W imię Prawdy! C. D. 529

28 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który prowadzi życie nieuporządkowane, przeciwne nauce przez nas przekazanej. Sami dobrze wiecie, jak to winniście wstępować w ślady nasze. Myśmy będąc wśród was nie wiedli życia próżniaczego i niczyjego chleba darmo nie jedliśmy. Przeciwnie, we dnie i w nocy pracowaliśmy w trudzie i mozole, aby nie być dla nikogo z was ciężarem. Nie dlatego, jakobyśmy do tego żadnego prawa nie mieli, lecz z tego względu, by pozostawić wam przykład, który winniście naśladować. Już wtedy, gdyśmy przebywali wśród was, głosiliśmy wam tę zasadę: jeżeli ktoś nie chce pracować, niechaj też nie je. A teraz dochodzą nas słuchy, że niektórzy z was oddają się próżniactwu; zamiast pracować, biegają od jednego do drugiego zbierając ciekawostki. Tym więc przykazujemy surowo w Panu Jezusie Chrystusie, żeby zabrali się do spokojnej pracy i własnymi rękoma zarabiali na swój chleb.
Wy zaś, bracia, nie ustawajcie w pełnieniu dobrych uczynków. A gdyby ktoś nie chciał usłuchać tego, co w tym liście zarządzamy, to zapamiętajcie go sobie i zerwijcie z nim stosunki. Niechaj się zawstydzi. Lecz nie uważajcie go za wroga, ale strofujcie go jak brata.
On, który jest Panem pokoju, niechaj użyczy wam swego pokoju zawsze i na wszelki sposób. Pan niechaj będzie z wami wszystkimi.
Oto pozdrowienie napisane przeze mnie własnoręcznie: Paweł. Tak kreślę się w każdym liście. Tak wygląda moje pismo.
Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa z wami wszystkimi. Amen.” 2 Tes 3, 6-18

,,Kto zachowuje naukę Chrystusa,
w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała”. 1 J 2, 5

,,Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Podobni jesteście do grobów pobielanych, które na zewnątrz pięknie wyglądają, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego brudu. Tak samo i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś jesteście pełni obłudy i nieprawości.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Stawiacie grobowce prorokom i przyozdabiacie pomniki sprawiedliwych; mówicie: Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców, nie bylibyśmy się stali współwinnymi zabójstwa proroków. W ten sposób sami świadczycie przeciw sobie, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie zatem miary zbrodni ojców waszych! Węże, plemię żmijowe! Jak zdołacie ujść przed wyrokiem skazującym na piekło? Mt 23, 27-33

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.28. Lecz wewnątrz pełni.
Słusznie Pan Chrystus tak często i tak ostro faryzeusze mógł strofować o karać dla ich pokrytości: iż znał ich serca i myśli. Lecz my, którzy wnętrzności ludzkich widzieć nie możemy, nie mamy zwierznych uczynków ludzkich zwać pokrytością: ale sądzić każdego wedle tego, co zwierzchu widzimy.
W.29. Budujecie groby.
Nie przetoć Pan Chrystus Żydy strofuje, iż ochędażali groby proroków (gdyż i Chrześcijanie groby świętych męczenników w wielkiej zawsze uczciwości mieli, jako Hieronim, św. Augustyn, Chryzostom, i wszyscy starszy doktorowie świadczą). Ale iż nie naśladowali tych których groby ochędażali, ale owszem onych, którzy je pomordowali: przez co sami siebie potępiali. Ktemu iż widział jako Bóg, że oni mieli napełnić złość ojców swych, w przelaniu krwie jego, jako ich przodkowie w przelaniu krwie prorockiej.
W.31. Świadkowie jesteście sami sobie.
Nieco inaczej ten sam dowód przywodzi św. Łukasz 11, 48. ,,Zaiste” powiada ,,świadczycie iż zezwalacie na uczynki ojców waszych, albowiem je oni zabili, a wy budujecie groby ich.” Zezwalali na uczynki tych, którzy zabijali byli proroków, gdyż odbudowaniem starych grobów zmierzali do zabójstwa Chrystusa, odbudowywali bowiem groby, aby się okazać przeciwnymi zabójstwu proroków i sprawiedliwych: i żeby, gdy potem mieli prześladować i zabić Chrystusa, nie uważano go ani za proroka, ani za sprawiedliwego. Kto bowiem uwierzy, żeby ludzie pobożni, czciciele proroków, i odnowiciele ich grobów, chcieli powstawać przeciwko prorokowi, i podawać go na śmierć. Maldonatus mniema, że się Chrystus naigrawał z doktorów zakonnych i faryzeuszów, jakby rzekł: Przodkowie wasi pozabijali proroków, wy ich grzebiecie.
-Jesteście synowie tych.
I naśladowcy także ich zbrodni.
W.32. Dopełnijcie miary ojców waszych.
Zabijacie tych proroków, których oni, ponieważ jeszcze nie byli, zabić nie mogli. Do dawnych zbrodni ojców waszych przydajecie nowe.
W.33. Rodzaju jaszczurczy.
Najgorszych rodziców niegodziwi synowie.”

,,Rzetelnie poznałem Mądrość, bez zazdrości przekazuję i nie chowam dla siebie jej bogactwa. Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, podtrzymani darami, co biorą początek z karności”. Mdr 7, 13-14

W imię Prawdy! C. D. 528

27 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia, co się tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego z nim połączenia, prosimy was: nie pozwólcie tak łatwo wyprowadzić się z równowagi i zatrwożyć ani przez jakieś objawienie prorocze, ani przez jakieś orzeczenie czy też list, przez nas rzekomo pisany, jakoby Dzień Pański już nadchodził. Niech was nikt w jakikolwiek sposób w błąd nie wprowadza. Bo najpierw musi nastąpić ,,odstępstwo”. I musi objawić się ,,człowiek grzechu”, przeznaczony na zatracenie; ów ,,przeciwnik”, który wynosi się ponad wszystko, co nosi imię Boże lub związane jest ze czcią Bożą; aż w końcu zasiądzie na tronie w świątyni Bożej i poda się sam za Boga.
Czyż nie przypominacie sobie, że mówiłem wam o tych sprawach, kiedy wśród was przebywałem? Wiecie przecież o tej przeszkodzie, która na razie jeszcze nie pozwala mu się ukazać, aż nie nadejdzie godzina jego. Bo nieprawość rozwija już tajemniczo swą działalność; tylko ten, który stanowi dla niej przeszkodę, musi wpierw z placu ustąpić. Wówczas wystąpi otwarcie ów ,,gwałciciel Prawa”. Lecz Pan Jezus ,,powali go tchnieniem ust swoich” i złamie moc jego blaskiem, który rozbłyśnie przy przyjściu jego. Bo przyjściu owego ,,złośnika” towarzyszyć będą, dzięki mocy szatańskiej, wszelkiego rodzaju potężne wyczyny, znaki i cuda kłamliwe. Wystąpi on z całym arsenałem obłudy i złości ku zgubie tych, którzy idą na zatracenie – a zatracą się, bo nie przyjęli prawdy, która miała ich zbawić. Dlatego dopuści Bóg, że omamienie wciągnie ich z nieodpartą siłą w swe sidła, wskutek czego dadzą wiarę kłamstwu: a tak będą potępieni wszyscy, którzy nie chcieli uwierzyć prawdzie, lecz w złem znajdowali upodobanie.
My zaś, bracia przez Boga umiłowani, winniśmy dziękować Bogu nieustannie za was; bo Bóg wybrał was od początku, aby zbawić was przez uświęcającą działalność Ducha i przez wiarę w prawdę. Powołał was przez Ewangelię naszą do tego, abyście osiągnęli chwałę Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Przeto stójcie mocno, bracia, i trzymajcie się nauki, którą wam przekazaliśmy bądź to żywym słowem, bądź to listownie. Niechaj Pan nasz Jezus Chrystus sam, niechaj Bóg Ojciec nasz, który ukochał nas i udzielił nam w swej łaskawości wiecznego pocieszenia i dobrej nadziei, krzepi serca wasze i udzieli im mocy do wszelkiego dobrego uczynku i słowa.” 2 Tes 2, 1-17

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z Biblii ks. Wujka:

,,W.3. Bardzo rośnie wiara wasza.
Wszelki wzrost bierze; wielce postępujecie w wierze.
W.4. Przechwalamy się z was.
Przed innymi kościołami Bożymi, pobudzając waszym przykładem innych wiernych.
-Z cierpliwości waszej i wiary.
Do cierpliwości przyłącza wiarę, gdyż wiarą i nadzieją dóbr przyszłych umacniamy się w znoszeniu przeciwności.
W.5. Na przykład sprawiedliwego sądu Bożego.
Oznacza Apostoł, iż cierpliwość i znoszenie przeciwności Tessaloniczan jest przykładem i okazaniem sprawiedliwego sądu Bożego, na którym staną się niegdyś godnymi królestwa niebieskiego.
-Abyście byli godni.
Obacz, iż przez stateczne a mężne znoszenie utrapienia dla Chrystusa, stają się ludzie godni korony królestwa niebieskiego, którą zasługują.
W. 6. Jeźli jedno sprawiedliwa jest.
Jeźli jedno kładzie się tutaj zamiast, ,,ponieważ”, ,,gdyż”; i sens jest: gdyż godna jest Boskiej opatrzności ukarać tych, którzy was trapią.
W. 7. Odpoczynienie.
Wypoczynek i pociechę.
-W objawieniu Pana Jezusa z nieba.
Gdy się Chrystus sędzia ukaże w dzień sądu.
-Z anioły możności swojej.
Sługami swojej Boskiej potęgi.
W.8. W płomieniu ognistym oddawającego pomstę.
Jakby rzekł: Pan Jezus przez płomień ognisty wykona pomstę nad bezbożnymi.
W.9. W zatraceniu wieczne.
Którzy odniosą potępienie wieczne.
-Od obliczności Pańskiej.
Od obecności albo od ust i wyroku Chrystusa sędziego.
-I od chwały mocy jego.
I od chwalebnego majestatu zastępu aniołów i wszystkich świętych.
W.10. Gdy przyjdzie aby był uwielbion w świętych swoich.
To jest, żeby się ukazał chwalebnym, w świętych swoich, a to się stanie gdy ich wyniesie do podobieństwa chwały swojej, i członki głowie, to jest, samemu sobie uczyni podobnymi.
Jako to nie ujmuje czci Pana Chrystusowej, i owszem ją wielbi, że je sam Pan Bóg czci i w nich się wielebnym pokazuje: tak też i to że je kościół czci i sławi, jest ku większej czci i sławie Pana Chrystusowej.
-I dziwnym się stał.
Udzielając cudownej chwały świętym swoim, którzy weń uwierzyli.
-Iż wiara jest dana świadectwu naszemu u was w on dzień.
Gdyż tego nie można podać u was w wątpliwość, którzyście uwierzyli naukom naszym.
W.11. Dla czego.
Dla której rzeczy, to jest żeby też w was, gdy przyjdzie Chrystus został uwielbionym.
-Uczynił godnemi wezwania swego.
Żeby łaskę powołania, przez którą was powołał do wiary Chrystusowej i chrystianizmu, zachował, pomnożył, i udoskonalił.
-I wypełnił wszystkę wolą dobrotliwości.
I żeby uzupełnił odwieczne upodobanie dobrotliwości swojej, przez które was wybrał do uczestnictwa chwały Chrystusowej.
-I sprawę wiary w mocy.
Mocno i potężnie. Sprawą wiary nazywa cierpliwość w przeciwnościach, przez którą się najbardziej wyświeca moc wiary.
W.12 Rozsławione.
Uwielbione.
-A wy w nim.
Albowiem jako moc sług jest chlubą dla Pana; tak przeciwnie godność i wielkość Pana przynosi chlubę sługom.
-Podług łaski.
Jakby rzekł: To wszystko, iż wydajecie uczynki wiary, przez które odbiera chwałę Bóg w was, i wy w Bogu, jest dziełem i skutkiem łaski Chrystusowej; wszystko się to dzieje przez łaskę Chrystusową, a nie waszemi siłami.

,,Głoście wśród ludów,
że Pan jest królem.
On świat tak utwierdził, że się nie zachwieje,
będzie sprawiedliwie sądził ludy.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który już się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy”. Ps 96

,,Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Składacie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbujecie najważniejsze nakazy Zakonu: sprawiedliwość, miłosierdzie i wierność. Te rzeczy trzeba czynić, a tamtych nie pomijać. O ślepi przewodnicy! Komara usuwacie przecedzając napój przez sito, a wielbłąda połykacie.
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Zewnętrzną stronę kielicha i misy utrzymujecie w czystości, podczas gdy wewnątrz pełne są zdzierstwa i żądzy. Ślepy faryzeuszu, oczyść wpierw wnętrze kielicha i misy, a wtedy i zewnętrzna strona stanie się czysta.” Mt 23, 23-26

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.23. Sąd.
Przez który każdemu prawo jego przyznać należy; byli bowiem doktorowie i faryzeusze sędziami w wielu sprawach żydowskich.
-Miłosierdzie.
I miłość względem bliźnich.
-Wiarę.
Stałość w dotrzymaniu umów i obietnic.
-A owego nie opuszczać.
Zdaje się oznaczać, iż dziesięciny także z jarzyn i ziół były nakazane, czemu jednak niektórzy zaprzeczają.
W.24. Przecedzacie komara.
Jesteście pilnymi w małych rzeczach, a w najważniejszych niedbałymi. Przenośnia wzięta od przecedzających wino, jeśli do niego wpadnie komar.
W.25. Misy.
Oznacza, iż byli bardzo troskliwymi o umywanie i oczyszczanie ciała, a niedbałymi o obmycie brudów duszy.
W.26. Aby to co zewnątrz jest, czystem się stało.
Bo jeśli duch czysty, to i zewnętrzne także uczynki, wypływające z wewnętrznej świętości, będą czystemi.

W imię Prawdy! C. D. 527

26 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia:
Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: «Abba, Ojcze!» A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej”. Ga 4, 4-7

,,Trzeciego dnia odbywały się gody weselne w Kanie Galilejskiej. Matka Jezusa brała w nich udział. Zaproszono na wesele także Jezusa i uczniów jego. Otóż gdy zabrakło wina, matka Jezusa rzekła do niego: ,,Nie mają już wina!” Jezus odpowiedział jej: ,,Co mnie i tobie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja.” Matka jego rzekła do sług: ,,Zróbcie, cokolwiek wam powie.” A stało tam sześć stągwi kamiennych, przygotowanych na obrzędowe obmywania żydowskie; każda z nich mogła pomieścić dwa lub trzy wiadra. Jezus rozkazał im: ,,Napełnijcie stągwie wodą.” I napełnili je aż po brzegi. Potem rzekł do nich: ,,A teraz zaczerpnijcie i zanieście gospodarzowi wesela.” A oni zanieśli. Zaledwie gospodarz wesela skosztował wody przemienionej w wino – a nie wiedział skąd się wzięło, lecz słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli to dobrze – przywołał pana młodego i rzekł do niego: ,,Wszyscy stawiają najpierw lepsze wino, a kiedy sobie goście już podpili gorsze; ty natomiast zachowałeś dobre wino aż do tej chwili.”
Taki był początek cudów, który Jezus uczynił w Kanie Galilejskiej; objawił chwałę swą – a uczniowie jego uwierzyli weń.” J 2, 1-11

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.1. Wezwan też był i Jezus na gody.
Iż mieli nastać heretykowie, którzy mieli zgoła wszystkim ludziom małżeństwa, jako złego, niesłusznego i od diabła uczynionego, zakazować: (jacy byli Marcyonistowie, Tacianus i Enkratytowie) przetoż Pan Jezus na gody iść raczył, aby małżeństwo poświęcił i potwierdził, i pokazał iż je on postanowił. Bo iż dobra jest czystość małżeńska, lepsza wstrzemięźliwość wdowia i bezżeńska, a najlepsza doskonałość panieńska: na potwierdzenie tych wszystkich stanów, a na okazanie nierównych zasług każdego z nich, z nienaruszonego żywota panieńskiego narodzić się raczył: a wnet narodziwszy się usty prorockimi Anny świętej wdowy chciał być wyświadczony: a będąc już młodzieńcem, proszony na gody, swą je obecnością, i tym pierwszym cudem uczcić raczył.
W.3. Wina nie mają.
Poznała Panna najświętsza że już był przyszedł czas, którego się Syn jej miły cudami i kazaniem światu oznajmić miał. I przetoż się też za ludźmi przyczyniać poczyna: nic nie wątpiąc, że mu jest wszystko podobno, a iż to i mógł i miał uczynić na jej prośbę. Skąd się uczymy, iż Pan Chrystus nie daje pospolicie łaski swojej, jedno za pokorną prośbą i przyczyną: a iż przyczyna matki jego większej u niego jest wagi, a niźli kogo inszego: a nawet że jej niczego nie odmówi. A jesliż się Panna (mówi Bernard święty) użaliła wstydu onych od których była na gody wezwana: daleko się nas więcej użali, jeśli będzie od nas nabożnie wzywana.
W.4. Co mnie i tobie.
Nie zaraz zezwalając na jej prośbę mówi: Co mnie i tobie, albo Co mnie z tobą, albo Co nam do tego, że nie mają wina: jakby rzekł: Niechaj pierwej obaczą swój niedostatek, aby potem dobrodziejstwo, które im uczynię, tem lepiej poznali. Jeszcze, prawi, nie przyszedł czas i godzina moja: to jest, jeszcze nie jest czas uczynienia cudu, aż wszyscy poznają niedostatek wina. Przetoż matka, rozumiejąc, że nie odrzucił jej prośby, ale ją odłożył na inszy czas, każe sługom być pogotowiu na wszelkie rozkazanie jego.
Twarda nieco na pozór odpowiedź: lecz w słowach, nie tyle zważać należy na ich brzmienie, jak raczej z jakim obliczem i jakim sposobem są wymówione: albowiem te same słowa, wzięte odrębnie, mogą oznaczać i gniew i miłość: lecz oblicze i głos usuwają dwuznaczność. Sądzić zaś należy iż Pan Jezus to powiedział z twarzą wypogodzoną i wesołą, jaką zawsze miał dla Matki; jak gdyby rzekł: Czego śpieszysz, poczekaj trochę, uczynię, lecz czekam właściwszego czasu, w którym oblubieniec i inni niedostatek wina postrzegą, ażeby cud był dla nich milszym i dla innych jawniejszym; tak objaśnia to miejsce Ribera. Lecz Maldonat sądzi, że nie prawdziwą ale udaną była przygana, jakiej nieraz Chrystus używał, jako to u Łk 2, 49, Mt 12, 48; tak podobnież i w tem miejscu udawał że Matkę strofuje, gdy rzeczywiście nie strofował, lecz tylko chciał pokazać, iż nie dla względów ludzkich, ani też z uwagi na krewnych, lecz jedynie miłością bliźniego powodowany cuda czyni, które też, kim jest rzeczywiście, pokażą. Tak więc dla uczynienia cudu, miał wprawdzie wzgląd na Matkę, lecz nie uważał na pokrewieństwo, a powodował się tylko miłością.
-Niewiasta.
Zowie ją niewiastą, jako i pod krzyżem, nie dla żadnej wzgardy, albo żeby jej nie czcił jako Syn, i nie znał za Matkę i za Pannę: albo żeby ona nie dobrem sercem, to jest dla jakiej czci i chwały własnej swojej, a nie szczerze z miłosierdzia nad niedostatecznemi, przywodziła Syna do cudów czynienia (gdyż ona była zawsze czysta i od najmniejszego grzechu powszedniego) ale ją tak zowie, albo ze zwyczaju języka żydowskiego (który niewiastę mężycą nazywa) albo chcąc pokazać, iż jako nie od Matki, ale od Ojca niebieskiego wziął moc czynienia cudów, tak nie kwoli przyjaciołom czynić miał cuda które czynił, ale dla czci i chwały Ojca swego. Albo jako Epifanius pisze, uczynił to zabiegając błędom heretyków onych, którzy Pannę Maryję nie za człowieka, ale za Boga mieli, i ofiary jej czynili jako Bogu.
Niewiastą nazywa nie matką, ażeby usunął wszelkie podejrzenie ziemskiego przywiązania.
W.9. Wody, która stała się winem.
Kto wierzy iż Pan Chrystus przemienił wodę w wino: ten wątpić nie będzie, że tąż mocą chleb w ciało, a wino w krew przemienia w świętym Sakramencie.

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe słowa z Pisma świętego:

,,Ja miłuję tych, którzy mnie miłują, a którzy rano mnie szukają, znajdą mnie. Przy mnie są bogactwa i sława, dostatek wielki i sprawiedliwość. Bo owoc mój lepszy jest nad złoto i kamień drogi, a plon mój nad srebro wyborne. Drogami sprawiedliwości chodzę, poprzez ścieżki sądu, abym wzbogaciła miłujących mnie i skarbce ich napełnia. Pan posiadł mnie na początku dróg swoich, zanim stwarzał coś na zaraniu. Od wieków jestem ustanowiona i od dawna, zanim stała się ziemia. Jeszcze nie było przepaści a jam już była poczęta. Teraz przeto, synowie, słuchajcie mnie: Błogosławieni – którzy strzegą dróg moich. Słuchajcie nauki, i bądźcie mądrzy, i nie odrzucajcie jej. Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, i który czuwa u wrót moich codziennie i pilnuje u podwoi drzwi moich. Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i otrzyma zbawienie od Pana.” Mdr 8, 17-24. 32-35

W imię Prawdy! C. D. 526

25 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Jozue zgromadził w Sychem wszystkie pokolenia Izraela. Wezwał też starszych Izraela, jego książąt, sędziów i zwierzchników, którzy się stawili przed Bogiem. Jozue przemówił wtedy do całego narodu:
«Gdyby wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu».
Naród wówczas odrzekł tymi słowami: «Dalecy jesteśmy od tego, abyśmy mieli opuścić Pana, a służyć cudzym bogom. Czyż to nie Pan, Bóg nasz, wyprowadził nas i przodków naszych z ziemi egipskiej, z domu niewoli? Czyż nie On przed oczyma naszymi uczynił wielkie znaki i ochraniał nas przez całą drogę, którą szliśmy, i wśród wszystkich ludów, pomiędzy którymi przechodziliśmy? My również chcemy służyć Panu, bo On jest naszym Bogiem»”. Joz 24, 1-2a. 15-17. 18b

,,Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych,
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym,
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu,
ocala upadłych na duchu.
Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy,
ale Pan go ze wszystkich wybawia.
On czuwa nad każdą jego kością
i żadna z nich nie zostanie złamana.
Zło sprowadza śmierć na grzesznika,
wrogów sprawiedliwego spotka kara.
Pan odkupi dusze sług swoich,
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka”. Ps 34

,,Bracia:
Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głową Kościoła: On – Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom – we wszystkim.
Mężowie, miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby samemu sobie przedstawić Kościół jako chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła”. Ef 5, 21-32

W imię Prawdy! C. D. 525

24 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie treści z żywotu świętego Bartłomieja:

,,Święty Bartłomiej, którego wszystkie Ewangelie święte szóstym w rzędzie Apostołów wymieniają, był jak oni wszyscy rodem z Galilei, i także z ubogiego stanu, rybołówstwem zarabiając na życie. Ojciec jego nazywał się Tolmai, jak to okazuje jego własne nazwisko, gdyż po hebrajsku Bar znaczy syn.
Skoro go Pan Jezus raczył za sobą powołać, opuścił wszystko, co posiadał, i już do swoich zajęć świeckich nie wracał. Niektórzy ze świętych Apostołów, po ich nawet powołaniu przez Zbawiciela, jeszcze przez czas pewien trudnili się rybołówstwem, święty Bartłomiej nie oddalał się już od swego Boskiego Mistrza ani na chwilę. Był ciągle przy Panu Jezusie, wszędzie Mu towarzyszył, każdą naukę Jego chciwie brał do serca, i nadzwyczaj był do Niego przywiązany. Był też od samego początku życia czynnego Chrystusa Pana, świadkiem naocznym, prawie wszystkich Jego cudów.

Od pewnego już czasu, Zbawiciel mając przy sobie Apostołów, przebiegał miasta i wioski, każąc po Synagogach, ogłaszając Królestwo Boże, zaszczepiając naukę, którą z Nieba na ziemię przyniósł, a wszystko stwierdzając wielkimi cudami, szczególnie uzdrawiając wielkiej liczby chorych. Lecz nareszcie postanowił Pan Jezus zlecić toż samo i wybranym przez Niego Apostołom: żeby zaś rozbudzić w ich sercach tem większą o zbawienie dusz gorliwość, gdy razu pewnego ujrzał w koło Siebie liczną resztę zgromadzonego ludu, objawił smutek swój z powodu, że tak wielka liczba dusz ginie z winy doktorów i kapłanów Żydowskich, którzy nie trudnią się wcale uprawą duchowną swoich owieczek, a tylko zyski z nich ciągną. I wtedy to rzekł do uczniów swoich: ,,Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało: proścież tedy Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje”. Następnie oznajmił Apostołom, że ich właśnie przeznacza do tej roboty, a udzieliwszy im wszelkiej mocy nawet nad złymi duchami, wysłał ich po dwóch, świętego Piotra stanowiąc za zwierzchnika nad wszystkimi. Święty Bartłomiej miał przydanego sobie za towarzysza świętego Filipa, i jeszcze za życia Chrystusa Pana oddał się obowiązkom swojego apostolskiego posłannictwa.

Gdy Pan Jezus schwytany został przez Żydów, przerazili się tym i wielce zasmucili Apostołowie, chociaż dobrze pamiętali, że im to Zbawiciel sam był przepowiedział, równie jak i swoje zmartwychwstanie. Piszą, że święty Bartłomiej, po Męce i śmierci Pańskiej nieutulony w żalu, zamknąwszy się w domu, który w Jerozolimie był zwykłem mieszkaniem uczniów Pana Jezusa, przez trzy dni i trzy noce gorzkie łzy wylewał, i trwał na modlitwie. Po Zmartwychwstaniu Syna Bożego, aż do Jego Wniebowstąpienia, wraz z Apostołami był ciągle przy Zbawicielu, i potem z nimi znajdował się w Wieczerniku aż do chwili Zstąpienia Ducha Świętego, którego razem z innymi otrzymał.

Gdy potem Apostołowie rozdzielali pomiędzy siebie cały świat, aby po nim roznieść światło Ewangelii, świętemu Bartłomiejowi przeznaczone zostały Likaonia, Albania, Indie wschodnie i Armenia. Zaniósł on tam Ewangelię świętą, napisaną po hebrajsku przez błogosławionego Mateusza, i gdzie tylko się pojawił, wiara w Chrystusa szerzyła się, i ogromna liczba pogan Chrzest święty przyjmowała. Święty Jan Chryzostom powiada, że gdzie tylko święty Bartłomiej głosił słowo Boże, obyczaje tak się poprawiały, że samych pogan wprawiało to w zdumienie. Apostoł ten miał szczególny dar zachęcania nowonawróconych do wstrzemięźliwości od upajających trunków, co w tych krajach powszechnie podówczas nadużywano, i w ogólności wierni przez niego pozyskani Kościołowi, odznaczali się obok różnych cnót chrześcijańskich, życiem bardzo umartwionem.

Zasiawszy ziarno niebieskiego gospodarza w Likaonii, Albanii i Indii, i pozostawiwszy tam potrzebną liczbę kapłanów przez niego wyświęconych i wyuczonych, udał się do Armenii, która miała być najobfitszem polem jego prac apostolskich, gdzie gorliwości jego największe miała położyć zasługi. Przybywszy do głównego miasta, w którem przebywał podówczas król Palemon z całym dworem swoim, skoro wszedł do świątyni pogańskiej, szatan który wydawał tam wyrocznie przez usta bożyszcza zwanego Astarot, oniemiał. Zdziwiło to Armeńczyków i całe miasto przeraziło. Tłumy ludu udały się do drugiego bożyszcza, zwanego Beryt, aby się od niego dowiedzieć o przyczynie tak niesłychanego wypadku. Wtedy szatan przez usta tego bałwana oznajmił, że obecność to pewnego człowieka nazwiskiem Bartłomiej, Apostoła Boga prawdziwego, zmusiła do milczenia bożyszcze Astarot, i że z nim samym, to jest z bożyszczem Beryt to samo się stanie, jeśli ten sługa Chrystusów wejdzie do jego świątyni. I przydał: że Bożyszcze Astarot nie odzyska mowy, dopóki Bartłomiej będzie w mieście, gdyż on sto razy na dzień i sto razy w nocy modli się do swojego Boga, i wtedy otacza go wielka liczba duchów niebieskich. Lud zaciekawiony, chciał widzieć świętego Apostoła, lecz że kapłani pogańscy szukali go jeszcze skwapliwiej, aby go zgubić, Pan bóg udzielił mu tej cudownej własności, że chodząc po ulicach i uzdrawiając chorych, od żadnego z kapłanów nie mógł być widzianym.

Wieść o wielkich cudach, jakie czynił, doszła na koniec i na dwór królewski. A że córka króla ciężko od złego ducha była trapiona, Palemon kazał zawezwać Bartłomieja, aby i ją zleczył. Skoro przybył, królewna uzdrowioną została od razu. Nazajutrz, król wywdzięczając się Świętemu za tak wielki dobrodziejstwo, posłał mu kilka wielbłądów, obładowanych złotem i nadzwyczaj kosztownymi darami, prosząc, aby je przyjął. Bartłomiej odesłał je królowi, a gdy już był wieczór, stanął niespodzianie przed nim w jego sypialnej komnacie, przeszedłszy cudownie przez drzwi zamknięte, i rzekł do Niego: ,,Przybyłem tu nie po złoto i bogate dary, lecz aby zbawić duszę twoję, i lud twój do wiary w prawdziwego Boga przywieść. Przysłany jestem od Niego, abym ci Go dał poznać, jako Stwórcę wszystkiego, co istnieje, a któremu jedynie należy się od nas cześć i uwielbienie najgłębsze, jako też i miłość największa. Bałwany wasze są dziełem szatanów, oddając im cześć, kłaniacie się im samym: owszem niektóre bożyszcza wasze, są to istne złe duchy: a że tak jest niezawodnie, pójdźmy przed bożyszcze, które głównie w tem mieście cześć odbiera, a zmuszę je do tego, że samo to wyzna.” Król zgodził się na tę próbę, i z dworem całym udał się do świątyni wraz z Bartłomiejem. Skoro wszedł tam sługa Boży, bałwan zaczął wołać, że nie jest Bogiem, że więcej nad jednego Boga być nie może, i że tym jedynym prawdziwym Bogiem, jest Jezus Chrystus, którego tu przybyły Apostoł Jego ogłasza. Po takim wyznaniu, Święty w imię Chrystusa rozkazał szatanowi, aby niezwłocznie pogruchotał bożyszcza, znajdujące się w całem mieście, i w tejże chwili wszystkie w proch się obróciły. Na cud tak wielki, nawrócił się król z całą rodziną i dworem, całe miasto stołeczne i dwanaście innych miast główniejszych w Armenii. Święty Bartłomiej ustanowił tam Kościół Chrystusów, wyświęcił odpowiednią liczbę kapłanów, i jak niektórzy piszą, Palemona uczynił pierwszym tego kraju Biskupem.

Lecz znaczna liczba kapłanów pogańskich, którzy przez nawrócenie się prawie całego ludu pozbawieni byli wielkich dochodów, w jakie opływali, a sami prawdy Ewangelicznej uznać nie chcieli, postanowili pomścić się na świętym Bartłomieju. Widząc, iż u króla najszczerzej nawróconego, nic nie wskórają, udali się do brata jego Astyagesa, który nad częścią Armenii panował, a który był zagorzale do zabobonów pogańskich przywiązany. Ten zawezwał do prowincyi do niego należącej świętego Bartłomieja, pod pozorem, że chce aby i jego poddani posłuchali nauk, jakie głosi. Święty pośpieszył bez odwłoki, chociaż mógł łatwo przypuścić, iż było to podejściem, i że go tam czeka śmierć męczeńska. Jakoż, skoro tylko przybył do miasta, w którem mieszkał Astyages, tyran ten kazał go schwytać i skazał na jedno z najokrutniejszych męczeństw. Żywcem odarto Bartłomieja ze skóry, i tak barbarzyńsko umęczonego, z całem ciałem do żywego odkrytem, wystawili na placu publicznym. Święty, pomimo tej niesłychanej męczarni, przemawiał do ludu, głosząc im Chrystusa i powołując ich do wiary, co widząc Astyages, kazał go ściąć mieczem. Odarty był ze skóry 24 sierpnia, a ścięty nazajutrz, dla tego w niektórych krajach obchodzą święto jego w dniu dzisiejszym, a w niektórych w następnym. Poniósł to straszne męczeństwo około roku Pańskiego 71. Pan Bóg pomścił niezwłocznie śmierć sługi Swojego. Szatan opętał Astyagesa i kapłanów wspólników jego zbrodni, a dręcząc ich przez dni trzydzieści, wszystkich podusił.

POŻYTEK DUCHOWNY
Widzisz z żywota świętego Bartłomieja, podobnie jak w historii każdego z Apostołów Pańskich, jak wiele kosztowało ich szerzenie wiary po świecie, a więc jak ciężkim poniesionym przez nich mękom, zawdzięczasz to wielkie dobrodziejstwo, że w tej wierze zrodzony będąc, zbawienia wiecznego łatwo ci dostąpić. Niech cię to pobudzi do serdecznego do nich, jako pierwszych podwalin Kościoła, nabożeństwa.