Wytrwaj do końca

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.

A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie». Łk 21, 12-19

Wczoraj w Słowie Bożym była zachęta do wierności, a dzisiaj Jezus mówi, że przez wytrwałość ocalimy swoje życie. Jak wygląda Twoja wytrwałość w czynieniu dobra? Jak wypełniasz swoje obowiązki szkolne, zawodowe, małżeńskie, ojcowskie, macierzyńskie, społeczne, wspólnotowe itd.? Co podcina Ci skrzydła i mocno zniechęca do dalszego czynienia dobra? A może jesteś dobry tylko od święta do jakiejś okazji i widzisz swoje dobro jedynie w kupowaniu prezentów i zaspokajaniu najniższych potrzeb…

Otóż najważniejszą, dobrą wytrwałością mają być codzienne postawy wyrażające miłość do Boga i bliźnich. W relacji z Bogiem będzie to: modlitwa, czytanie Pisma świętego, częsta Eucharystia, pobożna książka. W relacji z ludźmi będzie to: życzliwość, dobre słowo i jak najwięcej dobrych uczynków na chwałę Pana, a nie swoją.

Czasami jest tak, że tracimy zapał w czynieniu dobra, ponieważ ktoś tego nie docenia, a nawet odrzuca naszą miłość. Łatwo wtedy skulić ogon, przestać pomagać i jeszcze ze złości zacząć czynić źle i być nawet ,,wytrwałym” (właściwie to zatwardziałym) w złych czynach i postawach. Takie postępowanie jest krzywdzące dla siebie i innych. Nie warto iść tą drogą.

Nie zniechęcaj się nigdy trudnymi sytuacjami. Kochaj wszystkich dla Jezusa. Czyń dobrze i wiedz, że Bóg patrzy na Ciebie i jest dumny, a jeśli ktoś dokucza Ci za dobro, to znaczy, że coś tam za skórą wścieka się i próbuje zemścić się na Tobie. Kochaj takie osoby jeszcze bardziej i życz im łaski nawrócenia.

Polecam dzisiaj jeszcze długi tekst z pierwszego czytania:

Król Baltazar urządził dla swych możnowładców w liczbie tysiąca wielką ucztę i pił wino wobec tysiąca osób. Gdy zasmakował w winie, rozkazał Baltazar przynieść srebrne i złote naczynia, które jego ojciec, Nabuchodonozor, zabrał ze świątyni w Jerozolimie, aby mogli z nich pić król oraz jego możnowładcy, jego żony i nałożnice.

Przyniesiono więc złote i srebrne naczynia zabrane ze świątyni w Jerozolimie; pili z nich król, jego możnowładcy, jego żony i jego nałożnice. Pijąc wino, wychwalali bożków złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych. W tej chwili ukazały się palce ręki ludzkiej i pisały za świecznikiem na wapnie ściany królewskiego pałacu. Król zaś widział piszącą rękę. Twarz króla zmieniła się, myśli jego napełniły się przerażeniem, jego stawy biodrowe uległy rozluźnieniu, a kolana jego uderzały jedno o drugie.

Wtedy przyprowadzono Daniela przed króla. Król odezwał się do Daniela: «Czy to ty jesteś Daniel, jeden z uprowadzonych z Judy, których sprowadził z Judy król, mój ojciec? Słyszałem o tobie, że posiadasz boskiego ducha i że stwierdzono u ciebie światło, rozwagę i nadzwyczajną mądrość. Słyszałem zaś o tobie, że umiesz dawać wyjaśnienia i rozwiązywać zawiłości. Jeśli więc potrafisz odczytać pismo i wyjaśnić jego znaczenie, zostaniesz odziany w purpurę i złoty łańcuch na szyję i będziesz panował jako trzeci w królestwie».

Wtedy odezwał się Daniel i rzekł wobec króla: «Dary swoje zatrzymaj, a podarunki daj innym! Jednakże odczytam królowi pismo i wyjaśnię jego znaczenie. Uniosłeś się przeciw Panu nieba. Przyniesiono do ciebie naczynia z Jego domu, ty zaś, twoi możnowładcy, twoje żony i twoje nałożnice piliście z nich wino. Wychwalałeś bogów srebrnych i złotych, miedzianych, żelaznych, drewnianych i kamiennych, którzy nie widzą, nie słyszą i nie rozumieją. Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś. Dlatego posłał On tę rękę, która nakreśliła to pismo.

A oto nakreślone pismo: Mene, mene, tekel ufarsin. Takie zaś jest znaczenie wyrazów: Mene – Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres. Tekel – zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki. Peres – twoje królestwo uległo podziałowi, oddano je Medom i Persom». Dn 5, 1-6. 13-14. 16-17. 23-28

Ten prosty obraz pokazuje, jak alkohol potrafi osłabić rozum, pobudzić pychę, chciwość i bałwochwalstwo. Zobacz oczyma wyobraźni trzęsącego się króla Baltazara, który wstydzi się swojego haniebnego czynu i słucha wyroku, który zaciągnął na siebie i swoje królestwo. Obyśmy nie usłyszeli kiedyś, że nasze życie zostało zważone na wadze i okazało się zbyt lekkie. Tak więc trwajmy w dobru i nie poddawajmy się. Żyjmy w łasce i zbierajmy na swoją wagę jak najwięcej dobra 🙂

Panie Jezu, błagam Cię dzisiaj za wszystkimi osobami, które przestały czynić dobro. Daj im odwagę do ponownego wejścia na jedyną słuszną drogę chwalenia Ciebie dobrymi czynami.

Leave a Reply