W imię Prawdy! C. D. 454

28 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Nie poprawiać Pana Boga”:

,,Jakie Prawa chce Jezus zaprowadzić w świecie między całą ludzkość – byśmy wreszcie mogli obchodzić na ziemi ŚWIĘTO SZCZĘŚCIA – tak upragnione – by zakończyć Błog. tyczące tych, którzy pragną Sprawiedliwości – wykonało się i nie było nieziszcalnym marzeniem, zapisanym tylko w Ewangelii – ale w historii życia całej ludzkości?
Kto czyta uważnie Ewangelię, tego musi uderzyć bardzo ciekawe zastrzeżenie, jakie Jezus zrobił, gdy zaczął Reformę Praw, mających dać już tu na ziemi (a nie w niebie dopiero) Szczęście.
Najwyraźniej Jezus podkreśla, że nie przyszedł zmieniać Zakonu, ale uzupełnić ten Zakon.
Czytajmy Ewangelię a przekonamy się, że Jezus ani jednego Przykazania Bożego nie tylko nie skreślił – ale je najdosłowniej powtórzył.
Tum cię czekał – powie z triumfem uparty poprawiacz P. Boga – a więc dlatego Misja Jezusa też zawiodła, świat się nie zmienił na lepsze – bo Jezus nic nowego nie powiedział, tylko stare rzeczy powtórzył.
Wolniej, wolniej z tym triumfem!

Prawdą jest, że brzmienie słów tych Przykazań zostało to samo – ale jakżeż cudownie porywającą Duszę dał Jezus tym Przykazaniom – że nabrały takich Boskich rumieńców życia, iż ich poznać nie można w porównaniu z tymi, jakie żydzi głosili – i tłumaczyli.
Otóż Pan Jezus chce nie tylko Dziesięciu Przykazaniom, ale i wszelkim prawom przywrócić – tę duszę prawa – bez której każdy paragraf jest tak samo trupem, jak ciało bez duszy. – Duszą Prawa – to Serce.
Trup zaś nikogo nie zachwyca ni pociąga.
By to jak najlepiej zrozumieć, dlaczego każde prawo, gdy ma działać wychowawczo – musi mieć serce, jako swą duszę – zapytajmy – jakie Prawo jest Źródłem wszystkich praw – od Dziesięciu Przykazań poczynając, które znów wszystkich ludzkich są matką, i być powinny.
Otóż Pramatką wszystkich praw od Dekalogu poczynając jest owo Pierwsze Prawo, które nie kto inny, ale Sam Bóg podał i na każdym sercu ludzkim wypisał, tak samo jak i na Swoim brzmi:
,,Będziesz miłował P. Boga Twego z całego serca twego, ze wszystkich myśli twoich, ze wszystkich sił twoich – a bliźniego Twego, jak siebie samego – bo na tym zawisł Zakon i Prorocy”.

A więc Boże Serce jest źródłem każdego Prawa… a nie co innego.
Dlatego Jezus karze Swe Serce czcić – a nie Rozum tylko.
Dalej – trzeba sobie wbić w umysł i to tak mocno, by nam ta prawda w każdy nasz nerw wlazła – i nie wolno ani na moment zapominać – że Prawo Pierwsze – Prawo Miłości – jest Prawem a nie radą Ewangeliczną… i to tak ważnym, że choćby się wszystkie inne prawa najpilniej zachowało a Tego Pierwszego nie – to się potępimy, gdy chodzi o przyszłe życie, a na ziemi nigdy wojny się nie skończą.
Po tych niezbędnych uwagach przypatrzmy się teraz – jak wygląda Dziesięć Przykazań Boskich, przez które Jezus przepuścił znowu prąd serca, prąd miłości – przywracając im duszę, którą żydzi wyrzucili z nich – a za żydami i dzisiejsi niejedni katolicy wyrzucają – a mimo to za dobrych się chcą nieść.

Ale nim Jezus puścił do Dekalogu ożywczą krew serca – nim dokonał tej boskiej transfuzji – musiał przedtem koniecznie poprawić i wręcz zmienić pojęcie o Bogu – Który jest Źródłem Prawa Miłości.
Żydzi bowiem dlatego wygnali serce z Tablic z Góry Synaju, że już o wiele dawniej przedtem – wyrobili sobie pojęcie o Bogu – jako Majestacie tak straszliwym – Panu tak surowym – że Go tylko za Sędziego uznawali – i tak się Go bali, że nawet Jego Imienia nie wymawiali – tylko określali je: ,,Ten, co jest” ,,Jahwe”.
Syn Boży Jezus Chrystus, dlatego, że Synem Boga jest – mógł najbardziej autorytatywnie powiedzieć – jak się chce Bóg nazywać i kim chce dla ludzi być.
Otóż co Jezus pierwszy powiada, to ta cudna nowina – że Bóg to przede wszystkim Ojciec – i najlepszy, najidealniejszy – o sercu tak dobrym, że wszystkie serca wszystkich ojców, wszystkich matek najszlachetniejszych – to zimny mróz w porównaniu z ogniem miłości Serca Bożego.
Ojcem się Bóg karze nazywać przede wszystkim dlatego, że chce pokazać, że jest Miłością i to niepokalaną – taką, jaką tylko w sercu matki i ojca ma ołtarze.
Miłość bowiem braterska – jest zlana krwią bratobójczą z Abla wytoczoną przez Kaina i to między pierwszymi braćmi, jacy zaistnieli na ziemi.

Zaś miłość przyjacielska zawsze ma posmak kupieckiego interesu – bo nawet najidealniejsi przyjaciele kochają się dlatego, że im to jakąś korzyść daje, choćby tą, że się mogą kochać, co daje przyjemność – czy i korzyść, choć bardzo szlachetną ale interesowną.
No a między narzeczonymi – którzy swe serca sakramentalnie stapiają w jedno – ileż tam zmysłowości – ile kupieckiej zapobiegliwości o morgi – o kamienice – o konta w banku – czy o piękne rodowe nazwisko (dziś już najmniej ponętne).
Kto choć jedną matkę zna, ten widział chyba, że miłość matki (nawet nie najcnotliwszej w pożyciu z innymi) do dziecka to samospalanie się na ołtarzu serduszka dziecięcia – by temu dziecku wiecznie spieszyć tylko z ofiarą i ze snu, i z jedzenia, by dziecko miało wszystko… nawet zachcianki spełnione…

O, cudne serce matki, jesteś istotnie niezastąpione…
A przecież tylko iskiereczkę wszczepił Bóg Ojciec w serce ojców i matek tej miłości, jaką On jako Bóg ma w bezmiarze – a tak nas ta miłość matek i ojców czaruje.
Teraz chyba zrozumiemy, dlaczego Bóg kazał się nazywać Ojcem… przede wszystkim Ojcem – Ojcem o Niepokalanej i aż Boskiem Miłości.
Temu, tak cudnemu zagadnieniu poświęcam kilka rozdziałów w książce p. t. Krzyż czy Gwiazda Sowiecka.
No, teraz już możemy przyglądnąć się choćby kilku Przykazaniom Bożym – jak one wyglądać mają według Jezusowego tłumaczenia, opartego na sercu a potem na rozumie.
Ale niech tu Sam Jezus do nas przemówi…bo On sam zrobił to zestawienie Dekalogu tego, który żydzi wykonywali – z tym który teraz ma być wykonywany, by ludzkość mogła się cieszyć ziemią jako przedsionkiem nieba – byśmy mogli wreszcie urządzić ,,święto szczęścia”.

Leave a Reply