W imię Prawdy! C. D. 593

26 września 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje śpieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi. Ku południowi ciągnąc i ku północy zawracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia. Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie.
Każde mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem.
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» – to przecież istniało to już w czasach, które były przed nami. Nie ma pamięci o tych, co żyli dawniej, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie pozostanie wspomnienie u tych, co będą potem”. Koh 1, 2-11

,,Obracasz w proch człowieka
i mówisz: «Wracajcie, synowie ludzcy».
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!” Ps 90

,,Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. J 14, 6

,,Wieść o wszystkich tych wydarzeniach dotarła także do tetrarchy Heroda; wtedy ogarnął go niepokój. Bo jedni mówili: ,,Jan powstał z martwych”; inni znów: ,,Eliasz się ukazał”; a jeszcze inni: ,,Jeden z dawnych proroków powstał.” Herod zaś mówił: ,,Jana kazałem przecież ściąć. Kim więc jest ten, o którym słyszę takie rzeczy?” I zapragnął go ujrzeć.” Łk 9, 7-9

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści z książki pt. ,,Teologia Moralna dla użytku plebanów i spowiedników” autorstwa kardynała Gousseta:

,,W wątpliwości nie należy mieszać mniemania pewnego lub pewniejszego, z mniemaniem dowodliwem (probabilis), lub dowodliwszem. Mniemanie bowiem najpewniejsze może być najmniej dowodliwem; jak mniemanie najdowodliwsze, może być najmniej pewne. Mniemanie pewne jest to, które nas oddala od niebezpieczeństwa grzechu. Mniemanie pewniejsze jeszcze bardziej oddala od niebezpieczeństwa grzechu. To ostatnie chroni nas od wszelkiego grzechu, nawet od grzechu materialnego. Mniemanie mniej pewne nie dochodzi tak daleko; lecz jeżeli jest istotnie pewne, zabezpiecza nas dostatecznie od niebezpieczeństwa obrażenia Boga.
Kto powątpiewa, czy działanie jest dobre lub złe, pozwolone lub zakazane przez prawo, powinien pierwej nim się skłoni do działania, starać się o rozjaśnienie swojej wątpliwości uciekając się do modlitwy, do nauki i do światła osób, które uważa za oświeceńsze. Jeżeli nie ma czasu do zbadania, lub po zbadaniu nawet wątpliwość pozostaje, i sumienie nie może się przeświadczyć o godziwości czynu, powinien się wstrzymać od niego; ponieważ wątpliwość nie jest tylko teoretyczna, nie ma więc pewności moralnej o godziwości czynu.
Działać w tym przypadku, byłoby to wyraźnie wystawiać się na niebezpieczeństwo grzechu; co niewolno. Kto spełnia czyn, jak naucza św. Tomasz lub go zaniedbuje, wątpiąc czy jest grzech śmiertelny w spełnieniu lub zaniedbaniu czynu, naraża się na grzech śmiertelny w spełnieniu lub zaniedbaniu czynu, naraża się na grzech śmiertelny, a przez to samo staje się winnym grzechu śmiertelnego. ,,Kto coś popełnia lub opuszcza, wątpiąc czy to jest grzech śmiertelny, na niebezpieczeństwo się spuszcza.” Ktokolwiek zaś spuszcza się na niebezpieczeństwo grzechu śmiertelnego, śmiertelnie grzeszy.” Jest to także nauka św. Alfonsa de Liguori. ,,Nigdy nie wolno z sumieniem praktycznie wątpliwem działać, a w przypadku kto tak działa, grzeszy, i zaiste grzechem tegoż rodzaju i ważności, o którym powątpiewa, ponieważ kto się wystawia na niebezpieczeństwo grzeszenia, już grzeszy według tego: ,,Kto miłuje niebezpieczeństwo, w niem zginie. Ecl. 3, 27).
Zdaniem wszystkich, ten co działa w powątpiewaniu, nie upewniwszy swojego sumienia przez jakąkolwiek zasadę rozsądną o godziwości swojego działania, grzeszy; a grzech jego mniej więcej jest ciężki, stosownie do przedmiotu powątpiewania. I tak, jeżeli powątpiewa czy popełnia kradzież, winien będzie grzechu kradzieży; jeżeli powątpiewa, czy nie grzeszy śmiertelnie, popełnia grzech śmiertelny. Dosyć jednak prawdopodobnem jest że ten który spełnia grzech z wiedzą, nie myśląc czy to grzech śmiertelny czy powszedni, grzeszy tylko powszednio; byleby wszakże w czynie materialnym nie było rzeczywiście pierwiastku grzechu śmiertelnego, a działający nie uważał wcale ani niebezpieczeństwa grzechu śmiertelnego, ani obowiązku zbadania natury swojego czynu.”

W imię Prawdy! C. D. 347

4 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

„Skoro to wszystko ma ulec rozkładowi, to jakże święci i pobożnie winniście żyć oczekując, a nawet wręcz przyspieszając nadejście dnia Bożego! Dla tego dnia nieba rozpuszczą się w ogniu, a elementy w żarze się roztopią. My zaś oczekujemy, według przyrzeczenia Pana, nowego nieba i nowej ziemi, gdzie sprawiedliwość zamieszka.
Najmilsi, ponieważ oczekiwanie wasze zwrócone jest ku takim sprawom, zabiegajcie o to, aby Pan znalazł was w pokoju, bez skazy i zmazy. A w cierpliwości Pana naszego upatrujcie zbawienie. Tak pisał wam też Paweł, nasz brat ukochany, według mądrości, jaka mu została dana; czyni to zresztą we wszystkich listach swoich, gdy porusza tę sprawę, Są tam niektóre rzeczy trudne do zrozumienia, a ludzie bez nauki i nieutwierdzeni przekręcają je, podobnie jak inne Pisma ku swej zgubie.
Wy, najmilsi, jesteście teraz o tym uprzedzeni. Baczcie więc, żeby was nie porwał za sobą błędny nurt tych bezbożników i żebyście nie utracili silnej postawy. Przeciwnie, wzrastajcie w łasce i poznawaniu Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Jemu niech będzie chwała, teraz i w dniu wieczności!. Amen.” 2 P 3, 11-17

,,Zanim narodziły się góry,
nim powstał świat i ziemia,
od wieku po wiek Ty jesteś Bogiem.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt,
osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni.
A większość z nich to trud i marność,
bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a Twoja chwała nad ich synami”. Ps 90

„Potem wysłał do niego niektórych faryzeuszów i herodianów, aby go usidlić przy pomocy jego własnych słów. Przyszli i rzekli do niego: „Mistrzu, wiemy, że jesteś prawdomówny i że nie starasz się o niczyje względy; nie dbasz o zewnętrzną stronę człowieka, lecz uczysz dróg Bożych według prawdy. Czy godzi się płacić podatek cesarzowi, czy też nie? Mamy go płacić, czy nie płacić?” On zaś przejrzawszy ich obłudę odparł im: „Dlaczego mnie kusicie? Podajcie mi denara, chciałbym mu się przypatrzyć.” Więc podali mu. A wtedy zapytał ich: „Czyj to wizerunek i czyj napis?” Odpowiedzieli mu: „Cesarski.” Wtedy powiedział im Jezus: „Co jest cesarskie, oddajcie cesarzowi, a co Boże, Bogu.” I byli pełni podziwu dla niego”. Mk 12, 13-17

W imię Prawdy! C. D. 164

29 stycznia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i Liturgii godzin:

,,Panie, Ty dla nas byłeś ucieczką
z pokolenia na pokolenie.
Zanim narodziły się góry,
nim powstał świat i ziemia,
od wieku po wiek Ty jesteś Bogiem.
Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie, synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
Rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.
Zaprawdę, Twój gniew nas niszczy,
trwoży nas Twoje oburzenie.
Położyłeś przed sobą nasze grzechy,
nasze skryte winy w świetle Twojego oblicza.
Wszystkie nasze dni mijają w Twoim gniewie,
nasze lata dobiegają końca jak westchnienie.
Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt,
osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni.
A większość z nich, to trud i marność,
bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.
Któż może poznać siłę Twego gniewu
i kto znieść zdoła moc Twego oburzenia?
Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich.
Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Daj radość w zamian za dni Twego ucisku,
za lata, w których zaznaliśmy niedoli.
Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a Twoja chwała nad ich synami.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!” Ps 90

,,Śpiewajcie Panu pieśń nową,
Jego chwała aż po krańce ziemi.
Niech sławi Go morze i to, co je napełnia,
i wyspy razem z tymi, którzy tam mieszkają.
Niech woła pustynia i miasta,
osiedla plemienia Kedar.
Mieszkańcy Sela niech wznoszą okrzyki,
ze szczytów gór niech wołają radośnie.
Niech Panu oddają chwałę,
Jego cześć niech głoszą na wyspach.
Jak mocarz Pan kroczy,
jak wojownik pobudza odwagę;
Rzuca hasło, okrzyk wydaje wojenny,
nieprzyjaciół męstwem przewyższa.
„Długo milczałem,
powstrzymywałem siebie w spokoju,
Teraz jak rodząca zakrzyknę,
będę dyszał gniewem, aż tchu mi zabraknie.
Wypalę góry i pagórki,
sprawię, że wyschnie cała ich zieleń,
Rzeki w stawy przemienię
i osuszę jeziora.
Uczynię, że niewidomi pójdą po nieznanej drodze,
powiodę ich ścieżkami, których nie znają;
W światło zamienię ich ciemności,
a miejsca wyboiste w równinę”. Iz 42, 10-16

,,Będziemy dziękować Panu Bogu naszemu, który doświadcza nas, tak jak naszych przodków. Przypomnijcie sobie to wszystko, co On uczynił z Abrahamem, i jak doświadczył Izaaka, i co spotkało Jakuba. Jak bowiem ich poddał Bóg próbie ogniowej, by doświadczyć ich serca, tak i na nas nie zesłał kary, lecz raczej dla przestrogi karci tych, którzy zbliżają się do Niego”. Jdt 8, 25-26a. 27

,,Do Dawida dotarła wieść: «Serca ludzi z Izraela zwróciły się ku Absalomowi». Wtedy Dawid dał rozkaz wszystkim swym sługom przebywającym wraz z nim w Jerozolimie: «Wstańcie! Uchodźmy, gdyż nie znajdziemy ocalenia przed Absalomem. Śpiesznie uciekajcie, ażeby nas nie napadł znienacka, nie sprowadził na nas niedoli i ostrzem miecza nie wytracił mieszkańców miasta».
Dawid tymczasem wstępował na Górę Oliwną. Wchodził na nią, płacząc i z nakrytą głową. Szedł boso. Również wszyscy ludzie, którzy mu towarzyszyli, nakryli swe głowy i wstępując na górę, płakali.
Król Dawid przybył do Bachurim. A oto wyszedł stamtąd pewien człowiek. Był on z rodziny należącej do domu Saula. Nazywał się Szimei, syn Gery. Posuwając się naprzód, przeklinał i obrzucał kamieniami Dawida oraz wszystkie sługi króla Dawida, chociaż był z nim po prawej i po lewej stronie cały lud zbrojny i wszyscy bohaterowie.
Szimei, przeklinając, wołał w ten sposób: «Precz, precz, krwiożerco i niegodziwcze! Na ciebie Pan zrzucił odpowiedzialność za krew rodziny Saula, w którego miejsce zostałeś królem. Królestwo twoje oddał Pan w ręce Absaloma, twojego syna. Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś krwiożercą».
Odezwał się do króla Abiszaj, syn Serui: «Dlaczego ten zdechły pies przeklina pana mego, króla? Pozwól, że podejdę i utnę mu głowę».
Król odpowiedział: «Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on przeklina, to dlatego, że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida! Któż w takim razie może mówić: Czemu to robisz?» Potem zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: «Mój własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju, niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo».
I tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi”. 2 Sm 15, 13-14. 30; 16, 5-13a