W imię Prawdy! C. D. 510

16 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

Do powyższego fragmentu Pisma świętego (Mt 19, 3-12 ) ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.3. Kusząc go.
Szukając jakiegokolwiek powodu z tego co mówił lub czynił, żeby go spotwarzyć.
-Dla którejkolwiek przyczyny.
Nie rzekli, czy wolno opuścić żonę dla jakiej przyczyny, lecz dla którejkolwiek przyczyny; albowiem nie wątpili, że jest przyczyna dla której wolno.
W.4. Nie czytaliście.
Wyrzuca Faryzeuszom niewiadomość prawa, które się umiejętnością szczycili.
-Który stworzył.
To jest stworzyciel.
-Mężczyznę i niewiastę stworzył je.
Chrystusa dowód jest taki: jeśliby Bóg chciał, żeby jeden mężczyzna miał wiele żon, nie stworzyłby jednej tylko niewiasty, ale wiele.
-I rzekł.
Bóg; o nim bowiem mówił. Przeciwnie w Wj 2, 24 te słowa przypisują się Adamowi. Odpowiedzieć należy, iż Adam, jako prorok, powiedział to duchem Bożym, i że Bóg mówił przez usta jego.
W.5. Opuści człowiek ojca i matkę.
Odejdzie od rodziców, żeby zamieszkać z żoną.
W.6. A tak już nie są dwoje.
Już nie jest dwóch ludzi, lecz jeden.
-Jedno ciało.
Jakby jeden człowiek. Albo rozumie się połączenie ciał, jak zdaje się tłumaczyć św. Paweł, 1 Kor 6, 16, gdy mówi: ,,ten co się złącza z nierządnicą, staje się jednem ciałem.
-Co tedy Bóg złączył.
Węzłem tak ścisłym, iż niechce żeby się, kiedy rozłączyli dopóki żyją.
-Człowiek niechaj nie rozłącza.
Ta nierozdzielność między mężem a żoną, stąd pochodzi: iż małżeństwo jest Sakramentem: to jest znakiem świętym nierozdzielnego złączenia Chrystusa z kościołem.
W.7. Rozkazał dawać list rozwodowy, i opuścić.
Tym, którzy chcą opuścić żony, rozkazał aby dawali list rozwodowy.
W.8. Nie było tak.
Nie godziło się, nie było tak postanowiono.
W.9. Oprócz dla porubstwa.
Dla cudzołóstwa może mąż żonę, i żona męża opuścić. Ale ani mąż inszej żony, ani żona inszego męża pojąć nie może, póki pierwszy żywi. I przetóż Fabiola zacna Rzymianka czyniła jawną pokutę, acz to z niewiadości była uczyniła: jako św. Hieronim pisze. I z Pawła świętego jasna jest, że która idzie za drugiego męża, póki pierwszy żyw, jest cudzołożnicą. Co wszystko jest przeciw nowowiernikom dzisiejszym, którzy takich małżeństw dopuszczają. Mt 5, 33. Mk 10, 4. Łk 16, 18. Rz 7, 2-3.

-Opuszczoną.
Dla cudzołóstwa.
W.10. Jeśli tak jest.
Że nawet dla cudzołóstwa opuściwszy żonę innej brać nie wolno, lepiej się nie żenić.
W.11. Nie wszyscy pojmują słowa tego.
Którzykolwiek nie mają tego daru sobie danego, mówi Augustyn święty albo dla tego nie mają iż nie chcą, albo iż tego co chcą nie zachowają. A którzy ten dar mają, z Boga go mają, i z swej dobrej woli. Skąd jasna jest, iż Pan Bóg daru powściągliwości żadnemu nie broni: ale go daje każdemu który on prosi, który go chce, który się stara aby go dostał. Łk 11, 10. Albowiem każdemu proszącemu będzie dano, i który szuka, najdzie, i kołacącemu będzie otworzo. Hieronim na to miejsce. Toż Tertulian, Orygenes, Grzegorz Nazyan., Ambroży, Augustyn i Chryzostom twierdzą, i tak te słowa Pańskie wykładają. Przetoż heretykowie, i zbiegli mniszy nie słusznie tem krzywoprzysięstwa swe i złamanie ślubów wymawiają, żeby im Bóg nie dał tego daru.
W.12. Którzy z żywota matki tak się narodzili.
Z natury są niezdolni do zawarcia małżeństwa. Podaje, powiada św. Hilary, ,,trzy rodzaje trzebieńców, z których jedni takimi są od natury, drudzy od ludzi, inni sami przez się; z tych pierwsi wolnymi są i od winy i od zasługi; drudzy mają winę, jeśli się to stało za ich zgodą, trzeci mają zasługę.
-Którzy się sami otrzebili.
Ci się otrzebili dla królestwa niebieskiego, którzy wieczną czystość Bogu poślubili, dla łacniejszego i pewniejszego dostąpienia królestwa niebieskiego. Jako Augustyn święty pokazuje: który też dowodzi, iż stan tych którzy czystość ślubują Panu Bogu, jest lepszy i doskonalszy, i większej zasługi u Boga, i sposobniejszy do dostąpienia żywota wiecznego, a niźli stan małżeński. Co jest przeciwko jowinianistom, tak starym, jako i tym nowym.
-Kto może pojąć niechaj pojmuje.
Nie tak mówi o przykazaniach: Kto je może chować, niechaj chowa (bo te z potrzeby mają być chowane, pod utratą żywota wiecznego) ale o radach, (jako o panieństwie, o wstrzymaniu się od mięsa i od wina, o dobrowolnem ubóstwie, i o rozdaniu ubogim wszystkiego) tak mówi: Kto może pojąć niech pojmie. Co jest tylko rada, a nie mandat ani rozkazanie. A to też przeciw dzisiejszym heretykom: którzy powiadają, iż nie masz w Ewangelii żadnej rady, ale wszystko jest przykazanie. Mt 19, 17. 1 Kor 7, 27. Rz 14, 21. Mt 19, 21.”

W imię Prawdy! C. D. 509

16 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, zapoznaj Jerozolimę z jej obrzydliwościami i powiedz: Tak mówi Pan Bóg do Jerozolimy: Z pochodzenia i urodzenia swego jesteś z ziemi Kanaan. Ojciec twój był Amorytą, a matka twoja – Chittytką. A twoje urodzenie: w dniu twego przyjścia na świat nie odcięto ci pępowiny, nie obmyto cię w wodzie, aby cię oczyścić; nie natarto cię solą i w pieluszki cię nie owinięto. Żadne oko nie okazało współczucia, aby spełnić względem ciebie jedną z tych posług przez litość dla ciebie. W dniu twego urodzenia wyrzucono cię na puste pole – przez niechęć do ciebie.
Oto Ja przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię, jak szamotałaś się we krwi. Rzekłem do ciebie, gdy byłaś we krwi: Żyj, rośnij! Jak trawę na polu cię uczyniłem. Rosłaś, wzrastałaś i doszłaś do wieku dojrzałego. Piersi twoje nabrały kształtu i włosy twoje stały się obfitsze. Ale byłaś naga i bez okrycia.

Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – mówi Pan Bóg – stałaś się moją. Obmyłem cię wodą, otarłem z ciebie krew i namaściłem olejkiem. Następnie przyodziałem cię wyszywaną szatą, obułem cię w trzewiki z miękkiej skórki, opasałem bisiorem i okryłem cię jedwabiem.

Ozdobiłem cię klejnotami, włożyłem bransolety na twoje ręce i naszyjnik na twoją szyję. Włożyłem też pierścień w twój nos, kolczyki w twoje uszy i wspaniały diadem na twoją głowę. Zostałaś ozdobiona złotem i srebrem, przyodziana w bisior oraz w szaty jedwabne i wyszywane. Jadałaś najczystszą mąkę, miód i oliwę. Stawałaś się z dnia na dzień piękniejsza i doszłaś aż do godności królewskiej. Rozeszła się twoja sława między narodami dzięki twojej piękności, bo była ona doskonała z powodu ozdób, w które cię wyposażyłem – mówi Pan.

Ale zaufałaś swojej piękności i wyzyskałaś swoją sławę na to, by uprawiać nierząd. Oddawałaś się każdemu, kto obok ciebie przechodził.
Ja jednak wspomnę o przymierzu, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne, abyś pamiętała i wstydziła się i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas, gdy ci przebaczę wszystko, co uczyniłaś» – mówi Pan Bóg”. Ez 16, 1-15. 60. 63

,,Wtedy przystąpili do niego faryzeusze i chcąc go wprawić w zakłopotanie zapytali go: ,,Czy wolno mężowi rozwieść się ze swą żoną dla jakiejkolwiek przyczyny?” A on odpowiedział im: ,,Czy nie czytaliście, że Stwórca na początku stworzył mężczyznę i niewiastę i że powiedział: Dlatego opuści mężczyzna ojca i matkę i złączy się z żoną swoją, i ci dwoje będą jednym ciałem? Tym sposobem nie ma już dwojga, lecz są jednym ciałem. Niechaj więc człowiek nie rozłącza tego, co Bóg złączył.” A oni na to: ,,To dlaczego Mojżesz nakazał dać jej list rozwodowy i potem się z nią rozwieść?” A on rzekł: ,,Ze względu na wasze twarde serce pozwolił wam Mojżesz oddalać żony wasze; lecz z początku tak nie było. A ja wam powiadam: Kto by rozwiódł się z żoną swą, nawet w wypadku nierządu, i pojąłby inną, dopuszcza się cudzołóstwa. A kto by rozwiedzioną pojął, cudzołoży.

Na to rzekli mu uczniowie jego: ,,Jeżeli tak się ma sprawa między mężczyzną a niewiastą, to lepiej się nie żenić.” Lecz on im odrzekł: ,,Nie wszyscy to pojmują, lecz jedynie ci, którym jest dane. Są bowiem ludzie, którzy od urodzenia niezdolni są do małżeństwa, i są tacy, których ludzie niezdolnymi uczynili; a są i tacy, którzy ze względu na królestwo niebieskie wyrzekają się małżeństwa. Kto to pojąć może, niechaj pojmuje.” Mt 19, 3-12

W imię Prawdy! C. D. 508

15 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie także treści z Konstytucja Apostolska ‚,Munificentissimus Deus” św. Piusa XII:

,,My, którzyśmy powierzyli swój pontyfikat szczególnej pieczy Najświętszej Dziewicy, do której uciekaliśmy się w tylu kolejach bardzo smutnych losów, My, którzyśmy publicznym aktem poświęcili cały rodzaj ludzki Jej Niepokalanemu Sercu i tyle razy doznaliśmy Jej przemożnej opieki, ufamy bezwzględnie, że to uroczyste ogłoszenie i określenie dogmatu Wniebowzięcia nie mało przyczyni się ku pożytkowi ludzkiej społeczności. Obraca się ono bowiem na chwałę Trójcy Przenajświętszej, z którą Boga-Rodzica Dziewica złączona jest szczególnymi więzami. Można bowiem mieć nadzieją, że wszyscy wierni zostaną pobudzeni do gorętszego nabożeństwa ku czci Niebieskiej Matki, że wszyscy, którzy chlubią się imieniem chrześcijan, rozbudzą w sobie pragnienie uczestnictwa w jedności Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa i powiększania miłości ku Tej, która do wszystkich członków tego dostojnego Ciała po macierzyńsku się odnosi. Należy się również spodziewać, że ci, którzy rozważają chwalebny przykład Maryi, będą się przekonywali coraz więcej, ile jest warte życie ludzkie, jeśli w całości jest poświęcone wypełnianiu woli Ojca Niebieskiego i trosce o dobro innych. A gdy zepsucie obyczajów grozi zagładą blasków cnoty i zgubą wielu istnieniom ludzkim, niechaj w ten okazały sposób oczom wszystkich jawi się w pełnym świetle, jak wzniosły jest kres przeznaczenia naszej duszy i ciała. Oby wreszcie wiara w cielesne Wniebowzięcie Maryi, uczyniła mocniejszą i żywszą wiarę w nasze zmartwychwstanie.

Bardzo wielką radość sprawia Nam fakt, że to uroczyste wydarzenie odbywa się z woli Bożej Opatrzności w Roku Świętym. Tak więc dane jest Nam podczas obchodu Wielkiego Jubileuszu przyozdobić skroń Bogarodzicy Dziewicy tym oto jaśniejszym klejnotem i pozostawić trwalszy nad spiż pomnik Naszego najgorętszego nabożeństwa względem Matki Boga.

Definicja dogmatu

Dlatego zaniósłszy do Boga wielokrotne korne błaganie i wezwawszy światła Ducha Prawdy, ku chwale Boga Wszechmogącego, który szczególną Swą łaskawością obdarzył Maryję Dziewicę, na cześć Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały dostojnej Matki tegoż Syna, dla radości i wesela całego Kościoła, powagą, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, ŻE NIEPOKALANA BOGARODZICA ZAWSZE DZIEWICA MARYJA, PO ZAKOŃCZENIU BIEGU ŻYCIA ZIEMSKIEGO, ZOSTAŁA Z CIAŁEM I DUSZĄ WZIĘTA DO NIEBIESKIEJ CHWAŁY.
Publikacja dogmatu i sankcje

Zakończenie

Dlatego też, gdyby ktoś, nie daj Boże, dobrowolnie odważył się temu cośmy określili przeczyć, lub o tym powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary Boskiej i katolickiej.

Aby to Nasze określenie (dogmatu) cielesnego Wniebowzięcia Dziewicy Maryi dotarło do wiadomości całego Kościoła, zechcieliśmy, aby to Nasze pismo apostolskie pozostało na wieczną rzeczy pamiątkę, polecając, by jego odpisom i przedrukom opatrzonym podpisem jakiegokolwiek publicznego notariusza i pieczęcią osoby należącej do hierarchii kościelnej wszyscy dawali zupełnie taką samą wiarę, jak i oryginałowi, jak gdyby był wręczony lub pokazany.

Niech więc nikt z ludzi nie odważy się naruszać tekstu tego Naszego orzeczenia, ogłoszenia i określenia, ani też w niebacznej zuchwałości sprzeciwiać się mu i przeciwdziałać. Gdyby jednak ktoś spróbował się na to odważyć, niech wie, że narazi się na gniew Wszechmogącego Boga i świętych Jego Apostołów Piotra i Pawła.

Dan w Rzymie, u św. Piotra, roku Wielkiego Jubileuszu tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego, dnia pierwszego listopada, w uroczystość Wszystkich Świętych, w dwunastym roku Naszego Pontyfikatu.

Ja PIUS, Biskup Kościoła Powszechnego tak określając podpisałem PIUS PP. XII.”

W imię Prawdy! C. D. 507

15 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie także treści z Konstytucja Apostolska ‚,Munificentissimus Deus” św. Piusa XII:

,,Podobnie św. Franciszek Salezy, stwierdziwszy, że nie godzi się wątpić o wypełnieniu przez Jezusa Chrystusa w sposób najdoskonalszy Boskiego nakazu czci dla rodziców ze strony dzieci, stawia sobie takie pytanie: „Któryż syn, gdyby mógł nie wskrzesiłby swej matki i nie zaprowadził jej po śmierci do nieba”. Św. Alfons zaś pisze: „Jezus nie chciał, by ciało Maryi uległo po śmierci rozkładowi, gdyż to byłoby ujmą dla Niego, gdyby zamieniać się miało w zgniliznę dziewicze ciało Tej, z której On sam wziął Ciało”.

Gdy zaś tajemnica będąca przedmiotem tego święta znalazła się we właściwym świetle, nie brakło uczonych, którzy zamiast zastanawiać się nad dowodami teologicznymi, wykazującymi, że wiara we Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Dziewicy jest zupełnie stosowna i właściwa, raczej zwracali całą swą uwagę na wiarę Kościoła Mistycznej Oblubienicy Chrystusa, nieskalanej i bez zmazy, Kościoła nazwanego przez Apostoła „filarem i podwaliną prawdy”. Opierając się na tej powszechnej wierze, uważali zdanie przeciwne za nierozważne żeby nie powiedzieć – heretyckie. Św. Piotr Kanizjusz skoro, jak i wielu innych, wyjaśnił, że sam wyraz Wniebowzięcia, oznacza nie tylko stan chwalebny duszy, lecz i ciała, i że Kościół już od wieków czcił i uroczyście obchodził maryjną tajemnicę Wniebowzięcia, zauważa: „Przekonanie to trwa już przez kilka wieków i do tego stopnia tkwi w duszach ludzi pobożnych oraz jest przez cały Kościół uznane, iż tych, którzy przeczą Wniebowzięciu cielesnemu Maryi nie tylko nie należy spokojnie słuchać, lecz wszędzie piętnować, jako zbyt kłótliwych i wręcz nierozważnych i przepojonych bardziej duchem błędnowiernym niż katolickim”.

W tym samym czasie Doktor Znakomity podając następującą zasadę dotyczącą mariologii: „Nie należy mierzyć zwykłymi prawami tajemnic łaski, jakie Bóg zdziałał w Najświętszej Dziewicy, lecz brać pod uwagę wszechmoc Bożą, zakładając stosowność rzeczy przy braku sprzeczności lub niezgodności z Pismem świętym”, oparłszy się na wspólnej wierze całego Kościoła w tajemnicę Wniebowzięcia, mógł wyprowadzić wniosek, że w tę tajemnicę należy wierzyć z taką mocą ducha, jak w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy. Już wtedy sądził, że tego rodzaju prawdy mogą być określane jako dogmaty.

III. UZASADNIENIE I OGŁOSZENIE DOGMATU

Wszystkie powyższe dowody i rozważania Ojców Kościoła i teologów, opierają się jako na ostatecznym fundamencie, na Piśmie świętym. Ono stawia nam niejako przed oczy Matkę Bożą najściślej złączoną z Boskim Synem, dzielącą zawsze Jego Losy. Dlatego wydaje się rzeczą wprost niemożliwą, widzieć oddzieloną od Niego po ziemskim życiu, jeśli nie duchem to przecież ciałem, Tę która Go poczęła, porodziła, mlekiem własnym wykarmiła, na rękach piastowała i do serca swego tuliła. Zbawiciel nasz będąc Synem Maryi, nie mógł po prostu jako najdoskonalszy wzór zachowywania Bożego Prawa obok Ojca Przedwiecznego nie czcić także Swej umiłowanej Matki. A ponieważ mógł Ją ozdobić tak wielkim zaszczytem, jakim jest zachowanie wolną od skażenia grobowego, należy wierzyć, że naprawdę tak uczynił.

Przede wszystkim zaś należy przypomnieć to, iż od drugiego wieku Ojcowie Kościoła przedstawiają Maryję Dziewicę jako nową Ewą, która choć poddana nowemu Adamowi – łączy się z Nim najściślej w walce przeciwko piekielnemu wrogowi. Walka ta zapowiedziana już w protoewangelii ma zakończyć się zupełnym zwycięstwem nad grzechem i śmiercią, które zawsze łączą się ze sobą w pismach Apostoła Narodów. Jak przeto chwalebne Zmartwychwstanie Chrystusa było istotnym składnikiem a zarazem ostatecznym trofeum zwycięstwa, tak też wspólna walka Najświętszej Dziewicy i Jej Syna winna być zakończona „uwielbieniem” Jej dziewiczego ciała. Tenże bowiem Apostoł mówi: „A gdy to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, tedy wypełni się słowo, które jest napisane: pochłonęło śmierć zwycięstwo”.

Dla tej przyczyny dostojna Matka Boga „jednym i tym samym aktem Bożej woli”, złączona odwiecznie w tajemniczy sposób z Jezusem Chrystusem, niepokalana w Swym poczęciu, w Boskim Swym macierzyństwie nienaruszona dziewica, wielkodusznie współdziałająca z Boskim Odkupicielem, który odniósł pełny triumf nad grzechem i jego następstwami, osiągnęła wreszcie to jak gdyby najwyższe uwieńczenie swoich przywilejów przez to, że zachowana została od skażenia grobowego i tak jak Syn Jej, zwyciężywszy śmierć, z ciałem i duszą wzięta została do niebieskiej chwały, gdzie ma jaśnieć jako Królowa po prawicy tegoż Syna swojego, nieśmiertelnego Króla wieków.

Ponieważ więc cały Kościół, w którym przejawia działalność Duch Prawdy, kierujący go nieomylnie do doskonałego poznania prawd objawionych na przestrzeni wieków wielokrotnie okazał swą wiarę, i ponieważ biskupi z całego świata prawie jednomyślnie proszą, by określić jako dogmat wiary Boskiej i katolickiej prawdę o cielesnym Wniebowzięciu Najświętszej Dziewicy Maryi – a opiera się ta prawda na Piśmie świętym, jest głęboko zakorzeniona w duszach wiernych, potwierdzona od najdawniejszych czasów przez kult liturgiczny, w najwyższym stopniu zgodna z innymi prawdami objawionymi, wspaniale uwydatniona i wyjaśniona staraniem, wiedzą i mądrością teologów – sądzimy, że nadeszła już chwila, z góry wyznaczona w zamiarach Bożej Opatrzności, byśmy uroczyście ogłosili ów wspaniały przywilej Dziewicy Maryi.”

 

W imię Prawdy! C. D. 506

15 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie także treści z Konstytucja Apostolska ‚,Munificentissimus Deus” św. Piusa XII:

,,Teologiczne racje odpowiedniości

Dlatego to już w początkach teologii scholastycznej pobożny biskup Lozanny Amadeusz twierdzi, że ciało Maryi Dziewicy pozostało nieskażonym; nie godzi się bowiem przypuszczać, że ciało Jej zaznało skażenia skoro prawdziwie połączyło się znów z duszą i wraz z nią zostało uwieńczone dostojeństwem chwały w niebieskim przybytku, „Była bowiem pełną łaski – i błogosławioną między niewiastami. Ona jedna zasłużyła na to, by począć Tego, który był Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, którego porodziła jako Dziewica, wykarmiła mlekiem piastując na swym łonie i we wszystkim Mu służyła z matczyną troskliwością”.

Z grona zaś pisarzy, którzy w tym okresie wyjaśniali i umacniali pobożnie wyznawaną naukę o Wniebowzięciu przy pomocy zdań z Pisma Świętego i różnych podobieństw czy porównań – szczególne miejsce zajmuje św. Antoni Padewski, doktor ewangeliczny, On bowiem komentując w dzień Wniebowzięcia słowa proroka Izajasza: „Miejsce nóg moich uwielbię”, twierdził z całym przekonaniem, że Boski Odkupiciel ozdobił najwyższą chwałą Swą najmilszą Matkę, z której wziął ludzkie ciało. „W tym masz jasno zawarte, jak się wyraża, że Najświętsza Dziewica została wniebowzięta z ciałem, które było miejscem nóg Pana. Przeto święty Psalmista pisze: „Powstań więc, Panie, wnijdź już do miejsca Twego odpoczynku, Ty i Arka Twego majestatu”. Jak bowiem sam twierdzi, Jezus Chrystus powstał z martwych po triumfie odniesionym nad śmiercią i wstąpił na prawicę Ojca, tak również „powstała i święta Jego Arka przez to, że w tym dniu Matka – Dziewica wzięta została do niebieskiego przybytku”.

Gdy zaś w średniowieczu scholastyczna teologia doznała pełnego rozkwitu, wtedy św. Albert Wielki po przytoczeniu na uzasadnienie tej prawdy różnych dowodów opierających się czy to na Piśmie św., czy na świadectwach z tradycji, czy wreszcie na liturgii i tak zwanej racji teologicznej, tak kończy swe wywody: „Na podstawie tych oraz wielu innych racji i powag jest rzeczą jasną, że Najświętsza Matka Boża z duszą i ciałem została wzięta do nieba ponad chóry anielskie. Wierzymy, że jest to prawda pod każdym względem”. W mowie zaś wygłoszonej w dniu święta Zwiastowania Najświętszej Dziewicy, wyjaśniając te słowa Anioła pozdrawiającego „Bądź pozdrowiona łaski pełna…” Doktor Wszechstronny porównując Najświętszą Dziewicę do Ewy, jasno, jednoznacznie stwierdza, że była Ona wolną od tego poczwórnego przekleństwa, któremu Ewa podlegała.

Doktor Anielski, idąc w ślady swego wielkiego mistrza, chociaż w specjalnym dziele nie omawia tej kwestii, jeśli ją jednak okazyjnie tu i ówdzie porusza, to utrzymuje mocno z Kościołem katolickim, że ciało Maryi zostało wzięte do nieba.

Wśród wielu innych powag trzyma się tego samego zdania Doktor Seraficki. On uważa to za całkiem pewne, że podobnie jak Bóg zachował Najświętszą Maryję przy poczęciu wolną od naruszenia dziewictwa zarówno duchowego jak cielesnego, tak nie pozwolił, by ciało Jej miało zamienić się w zgniliznę i proch. Wyjaśniając i odnosząc do Najświętszej Dziewicy drogą pewnego przystosowania sensu słowa Pisma św. „Któraż to jest, która wstępuje z puszczy, opływająca rozkoszami, oparta o miłego swego?”, tak dowodzi: „Stąd zaś można wnioskować, że jest tam cieleśnie… Ponieważ szczęśliwość nie byłaby pełna, gdyby Maryja nie była tam osobowo, a dusza sama nie stanowi osoby, lecz połączenie jej z ciałem. A więc jasne, że jest tam w połączeniu, tj. z ciałem i duszą. Inaczej nie cieszyłaby się pełnym używaniem szczęścia”.

U schyłku zaś teologii scholastycznej, tj. w wieku XV-ym, św. Bernardyn ze Sienny streściwszy i pilnie sprawdziwszy wszystkie wypowiedzi i spory teologów średniowiecznych w tej sprawie nie ograniczył się do przytoczenia rozważań uczonych minionej epoki, lecz dodał jeszcze własne podobieństwo; mianowicie Matki Bożej i Bożego Syna, co do szlachetności i godności ducha i ciała. Ze względu na to podobieństwo nie możemy ani pomyśleć nawet, by Królowa Nieba miała być odłączoną od Króla Nieba. Wymaga ono bezwzględnie, by Maryja „była tam tylko, gdzie jest Chrystus”. Poza tym całkowicie jest zgodne z rozumem, by dusza i ciało Niewiasty podobnie jak i Mężczyzny osiągnęło już wieczną chwałę w niebie. Dowodu, który można by określić jako „prawie namacalny” dostarcza również fakt, że Kościół nigdy nie poszukiwał relikwii Najświętszej Dziewicy i nie wystawiał ich ku czci publicznej.

W nowszych zaś czasach przytoczone wyżej wypowiedzi Ojców Kościoła i Doktorów były już powszechnie przyjęte. Św. Robert Bellarmin ujmując tę zgodę chrześcijan przekazaną przez wieki minione, zawołał: „I któż, proszę, mógłby w to wierzyć, że Arka świętości, Mieszkanie Słowa i Świątynia Ducha Świętego miałyby runąć? Wzdryga się wprost mój duch na samą już myśl, by to dziewicze ciało, które poczęło, zrodziło, karmiło i piastowało Boga, miało być zamienione w proch lub stało się pastwą robactwa”.