zewnętrzne, ponieważ największa ich część powstaje przypadkowo, wskutek różnych i niespokojnych krążeń soków i sił żywotnych po zakątkach mózgowych – przeto słusznie nakazuje Pismo Święte, by nie przywiązywać do nich najmniejszego znaczenia, a wierzących w sny i wykładających takowe surowo karci. Tak np. czytamy: ,,Nie będziecie wróżyć i snów nie będziecie badać” (Kpł 19, 26), a na innym miejscu: ,,Niech się nie znajdzie u ciebie taki, który by… wierzył snom” (Pwt 18, 20). Mędrzec zaś Pański powiada: ,,Po licznych troskach sny idą” (Koh 5, 2), i: ,,Sny wynoszą nieroztropnych. Jak ten, co chwyta cień i wiatr goni, tak i ten, który daje wiarę snom kłamliwym… Widzenie senne… i sny źle czyniących są marnością… Jeżeli nie od Najwyższego zesłane jest nawiedzenie, nie przykładaj do nich serca twego. Wielu bowiem sny w błąd wprowadziły” (Syr 34, 1-2, 3, 5-7).

Zresztą dodać należy, że Pan Bóg bardzo rzadko udziela snów przepowiadających przyszłość i to jedynie dla bardzo ważnych pobudek zmierzających ku dobru ogólnemu. A jako że ich twórcą i dawcą jest Bóg tak też i ich znaczenie może ludziom tylko Bóg objawić, według nauki Apostoła: ,,Tego, co jest w Bogu, nikt nie poznał, tylko Duch Boży” (1 Kor 2, 11), który odkrywa głębokości i skrytości i zna rzeczy będące w ciemności, a światłość w nim mieszka (Dn 2, 22).
Święty Grzegorz z Nyssy, który wiele pisał o snach, tak się między innymi wyraża: ,,Chociaż zdolność do sennych marzeń posiadają z natury wszyscy bez wyjątku, jednakże nieliczne tylko wyjątki otrzymują sny Boskie”, i że nie należy porywczo wierzyć w sny. Zakonnik Antioch dowodzi, że chociażby się nam zdawało, że jakiś sen mamy od Boga, nie można go za taki uważać, ,,dopóki sztuka lub łaska rozpoznawania duchów nie wyda w tym względzie stanowczej i nieomylnej decyzji”. Zgodnie z powyższym zdaniem powiada także tłumacz dzieł świętego Jana Klimaka, mówiąc:,, Nadzwyczaj ostrożnie należy się zachowywać względem snów. Owszem całkowicie na nie, dla ich rozmaitego pochodzenia trzeba nie zważać”. Rozpoznawanie bowiem takowych jest udziałem niewielu, tj. tych którzy otrzymali od Boga dar rozpoznawania duchów.

Mimo to są przecież pewne znaki i reguły, wyprowadzone z samej natury snów, według których człowiek roztropny i doświadczony łatwo może wywnioskować, z jakiego źródła który sen pochodzi i jak odróżnić sny prawdziwe od fałszywych, a dobre od złych.
1.Niektóre ze snów naturalnych powstają zupełnie przypadkowo i nie mają najmniejszego znaczenia i łączności z przyszłością. Te należy wprost odsuwać i wcale o nich nie myśleć. Inne zdradzają stan umysłowy i fizyczny, jako też temperament tego, co je miewa – z nich mogą lekarze poznać chorobę. Żaden zaś sen naturalny nie może przepowiadać rzeczy przyszłych, których spełnienie zależy jedynie od wolnej woli.

2.Sny o rzeczach próżnych, zabobonnych i czczych, które nasuwają obrazy wstrętne, straszne lub nieprzyzwoite, które w jakikolwiek sposób pobudzają do złego albo też wykrywają tajemnice celem zaspokojenia próżnej ciekawości, lub zmierzają do przechwalania się z nadzwyczajnych wiadomości, lub które zapowiadają coś na przyszłość, a to się nie spełnia – bez wątpienia pochodzą od szatana lub natury ludzkiej.

3.Kiedy sny przychodzą bez ładu i składu, gwałtownie, kiedy przedstawiają rzeczy śmieszne lub cudaczne, kiedy nagle znikają i popadają w zapomnienie – nie są od Boga. Bóg bowiem czyni wszystko pod liczbą, wagą i miarą i nie ma w Jego dziełach nieporządku lub braku cierpliwości. Zsyła on sny jako znaki jakiejś przyszłej rzeczy i dlatego mają one zawsze swoje znaczenie.

4.Dowodem Boskiego pochodzenia snów jest często już sam ich przedmiot, a mianowicie, kiedy przedstawiają coś takiego, co tylko Bóg może objawić, jak np. ukryte pragnienia serc, wewnętrzne myśli, niedocieczone tajemnice wiary, rzeczy przyszłe, a zależne od wolnej woli. Chyba że byłyby tego rodzaju, ażeby je szatan z pewnych znaków zewnętrznych lub skądinąd mógł poznać.
Nadto Pan Bóg zsyłając sny, zwykł udzielać rozumowi nadzwyczajnego światła, a wolę tak zwykł poruszać, że człowiek bardzo silnie przyjmuje takie sny i jest przekonany, że pochodzą od Boga, i nigdy o nich nie zapomina.

5.Ze sposobu, w jaki przychodzą, nie można powiedzieć o snach nic pewnego, bo sposoby te są nadzwyczaj różne. I tak, sny pochodzące od Boga przychodzą raz nadzwyczaj łagodnie, kiedy indziej zaś wśród gwałtownych wstrząśnień ciała i duszy. Niekiedy otrzymuje ktoś sen, lecz nie otrzymuje zarazem zrozumienia go, jak np. faraon i Nabuchodonozor. Kiedy indziej udziela Bóg obojga, np. prorokom. Jedne z nich wyrażają jasno i dobitnie wolę Bożą, inne zaś niejasno i pod różnymi figurami i podobieństwami. Jedne opierają się na myślach, jakie ktoś miał na jawie, np. święty Józef, kiedy zamierzał opuścić Najświętszą Maryję Pannę, a we śnie otrzymał upomnienie, by tego nie czynił; inne znowu odnoszą się do rzeczy, o których się poprzednio nigdy nie myślało.
Tak więc pewniejsze i dobitniejsze są te znamiona, które się czerpie z przedmiotu snów, przy czym jednak należy uwzględnić i te reguły, jakie powyżej do rozpoznawania duchów podaliśmy.”

 

W imię Prawdy! C. D. 443

25 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.
Mówiono wtedy między narodami:
«Wielkie rzeczy im Pan uczynił».
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i radość nas ogarnęła.
Odmień znowu nasz los, o Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy”. Ps 126

,,Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili”. Por. J 15, 16

,,Wówczas zbliżyła się do niego matka synów Zebedeusza wraz ze swymi synami i upadła przed nim na kolana chcąc przedstawić mu pewną prośbę. A on zapytał ją: ,,Czego chcesz?” Odrzekła mu: ,,Spraw, żeby ci dwaj synowie moi w twym królestwie siedzieli jeden po twej prawicy, a drugi po lewicy.” A Jezus odpowiedział: ,,Nie wiecie, o co prosicie. Czy potraficie pić z kielicha, z którego ja pić będę?” ,,Potrafimy” – odpowiedzieli mu. Rzekł im: ,,Kielich mój wprawdzie pić będziecie, lecz nie jest moją sprawą rozdawać miejsca po mej prawicy lub po lewicy; te należą do tych, którym zgotowane zostały przez Ojca mego.”
Gdy to dziesięciu pozostałych usłyszało, oburzyli się na dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: ,,Wiecie, że u pogan władcy dają odczuć swe panowanie, a wielmoże ich swą władzą dają się we znaki. Między wami tak nie będzie! Przeciwnie: ten, który wśród was wielkim być pragnie, niechaj będzie sługą waszym, a kto wśród was pierwszym być pragnie, niechaj będzie waszym niewolnikiem, podobnie jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu usługiwano, lecz aby sam służył i wydał swe życie na okup za innych.” Mt 20, 20-28

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 20. Matka synów Zebedeuszowych.
Salome żona Zebedeuszowa, matka Jakuba i Jana, jak mamy wyżej 10, 3.
-Prosząc czegoś.
Ogólnie prosiła, aby jej dał to, czego będzie żądała, tak jak matka Salomonowa, prosi syna: ,,O jednę prośbę maluczką ja cię proszę; nie zawstydzaj oblicza mego”. Mk 10, 35 mówi się, iż przystąpili synowie Zebedeuszowi, i rzekli: ,,chcemy, abyś o cokolwiek prosić będziem, uczynił nam”; które jednak słowa, nie od synów ale od matki były powiedziane, tylko w imieniu synów; z której to przyczyny św. Marek przypisuje je synom.
W. 21. W królestwie twojem.
O którem być może myślała iż będzie trwać na ziemi.
W. 22. Nie wiecie czego prosicie.
Matka prosi, powiada św. Hieronim, a Pan odpowiada uczniom, rozumiejąc iż jej prośba pochodziła z woli synów. Sens zaś jest: Nie wiecie czego prosicie, gdyż nie o rzeczy duchowne, ale o doczesne prosicie. Albo, dobra to jest wprawdzie rzecz o którą prosicie, lecz się nie wyjednywa prośbami i względami, ale się udziela tym, którzy ją wysługują pracą i dobremi uczynkami.
-Kielich.
Kielich męki, tak się zaś nazywa przez przenośnią, wziętą jak się zdaje, od starożytnego zwyczaju, według którego skazanym na śmierć podawano kielich napełniony trucizną, aby tym sposobem skończyli życie; taką śmiercią umarł Sokrates.
-Możemy.
Wielu autorów rozumie, iż jako zuchwale i pysznie domagali się czci, tak też zuchwale i pysznie odpowiedzieli możemy, i niedosyć pojmowali, jak wielką rzeczą było to, co obiecywali. Maldonatus sądzi, iż nie zuchwale i przez niewiadomość, ale z miłością i prawdziwie odpowiedzieli, że są gotowymi umrzeć za Chrystusa, jak potem skutek przekonał.
W. 23. Kielich mój pić będziecie.
O Jakubie wiadomo, iż wypił kielich Pański, gdyż był zabitym od Heroda, jak mamy Dzieje Ap. r. 12. Jan zaś chociaż nie został zabitym, wypił jednak kielich męki, gdyż był wrzuconym do wrzącego oleju, i potem wysłanym na wyspę Patmos.
-Nie jest moja rzecz dać wam.
Ci jest (jako św. Hieronim, Chrysostom i Cyrillus wykładają) nie przystoi mnie, którym jest sprawiedliwy i mądry, dać wam pierwsze siedzenia, przeto iżeście powinowaci moi: ale tym którzy je zasłużą. Bo je takim Ojciec od wieku z Synem i z Duchem swym Świętym naznaczył. Takby też podawcy urzędów kościelnych opowiadać mieli swym powinnym: Nie moja rzecz dać wam, ale godnym, na których to nadano.
-Ale którym jest zgotowano.
Królestwo niebieskie jest tym zgotowane, którzy są go godni, i którzy je dobremi uczynkami zasługują. Bo iż Bóg jest sprawiedliwy, nie daje królestwa swego lada komu oprócz względu zasług: i owszem ani go jednako wszystkim daje: ale każdemu według zasług jego. A tak wszystko zbawienie ludzkie i nadzieja chwały, naprzód na łasce Bożej, a zatem na uczynkach i zasługach naszych zawisła.
W. 25. Wezwał ich do siebie.
Dziesięciu uczniów; matka bowiem i dwaj jej synowie na osobności prosili byli Chrystusa o pierwszeństwo; co jednak nie działo się w takim sekrecie, żeby dziesięciu nie rozumieli tego o co szła rzecz.
-A którzy większy są.
Pomiędzy nimi, to jest królami i książętami; jest powtórzenie i wytłumaczenie tego co poprzedza, bardzo zwyczajnie w Piśmie świętym.
W. 26. Nie tak będzie między wami.
Nie zakazujęć Pan temi słowy zwierzchności i przełożeństwa tak duchownego jako i świeckiego. Gdyż wszelka zwierzchność jest od niego: ale pychy i okrucieństwa przełożonym zakazuje, a pokorę im wielce zaleca. Rz 13, 1.
W. 28. Służyć.
Ku pożytkowi wszystkich.
-Dać duszę.
Położyć życie.
-Na okup za wielu.
Dla odkupienia ludzi.
-Jako syn człowieczy.
Jako Chrystus i według człowieczeństwa był prawdziwie Panem i Mistrzem, i głową Apostołów i nas wszystkich, choć on wszystkim służył: tak też temi słowy zakazuje pychy i wyniosłości, a nie przełożeństwa ani zwierzchności, która musi być w kościele z postanowienia jego.”

W imię Prawdy! C. D. 442

25 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Lecz skarb ten nosimy w glinianych naczyniach, aby się okazało, że z Boga pochodzi ta moc przemożna, a nie z nas.
Zewsząd ucisk znosimy, lecz nie jesteśmy zmiażdżeni;
pełni wątpliwości, lecz nie zrozpaczeni;
prześladowani, lecz nie opuszczeni;
powaleni na ziemię, lecz nie pokonani.
Stale obnosimy na swym ciele konanie Jezusa,
Aby też życie Jezusa okazało się na naszym ciele.
Tak to żyjemy, lecz stale pastwą śmierci jesteśmy dla Jezusa – ażeby także życie Jezusa okazało się na naszym ciele śmiertelnym. A tak śmierć dokonuje swego dzieła na nas, a życie na was. Mamy tego samego ducha wiary, o którym Pismo powiada: ,,Wierzę i dlatego mówię”. My także wierzymy i dlatego mówimy. Wiemy przecież, że ten, który wskrzesił Pana Jezusa, wskrzesi także nas wespół z Jezusem i razem z wami stawi przed oblicze swoje. A wszystko to dzieje się ze względu na was, ażeby obfita łaska przelała się na wielu i pomnożyła dziękczynienie na chwałę Bożą.” 2 Kor 4, 7-15

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 7. Ten skarb.
Posługiwania Ewangelicznego i opowiadania powierzonego mi od Boga.
-W naczyniach glinianych.
To jest w ciele uczynionem z mułu, ułomnem i słabem.
-Wywyższenie.
Wielkość która jest we mnie.
-Mocy Bożej.
Była przyznawaną mocy i potędze Bożej, a nie mnie, który tylko jestem naczyniem lichem i glinianem.
W. 8. We wszystkiem utrapienie cierpimy.
Chociaż zewsząd nas trapią przeciwności, jednakże za Bożą pomocą nie upadamy na duchu.
-Nie jesteśmy ściśnieni. Syryjski, nie jesteśmy przytłoczeni.
Apostoł bowiem w pośród przeciwności miał umysł swobodny i wzniosły.
-Ubożejemy.
Nie ze względu na ciało, ale duszę, jakiego ubóstwa doznają ci, którzy się gubią w przeciwnościach, i niewiedzą co począć.
-Ale nie bywamy zubożeni.
Albowiem Bóg, gdy zostajemy w takiem ubóstwie, otwiera i nastręcza nam drogę do wyjścia.
W. 9. Nie bywamy opuszczeni.
Nie zostajemy pozbawieni pomocy Bozkiej.
-Bywamy powaleni, ale nie giniemy.
Stosuje mowę do naczyń glinianych, o których powiedział w. 7, które gdy z wysoka zrzucimy niepodobna żeby się nie pokruszyły.
W. 10. Umartwienie Jezusa.
Codzienne wystawieni jesteśmy na niebezpieczeństwa, i że tak powiem, na śmierć, i przezto mękę i śmierć Jezusową, my jego słudzy i namiestnicy jako jego przedstawiciele nosimy w ciałach naszych.
-Aby i żywot Jezusów.
Albowiem gdy Bóg wyrywa swoich z niebezpieczeństw, i z samej niejako paszczy śmierci, okazuje niejako obraz zmartwychwstającego Chrystusa.
W. 11. Albowiem my którzy żywiemy.
W ciągu tego niby życia ustawicznie wystawieni jesteśmy na niebezpieczeństwa śmierci i rozliczne utrapienia dla Chrystusa i jego Ewangelii.
W. 12. A tak w nas okazuje śmierć skutek swój.
Tak więc niebezpieczeństwa śmierci ciągle nas otaczają i ćwiczą w doskonałości.
-A żywot w was.
Wy zaś spokojnie i bezpiecznie żyjecie. Albo sens jest: wasze zaś duchowe życie przez wiarę i łaskę, to jest zbawienie duszy waszej, sprawuje się skutkiem niebezpieczeństw naszego doczesnego życia.
W. 13. Lecz mając tegoż Ducha.
Jakby rzekł: Jako Dawid przyciśniony pokusami, i przez samego tylko Boga wyrwany, rzekł: Uwierzyłem, itd.; tak i ja zdaję się mogę użyć tego świadectwa Psalmisty, gdyż mnie prowadzi tenże sam duch, który jest sprawcą i dawcą wiary, tak jak duch łagodności i pobożności, oznacza łagodność i pobożność.
– Uwierzyłem.
Ja Dawid, lubo przebywałem w pośród niebezpieczeństw i nieszczęść, uwierzyłem jednak Bogu który mnie obiecywał wybawienie; przeto to samo śmiało powtarzałem, to jest, iż wierzę i nie wątpię, że mnie Bóg wyrwie z tych wszystkich nieszczęść.
-I my wierzymy.
Że będziemy wyrwani z nieszczęść, tak jak Dawid został z nich oswobodzonym.
W. 14. Postawi z wami.
Umieści w niebieskiej chwale. Przez skromność mówi raczej, my z wami, niż wy z nami.
W. 15. Albowiem wszystko dla was.
Oznacza, iż on do wspólnego pożytku Koryntczyków, nie zaś do prywatnej korzyści odnosi prace swoje, i dla tego słuszna jest, żeby był uczestnikiem zbawienia i chwały ich.
-Aby łaska obfitująca.
To jest aby łaska, rozlana na wielu, przez wiele także osób zrodziła i rozlała dziękczynienie, przez któreby Bóg odebrał chwałę.”

W imię Prawdy! C. D. 441

24 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bracia! Jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu jasności jego oblicza, która miała przeminąć, to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha! Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa. Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, a nie tak jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające. Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje nad nimi ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie.
I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.
Przeto oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu. Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga”. 2 Kor 3, 7 – 4,4

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Dlaczego zaś więcej zjawień i objawień dokonuje się we śnie aniżeli na jawie – wypływa to z różnych przyczyn.
Na jawie dusza zwykła się zajmować wieloma sprawami i kłopotami, zwykła się zatrudniać i rozrywać nauką, zwykła zapominać o sobie, a zaprzątać się brudnymi nieraz pociechami, a to wszystko przeszkadza jej, że nie może widzieć tego, co dobre i sprawiedliwe. Przeciwnie zaś – we śnie, uwolniona od wszelkich trosk i wpływów zewnętrznych, zostawiona samej sobie i skupiona, łatwo odczuwa, cokolwiek się nawinie władzom wewnętrznym, i należycie to rozsądza.

Zresztą na jawie zwykł umysł wszystkie wrażenia i wyobrażenia poddawać pod sąd ludzkich pojęć, a kiedy zauważy, że się coś z nimi nie zgadza, zwykł je po prostu odrzucać. We śnie zaś występuje on więcej w biernej, aniżeli w czynnej roli, toteż więcej jest skłonny i zdolny do przyjmowania Boskich poruszeń. Nie dopytuje się o dowody na poparcie prawdy, lecz wierzy bez takowych.
Wreszcie pomaga do tego i cisza nocna, i spokój panujący w zewnętrznych zmysłach, i zupełna niezależność od zewnętrznych przedmiotów, które zwykły duszę bardzo rozrywać. Toteż przedmioty przedstawione duszy we śnie łatwiej się do niej dostają i jaśniej się rysują. Ponieważ zaś – w razie pochodzenia od Boga – zawsze mają jakieś znaczenie, przeto człowiek przy uśpieniu zmysłów łatwiej je przyjmuje, bo w takim razie nie ma do pokonania zawad zewnętrznych. A ta okoliczność, że człowiek śpiący nie poznaje sposobu oglądania i poznawania sennych widzeń, bynajmniej nie zmniejsza ich korzyści.

,,Kiedy bowiem we śnie lub zachwyceniu” – mówi święty Augustyn – ,,powstaną w duszy wyobrażenia, nie dadzą się odróżnić od rzeczywistych przedmiotów, aż dopiero wtenczas, kiedy człowiek powróciwszy do zmysłów, pozna, że miał przed sobą obrazy, które przyszły do niego nie drogą zmysłów. Któż bowiem nie poznaje natychmiast po przebudzeniu, że tylko same obrazy przesuwały się mu przed oczyma duszy, chociaż ich we śnie nie mógł odróżnić od rzeczywistych przedmiotów?”
Tak się wyraża święty Augustyn o snach, o zachwyceniu zaś powiada, że znał wiarygodnego prostaczka, który opowiadał o sobie, że niekiedy na jawie popadał w widzenia duchowe. ,,Dusza” – mawiał on – ,,a nie oczy ciała mego widziały” w takim stanie. A jednak – powiada dalej święty Augustyn o tym człowieku – nie umiał rozpoznać, czy to, co widział, było ciałem, czy tylko obrazem, bo też nie był należycie wykształcony.

Pewną zaś jest rzeczą, że we śnie widzi się nie rzeczywiste przedmioty, ale ich obrazy, chociaż takie obrazy zwyczajnie nazywamy rzeczami. Wszak człowiek opowiadający swój sen powiada: widziałem górę, widziałem rzekę, widziałem trzech ludzi itp. Używa tedy na wyrażenie obrazów sennych słów, które zawierały tylko zaledwie podobieństwo onych przedmiotów rzeczywistych, gdyż we śnie istotnie tak się nam wszystko wydaje, jakbyśmy na jawie patrzyli na przedmioty i jakby zmysły nasze były przy tym czynne.
Dalej należy zauważyć, że sny bywają niekiedy jasne i wyraźne, jak np. sny Abimeleka, Labana, świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, i trzech Mędrców. Niekiedy zaś bywają ciemne i zawiłe, jak np. sen faraona, Nabuchodonozora i Daniela.

Nie można się temu dziwić, że sny pochodzące od szatana bywają niekiedy zagadkowe i dwuznaczne. Szatan bowiem budząc pewne poruszenia w wyobraźni lub przepowiadając coś ukrytego, a nie znając na pewno rzeczy przyszłych, posługuje się wyrażeniami wielce zagmatwanymi. Tak zaś niejasno i dwuznacznie sprawę przedstawia, iż da się ją różnie tłumaczyć, tak że w razie niesprawdzenia się snu, spada wina na tego, co sen rzekomo źle wyłożył.

Sny zaś pochodzące od Boga dlatego są niekiedy trudne i ciemne, że tego domaga się wzniosłość przedmiotu albo wola Boża, ażeby po wykład takiego snu udano się do jakiegoś światłego męża; lub też – aby proszono o to samego Boga; lub wreszcie dlatego, że Pan Bóg chce, aby sen pozostał niezrozumiałym aż do tej chwili, kiedy go potwierdzą rzeczywiste fakty. Bo sny ,,nie dlatego” – mówi uczenie Tertulian – ,,są prawdziwe, że się je miewa rzeczywiście, ale dlatego, że się spełniają. Wiarygodność snu pokazuje się ze skutków, ale nie z widzenia”. Ze snami ma się rzecz tak samo jak z proroctwami. ,,Proroctwo zaś” – powiada święty Chryzostom – ,,nie w chwili ogłoszenia, lecz w chwili spełnienia otrzymuje dowód prawdziwości”.