Wtedy Maryja rzekła:
«Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą
wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie.
Jak obiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki». Łk 1, 46-56
Wyobraź sobie Maryję unoszącą się do nieba i wyśpiewującą powyższy hymn uwielbienia Boga. Obserwuj Jej twarz. Popatrz na oczy uniesione ku górze. Wsłuchaj się w każde Jej słowo. Spróbuj także uzmysłowić sobie, co Ona czuje w sercu.
Mnie mocno dotyka Jej dziękczynienie za wszelkie łaski, które Bóg zesłał dla Niej. Największą było oczywiście bycie matką Syna Bożego. Serce Maryi po prostu rozpływa się w wychwalaniu Stwórcy. Ponad to Jej słowa wskazują na to, że ona dobrze zdawała sobie sprawę z tego kim jest. Potrafiła dostrzec swoją małość, uniżenie, pokorę, a przy tym widziała potęgę, wielkość, moc i wspaniałe miłosierdzie Boga, które sprawiły w Jej życiu tak wspaniałe cuda.
Ta dzisiejsza scena jest dla mnie wymarzonym odejściem z tego świata. Chciałbym iść do domu Ojca z takim hymnem uwielbienia Boga, w którym znam swoją małość i nędzę oraz w pełni zawierzam się miłosiernemu Bogu.
Ku takiej pokornej postawie wychowuje mnie coroczne pielgrzymowanie na Jasną Górę. W tym roku hasło pielgrzymki brzmiało ,,Napełnieni Duchem Świętym”. Dlatego też nie mogło zabraknąć wielu natchnień, którymi Boży Duch prowadził mnie oraz innych pątników. Jestem bardzo wdzięczny Panu Bogu za to, że dał mi wielu pomocnych ludzi, którzy tworzyli ze mną Rodzinę pielgrzymkową. Dzięki nim mogłem czuć się całkowicie spokojny o każdy dzień, godzinę i minutę wspólnego podążania na Jasną Górę.
Za wielką łaskę poczytuję sobie obserwowanie osób, których Jezus dotykał i przemieniał podczas tych rekolekcji w drodze. Dla mnie jednymi z najpiękniejszych chwil były spotkania z bezdomnymi, z którymi mogłem porozmawiać kilka razy w tym czasie. Niezwykłe były ich wzruszenia, a nawet łzy wynikające z ciężkiej życiowej sytuacji, którą potrafili śmiało opowiedzieć w kilka minut. Widzę coraz mocniej, że Duch Święty posyła mnie do takich osób, aby odbudować ich nadzieję i uleczyć głębokie rany. Zaniosłem ich w tym roku Matce Najświętszej wraz z grupą Przyjaciół Bezdomnych, aby to Ona wypraszała im łaskę uzdrowienia i wewnętrznej przemiany.
Bezpośrednio dzień po pielgrzymce odwiedziłem swoich przyjaciół na ulicy i powiedziałem, że modliliśmy się za nich na pielgrzymce. Jeden pocałował mnie w rękę i powiedział, że ta modlitwa działa, ponieważ znalazł dobrego pracodawcę i teraz zaprasza do pracy innych kolegów z ulicy. Piękne są takie momenty, w których bezdomni chcą modlić się i zaczynają na nowo wierzyć, że życie ma sens. (Polecam niedawny materiał z TVP o wyjazdach do bezdomnych grupy PB https://vod.tvp.pl/video/studio-raban,11082018,38180098 oraz materiał z Radia RDC, w którym można posłuchać o miłości do osób bezdomnych http://www.rdc.pl/podcast/radom-i-okolice-duchowa-adopcja-bezdomnego/)
Maryjo, proszę Cię, zanieś dzisiaj moje dziękczynienie Bogu i nie przestawaj wstawiać się za mną – nieustannym pielgrzymem, moją Rodziną Pielgrzymkową, bezdomnymi oraz każdym człowiekiem na tej ziemi. Wypraszaj nam łaskę silnej wiary, na której będziemy mogli oprzeć się i mężnie iść ku Twojemu Synowi Jezusowi Chrystusowi.
Polecam dzisiaj aż 4 załączniki. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie 🙂
oraz
oraz
oraz