W imię Prawdy! C. D. 353

8 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Moje serce raduje się w Panu,
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom,
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk potężnych się łamie,
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.
Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do Otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym,
poniża i wywyższa.
Biedaka z prochu podnosi,
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić
i dać mu tron chwały”. 1 Sm 2, 1bcde. 4-5. 6-7. 8abcd

„Rodzice jego pielgrzymowali co rok na święta Paschy do Jerozolimy. Gdy miał dwanaście lat, również udali się do Jerozolimy, jak nakazywał zwyczaj, w to święto. Po upływie dni świątecznych wybrali się w drogę powrotną, lecz Dziecię Jezus pozostało w Jerozolimie, a rodzice jego nie zauważyli tego. Przypuszczając, że znajduje się wśród gromady pielgrzymów, przebyli dzień drogi i szukali go potem między krewnymi i znajomymi. Lecz nie znaleźli go; wrócili więc do Jerozolimy i tam go szukali. Dopiero po trzech dniach odnaleźli go w świątyni. Siedział wśród doktorów przysłuchując się im i zadając pytania, a wszyscy, którzy go słuchali, zdumiewali się nad jego rozumem i nad odpowiedziami, jakie dawał. Ujrzawszy go zdziwili się bardzo. A Matka jego rzekła doń: „Dziecko, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja z bólem serca szukaliśmy ciebie.” A on im rzekł: „Czemuż szukaliście mnie? Czyż nie wiedzieliście, że powinienem być w domu Ojca mego?” Lecz oni nie rozumieli, co im tymi słowy chciał powiedzieć.
Potem wrócił z nimi i przybył do Nazaretu, i był im poddany. Matka jego przechowywała w swym sercu wszystkie te zdarzenia. A Jezus wzrastał w mądrości i w latach oraz w łasce u Boga i u ludzi.” Łk 2, 41-51

W imię Prawdy! C. D. 352

7 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie także poniższe modlitwy:

„AKT WYNAGRODZENIA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU PANA JEZUSA

O Jezu najsłodszy; któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają tak wielkim zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my, rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, szczególnym hołdem czci pragniemy wynagrodzić tę grzeszną oziębłość i krzywdy; jakie ze wszech stron ranią najmiłościwsze Twoje Serce.

Pomni wszelako, że i sami nie zawsze byliśmy wolni od tych niegodziwości i dlatego żalem najgłębszym przejęci, błagamy najpierw o miłosierdzie dla siebie, gotowi dobrowolnym zadośćuczynieniem wynagrodzić Ci nie tylko za grzechy, których samiśmy się dopuścili, ale za występki tych także, którzy błąkają się z dala od drogi zbawienia, bądźto zatwardziali w niewierze, nie chcą iść za Tobą, Pasterzem i wodzem, bądź zdeptawszy obietnice chrztu św., zrzucili z siebie najsłodsze jarzmo twojego prawa. Za te wszystkie godne opłakania występki, razem wzięte, chcemy Ci wynagrodzić i każdy z nich z osobna pragniemy naprawić, a więc: brak skromności i wszelki bezwstyd w życiu i strojach, owe liczne sidła zastawiane na niewinne dusze, pogwałcenie dni świętych, ohydne bluźnierstwa, miotane przeciwko Tobie i Twoim Świętym, obelgi rzucane na twego Namiestnika i na stan kapłański, zbezczeszczenie nawet samego Sakramentu Boskiej Miłości przez zaniedbania i przez okropne świętokradztwa, publiczne wreszcie wykroczenia narodów, wyłamujących się spod praw i kierownictwa ustanowionego przez Ciebie Kościoła.

Obyśmy krwią własną mogli zmyć te wszystkie zbrodnie! Tymczasem, by naprawić zniewagi czci Bożej, składamy Ci zadośćuczynienie, jakie Ty sam Ojcu na krzyżu ofiarowałeś i które co dzień na ołtarzach powtarzasz; w połączeniu z zadośćuczynieniem Bogarodzicy Dziewicy, Wszystkich Świętych i pobożnych dusz wiernych, przyrzekając z głębi serca wynagrodzić Ci – o ile za łaską, Twoją stać nas będzie – za przeszłe własne grzechy i za obojętność na tak wielką miłość Twoją przez wiarę stateczną, czyste życie, dokładne zachowanie ewangelicznego prawa, zwłaszcza prawa miłości, tudzież postanawiamy nie dopuścić wedle sił do nowych zniewag i jak najwięcej dusz pociągnąć do wstępowania w Twoje ślady.

Przyjm, błagamy, o Najłaskawszy Jezu, za przyczyną Najświętszej, Maryi Panny Wynagrodzicielki, ten akt dobrowolnego zadośćuczynienia i racz nas aż do śmierci zachować w wierności obowiązkom Twej świętej służby, przez ów dar wielki wytrwania, przez który byśmy wszyscy w końcu doszli do tej Ojczyzny, gdzie Ty z Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz Bóg na wieki wieków. Amen”.

„Akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu przepisany przez Ojca św. Leona XIII w 1899 r. z dodatkami Piusa XI z 1926 r.

O Jezu najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas, korzących się u stóp ołtarza Twego. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy; oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale, wzgardziwszy przykazaniami Twymi. Zmiłuj się nad jednymi i drugimi, o Jezu najłaskawszy, i pociągnij wszystkich do świętego Serca Twego. Królem bądź nam, o Panie, nie tylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu. Króluj tym, których błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela, przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz.

Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa lub islamizmu i racz ich przywieść do światła i królestwa Bożego. Wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia Swego na synów tego narodu, który był niegdyś narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie na nich, jako zdrój odkupienia i życia, ta Krew, którą oni niegdyś wzywali na siebie. Zachowaj Kościół Twój, o Panie, i użycz mu bezpiecznej wolności. Użycz wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, aby ze wszystkiej ziemi od końca do końca jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które nam stało się zbawienie! Jemu cześć i chwała na wieki. Amen.
Serce Jezusowe wszechmocne, błogosław mnie.
Serce Jezusowe najłaskawsze, pociesz mnie.
Serce Jezusowe najmiłosierniejsze, zmiłuj się nade mną”.

W imię Prawdy! C. D. 351

7 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan:
«Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu, i Efraima już więcej nie zniszczę, albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty, i nie przychodzę, żeby zatracać»”. Oz 11, 1. 3-4. 8c-9′

,,Oto Bóg jest moim zbawieniem!
Jemu zaufam i bać się nie będę.
Pan jest moją pieśnią i mocą,
i On stał się moim zbawieniem.
Wy zaś z weselem czerpać będziecie wodę
ze zdrojów zbawienia.
Chwalcie Pana, wzywajcie Jego imienia!
Ukażcie narodom Jego dzieła,
przypominajcie, że Jego imię jest chwalebne.
Śpiewajcie Panu, bo czynów wspaniałych dokonał!
I cała ziemia niech o tym się dowie.
Wznoś okrzyki i wołaj radośnie, mieszkanko Syjonu,
bo wielki jest wśród ciebie Święty Izraela”. Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6

„Mnie zaś najmniejszemu ze wszystkich „świętych”, dana została łaska, abym głosił poganom niezgłębione bogactwo Chrystusa i wszystkim wykazał, na czym polega plan zbawienia, tajemnica od wieków ukryta w Bogu, Stwórcy wszechświata. Teraz mają za pośrednictwem Kościoła Księstwa i Władze niebieskie poznać wieloraką mądrość Boga. Takie było jego odwieczne postanowienie, które urzeczywistnił w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Z niego czerpiemy ufność i odwagę, abyśmy posiadając wiarę w niego, przystąpili do Boga pełni zaufania. Stąd proszę was, nie upadajcie na duchu z powodu utrapień, które ja dla was znoszę, bo przynoszą wam chlubę.
Dlatego zginam kolana przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego bierze swą nazwę wszelka społeczność w niebie i na ziemi. Niech dozwoli wam wedle bogactwa swej chwały stać się przez Ducha jego mocnymi i silnymi w życiu wewnętrznym; niech Chrystus mieszka w sercach waszych przez wiarę; zapuśćcie głęboko korzenie w miłości i ugruntujcie się w niej, abyście wespół ze wszystkimi „świętymi” pojąć zdołali, jaka jest szerokość i długość, wysokość i głębia, i poznać mogli miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie. A tak zostaniecie napełnieni całą pełnią Bożą.” Ef 3, 8-19

,,Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokornego serca”. Mt 11, 29ab

„A był to dzień Przygotowania. Żydzi więc nie chcąc, aby ciała pozostały na krzyżu przez szabat, gdyż ów szabat był wielkim świętem, prosili Piłata, żeby kazał ukrzyżowanym połamać golenie i zdjąć ich z krzyża. Przyszli zatem żołnierze i połamali golenie pierwszemu, a potem drugiemu, który był ukrzyżowany razem z Jezusem. Lecz gdy przyszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali mu goleni, ale jeden z żołnierzy przebił mu włócznią bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Rzeczy te opowiada naoczny świadek – a świadectwo jego prawdziwe jest i on wie, że mówi prawdę – abyście wy także wierzyli. Albowiem wszystko to stało się, ażeby spełniło się Pismo: „Żadnej kości mu nie połamią”, oraz inne słowa Pisma: „Podniosą oczy na tego, którego przebili.” J 19, 31-37

W imię Prawdy! C. D. 350

6 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,14.Szatan, ten zawzięty i przebiegły wróg rodzaju ludzkiego, nie tylko skłania duszę do złego skrytymi poduszczeniami, lecz niekiedy podbija pod swoją moc także i ciało ludzkie, wchodzi do niego i w nim działa. Ludzi pozostających pod takim wpływem szatana nazywamy energumenami, opętanymi lub opętańcami.
Opętanie, czyli owo działanie szatana w człowieku, odbywa się dwojako: duchowo lub cieleśnie. Duchowe opętanie szatańskie wtedy zachodzi, kiedy szatan posiądzie duszę i serce człowieka i w nich działa, jak np. czytamy w Ewangelii, że wszedł w serce Judasza i poddał mu, by zdradził Pana Jezusa. Opętanie zaś cielesne dzieje się albo zewnętrznie przez utrapienia i udręczenia zadawane człowiekowi na zewnątrz, albo też wewnętrznie, kiedy szatan wchodzi do człowieka i wewnętrznie go trapi i nim miota. Aby więc słusznie powiedzieć o kimś, że jest opętany, nie wystarcza, by był trapiony przez szatana zewnętrznie jak Hiob, święty Antonii opat i wielu innych świętych, lecz szatan musi być w człowieku – jako sprężyna w poruszanym przedmiocie – i w nim działać.

Najlepiej zaś poznać, ze szatan w kimś przebywa po jego czynnościach, gdyż według nauki teologów: istoty duchowe znajdują się tam, gdzie działają. Obyczaje rubaszne i zwierzęce, dziki wyraz twarzy, wycia i jęki, ubezwładnienie członków, brak czynności żywotnych, niepokój i inne tym podobne objawy są dopiero dwuznacznymi znamionami opętania i nasuwają tylko lekkie podejrzenie. Jest ono już silniejsze, kiedy się opiera na niezwykłych uczynkach, np. jeżeli się ktoś rzuca w ogień lub do wody, kiedy sobie chce życie odebrać, kiedy przerywa bardzo mocne łańcuchy albo dźwiga wielkie ciężary; kiedy miota bluźnierstwa, a wzdryga się przed dotknięciem rzeczy poświęconych.

Znakami zaś niezawodnymi i pewnymi jest, kiedy ktoś mówi obcymi językami, które się wcale nie uczył. Kiedy bez wykształcenia książkowego i artystycznego czyta, pisze, maluje i umiejętnie śpiewa lub kiedy rozprawia o najwyższych rzeczach, o których się nigdy nie uczył. Kiedy wyjawia rzeczy tak skryte, iż żadną miarą siłami ludzkimi poznane być nie mogą – czy to przeszłe, czy teraźniejsze, czy też przyszłe. Kiedy oznajmia wypadki, jakie prawie równocześnie zdarzają się w bardzo odległych krajach. Kiedy się wzbrania odmówić Skład Apostolski lub prosić o rozgrzeszenie. Kiedy po napadzie złego ducha nie pamięta, o czym mówił, lub też nie umie odpowiedzieć na pytania odnoszące się do tego, co w napadzie wypowiedział.
Inni autorzy obszerniej o tym traktują. Dla nas wystarczy to, co zostało powiedziane.

15.Ponieważ szatan zwykł otaczać się orszakiem cielesnych i światowych wpływów, aby mógł człowieka skusić do złego, musimy w tym rozdziale pomówić cokolwiek o duchu cielesnym i światowym.
Ciało nasze, ten nieprzyjaciel domowy, którego się pozbyć nie możemy, pożąda przeciwko duchowi (Ga 5, 17). Świat, w którym mamy żyć, oblega nas ze wszystkich stron i nie przestaje nas napawać swymi zasadami iście szatańskimi. Ciało kusi do wygód, świat do próżności. „Mądrość ciała jest nieprzyjaciółką Boga” (Rz 8, 7) i o niczym nie myśli, jak tylko o rozkoszach; roztropność światowa bez ustanku ubiega się o bogactwa i zaszczyty. Pożądliwości ciała są nieskończone, pycha światowa jest niezmierzona. Duch ciała poddaje myśli o napoju, pokarmie, spoczynku i zmysłowych rozkoszach, duch zaś światowy pobudza do chełpliwości, przechwałek i zarozumiałości, a myśli o bogactwach i dostojeństwach.

Duch cielesny uwodzi niekiedy i osoby duchowe, budząc w nich miłość zmysłową ku innym pod pozorem pobożności i nauk duchowych. Na ten lep ułowione święte dusze, które już swobodnie bujały po przestworzach niebieskich, popadają ohydnie w sidła zatracenia. Nieraz byliśmy świadkami podobnych wypadków sprowadzających zgorszenie dla wielu, a dla samych sprawców pożałowania godną ruinę duchową.
Miłość zmysłową łatwo rozpoznać, gdyż nie da się skryć ten ogień, który się bezustannie zdradza swym żarem. Pierwszą oznaką zmysłowej miłości jest: „Mało mówić o Bogu, a wiele o sobie i o wzajemnej miłości”, wzajemnie się chwalić, nawzajem sobie schlebiać, a błędy i grzechy usprawiedliwiać. Potem przychodzi niepokój w nieobecności drugiej osoby, i rodzące się domysły: gdzie jest, co robi, kiedy przyjdzie, może ku komu innemu zwrócił swe uczucia. Do tego przyczyniają się uściski, umizgi, przebywanie sam na sam, tajemne rozmowy itd., o czym zbytecznie byłoby wiele pisać.

Miłość zaś święta i duchowa nie zna żartów, oczy i ręce trzyma na wodzy, nie szuka kryjówek, zasiewa pokój, karci osoby ukochane, modli się za przyjaciela i kocha go w Bogu, tak obecnego, jak i nieobecnego, i stara się być we wszystkim bez nagany. Duch zaś tego świata zdradza się swymi dziełami, gdyż jak mówi święty Augustyn: „Duch tego świata rodzi pyszałków, duch tego świata rodzi zarozumialców, duch tego świata sprawia, że każdy mniema, że jest czymś, gdy jest niczym (Ga 6, 3)”.

W imię Prawdy! C. D. 349

6 czerwca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

„Wspomnij na Pana Jezusa Chrystusa z pokolenia Dawidowego, który został wskrzeszony z martwych. Tak brzmi Ewangelia moja. Za to cierpię, dźwigam nawet kajdany jak złoczyńca. Lecz słowo Boże nie jest skute w kajdany. Dlatego znoszę wszystko z miłości dla wybranych, ażeby oni także osiągnęli zbawienie w Chrystusie Jezusie wraz z chwałą wieczystą. Prawda to pewna: jeżeli z nim śmierć ponosimy, to razem z nim także żyć będziemy. Jeżeli wytrwamy, razem z nim królować będziemy. Jeżeli się go zaprzemy, i on się nas zaprze. Jeżeli nie dochowamy mu wiary, on wiernym pozostanie, bo nie może zaprzeć się samego siebie”. 2 Tm 2, 8-15

,,Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.
Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Bóg powierza swe zamiary swoim czcicielom
i objawia im swoje przymierze”. Ps 25

,,Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię”. Por. 2 Tm 1, 10b

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

„13.Inni znowu, w życiu duchowym wypróbowani, zakosztowawszy, jak słodkim jest Pan, omamieni zbytnim zaufaniem w sobie i nader subtelnymi złudzeniami szatańskimi, narażają się niebacznie na niebezpieczeństwa, a tak rozpocząwszy duchem, kończą cieleśnie, wskutek zaniedbania straży nad zmysłami. Twierdzą biedacy o sobie, że wszystko po Bożemu spełniają, że we wszystkim tylko Boga mają na względzie, że są na wszystko obojętni, że w niczym nie przebierają, że są za Boską dyspensą wolni od wszelkiego prawa i tak na oślep popadają w ohydne błędy adamitów, gnostyków i iluminatów. Oby to i nasze czasy były wolne od podobnych wypadków!
Zarodem tego złego jest ukryta pycha. Ona to nadyma i niejako upaja wielu tak, że zaraz po pierwszym zmysłowym zakosztowaniu łaski jakoby na mieliźnie osiadają na zmysłach i tu się rozpływają, nie zachowując miary wskazanej przez Kościół i prawa, a przekraczając nawet przepisy natury, popadają w sromotne występki. Nieraz też doprowadza ich podstęp szatański do takiego szaleństwa, że płaszczykiem rzekomych objawień Boskich starają się pokryć najhaniebniejsze zbrodnie.
Przeciwnie zaś: sprawiedliwi chodzący w duchu pokory, przejęci światłem wiary trzymają się zawsze granic prawa i przyzwoitości, strzegąc wszelką strażą (Prz 4, 23) swego serca, i doświadczają duchy, czy są z Boga (1 J 4, 1), wagą sprawiedliwą”.