Bądź wierny aż do śmierci,
a dam ci wieniec życia. Ap 2, 10c
Porozmawiaj dzisiaj z Jezusem o swojej wierności wobec Boga i ludzi. Przypomnij sobie, jakie składałeś zobowiązania np. podczas każdej spowiedzi, przy zawieraniu sakramentu małżeństwa, gdy chrzciłeś dzieci, przy podejmowaniu odpowiedzialnego stanowiska w pracy itd. Czy Twoja wierność jest naprawdę nieskazitelna? Czy masz siłę do wypełniania tych wszystkich zobowiązań?
Jezus zaprasza Cię dzisiaj do wierności aż do samej śmierci. On obiecuje Ci także wieniec życia wiecznego w Jego Królestwie. Bóg na pewno jest wierny w swoich obietnicach. Możesz wierzyć Mu w pełni. Weź się więc za siebie i od tej pory bądź gorliwym i odważnym chrześcijaninem, który wiernie idzie za Bogiem, naśladuje Go każdego dnia i kocha z całych sił, wystrzegając się jak ognia wszelkiego grzechu.
Wobec ludzi bądź nieustannym dłużnikiem bezinteresownej miłości. Jeśli będzie Ci trudno kogoś kochać, to czyń to dla Jezusa. On trudnego Ciebie zawsze kochał i nigdy nie przestał być wierny. Jeśli masz dzieci i zaprowadziłeś je kiedyś do chrztu świętego, to przypominając sobie obietnicę wychowania ich w wierze chrześcijańskiej, odbij od nowoczesnego modelu wychowania dzieci według ich dziecięcych i młodzieńczych kaprysów, a rozmawiaj z nimi o prawdziwych wartościach i prowadź ich według tych zasad, dając dobry przykład.
Przypomnij sobie także, że ślubowałeś miłość, wierność i uczciwość małżeńską na swoim ślubie. To było pewnie jedno z najważniejszych przyrzeczeń w Twoim życiu. Dlatego też choćby dla samego Boga jesteś zobowiązany codziennie okazywać miłość żonie/mężowi 🙂 I nie ma co marudzić, tylko trzeba nawrócić się i prosić Pana o siłę, pokorę i czasami prawdziwe uniżenie niczym Jezus wobec nas niewiernych.
Panie Jezu, wiem, że wiele jest moich zobowiązań wobec Ciebie i ludzi. Ja wszystkie z nich odczytuje w kluczu miłości. Wiem, że tego pragniesz ode mnie najbardziej. Ufam, że dzięki Twojej łasce nie zabraknie mi miłości do nikogo. Napełniaj mnie stale podczas Eucharystii i dawaj to, co najpiękniejsze z mojego słabego serca.