Pustkowie

Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: «Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco». Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach. Mk 6, 30-34

Dzisiaj sam wsiadam na łódź ,,Wypłyń na głębię” i odpływam na pustkowie. Ciekawe jest to, że tym pustkowiem będzie mój pokój. To tutaj znajdę umiłowaną ciszę, w której będę mógł być sam na sam z moim Panem i Zbawicielem. Pragnę budować z Nim relację. Wiem, że pomoże mi w tym Maryja, która najpiękniej i najłagodniej prowadzi do Jezusa.

Mam taki obraz, że na pustkowiu jest wiele skarbów od Boga. Pierwszym jest On sam i łaska wchodzenia w głębszą relację z Nim. Ponad to jest czas na medytację, modlitwę i lekturę duchową. Piękny jest czas bycia na pustkowiu. Szukaj takich chwil, godzin, a nawet i dni, w których będziesz mógł być sam na sam z Panem. Trzeba zaczerpnąć ze Źródła Miłości, by później karmić i napoić spragnione owce.

W Gibeonie Pan ukazał się Salomonowi w nocy, we śnie. Wtedy rzekł Bóg: «Proś o to, co mam ci dać». A Salomon odrzekł: «Ty okazywałeś Twemu słudze, Dawidowi, memu ojcu, wielką łaskę, bo postępował wobec Ciebie szczerze, sprawiedliwie i w prostocie serca. Ponadto zachowałeś dla niego tę wielką łaskę, że dałeś mu syna zasiadającego na jego tronie po dziś dzień. Teraz więc, o Panie, Boże mój, Ty ustanowiłeś królem Twego sługę w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody i nie umiem rządzić. Ponadto Twój sługa jest pośród Twego ludu, który wybrałeś, ludu mnogiego, którego nie da się zliczyć ani też spisać z powodu jego mnóstwa. Racz więc dać Twemu słudze serce rozumne do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?» Spodobało się Panu, że właśnie o to Salomon poprosił. 1 Krl 3, 5-10

Gdybyś Ty miał taki sen, to o co prosiłbyś Boga? Czy potrafiłbyś przyznać się tak jak Salomon, który uznaje przed Bogiem swoją małość, młodość i nieumiejętność rządzenia? Może właśnie czas bycia na pustkowiu ma Ci pomóc z stanięciu się na nowo takim malutkim wobec Boga i Jego mądrości odwiecznej. Nie czekaj na taki sen. Wejdź z Nim w dialog już teraz.

Jak zachowa młodzieniec swoją drogę w czystości?
Przestrzegając słów Twoich, Panie.
Z całego serca swego szukam Ciebie,
nie daj mi odejść od Twoich przykazań.
W sercu swoim zachowuję Twe słowa,
aby nie zgrzeszyć przeciw Tobie. Ps 119, 9-11

Powyższe pytanie zadaje miliony rodziców i młodych na świecie. Ilu z nich szuka odpowiedzi w słowie Bożym? Ilu szuka ratunku w miłosiernym Obliczu Jezusa? Ilu całym sercem pokochało najczystszą Miłość?

Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskę domowego pustkowia, na którym pragnę wypływać z Tobą na głębiny Twego Serca i Serca Maryi.
Maryjo, kochana Mamo, prowadź mnie na pustkowiu i wtulaj mnie w Najświętsze Serce Jezusa.
Św. Józefie, cichy i pokorny opiekunie, proszę, prowadź mnie każdego dnia do Jezusa w postawie uniżenia.

Wszystkim czytającym ten wpis NIECH BŁOGOSŁAWI BÓG WSZECHMOGĄCY OJCIEC I SYN + I DUCH ŚWIĘTY

Leave a Reply