Nie bądź tchórzem…

«Wy wiecie, jaki byłem z wami przez cały czas od pierwszej chwili, kiedy stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek Żydów. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do uwierzenia w Pana naszego, Jezusa. A teraz, przynaglany przez Ducha, udaję się do Jeruzalem; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej». Dz 20, 18b-24. 26-27

Wyobrażam sobie św. Pawła i znowu jestem zdumiony… Spróbuj dostrzec jego gorliwość, łzy, wytrwałość mimo ciężkich doświadczeń, otwarcie na Ducha Świętego i niezwykłą odwagę w głoszeniu Chrystusa… On sam mówi o sobie, że nie ceni życia… Interesuje Go tylko posługiwanie dla Jezusa… Biegnie niestrudzenie ku Niemu…
Panie, daj mi taki zapał, siłę, wytrwałość i miłość… Dla Ciebie chcę biec i biec… Uczyń mnie odważnym… Nie chcę, aby ktoś przez moje tchórzostwo nie dostąpił zbawienia… Rozpal we mnie ogień Twojej miłości, który będzie roztapiał zamrożone serca…
Porozmawiaj dzisiaj z Bogiem o Twoim codziennych postawach wynikających z wiary, którą wyznajesz… Czy troszczysz się o pogubionych braci i siostry, którzy chlubią się grzechami?… Czy sumienie nie przynagla Cię do braterskiego upomnienia i modlitwy za tych, którzy są pogubieni?… Czy masz odwagę przyznawać się do Chrystusa i głosić Go w każdym czasie?…
Dzisiaj polecam zaproszenie na Lednicę:

Dodaj komentarz