On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.
Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je». Mk 8, 29-35
Wyobraź sobie powyższą scenę, w której Piotr najpierw trafnie odpowiada Jezusowi, a za chwilę jest zgromiony przez Mistrza za to, że myśli czysto po ludzku. Widocznie obraz męki Chrystusa nie mieścił się w ramach Apostołów, którzy myśleli, że ich Nauczyciel będzie kimś ważnym na ziemi, a oni przy Nim będą mieli zaszczytne miejsca. Plan Boży był zupełnie inny. Uczniowie Jezusa musieli przełknąć gorzką pigułkę po tym, co stało się później z ich Panem. Mesjasz już wcześniej starał się przygotowywać Apostołów na te wydarzenia, ale ich oczy i serca były jeszcze zamknięte na te treści.
Ty czytasz te słowa z perspektywy dwóch tysięcy lat. Jak je postrzegasz? Czy myślisz, że droga naśladowania Jezusa zmieniła się w stosunku do tej, o której mówił Chrystus? Myślę, że nadal pójście przez życie według woli Bożej wymaga wiele samozaparcia i dźwigania nie jednego krzyża. Niestety tak niewielu ludzi idzie za swoim Panem.
Niektórzy coraz bardziej idą w życiu na łatwiznę i tłumaczą się głupio, że każdy tak robi. Nie mów nigdy w ten sposób, gdy masz pokusę zgrzeszenia. Pytaj się raczej w swoim sercu, co zrobiłby Jezus na Twoim miejscu. To jest Twój wzór. Ponad to nie wstydź się głosić Ewangelii i żyć według niej. Zobaczysz, że taka postawa przysporzy Ci sytuacji, w których będziesz atakowany i oceniany. Nie bój się tego. Bóg będzie wspomagał Cię.
Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Iz 50, 5-7
Gdy będzie Ci ciężko nieść swój krzyż, to przypominaj sobie powyższe słowa, w których widzisz postawę mężnego znoszenia cierpienia dzięki pomocy Bożej. Bóg kocha Ciebie tak samo, jak wszystkich świętych, których wspomagał w walce z oprawcami. Zawierz się tylko w pełni i ufaj Panu do końca.
Jeśli myślisz, że wystarczy wierzyć w Boga i być letnim, przeciętnym katolikiem, to przestrzegam Cię, że możesz zawieść się na ostatecznym rozliczeniu ze swojego życia;
Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» – a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała – to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Jk 2, 14-17
Jeśli prawdziwie wierzysz w Boga, to nieustannie szukasz Jego woli i starasz się wypełniać ją z jak największą miłością. Szukaj okazji do czynienia dobra. Bądź takim Bożym narzędziem, które głosi i czyni to, co Jezus czyniłby teraz na ziemi. Oddawaj Mu swoje ciało, serce i umysł. Pozwól poprowadzić się. Słuchaj dobrych natchnień, a Duch Święty uzdolni Cię do pięknych dzieł.
Panie, dziękuje za drogę krzyża. Nie zawsze jest mi super wygodnie, ale wiem przynajmniej, że idę do Ciebie.
oraz