Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; ten, kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Ktokolwiek narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. 1 J 3, 7-10
Czyżby św. Jana trochę poniosło? Przecież każdy grzeszy. Taka jest prawda o człowieku. Powyższe słowa można zinterpretować głębiej. Otóż są ludzie wewnętrznie oderwani od grzechu. Oni trwają mocno przy Bogu. Żyją stale w łasce uświęcającej. Gdy upadną, to idą od razu do spowiedzi. Analizują swoje upadki i robią wszystko, aby nie skalać się więcej danym grzechem. Ich życie jest uczciwe i sprawiedliwe. Natomiast druga grupa ludzi żyje w grzechu śmiertelnym. Nie przejmuje ich ten stan serca lub nie czują siły, aby coś z tym zrobić. Takie osoby spowiadają się od święta do jakiejś okazji. Ich serca są letnie i zaślepione na miłość Boga. Czyny takich ludzi też pozostawiają wiele do życzenia.
Zapytaj dzisiaj Boga, do której grupy ludzi należysz? Nie bój się usłyszeć, że będąc dzieckiem Boga oddałeś się na służbę diabłu. Jeśli zobaczysz tę bolesną prawdę, to czym prędzej pobiegniesz do spowiedzi i ponownie oddasz życie Chrystusowi.
Może znasz jakieś zbłąkane owieczki i zastanawiasz się, co zrobić, aby przyprowadzić je do Jezusa?
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. J 1, 40-42a
Pójdź śladami św. Andrzeja. Przyprowadź kogoś do Jezusa na Mszę, adorację lub jakieś fajne wydarzenie religijne. Nie bój się krytyki i odrzucenia. Te osoby naprawdę chcą wyjść z tego beznadziejnego stanu, w który zapędził ich diabeł. Odwagi!
Panie, oddaję Ci siebie i proszę, abyś we mnie przyciągał ludzi do siebie.