W imię Prawdy! C. D. 89

3 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie przesłania z Liturgii Słowa oraz z antyfony na rozpoczęcie Najświętszej Ofiary:

Antyfona na rozpoczęcie Najświętszej Ofiary:

,,Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę, Tobie ufam, Boże, niech zawód mnie nie spotka. Niech moi wrogowie nie triumfują nade mną, nikt bowiem, kto Ci zawierzył, nie będzie zawstydzony”.

,,Ty, Panie, jesteś naszym Ojcem, Odkupiciel nasz – to Twoje imię odwieczne. Czemu, o Panie, dozwalasz nam błądzić z dala od Twoich dróg, tak iż serca nasze stają się nieczułe na bojaźń przed Tobą? Odmień się przez wzgląd na Twoje sługi i na pokolenia Twojego dziedzictwa.
Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił – przed Tobą zatrzęsłyby się góry.
Zstąpiłeś: przed Tobą zatrzęsły się góry. Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle dla tego, co w nim pokłada ufność. Obyś wychodził naprzeciw tym, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach.
Oto Ty zawrzałeś gniewem, bo grzeszyliśmy przeciw Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani. My wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata. My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher.
Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie. Bo skryłeś Twoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej winy. A jednak, Panie, Ty jesteś naszym Ojcem. My jesteśmy gliną, a Ty naszym Twórcą. Wszyscy jesteśmy dziełem rąk Twoich”. Iz 63, 16b-17. 19b; 64, 2b-7

,,Bracia:
Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa! Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was.
Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Wierny jest Bóg, który powołał was do współuczestnictwa z Synem swoim, Jezusem Chrystusem, Panem naszym”. 1 Kor 1, 3-9

,,Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»” Mk 13, 36-37

Tego dnia przeczytałem także ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Światło w ciemnościach Dachau”:

,,21 września 1941 roku miało miejsce wydarzenie, które zapisało się w pamięci więźniów. Księża polscy nie przyjęli propozycji zastępcy komendanta obozu:
,,Jeżeli zapiszecie się na narodowościową listę niemiecką, będziecie specjalnie traktowani. Zastanówcie się dobrze, a potem podajcie swoje imię i nazwisko pisarzowi. Następnie zostaniecie wezwani do kancelarii, aby podpisać dokument.
Z ośmiuset kapłanów i kleryków nikt nie odpowiedział na trzykrotnie ponawianą w języku niemieckim i polskim zachętę. Wszyscy spodziewali się surowych konsekwencji tej odmowy.
Ksiądz Kubicki wspomina, że Lagerführer powiedział więźniom: ,,Zniszczę was wszystkich!” I od tamtego momentu w jakiś sposób byli przygotowani na śmierć.

Od tego dnia zakazano księżom uczęszczania do kaplicy. Zabrano wszelkie ,,przywileje”. Praca stawała się coraz bardziej nieludzka, wprost nie do wytrzymania. Księża wykorzystywani byli jak konie w zaprzęgu – ciągnęli ciężkie wozy, wały, nawet pługi śnieżne – stale popędzani przez SS-manów, bici pejczami, kijami, szczuci rozjuszonymi psami. Spośród księży wybierano tych, którzy mieli służyć do wszelkiego rodzaju ,,eksperymentów klinicznych i naukowych”. Byli ,,królikami doświadczalnymi” dla zwyrodniałych naukowców współpracujących z najważniejszymi przedsiębiorstwami niemieckimi.

W obozie istniała pewna hierarchia stosowana przy pracy, jedzeniu, czasami decydująca o przeżyciu. Ta hierarchia była następująca: najpierw więźniowie niemieccy, później Czesi, następnie wszystkie inne narodowości Europy, po nich Polacy, przestępcy i w końcu księża polscy. Wyniki tego były widoczne po zakończeniu wojny, 868 księży polskich zginęło w Dachau.

Od dnia ,,odmowy księży”, podczas ,,apelu prawdy”, zabroniono wszelkich przejawów religijności. Zabroniono chodzenia do kaplicy. Ale pomimo to księża próbowali odprawiać Mszę świętą po kryjomu, na bloku, i znaleźli się również tacy, którzy przechowywali Eucharystię w ukryciu”.

ŁASKA KRZYŻA C. D. #13

26 października 2022r.

Prześladowca nr 2 napisał grupowego maila, w którym między innymi uznał, że bez skrupułów skłamałem swojego biskupa.

Moja konferencja pierwszy raz nie była wstawiona na stronę kaplicy (www.adoracja.pl) Potem jeszcze wielokrotnie nie umieszczano moich kazań i konferencji. W sumie zrobiono tak 30 razy. Po kilku miesiącach dowiedziałem się, że jeden z kapłanów napisał: ,,administrator strony zmęczył się kazaniami ks. Daniela i go ograniczył z własnej inicjatywy”.

27 października 2022r.

Prześladowca nr 2 wysłał kolejnego grupowego maila. Dowiedziałem się z tego maila, że poraniłem swoim zachowaniem kogoś. Nie wiedziałem, o kogo chodzi. Dowiedziałem się też z tego maila, że są na mnie doniesienia w Kurii.

28 października 2022r.

Wszystkie ślady wskazują na to, że prześladowca nr 2 założył dwie strony internetowe, na których niszczył moje dobre imię firmując wszystko stowarzyszeniem. Na stronie zapowiedział udostępnienie zdjęć wszystkich, którzy wg. niego zwodzą.

31 października 2022r.

Przeczuwałem, że prześladowca nr 2 będzie niszczył moje dobre imię wśród ludzi z grupy różańcowej. Postanowiłem dla ich dobra zawiesić grupę do czasu decyzji ks. biskupa. Zaznaczam, że grupa była oficjalna i miała błogosławieństwo mojego poprzedniego proboszcza, a nowy proboszcz miejsca także wiedział, że modlę się online na różańcu z rodzinami. Wiedział o tym także pasterz.

Ludzie na grupie zasmucili się tą wiadomością. Powiedzieli mi, że właśnie zamknęliśmy rok codziennej modlitwy oraz 3 nowenny pompejańskie. Nie wiedziałem, że to był taki ważny dzień. Ludzie mieli łzy w oczach na spotkaniu online. Dodam, że w grupie modliliśmy się codziennie wynagradzając za grzechy, za dusze czyśćcowe, za Kościół i kapłanów. Za kapłanów było Jerycho modlitewne w każdą sobotę.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #11

23 września 2022r. (Wspomnienie św. Ojca Pio)

Na Mszy Świętej łzy obficie płynęły z moich oczu podczas podniesienia Ciała i Krwi Chrystusa. Jednak chyba mocniej płynęły łzy w sercu, ponieważ niespodziewanie tego dnia usłyszałem od pewnych osób, aby krócej podnosić Ciało Chrystusa. Odpowiedziałem z miłością oraz w duchu patrona dnia, aby nie kładziono mi zegarka na Golgotę. Powiedziałem także tym osobom, że to jest dotknięcie samej głębi mojego serca i że ja nie czynię tego z mojej woli i dalej będę celebrował Najświętszą Ofiarę całym sercem. Tego dnia Jezus podczas adoracji pocieszył moje serce, a ja Jego po tym, co usłyszałem.

25 września 2022r.

Tego dnia po raz pierwszy i ostatni zostałem poproszony o pomoc w miejscowej parafii. Miałem pomagać tylko na jednej Mszy. Kapłan z parafii spowiadał przed Mszą i jeszcze w godzinie Mszy. Zaczęliśmy kilka minut po czasie. Można było poprosić o pomoc cały dzień lub chociaż do spowiedzi przed Mszą świętą. Kapłan z parafii powiedział krótkie dziękuję na koniec Mszy bez informacji, kim jestem i gdzie posługuję. Była to moja jedyna do dzisiaj (12.04.23r.) obecność w miejscowym kościele. Po raz kolejny dano mi do zrozumienia, że nie jestem potrzebny.

Wrzesień 2022r.

Dowiedziałem się o kłopotach Sycharu i PB w parafii św. Brata Alberta w Radomiu. Podobno niezbyt przychylnie patrzono na dwie wspólnoty, którym towarzyszyłem. Potrzebna była interwencja wiernych i pasterza, aby wspólnoty trwały. Sychar czekał na kapłana kilka miesięcy.

1 października 2022r.

Dowiedziałem się od dwóch różnych osób, że pewni kapłani odradzali im moją posługę.

10-12 października 2022r.

Pojechałem na wymuszone szkolenie dla spowiedników prowadzone przez psychologów. Na szkoleniu byłem zaniepokojony kilkoma rzeczami. Np. pani prowadząca wymuszała mówienie sobie na ty. Ks. profesor mówił wykłady na stojąco, a kazanie i modlitwę wiernych na siedząco. Natomiast trzeci ks. psycholog mówił, że przyjmuje pacjentów na świecko i jak przysypia, to przypomina sobie powiedzenie ,,minuta= 2 zł”. Było też wiele ćwiczeń, w których wymuszało się kłamanie. Pewien kapłan wypytywał mnie później, co wyniosłem z tego czasu i namawiał mnie do kolejnych podobnych szkoleń. Zaprosił mnie raz do stolika i mówił, że widział się z moim prześladowcą nr 1 oraz przekazał mi od niego przeprosiny. Absolutnie nie wierzyłem w szczerość przeprosin.

10 października 2022r.

Dzwonił do mnie z życzeniami imieninowymi późniejszy prześladowca nr 2. Nic nie wskazywało na to, że za tydzień będzie niszczył moje dobre imię. Po życzeniach opowiadał, ile dobra otrzymała ode mnie jego rodzina w ostatnim roku.

Ciąg dalszy nastąpi…

ŁASKA KRZYŻA C. D. #8

6 sierpnia 2022r.

Przed Mszą świętą na pielgrzymce poinformowałem księdza biskupa o ataku prześladowcy na moją osobę w dniu 5 sierpnia 2022 roku podczas jazdy samochodem.

Ok. 8 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 umieścił komentarz do mojego zdjęcia na stronie fb grupy pielgrzymkowej. Napisał: ,,szarlatan Glibowski”.

13 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. Nazwał mnie między innymi psychopatą.
Tego dnia na Jasnej Górze pojawił się człowiek, z którym uczyniłem dużo dobrego. Tym razem wyraźnie był nieprzyjaźnie nastawiony do mojej osoby.

15 sierpnia 2022r.

Prześladowca nr 1 skomentował film na stronie fb grupy pielgrzymkowej parafii, w której posługiwałem. W komentarzu negatywnie odnosił się do mojej osoby i posługi.

21 sierpnia 2022r.

Było pożegnanie mnie i drugiego kapłana w parafii. Gospodarz chciał żegnać mnie 23 sierpnia we wtorek. Powiedziałem, że nie wiem, jak zareagowaliby parafianie gdyby po 10 latach posługi pożegnanie było na tygodniu. Padło więc na 21 sierpnia w niedzielę na godz. 9. Podziękowałem na tej jednej Mszy kapłanom i parafianom. Po mnie wyszedł drugi kapłan i zaczął mówić: ,,kto się wzruszył?”, ,,zmiany są dobre”, ,,jak się jest za długo, to dzieją się dziwne rzeczy.” Na Mszy był tylko jeden ministrant z dzieci i młodzieży. Za kilkanaście dni mojego następcę witały dziesiątki moich dawnych ministrantów. Bóg wie, kto i dlaczego podejmował pewne decyzje. Takie było podziękowanie za 10 lat oddawania całego serca. Ale czyniłem to dla Jezusa i Jemu oddałem za wszystko chwałę. Ks. proboszcz nie mówił, aby być na pozostałych Mszach świętych. Wszystkim wybaczyłem i modlę się za nich.

24 sierpnia 2022r.

Od jednego z kapłanów usłyszałem w rozmowie telefonicznej, abym nie siadał do konfesjonału w Kaplicy Wieczystej Adoracji i nie podał powodu. Nikt jeszcze nie zadał mi takiego bólu w kapłaństwie. Czułem się jak trędowaty do 29 sierpnia 2022 roku.

25 sierpnia 2022r.

W pierwszym dniu posługi otworzyłem słowo Boże przed Jezusem w kaplicy i przeczytałem J 16, 2-4.

27 sierpnia 2022r.

Celebrowałem pierwszą Mszę świętą w Kaplicy Wieczystej Adoracji.

28 sierpnia 2022r.

Drugi raz w życiu pojawiły się u mnie łzy podczas przeistoczenia podczas Najświętszej Ofiary. Ten dar łez trwa z małymi dniowymi przerwami do dzisiaj. Gdy to piszę jest 12 kwietnia 2023 roku. Chwała Bogu za każdą łzę.

Ciąg dalszy nastąpi…

ROZDZIAŁ XXIX (MARYJA) ROZDZIAŁ XXX (ŚW. JÓZEF)

ROZDZIAŁ XXIX

MARYJA

Jak wspominałem już wcześniej trochę podpadłem Maryi przed święceniami, ponieważ nie napisałem na obrazku prymicyjnym: Maryjo, Matko kapłanów – módl się za nami. Do mojego nowego rozkochania się w Maryi potrzebowałem czekać aż do roku 2020. Wymodlili mi to wolontariusze Przyjaciół Bezdomnych. Na moje urodziny w maju otrzymałem od nich kartkę z życzeniami i rozpisaną Nowenną Pompejańską w mojej intencji. Zaczęli ok. 28/29 maja 2020 roku.

W lipcu miałem mieć najbardziej pracowite 10 dni w wakacje. Ze względu na covid oazy były stacjonarne w parafiach. Miałem zaplanowany dyżur w parafii i jeszcze dojeżdżanie i prowadzenie oazy w jednej z parafii. Podjąłem się głoszenia słowa Bożego trzy razy dziennie przez 10 dni w trakcie oazy i dyżuru parafialnego. I tak też napisałem pierwszego dnia 3 kazania (pogrzebowe, oazowe i parafialne na wieczorną Mszę świętą). Wyszedłem rano z plebanii na pogrzeb i otrzymałem telefon z kurii, że miałem kontakt z zarażonym kapłanem i mam kwarantannę. Tym samym z 10 najcięższych dni zrobił się 10 dniowy odpoczynek z lekturą duchową w ręku.

Podczas kwarantanny dziwnie przypomniało mi się 16 lipca we wspomnienie Matki Bożej z Góry Karmel, że mam gdzieś szkaplerz i nigdy go nie nałożyłem. Znalazłem go właśnie tego dnia (chyba po kilku latach) i nałożyłem. Zbliżyło mnie to bardzo do Maryi. TO BYŁ OSTATNI TYDZIEŃ NOWENNY POMPEJAŃSKIEJ W MOJEJ INTENCJI ODMAWIANEJ PRZEZ WOLONTARIUSZY PB! CHWAŁA BOGU, ŻE NATCHNĄŁ ICH DO MODLITWY I DAŁ WYTRWAŁOŚĆ W NIEJ.

Następnie podjąłem zawierzenie Jezusowi przez Niepokalane Serce Maryi wg. Traktatu św. Ludwika przez 33 dni. Później bardzo Boża niewiasta zareklamowała mi niebieską książkę ks. Gobbiego.

W końcu odwiedziłem mojego przyjaciela. Zapytał, co u mnie. Powiedziałem jakoś bezwiednie, że zacząłem się wspinać, a on wyrwał mnie z butów słowami: ,,widzę, że jeszcze szukasz siebie”. Nie mogłem pojąć, z jakiej głębi duszy on mi to powiedział. Zobaczyłem w nim także wielką miłość do Maryi. Od tej pory starałem się jeszcze głębiej przeżywać relację z Bogiem i Maryją. Sięgałem kolejno po dzieła duchowe św. Jana od Krzyża, aby poznawać i rozważać działanie łaski Bożej w sercu człowieka. 

ROZDZIAŁ XXX

ŚW. JÓZEF I MĘŻNI W WIERZE

Podczas jednej z rozmów z kapłanem w parafii mojej posługi usłyszałem, że warto zrobić jakąś inicjatywę dla mężczyzn. Był akurat rok św. Józefa. Wpadliśmy na pomysł pt. ,,Mężni w wierze”. Klęknąłem na klęczniku. Otworzyłem Pismo święte i napisałem ok. 30 imion świętych z Pisma świętego i Tradycji Kościoła, na temat których prowadziliśmy konferencje przez 30 tygodni w każdą środę. Konferencję poprzedzały zawsze nieszpory. Chwała Bogu za choćby najmniejsze owoce tego czasu.

Ciąg dalszy nastąpi…