30 lipca 2024 roku ciąg dalszy
W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:
,,Czy zaś oglądanie rzeczy w sposób czysto duchowy, bez pośrednictwa wszelkich wyobrażeń jest możliwe dla ludzi za życia ziemskiego? Trudne to i zawiłe pytanie, a odpowiedź na takowe nie wchodzi w zakres niniejszej pracy. Scholastycy dają na nie odpowiedź przeczącą, mistycy – twierdzącą. Atoli pierwsi muszą przyznać, że nie ma słusznej przyczyny, dlaczego nie mogłoby się to stać za szczególniejszą łaską Bożą, mistycy z kolei chętnie przyznają, że ten dar bardzo rzadko dostaje się w udziale ludziom i to tylko bardzo świątobliwym i doskonałym.
Z tego wszystkiego jasno wynika, że nawet mężowie bardzo uczeni spotykają wielkie trudności w odróżnieniu widzeń wyobrażeniowych od pojęciowych. Nie można bowiem wyrokować o tym z przedmiotu objawienia, bo zdarza się niekiedy, że w zakresie rzeczy nadzmysłowych odbiera się widzenia wyobrażeniowe, a przeciwnie: w sferze rzeczy zmysłowych – czysto pojęciowe. Nie można też z wyobrażeń, bo te i w widzeniach pojęciowych niekiedy się znajdują.
Tak bowiem ścisłe zachodzą łączność i harmonia pomiędzy władzami duszy, że jedne drugim pomagają w działaniu – zmysły zewnętrzne wspierają wewnętrzne, a te znowu służą umysłowi. Nawet te nadnaturalne pojęcia, jakie Pan Bóg tworzy bezpośrednio w umyśle ludzkim, prawie nie mogą w nim tak pozostać, ażeby nie tworzyły się w wyobraźni wyobrażenia odpowiadające poznanej prawdzie, a służące do tego, by można było o tym pouczyć innych i opowiedzieć otrzymane widzenia. Atoli sposób, w jaki się ten proces odbywa, jest niezbadany dla tych, którzy tego na sobie nie doświadczyli. ,,W jaki sposób odbywały się” – powiada święty Chryzostom – ,,widzenia proroków, nie zdołamy określić. Sposobu bowiem, w jaki się tego rodzaju widzenie dokonuje, nie może nikt inny wyjaśnić, jak tylko ten i jedynie ten, kto go poznał z doświadczenia.Aby tedy jak najjaśniej poznać tę sprawę, posłuchajmy, co o niej mówi napełniony światłem mądrości niebieskiej i znakomicie wyuczony w szkole własnego doświadczenia, miodopłynny święty Bernard. ,,Mówimy” – powiada on – ,,o Boskich sprawach, które są zrozumiałe jedynie dla doświadczonych. Mianowicie, jak się to dzieje, że w tym ciele znikomym, kiedy znajdujemy się jeszcze w stadium wiary, kiedyśmy jeszcze nie doszli do samej istoty światła niebieskiego, przecież niekiedy otrzymujemy chwilę czysto duchowego oglądania prawdy, tak że i o niektórych z nas, tj. o tych, co otrzymali oną łaskę, można powiedzieć za Apostołem: ,,Teraz poznaję częściowo” lub ,,Po części tylko poznajemy i po części prorokujemy” (1 Kor 13, 9 i 12). Kiedy zaś coś wyższego nagle i na kształt błyskawicy przesunie się przez umysł duszy zachwyconej, natychmiast, nie widzieć dlaczego – czy to dla nauki dla innych – przychodzą i wyobrażenia odpowiednie do otrzymanego widzenia, tak że pod ich wpływem tamto światło, jakoby cokolwiek przysłonione, staje się dla duszy znośniejsze, a dla pouczenia innych więcej uchwytne.
Sądzę, że te wyobrażenia powstają w nas za pośrednictwem świętych aniołów, tak jak nie ma wątpliwości, że przeciwne, tj. złe wyobrażenia, podsuwają nam źli aniołowie. Może stąd pochodzi owo zwierciadło i podobieństwo, anielskimi rękoma utworzone z onych prześlicznych wyobrażeń, przez które widział święty Paweł Apostoł, a przez które i my oglądamy iście Boże sprawy, bo sposobem czysto duchowym i bez domieszki jakichkolwiek zmysłowych obrazów. Wszelkie zaś ich nadobne podobizny, jakimi się stroją, przypisujemy wpływowi aniołów”.
Tak mówi święty Bernard, tłumacząc słowa Pieśni nad pieśniami: ,,Łańcuszki złote uczynimy tobie, srebrem nakrapiane” (Pnp 1, 10), rozumiejąc przez ,,złoto” światłość Bóstwa, w której aniołowie, jako niebiescy złotnicy, tworzą pewne znaki prawd, tj. pojęcia duchowe, za pomocą których podsuwają duszy najczystsze pojęcia Boskiej mądrości, aby przynajmniej w zwierciadle i w podobieństwie widziała to, czego nie może jeszcze oglądać twarzą w twarz.,,I nie może nam” – powiada święty Dionizy – ,,inaczej przyświecać promień prawdy Bożej, jak tylko osłoniony duchowo wieloma zasłonami i zastosowany do naszej natury ojcowską Opatrznością”. Bo z jednej strony wzniosłość rzeczy Bożych przewyższa pojęcie naszego umysłu, a z drugiej – naturalny porządek rzeczy tak jest ułożony, że od rzeczy zmysłowych wznosimy się do duchowych. Jeżeli zaś otrzymujemy jakieś objawienie od Boga za pomocą własnych pojęć, abyśmy z niego mogli zrobić jakiś użytek, musimy się posługiwać wyobrażeniami, jakie na podstawie zmysłowego poznania albo sami tworzymy, albo otrzymujemy od aniołów. Tego się domaga stan natury ludzkiej wśród pielgrzymki doczesnej.”