W imię Prawdy! C. D. 39

7 września 2023 roku

Tego dnia wysłałem pisma do biskupa i prezesa, w których prosiłem o wyjaśnienie tego, co zaistniało w kaplicy w dniu 6 września 2023 roku.

Wieczorem poruszył mnie cytat ze starej książki pt. ,,nie poprawiać Pana Boga”:

,,Kto nie chce być wolnym dzieckiem Boga Samego, przez silną Wiarę i pracę nad sobą, według najgenialniejszych, bo boskich zasad tej Wiary – ten będzie niewolnikiem najbardziej upadlających nałogów i jeszcze ich bronić musi, to jest opłakany los ludzi o duszy przydrożnej”.

8 września 2023 roku

Wczesnym rankiem przeczytałem mocne słowa bł. Kardynała Stefan Wyszyńskiego z dnia 3 grudnia 1954 roku:

,,Moi oskarżyciele, uznając sprawiedliwość Bożą nade mną, tym samym uznają ją i nad sobą”.

Tego dnia odczytałem pismo od prezesa, które dotarło na mój adres korespondencyjny w dniu 7 września 2023 roku. Ciekawe w piśmie było to, że zawierało ono ważną treść dotyczącą już dnia 6 września 2023 roku, ale nadawca wiedział, że pismo dotrze 7 września 2023 roku.

Z pisma dowiedziałem się, że istnieje niebezpieczeństwo dalszych ataków na mnie ze strony prześladowcy nr 1, a to może prowadzić do niepokojów w kaplicy i naruszać spokój sióstr. Dlatego też odpowiedzialność za katechezy i Msze święte przejął prezes ze swoim kolegą księdzem. Wszystko podobno jest za wiedzą biskupa, o czym niestety nie zostałem poinformowany przez pasterza.

Z pisma dowiedziałem się również, że po moim pobiciu, prezes z kolegą księdzem dokonali zgłoszenia na policję w pierwszych dniach lipca (mimo iż zdarzenie miało miejsce 17 czerwca 2023 roku). Nie mają jednak pisemnego potwierdzenia zgłoszenia.

Prezes nadal nie chce odpowiedzieć na pytanie, kiedy poinformował biskupa i kurię o moim pobiciu w dniu 17 czerwca 2023 roku.

Jeśli chodzi o spotkania prezesa z moimi prześladowcami, to prezes nie chce pisać konkretnie, ponieważ uważa, że obowiązuje go dyskrecja związana z posługą duszpasterską.

Prezes ponownie napisał mi swoje argumenty, w których uważał, że Fundacja i administrator strony www.adoracja.pl nie przyczyniali się do obniżenia mojego wizerunku, a moją opinię na ten temat nazwał nieadekwatną do rzeczywistości. Prezes między innymi przyznał, że raz upomniał administratora za usunięcie moich kazań i prosił, żeby tego więcej nie robił. Pytanie tylko, po co miałby to więcej robić, jak administrator usunął wszystkie kazania i już nie było żadnego. Pytanie kolejne, kiedy i jak upominał administratora, gdy ten przez 8 miesięcy aż trzydziestokrotnie nie umieszczał moich kazań. Prezes tak upominał administratora, że po pierwszych miesiącach takich poczynań administratora wyraził się między innymi słowami: ,,administrator strony zmęczył się kazaniami księdza Daniela…” po czym dalsze miesiące administrator czynił to samo i publikował zawsze kazania innych kapłanów, a moje od czasu do czasu.

Prezes nadal uważa, że nie musi za to przepraszać. Zakładam, że administrator również nie poczuwa się do odpowiedzialności za swoje postawy.

Prezes zachęcił mnie także do refleksji nad istotą kapłańskiej posługi, którą jest troska o jedność w Kościele, a nie sianie niepotrzebnego zamętu.

PS tak się składa, że pisałem prace magisterską o jedności Kościoła i dobrze wiem, kto tą jedność rozbijał…

Tego dnia prezes miał powiedzieć komuś wielokrotnie, że jestem chory…

Czyżby prezes uwierzył i powtarzał rozsianą narrację przez kapłanów i moich prześladowców…

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 34

1 września 2023 roku

Rano pomocne okazały się dla mnie słowa bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego:

,,Najbardziej oczywiste argumenty, którymi usiłujemy pozyskać Boga dla naszej sprawy, nie przynoszą nam pokoju wewnętrznego. Czy nie dlatego, że jest w nich zbyt wiele roztropności ludzkiej, która nie wszystko widzi; nie widzi tego, co w całokształcie rzeczy widzi jedynie Bóg. Czy ten brak pokoju nie pobudza do szukania nowych argumentów? – A gdy już człowiek umęczy się tym daremnym wysiłkiem, milknie, jak znużone płaczem dziecię, gdy skryje swoją zapłakaną twarz w zwoje szat matki. Doznaje wtedy ulgi. – Gdy ja zamilknę, wypoczywa mój spracowany mózg: wraca pokój. Pozostaje mi jedno do powiedzenia, jak Piotrowi: Panie, Ty wiesz, Ty wszystko wiesz… Pozostaje mi pokorne westchnienie: Ojcze, Ojcze… Matko, Matko… Gdy mnie opuści cała zarozumiałość mej argumentacji i przekonywania Boga, jestem już tylko dzieckiem, które nic nie rozumie, staje się uległe, ciche, pokorne. Pokora przywraca mi pokój umysłu, pokój serca i ufność… Bóg mnie przekonał… Zrzuć troskę swą na Pana… Zaufaj…” bł. S. Wyszyński 11 października 1954 roku

Tego dnia dowiedziałem się o plotce rozsiewanej o mnie przez kapłanów, którzy próbują przypiąć mi jakąś chorobę. Ta ciekawa informacja z czasem zacznie do mnie docierać z różnych ust. Czyżby zakulisowy krąg osób znalazł wygodną wersję na całą sytuację? Czyżby nadal byli ludzie, którzy za wszelką cenę chcą zniszczyć człowieka i w tym celu potrafią dokleić mu wszystko?

Nie wiem, czy pocieszające jest to, że św. Ojcu Pio także przypisywali chorobę. Nawet nie trzeba patrzeć na żywoty świętych, by zobaczyć taką taktykę. Wystarczy spojrzeć na Ewangelię i postawy ludzi wobec Jezusa. Mówili o nim: ,,Odszedł od zmysłów”, ,,Oszalał”, ,,Jest opętany przez Belzebuba”, ,,Oto żarłok i pijak”. No cóż pozostaje popatrzeć na inne słowa z Ewangelii św. Łukasza:

,,Błogosławieni, gdy ludzie nienawidzić was będą, gdy was ze swej społeczności wyłączą, obelgami obrzucą i dobre imię wam odbiorą dla Syna Człowieczego. Weselcie się w owym dniu i radujcie, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech; tak samo bowiem czynili prorokom ojcowi ich”.

Tego dnia otrzymałem bardzo ciekawe pismo od prezesa Fundacji Płomień Eucharystyczny. Dowiedziałem się z niego miedzy innymi, że Zarząd Fundacji nie wyraził zgody na ponowne wysłanie mi oryginalnego pisma z podpisami, które to wcześniej było wysłane bez podpisów. W argumentacji takiej postawy prezes próbował wymusić na mnie zaufanie do Zarządu, któremu powinienem uwierzyć, że pismo Zarządu było zgodne z prawdą i wolą członków Zarządu. Jeśli tak było, to jaki problem był w podpisaniu się pod tym pismem. Jeśli jednak nie ma podpisów, to jak uwierzyć? Czy to możliwe, że list był redagowany bez wiedzy całego Zarządu i wysłany, a potem zrodził się problem z odpowiedzialnością za treść?

Znalazłem w piśmie prezesa także ciekawe określenie, że mam obraz oderwany od rzeczywistości w sprawie związanej z 24 sierpnia 2022 roku. Wg. prezesa tego dnia miałem usłyszeć słowa: nie siadaj do konfesjonału z równoczesną uwagą, żeby nie odmawiać służenia każdemu, kto poprosi o spowiedź. Patrząc logicznie, jaki sens miałoby wypowiadanie słów: nie siadaj do konfesjonału i od razu dopowiedzenie, ale spowiadaj, jak ktoś poprosi? TAKŻE LOGIKA WSKAZUJE, ŻE NAJPIERW BYŁO BEZPRAWNE ZAKAZANIE, a po jakimś czasie było dziwne dopowiedzenie, nie odwołujące pierwszych słów, lecz jedynie ukazujące wyjście z trudnej sytuacji, która zaistniałaby, gdyby ludzie pytali kapłana o spowiedź.

Mimo wcześniejszych próśb skierowanych do prezesa i Fundacji, nie otrzymałem 30 plików z moich kazań i konferencji, które nigdy nie zostały opublikowane i nie napisano, dlaczego w ten sposób traktowano mnie. Nikt także za to nie przeprosił. Kazania innych kapłanów w tym czasie zawsze były publikowane. Po raz kolejny odsyłano mnie do administratora strony, który jest zleceniobiorcą lub wolontariuszem dla Fundacji. Ewidentnie nie ma woli prezesa i administratora strony www.adoracja.pl na zwrócenie mi tych nagrań, o które prosiłem już 26 czerwca 2023 roku. Nikt też nie potrafi wyjaśnić braku publikacji minionych kazań oraz nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za takie traktowanie kapłana.

Ciąg dalszy nastąpi…

W imię Prawdy! C. D. 15

28 czerwca 2023 roku – środa (jedenasty dzień po pobiciu)

Tego dnia wysłałem następujące pisma:

1) Zawiadomienie do Sądu Kościelnego Diecezji Radomskiej w sprawie prześladowcy nr 2.
2) Zawiadomienie do Sądu Metropolitalnego w Krakowie w sprawie prześladowcy nr 2.
3) Prośbę o interwencję do proboszcza prześladowcy nr 2.
4) Prośbę do pasterza o udzielenie ważnych dla mnie informacji dotyczących mojej sprawy.

Tego dnia na porannej Mszy świętej pojawiła się myśl, aby podczas wieczornej konferencji wygłosić całą prawdę na temat nękania mnie przez prześladowcę nr 2 oraz jego wspólników w prześladowaniu mnie. Konferencja miała być dalszym ciągiem z encykliki Veritatis Splendor (Blask Prawdy). Na ten konkretny dzień konferencji wypadał tytuł SUMIENIE A PRAWDA. Pomyślałem, że doskonale ten tytuł wpisuje się w to, co chcę wygłosić i św. Jan Paweł II nie obrazi się, że ogłoszę prawdę w trosce o Jezusa w Najświętszym Sakramencie, kapłaństwo i zaprzestanie zgorszenia.

Link do konferencji z tego dnia: https://rumble.com/v2ww474-sumienie-a-prawda.html

29 czerwca 2023 roku – czwartek (dwunasty dzień po pobiciu)

Usunięto wszystkie moje kazania i konferencje na stronie www.adoracja.pl bez podania przyczyny. Administrator przeniósł kazania pozostałych księży na stronę: www.adoracja.pl/video/ Wiele osób było oburzonych i zaczęło pisać maile do Fundacji Płomień Eucharystyczny. Podobno nie otrzymali odpowiedzi.

 Może kiedyś przyjdzie czas na publiczne przeproszenie za takie traktowanie kapelana Kaplicy Wieczystej Adoracji oraz ludzi, którzy chcieli i mieli prawo słuchać moich kazań.

Ciąg dalszy nastąpi…