W imię Prawdy! C. D. 375

17 czerwca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w katechizmie według Summy Teologicznej św. Tomasza z Akwinu:

,,O darze bojaźni, który jest przyporządkowany cnocie nadziei, oraz o bojaźni niewolniczej i bojaźni synowskiej.
— Czy tylko dla wiernych tyjących na ziemi cnota nadziei stanowi wzmocnienie woli przeciwko wszystkiemu, co mogłoby doprowadzić do przesady w bojaźni Bożej, czyli do strachu, że nie osiągnie się pewnego dnia posiadania Boga?
— Tak, tylko dla wiernych będących na ziemi cnota nadziei stanowi wzmocnienie woli przeciwko wszystkiemu, co mogłoby być nieodpowiednie w bojaźni, a chodzi tutaj o strach, że nie osiągnie się pewnego dnia posiadania Boga.
— Czy istnieje pewien rodzaj bojaźni, która jest zawsze co do zasady dobra i która zawsze odnosi się do cnoty nadziei?
— Tak, istnieje pewien rodzaj bojaźni, która jest zawsze co do zasady dobra i która za-wsze odnosi się do cnoty nadziei.
— Jak nazywa się ten rodzaj bojaźni, która jest zawsze co do zasady dobra i która zawsze odnosi się do cnoty nadziei?
— To bojaźń Boża nazywana bojaźnią synowską.
— Co należy rozumieć poprzez bojaźń Bożą nazywaną bojaźnią synowską?
— Jest to bojaźń, która powoduje święty szacunek wobec Boga z powodu Jego wspaniałości i nieskończonej dobroci Jego majestatu, a także obawę przed obrażeniem Boga w jakikolwiek sposób oraz wystawieniem się na niebezpieczeństwo Jego utraty z powodu czegoś, co uniemożliwiłoby nam cieszenie się Nim wiecznie w niebie.
— Czy jest jakiś inny rodzaj bojaźni oprócz bojaźni synowskiej?
— Tak, a nazywana jest ona bojaźnią niewolniczą.
— Co oznacza ta nazwa „bojaźń niewolnicza”?
— Oznacza ona uczucie należące do niższego porządku, które jest właściwe niewolnikom i które powoduje obawę przed panem z powodu kar i dolegliwości, jakie ten jest w stanie wymierzyć i zesłać.
— Czy bojaźń przed karą lub dolegliwością, którą Bóg może wymierzyć lub zesłać, jest zawsze powodem dla bojaźni niewolniczej?
— Tak, ta bojaźń przed karą lub dolegliwością, którą Bóg może wymierzyć lub zesłać, jest zawsze powodem dla bojaźni niewolniczej. Jednakże bojaźń ta nie zawsze jest na tyle niedoskonała, by wiązać się z grzechem.
— Kiedy bojaźń niewolnicza jest na tyle niedoskonała, by wiązać się z grzechem?
— Dzieje się tak wtedy, gdy kara lub dolegliwość, albo też utrata jakiegoś dobra, będące przedmiotem tej bojaźni, są jednocześnie rzeczą, której się obawiamy jako największe- go zła.
— Czy jeśli zatem obawiamy się tego zła nie jako zła największego, ale podporządkowując je temu, co byłoby utratą dobra, którym jest Bóg, będący dobrem godnym ukochania ponad wszystko, to czy ta bojaźń niewolnicza nie jest rzeczą złą?
— Nie, w takim przypadku jest ona nawet rzeczą dobrą, choć nadal należy do niższego porządku oraz wciąż jest mniej dobra niż bojaźń synowska.
— Dlaczego jest ona mniej dobra niż bojaźń synowska?
— Dlatego, że bojaźń synowska nie przejmuje się wcale utratą dóbr stworzonych, lecz dba o to, by posiadanie dobra niestworzonego, którym jest Bóg, pozostało niezagrożone.
— Zatem bojaźń synowska obawia się jedynie utraty nieskończonego dobra, którym jest Bóg, lub tego, co mogłoby przeszkodzić w doskonałym posiadaniu Boga?
— Tak, bojaźń synowska obawia się jedynie utraty nieskończonego dobra, którym jest Bóg, lub tego, co mogłoby przeszkodzić w doskonałym posiadaniu Boga”.

Leave a Reply