W imię Prawdy! C. D. 563

14 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który z nieba zstąpił, Syn Człowieczy który jest w niebie. A jak Mojżesz podwyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, lecz miał żywot wieczny. Bo Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego wydał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat potępił, lecz po to, aby świat przez niego był zbawiony. Kto wierzy w niego, nie ulega potępieniu; lecz kto w niego nie wierzy, jest już potępiony, ponieważ nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. A przyczyna potępienia jest taka: światło przyszło na świat, lecz ludzie więcej ukochali ciemności niż światło, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła z obawy, aby nie wykazało się, czym rzeczywiście są uczynki jego. Kto zaś prawdę w czyn wprowadza, zbliża się do światła, aby się okazało, że uczynki jego są dokonane według Boga.” J 3, 13-21

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz z ks. Wujka:

,,W.14. A jako Mojżesz.
Jakby rzekł: Abyście zaś poznali, jak wiele wam na tem zależy, abyście we mnie uwierzyli, wspomnijcie na węża miedzianego, którego Mojżesz zawiesił na drzewie. Jak bowiem na owego węża miedzianego, który nie miał jadu lecz był podobnym do wężów mających jad, ktokolwiek nie spojrzał, ginął; ktokolwiek zaś spojrzał, od ukąszenia węża zostawał uzdrowiony: tak ktokolwiek na mnie, nie mającego grzechu i podniesionego na krzyżu, z żywą wiarą nie spojrzy, zginie: kto zaś wzrok ku mnie obróci, będzie miał żywot wieczny.
W.16. Albowiem tak Bóg umiłował świat.
Jakby rzekł: dziwisz się może temu com powiedział, iż dla nauczania ludzi z nieba zstąpiłem: lecz tak wielką jest miłość Boga ku ludziom, iż nie wahał się dać im jednorodzonego Syna swego, aby wierzący weń, przez wiarę dostąpili żywota wiecznego.
W.18. Kto wierzy weń.
W Chrystusa i prawo Jego zachowuje..
-Nie bywa sądzon.
Nie bywa potępiony.
-A kto nie wierzy, już osądzony jest.
Kto wierzyć nie zechce, jawne i sprawiedliwe jest jego potępienie, i nie ma potrzeby aby dla dania o nim wyroku, uczynki jego były rozbierane, ponieważ nie przyjmuje, i odrzuca samego Syna Bożego, którego Bóg posłał.
-Już osądzony jest.
Kto wierzy w Chrystusa oną wiarą, która przez miłość dobrze czyni (jak Apostoł mówi Ga 5, 6), to jest, wiarą żywą złączoną z miłością i z posłuszeństwem Pańskiego przykazania: ten nie będzie potępion. Ale ten, który nie wierzy, lub Żyd, lub poganin, lub heretyk (jeśli w swoim niedowiarstwie umrze) ten już sam od siebie jest osądzony i potępiony: iż ma w sobie niewiarę, jasną przyczynę swego potępienia: tak iż nie trzeba go będzie sądzić na sądzie ostatecznym sądem rozbierania, według uczynków miłosiernych , uczynionych albo opuszczonych. Tak i Paweł święty świadczy, iż uporni heretycy są własnym sądem swym potępieni Tyt 3, 11.
W.19. A ten jest sąd.
Potępienie albo przyczyna potępienia.
-Światłość.
Jednorodzony Syn Boży.
-Ciemności.
Świata i błędy, w których leżeli.
-Bo były złe ich uczynki.
Tak więc woleli pozostać w ciemnościach niewierności, żeby nie byli zmuszeni porzucić grzechy swoje i sprośność życia.
W.20. Każdy bowiem, który źle czyni.
Tak złodzieje, tak cudzołożnicy obierać zwykli czas nocny.
-Nie idzie na światłość.
Światła, jawności unika.
-Żeby nie były zganione uczynki jego.
Żeby się nie wykryła obrzydliwość jego postępków.
W.21. Lecz kto czyni prawdę.
Ten zaś, kto ma postanowione czynić to co jest prawe, sprawiedliwe i Bogu miłe.
-W Bogu.
Według prawa i woli Boga.
-Iż w Bogu są uczynione.
To jest za pomocą Bożą z łaski Bożej, i z natchnienia Bożego. A tak jest jedna przyczyna zasługi uczynków naszych dobrych: iż je nie my sami czynimy, ale Pan Bóg i łaska jego z nami, jako Paweł mówi. 1 Kor 15,11.”