W imię Prawdy! C. D. 248

2 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr mówił do Żydów:
«Niech cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych apostołów. «Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was przyjmie chrzest w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których Pan, Bóg nasz, powoła».
W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: «Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!»
Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz”. Dz 2, 36-41

,,Słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy oczekują Jego łaski,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Dusza nasza oczekuje Pana,
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei pokładanej w Tobie”. Ps 33

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie słowa w książce pt. ,,Ofiara Mszy świętej”:

,,Ażeby podnieść już na tym miejscu niezwykle wielkie znaczenie omawianego przez nas przedmiotu, niech nam wolno będzie przytoczyć niektóre poważne głosy o ofierze Mszy świętej z czasów dawniejszych i obecnych. ,,Usuń z Kościoła codzienne sprawowanie pamiątki śmierci naszego Zbawiciela – tak pisze w XII wieku uczony opat benedyktyński Rupert z Deutz – a przekonasz się o słuszności słów Pańskich: ,,Cóż za pożytek we krwi mojej” (Ps 29, 10). Albowiem, jeśliby wygasła pamiątka Pańska, która teraz wszędzie żyje, ostygłaby również miłość, osłabłaby wiara i nadzieja. Gdy zaś z sercem gorącym święcimy tę wzniosłą pamiątkę, wówczas rozpala się miłość Chrystusowa, gmach wiary zdobywa trwalsze podstawy, a codzienne odpuszczenie grzechów daje nowy rozkwit nadziei”.
,,W tych to słowach wypowiada uczony i bogobojny opat z Deutz myśli i uczucia, którymi tajemnica ołtarza napełniała serca wiernych. Ze Mszy św. spodziewali się oni zaczerpnął łaski niebieskie, moc ducha do walk życiowych, obronę przeciw wszelkim niebezpieczeństwom duszy i ciała, pokrzepienie w życiu i w chwili śmierci oraz wybawienie z mąk czyśćcowych. Im głębiej było zakorzenione i im silniej opanowywało serca przekonanie o wartości i pełni łask zawartych we Mszy św., tym potężniej objawiała się pełna wdzięczności miłość wiernych, tym silniej pobudzało ich pragnienie udziału w łaskach tej Najświętszej Ofiary. Naród niemiecki w wiekach średnich był przejęty myślą religijną. Rozwijała się ona i ujawniała i ujawniała pod kierownictwem Kościoła, czerpiąc błogosławieństwo ze źródeł jego łask. Życie i męka Pana Jezusa, Najświętsza Ofiara Mszy św., sakramenty święte, poświęcenia, cześć świętych i prawdy ostateczne stanowią ośrodek, dokoła którego poruszają się kierowane ku rzeczom nadziemskim myśli, uczucia i czyny narodu. Wierni udawali się przed ołtarze, by stać się uczestnikami łask Najświętszej Ofiary. A nadużycia w tej dziedzinie nie mogły osłabić tej żywotności wiary i pobożnej gorliwości, z jaką lud się modlił przed ołtarzem, i znaczyły niewiele wobec potężnego potoku łask, jakie spływają z ofiary Nowego Przymierza do milionów serc wierzących. Jest to wszystko zapisane w księdze, która zostanie nam otwarta dopiero w dniu sądu ostatecznego, tu bowiem na ziemi tylko bardzo rzadko dowiadujemy się o cudownym a tajemnym działaniu łaski. Słońce łaski wysyłało ze Mszy św. swoje promienie w świat chrześcijański, aby zapalić serca, zachęcić je do wszystkiego, co wielkie i szlachetne, aby biednym pielgrzymom ziemskim w pałacu i lepiance, w samotnej celi klasztornej i gwarze miejskiego życia udzielić mocy i siły do pracy, poświęceń i cierpienia w jedności z Chrystusem”.

W imię Prawdy! C. D. 247

1 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Chyba też zbyteczną rzeczą byłoby przypominać sławnego Sobieskiego, pogromcę Turków pod Wiedniem, i kościół na Kahlenbergu, w którym król Sobieski słuchał Mszy św. i służył do niej wprzód , nim uderzył na nawałę turecką i rozbił ją w puch.
Teraz zobaczmy potęgę jednej Mszy św.
Wiemy z Biblji, że Jozue, wódz Izraelitów, zatrzymał modlitwą słońce, by dokończyć zwycięstwa, nad wrogiem…

Jeśli modlitwa zwyczajnego świętego człowieka dokonała tak niewiarygodnego cudu… to czegóż nie dokona modlitwa Samego Boga, Jezusa Chrystusa, we Mszy św.?
Nieraz słyszy się zdanie ludzi: Tyle grzechów i zła na świecie, tyle zbrodni, bluźnierstw, świętokradztw… tyle wprost otwartych wojen przeciw Bogu, jak np. w Rosji bolszewickiej, w Meksyku, w Hiszpanii… a kary Boskie nie zniszczyły jeszcze świata… A wiemy przecież z Pisma św., co spotkało aniołów w niebie za… jeden grzech. Znamy i dotąd odczuwamy skutki jednego grzechu Adama i Ewy w raju… Znamy doraźny sąd Boży, jaki spotkał Sodomę i Gomorę… zaś historyczny potop jest na zawsze strasznem ostrzeżeniem przed Sprawiedliwością Bożą karzącą.

Bóg wie, czy dzisiejsze bluźnierstwa i walka z Bogiem, bolszewizmu, masonerji… świętokradztwa i bluźnierstwa wielu katolików (niestety) nie przewyższają grzechów Sodomy i Gomory… a jednak Bóg nie spalił świata siarczanym ogniem i nie zalał nowym potopem… Dlaczego?
Bo mamy na ziemi Mszę św., a w niej słowa konsekracyjne Samego Jezusa Chrystusa: ,,To jest bowiem Krew Moja, która za was i za wielu będzie przelana… na co? – na odpuszczenie grzechów waszych.”
Przez to, że mamy w katolickim Kościele Sakrament do odpuszczania grzechów, czyli spowiedź – nauczyliśmy się wprost lekceważyć sprawiedliwość Bożą karzącą.

Nie będzie chyba zbyteczną rzeczą przypomnieć, co to jest grzech, a raczej, czego trzeba był ona zgładzenie jednego tylko grzechu, grzechu naprzykład pierworodnego.
Wiemy z Pisma św., że na zgładzenie grzechu pierworodnego, popełnionego w raju, nie wystarczyły łzy i pokuta pierwszych rodziców i pozbawienie ich raju… nie wystarczyły wszystkie łzy, jęki i cierpienia ich potomków… nie wystarczyły łzy sierot, wylewane na grobach ich ojców i matek przedwcześnie zmarłych… nie wystarczyły grozą przejmujące jęki ludzi powalonych chorobą, leżących po szpitalach… nie wystarczyły te mogiły, które pokrywały świat… nie wystarczyły modlitwy świętych Parjarchów… nie wystarczyły męczeństwa Proroków biblijnych… nawet modlitwy najświętszych aniołów były bezskuteczne – a co dziwniejsza, że nawet modlitwy i cierpienia Samej Matki Najświętszej okazały się za słabe wobec winy grzechu pierworodnego – a już prawie niewiarygodna, ale prawdziwa, że nawet modlitwy Samego Jezusa Chrystusa dopiero wtenczas obiegły Boski skutek, gdy zostały poparte krwią i śmiercią na Krzyżu na Golgocie.
Tak aż trgedji Golgoty z Bogobójstwem trzeba było, by zgładzić jeden grzech pierworodny.

Tu mamy odpowiedź, dlaczego świat istnieje mimo potopu grzechów. – Dlatego istnieje, a nawet cieszy się opieką Bożą i w dodatku tylu jeszcze cudami, jakie się niemal codziennie dzieją, choćby za przyczyną św. Teresy od Dzieciątka Jezus – że codziennie odprawia się Msza św. która jest ponawianiem Ofiary z Góry Kalwarji.
A teraz bardzo ważne pytanie: Kiedy możemy najpewniej spodziewać się, że Pan Bóg wysłucha próśb naszych?
Zdaje się, że podanie sposobu na to będzie nieocenionem wyjawieniem sekretu dla wszystkich.
Cieszylibyśmy się niezmiernie, gdybyśmy mieli tę pewność, że np. stale i codziennie modli się za nas taka stygmatyczka Teresa Neuman z Konnersreuth… a jeszcze więcej, gdyby nam się objawiła św. Teresa od Dzieciątka Jezus i zapewniła nas, że stale pamięta o nas w niebie… ale już za szczyt szczęścia poczytalibyśmy sobie, gdyby Sama Matka Najświętsza dała nam znać, że ciągle poleca nas Dobroci Bożej. Toby nas cieszyło niewymownie. – ale jakże bylibyśmy zachwyceni i ogarnięci niepojętą radością, gdybyśmy wiedzieli, że sam Bóg modli się za nas.
I właśnie jeżeli o czem, to o tem możemy być przekoani z nieomylną pewnością, że rzeczywiście modli się za nas Sam Bóg, Jezus Chrystus. – Gdzie i kiedy? – W kościele, gdy jesteśmy na Mszy św.
Tu mamy odpowiedź, kiedy możemy mieć niemal pewność, że Bóg wysłucha próśb naszych i przez co.
Tylko przez Mszę św., bo we Mszy św. modli się za nas już nie Najświętsze Stworzenie, jak np. Matka Najświętsza – ale Sam Bóg.
Jakżeż wiele tracimy i jak sobie strasznie lekceważymy Boga, gdy lekkomyślnie opuszczamy Msze św., lub gdy bezmyślnie i bez uwagi bierzemy udział we Mszy świętej”.

W imię Prawdy! C. D. 246

1 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Jest jeden skarb na świecie, którego nawet niebo nie posiada, a który łatwiej zdobyć, niż te morgi, jakie okrążał ów nieszczęśliwy wieśniak rosyjski – a jest nim Msza święta.
Istotnie tylko sam Bóg mógł wymyśleć taki skarb nieocenionej wartości, jakim jest Msza święta.
Sobór Trydencki powiada o Mszy świętej: ,,Koniecznie musimy przyznać, że wierni nie mogą przedstawić Panu Bogu większego Dzieła nad tę prawdziwą Tajemnicę.”
Z rozmaitych objawień wiemy, że sam Bóg ocenia Mszę świętą jako najgodniejszy hołd dla Siebie.

Św. Małgorzata z Kortony, sławna pokutnica, uniesiona raz miłością ku Bogu i porwana chęcią złożenia Mu największej ofiary i najgodniejszego Jego, zawołała: ,,Ach czemuż nie mam tylu serc i tylu języków, ile gwiazd na niebie, ile liści na drzewach, ile kropli wody w oceanach, bym mogła najgodniej wielbić Boga mojego.” Na to dostała odpowiedź od Boga Samego: ,,Córko moja, pociesz się, bo przez jedną Mszę świętą, której pobożnie wysłuchasz, oddajesz mi nieskończenie większą chwałę, niż ta, o której marzysz.”

Poznajmy wartość jednej Mszy świętej.
Jedna Msza święta więcej oddaje Panu Bogu chwały, niż wszystkie cnoty, wszystkie modlitwy, wszystkie zasługi Świętych, więcej, niż wszystkie prace Apostołów, wszystkie cierpienia Męczenników, wszystkie hołdy chórów Anielskich… owszem, więcej, niż wszystkie zasługi i modlitwy nawet samej Matki Boskiej. – Dlaczego?
Bo to wszystko hołdy stworzeń, a choćby pochodziły z tak Doskonałej i Świętej Istoty, jak Sama Matka Najświętsza, to jednak są hołdami skończonemi, bo pochodzą od stworzeń… a chwała i cześć, jaką Bóg odbiera ze Mszy świętej, jest dlatego nieskończoną i najwyższą, że we Mszy świętej jest ofiarą – nie stworzenie, ale Bóg Sam, Jezus Chrystus.
Chyba teraz będziemy mieć inne pojęcie o Mszy świętej i jej wartości.

Naturalnie, że nikt chyba nie będzie tak naiwny, by sądził, iż przez to, że pójdzie na Mszę świętą, może sobie podarować wszystkie dobre uczynki, jakie powinien w czasie dnia spełniać. Właśnie Największa Ofiara Jezusa powinna nas przynajmniej do drobnych ofiar pobudzać, ,,by robić przyjemność Panu Jezusowi” – jak pięknie uczy św. Teresa od Dzieciątka Jezus, i wywdzięczyć się choć trochę za Największą Ofiarę.
Ludziom przeciętnym imponuje zazwyczaj to, co wielcy ludzie o sławie historycznej uznają i zachwalają.
Otóż posłuchajmy zdań kilku wybitnych osób, których nazwiska historja świata zapisuje z czcią i uznaniem.

Wielki kanclerz króla Henryka VIII, Tomasz Morus, znany był z tego, że mimo licznych i bardzo ważnych spraw państwa angielskiego nie opuszczał nigdy codziennej Mszy św. Raz w porze wyjątkowo wczesnej, właśnie w tej porze, kiedy był na Mszy św., zawezwał go król w bardzo pilnej sprawie. ,,Chwilkę cierpliwości”, rzekł Tomasz posłańcowi królewskiemu, ,,niech król poczeka, bo ja obecnie składam hołd najwyższemu Panu i jestem na posłuchaniu u Króla Nieba.” Ten najsławniejszy mąż stanu codziennie służył sam do Mszy świętej, mówiąc: ,,Uważam to sobie za największy zaszczyt, że mogę oddawać swoje usługi Monarsze wszystkich monarchów.”

Zaś słynny Francuz Bernieres powiedział te znamienne słowa: ,,Gdybym posiadał cały świat… to wolałbym go stracić, niż… jedną Mszę św. opuścić.”

Heretycka królowa Anglji, Elżbieta, wydała kategoryczny zakaz słuchania katolickiej Mszy św. i to pod grozą najsroższych kar – od pieniężnych aż do śmierci włącznie. Gdy dowiedział się o tem jeden zasłużony Anglik, poszedł do banku i wykupił tam najpiękniejsze i najwartościowsze złote monety portugalskie, na których był wyryty krzyż. Wszystkie te monety sam zaniósł do kasy rządowej, by zgóry zapłacić wszystkie kary za słuchanie Mszy świętych. Kasjerem rządowym był protestant. ,,Jakto?” pyta zdziwiony kasjer-protestant, ,,najpiękniejszemi i najwartościowszemi monetami złotemi płacisz pan karę?” – ,,Tak”, odrzekł katolik, ,,za takie szczęście, jak bywanie na Mszy św., muszę zapłacić najwartościowszem złotem, monetami oznaczonemi krzyżem, bo widzę między Mszą św. a krzyżem duchowe powinowactwo. Krzyż i Msza św. to są dwie najdroższe pamiątki miłości mojego Zbawiciela.”

Św. Ludwik, król francuski, znany był z tego, że nawet przy najważniejszych i najliczniejszych zajęciach nigdy nie opuszczał Mszy św. codziennej. Dworzanie i urzędnicy nieraz sarkali na króla, że nie załatwia pilnych spraw, a słucha Mszy św. w dnie powszechne. Król dowiedział się o tem i rzecze do urzędników: ,,Moi panowie, czemu wy pochwalacie, gdy tracę nieraz dużo godzin na polowaniach… a uważacie za wielką stratę czasu, gdy poświęcam kilkanaście minut na słuchanie Mszy św.?” Nie potrzeba chyba dodawać, jakie wrażenie zrobiły te słowa królewskie.

Znamy chyba wszyscy z nieśmiertelnego dzieła pt. ,,Krzyżacy” naszego Sienkiewicza, jak sławny król Jagiełło wysłuchał kilku Mszy świętych, mimo sprzeciwu Witolda i innych wodzów, nim uderzył w butnych Krzyżaków, którzy dzięki zwłoce króla, zajętego słuchaniem Mszy świętych, zajęli najlepsze tereny do boju… Histoja tego najświetniejszego zwycięstwa Jagiełły pod Grunwaldem nad Krzyżakami potwierdziła stare a piękne i głębokie przysłowie polskie: ,,Msza święta nie opóźnia – jak i jałmużna nie uboży.”

W imię Prawdy! C. D. 245

1 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą».
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdy spaliśmy. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu».
Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego”. Mt 28, 8-15

,,Dlaczego się burzą narody,
czemu ludy żywią daremne zamysły?
Buntują się królowie ziemi
i władcy wraz z nimi spiskują
przeciw Panu i Jego Pomazańcowi:
„Stargajmy Ich pęta,
a więzy precz odrzućmy od siebie!”
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa,
A potem do nich mówi w gniewie swoim
i w swej zapalczywości wzbudza w nich trwogę:
„Oto Ja ustanowiłem swego Króla
na Syjonie, świętej górze mojej”.
Wyrok Pański ogłoszę:
On rzekł do mnie: „Tyś jest moim Synem,
Ja dzisiaj zrodziłem Ciebie.
Żądaj, a dam Ci w dziedzictwo narody
i krańce ziemi w posiadanie Twoje.
Żelazną rózgą będziesz nimi rządził,
skruszysz ich jak gliniane naczynie”.
A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi:
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy,
Bo jeśli gniewem zapłonie, wejdziecie na drogę zagłady,
gdyż gniew Jego prędko wybucha.
Szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”. Ps 2

,,Panie, jak liczni są moi prześladowcy,
jak wielu przeciw mnie powstaje!
Mnóstwo jest tych, którzy mówią o mnie:
„Nie znajdzie on w Bogu zbawienia”.
Ty zaś, Panie, tarczą moją jesteś i chwałą,
Ty moją głowę podnosisz.
Głośno wołam do Pana,
a On mi odpowiada ze świętej swej góry.
Kładę się, zasypiam i znowu się budzę,
ponieważ Pan mnie wspomaga.
I nie ulęknę się wcale tysięcy ludzi,
którzy zewsząd na mnie nastają.
Powstań, Panie, ocal mnie, mój Boże!
Bo zdruzgotałeś szczęki wszystkich moich wrogów
i połamałeś zęby grzesznikom.
U Pana jest zbawienie.
Nad Twoim ludem Twe błogosławieństwo”. Ps 3

W imię Prawdy! C. D. 244

31 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Gdy Piotr przybył do domu setnika Korneliusza w Cezarei, przemówił w dłuższym W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:
wywodzie: «Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.
A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzy z Nim jedliśmy i piliśmy po Jego zmartwychwstaniu.
On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów»”. Dz 10, 34a. 37-43

,,Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi:
«Jego łaska na wieki».
Prawica Pana wzniesiona wysoko,
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę
i głosić dzieła Pana.
Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana
i cudem jest w naszych oczach”. Ps 118

,,Bracia:
Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.
Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale”. Kol 3, 1-4

,,Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono».
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych”. J 20, 1-9