W imię Prawdy! C. D. 430

17 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni. Smućcie się i płaczcie, uniżcie się przed Panem.
Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego: nie stawiał wam oporu. Smućcie się i płaczcie, uniżcie się przed Panem”. Jk 4, 8. 9. 10; 5, 6

,,Z początku na drodze doskonałości wszystko nam się wydaje uciążliwe i nie dziw, bo trzeba walczyć z sobą i zwyciężać siebie. Ale skoro zaczniemy i naprawdę zabierzemy się do dzieła, Bóg też tak potężnie zaczyna działać w duszy i takimi ją zalewa łaskami, że wszelkie trudy i prace, jakie w tym życiu dla Niego podjąć może, wydają się jej drobnostką. Ponieważ zaś my, zakonnice, uczyniłyśmy już, co było najtrudniejsze, oddałyśmy Bogu z miłości rzecz główną, naszą wolę, więc czegóż wahamy się jeszcze z oddaniem Mu rzeczy, które w porównaniu z tamtą są niczym? Tyle tu różnych ponosimy umartwień… Czemuż więc, w tylu trudnych rzeczach odnosząc zwycięstwo nad ciałem, ociągamy się jeszcze z wewnętrznym umartwieniem, które jest tak zasługujące i przynosi tyle słodyczy i pokoju? Nabywa się go – jak mówiłam – przez powolne opanowywanie woli i pożądań, choćby w rzeczach małych, dopóki duch całkowicie nie zawładnie ciałem.
Kto szczerze i naprawdę zaczął służyć Bogu, ten, sądzę, oddawszy Mu swoją wolę, nic mniejszego ofiarować Mu nie może, niż tę trochę swego życia. Rzecz jasna, że prawdziwy zakonnik i człowiek prawdziwie bogomyślny, pożądający nie ziemskich, tylko Bożych rozkoszy, nie będzie się lękał, owszem, będzie pragnął umrzeć dla Niego i ponieść męczeństwo. A czyż nie wiecie o tym, siostry, że życie prawdziwego zakonnika i każdego, kto pragnie zaliczyć się do rzędu najbliższych przyjaciół Boga, jest rzeczywiście długim męczeństwem? Długie, mówię, w porównaniu ze śmiercią męczennika, któremu prześladowca w jednej chwili głowę ucina, ale w porównaniu z czasem tego życia nie jest ono długie, bo każde życie jest krótkie, a bywają i bardzo krótkie. Kto wie, czy nasze nie skończy się w chwili, w której postanowimy całe poświęcić Bogu? Tak też być może. Ostatecznie na tym, co się kończy, nie można polegać, a najmniej już na tym życiu doczesnym, w którym jednego dnia nie mamy pewnego. Kto pamięta o tym, że każdy dzień może być dla niego ostatnim, czy nie będzie się starał dobrze użyć każdego?” – św. Teresa od Jezusa

,,Cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, Abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały.
Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa. Abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały”. 1 P 4, 13-14

,,Wysławiamy Cię, Boże, wielbimy,
chwalimy Twoje imię, rozgłaszamy Twe cuda.
„Gdy Ja porę wyznaczę,
odbędę sąd sprawiedliwy.
Choćby się chwiała ziemia z wszystkimi mieszkańcami,
Ja umacniam jej filary.
Mówię zuchwalcom: «Nie bądźcie zuchwali!»,
a do bezbożnych: «Nie podnoście głowy!»
Nie podnoście głowy przeciwko niebu,
nie mówcie zuchwale przeciw Bogu.
Bo sąd nie przychodzi ze wschodu czy zachodu,
ani z gór, ani z pustyni.
Lecz sam Bóg jest sędzią:
jednego poniża, drugiego wywyższa.
Bo w ręku Pana jest kielich
pieniący się przyprawionym winem.
On z niego nalewa, aż do dna go wypiją,
pić będą wszyscy niegodziwi tej ziemi”.
Ja zaś będę radował się na wieki,
zaśpiewam Bogu Jakuba.
Skruszę pychę wszystkich niegodziwych,
a głowa sprawiedliwego się wzniesie”. Ps 75

W imię Prawdy! C. D. 429

17 lipca 2024 roku ciąg dalszy

,,W owym czasie przemówił Jezus w te słowa:
Wysławiam cię i dzięki czynię ci, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś to przed mędrcami i uczonymi, a objawiłeś prostaczkom. Tak, Ojcze, bo tak spodobało się tobie! Wszystko zostało mi oddane przez Ojca mego. Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec. I nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn to objawić zechce”. Mt 11, 25-27

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 25. Objawiłeś je malutkim.
Przez te malutkie nie rozumiejże samych nieuków i prostaków, rzemieślników, dzieci i niewiast, żeby oni tylko mieli to od Boga objawione, iżby Pismo rozumieć i wykładać mogli (jako nowowiernicy dzisiejszy rozumieją: i temi słowy doktorom i kapłanom kościelnym hardzie urągają). Ale przez te malutkie rozumiej pokorne, tak uczone jako i nieuczone. Bo tak indzie mówi: Jeśli się nie nawrócicie, a nie staniecie się jako malutcy, nie wnidziecie do królestwa niebieskiego. Mt 18, 3. A tak i największy doktorowie (którzy im byli uczeńszy, tem mniej i niżej o sobie rozumieli, i tem więcej się rozsądkowi kościoła powszechnego poddawali) są ci malutcy o których Pan mówi. A heretykowie lepak, którzy im są nieuczeńszy i nieumiejętniejszy, tem się za uczeńsze i w Piśmie bieglejsze mają, i wynoszą się nadewszystkie doktory i ojce święte, i owszem nadewszystek kościół Boży, nie mogą być między tymi malutkimi policzeni.”

,,Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Pan dał i Pan zabrał. Stało się tak, jak się Panu podobało. Niech imię Pańskie będzie błogosławione. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?” Hi 1, 21; 2, 10b

,,W owym czasie stało się, co następuje: Nabot z Jizreel miał winnicę w Jizreel obok pałacu Achaba, króla Samarii. Achab zatem zwrócił się do Nabota, mówiąc: „Oddaj mi na własność twoją winnicę, aby została przerobiona dla mnie na ogród warzywny, gdyż ona przylega do mego domu. A ja za nią dam ci winnicę lepszą od tej, chyba że wydaje ci się słuszne, abym ci dał pieniądze jako zapłatę za nią”. Nabot zaś odpowiedział: „Niech mnie broni Pan przed tym, bym miał ci oddać dziedzictwo mych przodków”. Achab więc przyszedł do swego domu rozgoryczony i rozgniewany słowami, które Nabot z Jizreel wypowiedział do niego, a mianowicie: „Nie dam tobie dziedzictwa moich przodków”. Następnie położył się na swoim łożu, odwrócił twarz i nic nie jadł.
Niebawem przyszła do niego Izebel, jego żona, i zapytała go: „Czemu duch twój jest tak rozgoryczony, że nic nie jesz?” On zaś jej odpowiedział: „Bo rozmawiałem z Nabotem z Jizreel. Powiedziałem mu: Sprzedaj mi twoją winnicę za pieniądze albo, jeżeli chcesz, dam ci zamiast niej inną winnicę. A on powiedział: Nie dam tobie mojej winnicy”. Na to rzekła do niego Izebel, jego żona: „To ty teraz tak sprawujesz rządy królewskie nad Izraelem? Wstań, jedz i bądź dobrej myśli. To ja ci dam winnicę Nabota z Jizreel”.
Potem w imieniu Achaba napisała listy i opieczętowała jego pieczęcią, a następnie wysłała do starszyzny i dostojników, którzy byli w mieście, sąsiadujących z Nabotem. W listach tak napisała: „Ogłoście post i posadźcie Nabota przed ludem. Posadźcie też naprzeciw niego dwóch ludzi nikczemnych, by zaświadczyli przeciw niemu, mówiąc: «Zbluźniłeś Bogu i królowi». Potem go wyprowadźcie i kamienujcie tak, aby zmarł”. Jego współobywatele, starsi oraz dostojnicy, mieszkający w mieście, zrobili, jak im Izebel poleciła i jak było napisane w listach, które do nich wysłała. A więc ogłosili post i posadzili Nabota przed ludem. Potem przyszło dwóch ludzi nikczemnych, którzy zasiadłszy wobec niego, zaświadczyli przeciw niemu, mówiąc: „Nabot zbluźnił Bogu i królowi”. Dlatego wyprowadzili go za miasto i ukamienowali go, wskutek czego zmarł. Sami zaś posłali do Izebel, aby powiedzieć: „Nabot został ukamienowany i zmarł”.
Kiedy więc Izebel usłyszała, że Nabot został ukamienowany i zmarł, powiedziała Achabowi: „Wstań, weź w posiadanie winnicę Nabota z Jizreel, której nie zgodził się dać ci za pieniądze, bo Nabot nie żyje, lecz umarł”. Kiedy tylko Achab usłyszał, że Nabot umarł, zaraz wstał, aby zejść do winnicy Nabota z Jizreel i wziąć ją w posiadanie.
Wtedy Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: „Wstań i zejdź na spotkanie Achaba, króla izraelskiego. Jest on właśnie w Samarii, w winnicy Nabota, do której zszedł, aby wziąć ją w posiadanie. I powiesz mu: «Tak mówi Pan: Czyż nie dokonałeś mordu, a nadto zagrabiłeś winnicę?» Potem powiesz mu: «Tak mówi Pan: Tam, gdzie psy wylizały krew Nabota, będą lizały psy również i twoją krew»”. Achab odpowiedział na to Eliaszowi: „Już znalazłeś mnie, mój wrogu?” Wówczas Eliasz rzekł: „Znalazłem, bo zaprzedałeś się, żeby czynić to, co jest złe w oczach Pana, aby Go obrażać. Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście, gdyż wymiotę i wytępię z domu Achaba nawet chłopca, niewolnika i wolnego w Izraelu”.
Kiedy Achab usłyszał te słowa, rozdarł szaty i włożył wór na ciało oraz pościł. Kładł się też spać w worze i chodził pokornie. Wtedy Pan skierował słowo do Eliasza z Tiszbe: „Zapewne zobaczyłeś, że Achab upokorzył się przede Mną? Dlatego że upokorzył się przede Mną, nie dopuszczę nieszczęścia za jego życia. Nieszczęście dopuszczę na jego ród za życia jego syna”. 1 Krl 21, 1-21. 27-29

W imię Prawdy! C. D. 428

16 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Potem zaczął czynić gorzkie wyrzuty tym miastom, w których zdziałał najwięcej cudów, że nie chciały się nawrócić. ,,Biada tobie, Korozain! Biada ci, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie stały się cuda, które się u was działy, dawno czyniłyby pokutę we włosiennicy i w popiele. Wszakże powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu aniżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy może aż pod niebiosa wywyższone będziesz? Aż do piekieł będziesz poniżone! Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które u ciebie się działy, stałaby jeszcze po dzień dzisiejszy. Wszakże powiadam wam: Lżej będzie ziemi Sodomitów w dzień sądu niż tobie.” Mt 11, 20-24

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 21. W włosiennicy i popiele pokutowali.
Ztąd rzecz jasna, iż pokuta nie jest proste upamiętanie, uznanie, albo pokajanie, i nie samo poprzestanie złego, albo zaczęcie żywota nowego: ale jest skrucha serdeczna albo żałość za przeszłe grzechy, z pomstą i z karaniem, albo dosyć uczynieniem za nie, i z utrapieniem ciała które grzeszyło. Przetoż po łacinie poenitentia nazwana jest, a poena, to jest od męki i kaźniej za przeszłe grzechy.
Biada tobie Korozaim.
Korozaim, Betsaida i Kafarnaum były miasta w Galilei blizko jeziora Genezaretskiego, w którym Chrystus, opowiadając Ewangelią i czyniąc cuda, bardzo często przebywał z uczniami swoimi; i dla tego wyrzuca niedowiarstwo.
Bo gdyby… w Tyrze i w Sydonie.
Dla tego wspomina te miasta, iż były pogańskiemi, i że rozkoszami, chciwością, i wszelkiego rodzaju występkami były bardzo zepsute.
W. 22. Lżej będzie.
Bo jako mniejsza była wina ich, gdyż nie mieli posłańców prawdy, tak też i mniejsza będzie kara.
W. 23. Izali się aż do nieba wyniesiesz?
W greckim jest, który się wyniosłeś aż do nieba, to jest moją obecnością, nauką i cudami. Albo sens jest: azali sądzisz że ta chwała będzie długotrwałą? Błądzisz zaiste.
Bo gdyby… w Sodomie.
Przedstawia za przykład Sodomę, gdyż była najzepsutszą, i szczególniejszą karą odznaczona.”

17 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Tak mówi Pan:
«Biada Asyrii, rózdze mego gniewu i biczowi mocy mej zapalczywości! Posyłam ją przeciw narodowi bezbożnemu, przykazuję jej, aby lud, na który się zawziąłem, ograbiła i złupiła doszczętnie, by rzuciła go na zdeptanie, jak błoto na ulicach. Lecz ona nie tak będzie mniemała i serce jej nie tak będzie rozumiało, bo w jej umyśle plan zniszczenia i wycięcia w pień narodów bez liku».
Powiedział bowiem: «Działałem siłą mej ręki i własnym sprytem, bo jestem rozumny. Przesunąłem granice narodów i rozgrabiłem ich skarby, a mieszkańców powaliłem, jak mocarz. Ręka moja odkryła jakby gniazdo bogactwa narodów. A jak zbierają porzucone jajka, tak ja zagarnąłem całą ziemię; i nie było nikogo, kto by zatrzepotał skrzydłem, nikt nie otworzył dzioba, nikt nie pisnął».
Czy się pyszni siekiera wobec drwala? Czy się wynosi piła ponad tracza? Jak gdyby bicz chciał wywijać tym, który go unosi, i jak gdyby pręt chciał podnosić tego, który nie jest z drewna.
Przeto Pan, Bóg Zastępów, ześle wycieńczenie na jego tuszę. Mimo świetnego wyglądu trawić go będzie gorączka, jakby zapłonął ogień”. Iz 10, 5-7. 13-16

,,Depczą Twój lud, Panie,
uciskają Twoje dziedzictwo,
mordują wdowę i przybysza,
zabijają sieroty.
Mówią: «Pan tego nie widzi,
nie dostrzega tego Bóg Jakuba».
Pomnijcie na to, głupcy w narodzie,
kiedy zmądrzejecie, bezrozumni?
Czy nie usłyszy Ten, który wszczepił ucho,
Ten, który stworzył oko, nie zobaczy?
Czy Ten, co napomina ludy, nie będzie ich karał?
Ten, który ludzi uczy mądrości?
Pan nie odpycha swojego ludu
i nie porzuca swojego dziedzictwa.
Sąd się zwróci ku sprawiedliwości,
pójdą za nią wszyscy ludzie prawego serca”. Ps 94

W imię Prawdy! C. D. 427

14 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Amazjasz, kapłan w Betel, rzekł do Amosa: «„Widzący”, idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! I tam jedz chleb, i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą».
I odpowiedział Amos Amazjaszowi: «Nie jestem ja prorokiem ani nie jestem synem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, który nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: „Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!”» Am 7, 12-15

,,Przywoławszy potem do siebie Dwunastu, zaczął wysyłać ich po dwu, udzielając im władzy nad duchami nieczystymi. Nakazał im, żeby nie brali niczego na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby podróżnej, ani miedziaków w pasie; mogli obuć sandały, ale nie mieli wdziewać na siebie dwóch tunik. A dalej polecił im jeszcze: ,,Gdziekolwiek do jakiegoś domu wstąpicie, tam pozostańcie, stamtąd nie pójdziecie dalej. A jeżeli w jakiejś miejscowości nie będą chcieli was przyjąć ani słuchać was, to wychodząc otrząśnijcie proch, który przylgnął do nóg waszych, na świadectwo przeciwko nim.” Mk 6, 7-13

15 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory!
«Co Mi po mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów Mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce?
Zaprzestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań. Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem, sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choć nawet mnożylibyście modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!»” Iz 1, 10-17

,,Nie sądźcie, że przyszedłem pokój nieść ziemi; nie przyszedłem nieść pokój, lecz wojnę. Przyszedłem rozłączyć syna z ojcem, córkę z matką, a synową z jej teściową. Tak to staną się nieprzyjaciółmi człowieka domownicy jego.
Kto więcej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien. A kto nie bierze krzyża swego i nie idzie za mną, nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swe, postrada je; kto życie swe dla mnie położy, odnajdzie je.
Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał. Kto przyjmuje proroka dlatego, że jest prorokiem, otrzyma nagrodę proroka; a kto przyjmuje sprawiedliwego dlatego, że jest sprawiedliwym, otrzyma nagrodę sprawiedliwego. Kto poda choćby tylko kubek zimnej wody jednemu z tych maluczkich tu dlatego tylko, że jest mym uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci zapłaty swojej.”
Na tym zakończył Jezus mowę, w której udzielił owych wskazań swym dwunastu uczniom. Potem wyruszył stamtąd w dalszą drogę, aby głosić nauki po tamtejszych miastach.” Mt 10, 34 – 11, 1

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 34. Nie przyszedłem puszczać pokoju, ale miecz.
Pan Chrystus przyszedł dawać ludziom pokój swój duchowy, wnętrzny, a prawdziwy: ale targać pokój zwierzchny a fałszywy jako gdy syn jest wierny, a ojciec niewierny: żona katoliczka a mąż heretyk. Albowiem zgadzać się w niewierze, w heretyctwie, albo w którymkolwiek innym grzechu, jest pokój fałszywy. Lecz heretykowie pokój on Chrystusowy i kościoła jego, niezbożnie targają: przetoż darmo tem miejscem rozruchy i wojny, które ich krwawa Ewangelia pobudza, wymawiają. J 14, 27.
W. 37. Kto miłuje ojca albo matkę nad mię.
Żadna rzecz na świecie, ani żadna powinność ku rodzicom, żonie, dzieciom, i ku własnemu ciału żywotowi swemu, nie będzie mogła nikogo wymówić, którybykolwiek co uczynił (chociaż i nie z serca) alboby co wierzył, przeciw wierze i jedności kościoła Pana Chrystusowego.
W. 41. W imię sprawiedliwego.
Zapłatę obiecuje tym którzy przyjmują i wspomagają wierne Katoliki, a zwłaszcza biskupy, kapłany, zakonniki, którzy dla imienia Chrystusowego albo dla wyznania wiary jego świętej prześladowanie cierpią. Albowiem kto takowego przyjmuje, jako kapłana i sługę Bożego: ten się stawa uczestnikiem zasług jego: i weźmie zapłatę, jako jeden z kapłanów i sług Bożych. Jako i ten który nieprzyjaciela wiary, albo heretyckiego ministra przyjmuje, staje się też uczestnikiem niezbożności jego.”

W imię Prawdy! C. D. 426

13 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad pana swego. Uczeń musi się zadowolić, jeżeli obejdą się z nim jak z panem jego. Jeżeli pana domu nazwali Belzebubem, o ileż więcej domowników jego!
A zatem nie bójcie się ich! Bo nie ma nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw, ani nic tajnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co wam mówię w ciemnościach, to w świetle powtarzajcie; a co się wam do ucha szepce to głoście z wyżyn tarasów. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało strącić do piekła na zatracenie. Czyż nie sprzedaje się za grosz pary wróbli? Tymczasem ani jeden nie spadnie na ziemię bez woli bez woli Ojca waszego. A co się was tyczy, to nawet włosy na głowach waszych wszystkie są policzone. Nie lękajcie się zatem! Jesteście dużo więcej warci niż cała gromada wróbli.
Ktokolwiek więc wyzna mnie przed ludźmi, tego i ja wyznam przed Ojcem moim w niebie. Lecz kto by się mnie zaparł przed ludźmi, tego zaprę się i ja przed Ojcem moim w niebie”. Mt 10, 24-33

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 29. Izali dwu wróblów za pieniądz nie przedają.
Sens jest: wróble są najmniejszej ceny, a jednak Boska opatrzność ma je w swojej opiece i żywi; jakże więc bardziej będzie się troszczyła nad wami, którzy tak dalece je przewyższacie? Nikt więc bez woli Boga, nie potrafi odebrać wam życia.
Bez Ojca waszego.
Bez woli i dopuszczenia ojca waszego.
W. 32. Ktoby mię wyznał.
Patrz jako sobie Pan Chrystus waży jawne wyznanie siebie, to jest prawdy świętej w kościele Katolickim. Bo gdy Szaweł kościół prześladował: tedy mówił, że onego samego prześladował: Dz 9, 4. Tak iż wyznawać Chrystusa i wyznawać kościół jego, jest wszystko za jedno. Ktemu obacz jako się Pan tymi brzydzi, którzy się go przą przed ludźmi. Jako czynią nie tylko ci, którzy się przą któregożkolwiek najmniejszego artykułu wiary, którą trzyma i wyznawa kościół Katolicki: ale i ci, którzy jakożkolwiek sprzyjają albo przyzwalają heretykom z strony religii, lub podpisowaniem się na ich dekrety albo confaederacye: lub chodzeniem na ich kazanie, chrzciny, śluby i pogrzeby: albo jakimkolwiek innym obyczajem.”

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Najpierw tedy trzeba zaznaczyć, że chociaż widzenie i zjawienie zwykło się uważać za jedno i to samo, to zachodzi między nimi pewna różnica. Zjawienie jest wtenczas, kiedy oglądamy samą tylko zjawiającą się postać, ale nie poznajemy, kto się nam ukazuje. Jeżeli zaś do zewnętrznego oglądania przyłączy się poznanie jego istoty – natenczas będzie to widzenie.
Po wtóre, należy unikać dwóch ostateczności. W pierwszą popadają ci, którzy bez zastanowienia i bez należytego zbadania wierzą na oślep wszelkim rzekomym widzeniom niewiast słabowitych, ludzi ograniczonych lub oszustów. Takich to karci Mędrzec Pański, mówiąc: ,,Kto rychło wierzy, jest lekkiego serca” (Syr 19, 4). Drugiej ostateczności dopuszczają się ci, co mierząc sprawy Boże według ludzkich, zakreślają tak szczupłe granice Wszechmocnemu Bogu, że odmawiają Mu mocy uczynienia tego, czego oni zrozumieć nie mogą. ,,Dla nich” – powiada święty Augustyn – ,,jedyną normą wiary jest władza spostrzegania”. Kiedy zaś ktoś twierdzi, że widział ducha lub jakieś widmo, mówią, że się mu chyba śniło lub go jako chorego odsyłają do lekarzy.
Wprawdzie przyznaję, że przy badaniu zjawień należy ostrożnie i powolnie postępować, bo wielu jest i było fałszywych proroków, wielu zmyśla rzekome widzenia i objawienia, jednakże dla kilku fałszywych nie można odrzucać prawdziwych. Byłoby to tym samym, co twierdzić, że nie ma prawdziwych klejnotów dlatego, że są i sztuczne; lub że się nikt nie może upić winem dlatego, że nie wszyscy pijący wino upijają się takowym. Pismo Święte Starego i Nowego Zakonu przepełnione jest widzeniem i objawieniami, pełno ich w historii kościelnej i świeckiej; pełno ich w dziełach Ojców Kościoła, których świadectwa nikt rozumny nie odrzuci, którym nikt prawowierny nie zaprzeczy.
Skoro tedy jest pewną i niezachwianą prawdą, że zdarzały się i zdarzają bardzo liczne widzenia i zjawienia już to samego najlepszego i najwyższego Boga, już to aniołów, już to szatanów, czy wreszcie ludzkich duchów, tak królujących w niebie, jak też i cierpiących wieczne męki w piekle lub doczesne w czyśćcu, przeto należy – po trzecie – poznać ile jest rodzajów widzeń lub zjawień.
Ryszard od świętego Wiktora powiada, że ,,są cztery rodzaje widzeń, z których dwa są wewnętrzne, a dwa zewnętrzne. Dwa są cielesne, dwa duchowe.
Widzenie bowiem wtenczas jest cielesne, kiedy otwieramy oczy na rzeczy zewnętrzne i wzrokiem uchwytne, kiedy oglądamy niebo, ziemię, kształty i kolory rzeczy widomych. To widzenie jest najniższe i słabe, bo dla swej ograniczoności nie obejmuje rzeczy bardzo wielkich. Ponieważ jest tępe – nie dostrzega rzeczy maleńkich. Ponieważ jest słabe – nie widzi rzeczy odległych. Ponieważ nie jest przenikliwe – nie poznaje rzeczy ukrytych. Zresztą w dziedzinie mistyki nie ma ono znaczenia, bo to jest czynność zmysłowa i naturalna.

Jest jeszcze inne widzenie cielesne, kiedy jakaś rzecz lub czynność przedstawia się zewnętrznie zmysłowi wzroku, a wewnętrznie zawiera wielkie znaczenie mistyczne. Takie widzenie miał Mojżesz, kiedy zewnętrznie widział krzak gorejący, co wewnętrznie miało znaczenie wyższe, przeobrażające.
Trzeci sposób widzenia dokonuje się oczyma nie ciała, ale serca. Mianowicie: kiedy dusza oświecona Duchem Świętym, za pomocą przedstawianych sobie podobieństw i obrazów rzeczy widomych bywa prowadzona do poznania rzeczy niewidomych.

Czwarty sposób widzenia dokonuje się tak, że dusza ludzka poruszona delikatnie i łagodnie wewnętrznym natchnieniem, bez wszelkiego pośrednictwa wyobrażeń lub postaci rzeczy zmysłowych, czysto duchowym sposobem wznosi się do oglądania rzeczy niebieskich.
Pierwszy rodzaj widzenia jest naturalny i wspólny nam ze zwierzętami. Drugi – wyższy i szlachetniejszy, bo oprócz przedstawianych zmysłom przedmiotów wykazuje ukryte w nich znaczenie mistyczne. Trzeci dokonuje się w wyobraźni. Czwarty – w umyśle.
Tak samo cztery rodzaje widzeń rozróżnia święty Bonawentura.
,,Niektóre widzenia” – mówi on – ,,można nazwać cielesnymi, tj. te które człowiek spostrzega zmysłami na jawie. Tak np. Mojżesz widział Pana Boga w krzaku gorejącym, a patriarchowie aniołów. Tutaj należy także zaliczyć wszystko, co jakimkolwiek innym zmysłem spostrzegamy, a mianowicie: słuchem, smakiem, powonieniem i dotykaniem, bo zmysłu widzenia używa się ogólnie na wyrażenie wszystkich innych zmysłów. Stąd czytamy w Księdze Wyjścia: ,,Wszystek lud widział głosy i błyskania, i brzmienie trąby” (Wj 20, 18), a jednak głosów i brzmienia trąby nie można było pochwycić wzrokiem, lecz słuchem.

Inne widzenia są wyobrażeniowe, ukazujące się na jawie, ale nie zmysłowo, lecz w wyobraźni, jak np. widzenia Ezechiela, Daniela i innych świętych w Starym i Nowym Zakonie.
Są także inne widzenia wyobrażeniowe, które już nie na jawie, ale we śnie otrzymujemy, jak np. Jakub widział Pana Boga na szczycie drabiny, a faraon i Nabuchodonozor mieli sny prorocze.
Inne znowu widzenia są pojęciowe, w których oko duszy, oświecone czystym światłem, ogląda prawdę w jej istocie lub pojmuje prawdę, jaka mu w widzeniu wyobrażeniowym została podana”.

Tak porwany był święty Paweł aż do trzeciego nieba i słyszał słowa niewymowne, oglądając przy tym czysto samą istotną Prawdę. Podobnie święty Jan, chociaż w Księdze Objawienia zapowiada rzeczy przyszłe przez obrazy wzięte ze świata zmysłowego, według powszechnego zdania dokładnie rozumiał swe prawdy, jakie nam podał pod osłoną figur.
Święty Bonawentura twierdzi, że pierwsze trzy rodzaje widzeń mogą otrzymać zarówno dobrzy i źli. Nie czynią one swego właściciela świętym ani lepszym od innych. Owszem w licznych wypadkach zaszkodziły, bo ludzie odbierając je, wbili się w pychę i nadużywali ich na własną i cudzą szkodę. Niekiedy znowu wprowadzały zamieszanie w wyobraźni i doprowadzały do obłędu umysłowego, do złudzeń, oszustw i ruiny duchowej.
Nareszcie święty Bonawentura zauważa, że widzenia wyobrażeniowe i ich przedmioty o tyle są prawdziwe, o ile mają wyższe znaczenie mistyczne. Nie tak jednak, ażeby widziane przedmioty rzeczywiście istniały – bo przecież nie jest to prawdą, jakoby w niebie były woły, lwy, orły itp., jak to widział święty Jan w swych widzeniach – lecz są tam owe cnoty i tajemnice, jakie tamtymi figurami są wyobrażane.”