W imię Prawdy! C. D. 278

16 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Z wyżej przytoczonych słów Samego Pana Jezusa i to obwarowanych aż Boską przysięgą (bo owo podwójne ,,Zaprawdę, zaprawdę” to była właśnie forma przysięgi za czasów Jezusa) widzimy, jak silną granicę zakreślił Sam Jezus między tymi, którzy do Niego należą, a tymi, którzy nie należą do Niego.
Dowodem namacalnym, że wszyscy dobrze zrozumieli Pana Jezusa, ze Jemu chodzi o pożywienie Jego Ciała i picie Jego Krwi w dosłownem znaczeniu jest to, że gdy faryzeusze a nawet uczniowie zgorszyli się i jawnie odeszli od Pana Jezusa ze słowami niemal pogardy: ,,Twarda ta mowa, któżby jej słuchał” – Jezus nie tylko nie cofa tego, co powiedział, ale jeszcze silniej powiada i grozi: ,,Ktoby nie pożywał Ciała Syna Człowieczego i nie pił Krwi Jego, nie będzie miał żywota w sobie”.
Jasno wynika z Ewangelji, że dla Jezusa było najzupełniej obojętne, choćby nawet Apostołowie od Niego odeszli, do których zwrócił się ze słowami: Czy i wy odejść chcecie?
Tak mogliby byli spokojnie odejść wszyscy Apostołowie, gdyż Jezus tego, co pod przysięgą wielokrotną wyrzekł, zmienićby nie mógł, bo nie darmo gdzieindziej powiedział, że nie tylko ziemia, ale nawet niebo może przeminąć, ale Słowa Jego nie mogą być darmo powiedziane.
Apostołowie nie odeszli, przeciwnie, oni uwierzyli w Najświętszy Sakrament, bo św. Piotr tak oświadcza w imieniu ich: ,,Panie do kogóż pójdziemy? – Ty masz słowa żywota wiecznego, a myśmy uwierzyli i przekonali się, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży”.
Zatem nawet ślepy musi to zobaczyć, że Jezus postawił przyjmowanie Komunji św. jako tę granicę, która nieubłaganie oddziela tych, którzy będą zbawieni, od tych, którzy będą odrzuceni.

Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga, która narzuca się z wyżej przytoczonego opowiadania Ewangelji.
Pan Jezus nie zadawalnia się tylko samą Wiarą w Niego, ale pod grozą utraty zbawienia domaga się najwyraźniej przyjmowania Komunji św. ,,Ktoby nie pożywał Ciała Syna Człowieczego i nie pił Krwi Jego, nie będzie miał żywota w sobie”, a więc trzeba sobie zapamiętać, że nie ci są Chrystusowi, nie ci są prawdziwymi chrześcijanami, którzy może codziennie do kościoła przychodzą i już nie tylko w samym środku kościoła, ale nawet przy wielkim ołtarzu klęczą, tylko ci, którzy przyklękają przy ołtarzu, czy przy balaskach i przyjmują Komunję świętą.
Bo czyż i Judasz nie był apostołem i nie przebywał stale przy Jezusie, a czy nie jest potępiony? Dlaczego potępiony, to nam mówi Pismo św., przytaczając słowa wyrzeczone z bólem do Apostołów: ,,Czyż z was nie wybrałem dwunastu, a jeden z was jest diabeł”, a św. Jan zapisując to wyjaśnia, że Jezus mówił to o Judaszu.
Zbrodnia zdrady Judasza kiełkuje w jego duszy przy zapowiedzi ustanowienia Najświętszego Sakramentu, dojrzewa zaś i przechodzi w straszny czyn wtedy, kiedy Apostołowie przyjmują pierwszą Komunię św., Której Judasz najprawdopodobniej nie przyjął, bo nie uwierzył w Najśw. Sakrament i dlatego jest ,,Synem zatracenia”.
A więc w towarzystwie Samego Jezusa można się potępić, gdy się nie uznaje Najświętszej Eucharystji”.

W imię Prawdy! C. D. 277

16 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym przeczytałem ważne dla mnie treści w książce pt. ,,Golgota a życie dzisiejsze”:

,,Jeżeli więc Komunia św. codziennie dawała nie tylko moc i ulgę w tak strasznych cierpieniach, jak męczeńskie tortury, ale nawet uczucie rozkosznej radości, to czemuż my, tak samo chrześcijanie szukamy w naszych codziennych biedach i strapieniach ulgi i pomocy gdzieindziej i w czem innem,… a nie w Komunji świętej..?
Jakżeż Bóg, Ten Najlepszy Bóg, Który się przecież Ojcem zwać każe (,,Ojcze nasz…”), może nam pomagać, czy nawet cuda czynić, gdy pociechy szukamy nie u Niego, nie w Eucharystji, ale… w alkoholu itd.
Nigdy sobie nie damy rady z kłopotami życia, gdy się bez częstej Komunji św. obywać będziemy.
Wielu ludzi, z pośród katolików, dręczy to pytanie: ,,czy ja będę zbawiony?”
Odpowiedź na to pytanie, ogromnie ważne i doniosłe, znajdziemy w Piśmie św. w Ewangel. Św. Jana 6-70 – czytamy tam:
,,Nadchodziła właśnie Pascha, uroczystość żydowska. A gdy Jezus oczy podniósł, ujrzał, iż rzesza bardzo wielka ku Niemu nadciąga, rzecze do Filipa: Skąd zakupimy chleba, by ci posilić się mogli? To zaś mówił, by go wystawić na próbę. Sam bowiem wiedział co miał czynić. Filip Mu odrzekł: Za dwieście denarów nie starczy dla nich chleba, by każdy z nich choć trochę otrzymał. Odzywa się doń Andrzej… brat Szymona Piotra: Jest tu jedno pacholę, które ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to znaczy dla tylu?
Jezus jednak rzekł: Każcie ludziom usiąść, – na miejscu zaś owem było dużo trawy: porozsiadali się więc mężczyźni w liczbie około pięciu tysięcy. Jezus zaś wziął chleby, a złożywszy dzięki rozdał siedzącym, podobnież i z ryb, ile kto chciał.
A gdy się nasycili, rzecze do uczniów swoich: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nie zaginęły. Zebrali przeto z pięciu chlebów jęczmiennych i napełnili dwanaście koszów ułamkami, które pozostały po tych, co jedli.
A ludzie owi, co na cud patrzyli, który Jezus zdziałał, mówili: Ten jest naprawdę Prorokiem, Który ma przyjść na świat.
Jezus tedy widząc, że mieli zamiar przyjść, by porwać Go i okrzyknąć Go królem, usunął się znowu na górę sam Jeden…
Nazajutrz rzesza, która pozostała na drugim brzegu, przekonała się… że Jezusa ani też Jego uczniów tam nie ma, wsiedli do łódek i przybyli do Kafarnaum, szukając Jezusa.
A znalazłszy Go na drugim brzegu morza, pytali Go: Mistrzu, kiedy tu przybyłeś?
Jezus zaś odezwał się do nich i rzekł:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście znaki oglądali (czyli cuda), ale dlatego, iżeście jedli chleb i najedli się.
Zdobywajcie nie pokarm, który przemija, ale który trwa na żywot wieczny, jakiego wam udzieli Syn Człowieczy: Jego to bowiem Ojciec-Bóg uwierzytelnił.
Mówił tedy doń: Cóż mamy czynić, aby pełnić dzieła Boże? Jezus odezwał się i rzekł: To jest dzieło Boże, abyście wierzyli w Tego, Którego On posłał.
Rzekli tedy do Niego: Cóż więc za znaki Ty czynisz, abyśmy widzieli i uwierzyli w Ciebie? Cóż działasz?
Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jako napisano: ,,Chleb z nieba dał im pożywienie”.
Jezus więc przemówił do nich: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale Ojciec Mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem Chleb Boży zstępuje z nieba i daje światu życie.
Panie – rzekli do Niego – dawaj nam wciąż tego chleba. A Jezus rzekł im: Jam jest Chleb Żywota!
Kto przychodzi do Mnie, nie będzie łaknął, a kto wierzy we Mnie, nigdy pragnął nie będzie…
Wszystko cokolwiek daje Mi Ojciec, przyjdzie do Mnie: A tego, kto przychodzi do Mnie, precz nie odtrącę, bo zstąpiłem z nieba nie na to, by czynić Swoją Wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał… To jest bowiem wolą Ojca Mego, Który Mnie posłał, aby każdy, kto patrzy na Syna i weń wierzy, miał żywot wieczny i abym Ja go wskrzesił w dzień ostateczny.
Szemrali tedy na Niego Judejczycy, iż powiedział: ,,Jam jest chleb żywy, Którym z nieba zstąpił”…
Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł: Nie szemrajcie między sobą!… Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we Mnie, ma żywot wieczny.
Jam jest chleb żywota.
Ojcowie wasi jedli na pustyni mannę – i pomarli.
Ten jest chleb, Który z nieba zstępuje, aby nikt nie umarł, kto Go pożywa.
Jam jest chleb żywy, Którym z nieba zstąpił: Ktoby pożywał Tego Chleba, żyć będzie na wieki: A chleb, który Ja dam, jest Ciało Moje…
Spierali się więc Judejczycy ze sobą, mówiąc: Jakże Ten może dać nam Ciało Swe na pokarm?
Jezus zaś rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli nie będziecie pożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będzie mieli żywota w sobie… Albowiem Ciało Moje prawdziwe jest pokarmem, a Krew Moja prawdziwie jest napojem. Kto pożywa Ciało Moje i pije Krew Moją, ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.

W imię Prawdy! C. D. 272

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Cóżby to była za złość i niewdzięczność moja, gdybym wierząc w to, co się dzieje przed moimi oczyma, zezwolił na obrazę Twoją!… Nie, mój Boże, nie zapomnę nigdy o tem, co mi wystawiasz przez ten wspaniały obrzęd: srogość Twojej męki. Ciało ranami okryte. Krew przelana za nas, chwałą Twego zmartwychwstania, istotnie są przytomne oczom moim na tym ołtarzu.
Teraz to, Przedwieczny Boże, ofiarujemy Ci z łaski Twojej prawdziwie ofiarę czystą, świętą i bez zmazy, którąś nam Ty sam dać raczył, i której wszystkie inne były tylko figurami. Tak jest, wielki Boże, wierzymy i wyznajemy, że tu jest coś większego niż wszystkie ofiary Abla, Abrahama i Melchizedecha, jedyna ofiara godna ołtarza, Pan nasz, Jezus Chrystus Syn Twój jedyny przedmiot wiecznego upodobania Twojego.
Niech wszyscy, którzy tu są uczestnikami osobiście lub sercem tej świętej Ofiary, zostaną napełnieni jej błogosławieństwem.
Niech to błogosławieństwo rozciągnie się na dusze zmarłych w jedności z Kościołem, a osobliwie na dusze NN. Uwolnij je Panie przez wzgląd na tę Ofiarę od ich mąk i daj im wieczny odpoczynek w przybytku Twoim.
Racz użyczyć tejże samej łaski i nam samym, Ojcze nieskończenie dobry, umieść i nas w towarzystwie Twoich świętych Apostołów, świętych Męczenników i wszystkich Świętych, abyśmy Cię wraz z nimi wiecznie kochać i wysławiać mogli. Amen”.

,,Jakżem szczęśliwy, o mój Boże, że pozwalasz mi nazywać Cię Ojcem; co za pociecha dla mnie myśleć, że niebo, w którym Ty jesteś, ma być kiedyś mieszkaniem mojem… Niechże będzie święte Imię Twoje po całej ziemi wielbione. Panuj samowładnie nad wszystkiemi sercami i umysłami. Użyczaj dzieciom Twoim duchowego i cielesnego pokarmu. Obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, i odpuść mi moje grzechy, jak ja im odpuszczam wszystko. Wspieraj nas i utwierdzaj łaską Twoją w pokusach i przeciwnościach życia tego, a zachowaj nas od grzechu, jako od największego nieszczęścia. Amen”.

,,Baranku Boży, za mnie na ofiarę zabity, zmiłuj się nademną. Drogi zbawienia naszego Okupie, wybaw nas od śmierci! Boski Pośredniku przejednaj nam Ojca Twojego i użycz nam pokoju”.

,,Jakby nam było przyjemnie, o najukochańszy Zbawicielu, być z liczby tych chrześcijan, którym czystość sumienia, tkliwa pobożność, pozwalają przystępować codziennie do świętego stołu Twojego.
Jakbym był szczęśliwy, gdybym w tej chwili mógł Cię mieć w sercu mojem, w niem oddawać Ci cześć najwyższą, przedkładać Ci moje prośby i być uczestnikiem łask, których udzielasz rzeczywiście dziś komunikowanym! Ale że tego nie jestem godny, racz Panie zastąpić nieusposobienie duszy mojej. Odpuść mi wszystkie winy moje, brzydzę się niemi z całego serca, bo się Tobie nie podobają. Przyjmij szczerą chęć moją łączenia się z Tobą; oczyść mnie łaskawem wejrzeniem Twojem i przysposób mnie do przyjęcia Cię w jak najprędszym czasie.
Nim ten szczęśliwy dzień nadejdzie, racz Panie udzielić mi cząstkę tych pożytków, które Komunia Kapłana ma sprawić w wiernych, tej Mszy świętej przytomnych. Pomnóż dzielnością tego Sakramentu wiarę moją, wzmocnij moją nadzieję, oczyść we mnie miłość, napełnij serce moje miłością Twoją, aby tchnęło tylko Tobą, żyło tylko dla Ciebie”.

,,Uczyniłeś, o mój Jezu, ofiarę z Siebie dla zbawienia mojego, i ja też pragnę uczynić ofiarę ze siebie dla chwały Twojej. Jestem gotów na wszystko, nie oszczędzaj mnie, o mój Boże. Przyjmuję z ochotą wszystkie krzyże, które Ci się będzie podobało na mnie zesłać; błogosławię im, odbieram je z rąk Twoich i łączę je z Twoim krzyżem.
Byłem przytomny, o Zbawicielu, Twojej Najświętszej Ofierze, udarowałeś mnie przy niej Twemi łaskami. Chronić się będę najmniejszej zmazy grzechowej, a osobliwie tej, do której większą mam skłonność. Będę wierny prawu Twojemu i postanawiam raczej wszystko utracić, niżeli je przestąpić”.

,,Błogosław, Boże, te święte przedsięwzięcia, pobłogosław nas wszystkich ręką Twego Kapłana, niech skutki tego błogosławieństwa spełniają się na nas wiecznie. W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen”.

,,Słowo przedwieczne, Synu Jednorodzony Ojca, Światłości ludzi, któraś zstąpiła z nieba dla pokazania nam drogi do niego, nie dopuszczaj, abym był podobny ludowi owemu, który Cię Mesyaszem uznać nie chciał. Nie dopuść, abym wpadł w zaślepienie owych nieszczęśliwych, którzy woleli zostać niewolnikami czarta, niżeli być wybranymi przez Ciebie za synów Bożych.
Słowo Wcielone, oddając Ci pokłon najgłębszy, całą moją nadzieję w Tobie samym pokładam, ufając mocno, że będąc moim Bogiem, który się stał człowiekiem dla zbawienia świata, użyczysz mi łask potrzebnych do poświęcenia mnie i posiadania Ciebie przez wszystkie wieki wieków. Amen”.

,,Panie Boże Wszechmogący, któryś mi pozwolił dnia dzisiejszego być przytomnym Ofierze Mszy świętej, dziękuję Ci serdecznie za tę łaskę, której tylu wiernych nie miało, a zarazem przepraszam Cię pokornie, za roztargnienia myśli i oziębłość serca, których się w obecności Twojej dopuściłem. Niech mnie Twoja święta Ofiara oczyści z przeszłych win moich a umocni w cnotach chrześcijańskich na przyszłość.
Powracam już śmiało do zatrudnień i robót, do jakich mnie wola Twoja powołuje. Pamiętać będę przez cały dzień o łasce, którąś mi uczynił, i usilnie wystrzegać się będę, aby żadna myśl, żadne słowo, żaden uczynek nie pozbawił mnie owoców wysłuchanej dopiero Mszy świętej. To ja sobie przedsiębiorę z pomocą Twojej świętej łaski. Amen”.

W imię Prawdy! C. D. 271

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Mój Boże, powołałeś mnie do poznania Twego prawa świętego przed tymi ludźmi, którzy w niewiadomości Twoich tajemnic żyją. Przyjmuję z całego serca to Boskie prawo i słucham z uszanowaniem wszystkich świętych wyroków, któreś przez usta proroków Twoich świętych wymówił. Szanuję takowe z wielką uniżonością winną Słowu Bożemu i cieszę się, gdy widzę Jego dopełnienie.
Czemuż ja nie mam, o mój Boże, serca podobnego do serc świętych Twego Starego Testamentu? Czemuż nie mogę Cię pragnąć tak gorąco, jak Cię pragnęli Patryarchowie, znać Cię i czcić jak Prorocy, kochać Cię i przywiązać się jedynie do Ciebie, jak Apostołowie”.

,,Nie są to już, o mój Boże, Prorocy ani Apostołowie, którzy mnie obowiązków moich mają uczyć; Twego to Syna Jedynego, Jego to słowa słuchać teraz będę. Ale niestety, na cóż mi się przyda wierzyć w to słowo, jeżeli się podług wiary mojej nie sprawuję? Na co mi się przyda, gdy stanę przed Tobą, żem miał wiarę bez zasług miłości i dobrych uczynków?
Wierzę, a żyję jakobym nie wierzył, albo jakobym cale przeciwnie wierzył Ewangelii. Nie sądź mnie mój Boże według tej sprzeczności, którą kładę między Twoim wyrokiem i mojej życiem, wierzę, lecz dodaj mi odwagi i siły wykonać to, w co wierzę, Tobie to stąd przyjdzie wszystka chwała”.

,,Ojcze nieskończenie Święty, Boże wszechmogący i wieczny, jakkolwiek niegodzien jestem pokazać się przed Tobą, zaufany jednak w dobroci Twojej, śmiem Ci ofiarować tę Hostyę przez ręce kapłana, z intencyą, którą miał Jezus Chrystus mój Zbawiciel, kiedy postanowił ten Sakrament, a którą ma jeszcze w tej chwili, kiedy się tu za mnie ofiaruje.
Ofiaruję Ci dla uznania Twego najwyższego panowania nademną i nad wszystkiemi stworzeniami; ofiaruję Ci ją dla zgładzenia grzechów moich i na dziękczynienie za wszystkie dobrodziejstwa, któremi mnie udarowałeś.
Ofiaruję Ci nakoniec, mój Boże, tę najświętszą ofiarę, ażebym otrzymał od Twojej nieskończonej dobroci, dla mnie, dla moich rodziców, krewnych, dobrodziejów, przyjaciół i nieprzyjaciół moich, te drogie łaski zbawienia, które nie mogą być dane grzesznikowi, tylko w widoku zasług Tego, który jest najsprawiedliwszym, a który stał się ofiarą przebłagania dla wszystkich. Ale ofiarując Ci tę czcigodną ofiarę, polecam Ci, o mój Boże, cały Kościół katolicki, naszego Ojca świętego Papieża, naszego Biskupa, wszystkich Pasterzy dusz, króla, książąt chrześcijańskich i wszystkie ludy, co w Ciebie wierzą.
Pamiętaj, Panie, na wiernych zmarłych, a przez zasługi Twojego Syna, daj im miejsce ochłody, światłości i pokoju. Nie zapominaj, Panie Twoich nieprzyjaciół i moich; zlituj się nad wszystkimi bluźniercami, heretykami i niewiernymi i nawróć ich, obsyp błogosławieństwy tych, którzy mnie prześladują, a odpuść mnie moje grzechy, tak jak ja im odpuszczam wszystko złe, które mi czynią, lub któreby mi chcieli uczynić”.

,,Otóż szczęśliwa chwila, w której Najwyższy Pan Aniołów i ludzi ma się ukazać. Panie napełnij mnie Duchem Twoim, niech serce moje oderwane od ziemi Tobą się samym zajmie. Ileż to ja mam przyczyn i obowiązków błogosławienia Cię!
Uwielbiam Cię Boże nieba i ziemi, Panie nieskończenie wielki, Ojcze Wszechmogący i wieczny!
Nic nie masz sprawiedliwszego, nic pożyteczniejszego dla nas, niż połączyć się z Jezusem dla oddawania Ci nieustannej czci. Przez Niego to wszystkie moce niebieskie, ogarnione świętą bojaźnią, łączą się i jednoczą ku uwielbieniu Ciebie. Pozwól, o Panie, abyśmy i nasze słabe dołączyli pochwały do pochwał i uwielbień tych duchów i abyśmy zgodnie z nimi uniesieni radością i podziwianiem mówili:
Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Jego. Błogosławcie Go wszystkie duchy niebieskie. Niech będzie błogosławiony, który przychodzi na ziemię. Bóg i Pan wraz z Tym, który Go przysyła”.

,,Ojcze miłosierdzia, prosimy Cię z największą pokor, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, i błagamy, abyś łaskawie przyjąć i pobłogosławić raczył te dary, te ofiary święte nienaruszone, które Ci przez ręce Kapłana niesiemy. A naprzód poświęcamy je za Kościół Twój święty katolicki, abyś go w pokoju i jedności zachował, bronił i rządził, ze wszystkimi składającymi go członkami, z naszym Ojcem świętym, Papieżem, z naszym Biskupem i ze wszystkimi wiarę Twoją świętą wyznającymi.
Polecamy Ci w szczególności tych o Panie, za których sprawiedliwość, wdzięczność i miłosierdzie modlić się nam każe, za wszystkich tej Ofierze przytomnych, a osobliwie za N. N. Abyś zaś, wielki Boże, te nasze modły tem przyjemniejsze Ci były, łączymy się z Błogosławioną Maryą, zawsze Panną, Matką Pana naszego Jezusa Chrystusa, ze wszystkimi Apostołami Twoimi, ze wszystkimi Męczennikami i Świętymi w niebie.
Ach, czemuż nie mam w tej chwili, o mój Boże, owego gorącego pragnienia, z którem święci Patryarchowie oczekiwali przybycia Messyasza!… Czemuż nie mam ich wiary i miłości!… Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź najukochańszy Odnowicielu świata, przyjdź i dopełnij tajemnicy, która jest zbiorem wszystkich Twoich cudów. Przybywa już ten Baranek Boży, oto Najświętsza Ofiara, która całego świata grzechy okupiła”.

,,Słowo wcielone, Jezu Boże i prawdziwy Człowiecze, wierzę, że tu pod postaciami chleba i wina jesteś przytomny, upadam przed Tobą w pokorze, kocham Cię z całego serca mojego, a jako Ty tu przychodzisz z miłości ku mnie, tak i ja cały Tobie się poświęcam.
Oddaję najgłębszy pokłon tej Krwi najdroższej, którąś przelał za wszystkich ludzi, i spodziewam się, mój Boże, iż jej bez pożytku nie przelałeś dla mnie. Daj mi, Panie łaskę przyswojenia sobie Jej zasług. Ofiaruję Ci serce moje, ukochany Jezu, na zawdzięczenie Ci tej nieskończonej miłości, dla której wylałeś Krew Twoją za mnie”.

W imię Prawdy! C. D. 270

13 kwietnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu odnalazłem w śpiewniku ks. Siedleckiego głębokie modlitwy dla wiernych przed i w trakcie słuchania Mszy świętej:

,,Stoję przed świętym ołtarzem, o Najsłodszy Zbawicielu, ażeby być przytomnym Najświętszej Ofierze Twojej. Spraw, o mój Boże, niech z niej korzystam, niech odniosę ten owoc, którego Ty sam żądasz i racz dopełnić co moim usposobieniom brakować będzie.
Racz, o mój Boże, uczynić me serce sposobnem do przyjęcia słodkiego owocu dobroci Twojej. Ty sam, Panie, umiarkuj me zmysły, urządź mój umysł, oczyść me serce, przebacz grzechy moje o Boże litościwy! Odpuść mi wszystko, jako i ja odpuszczam wszystkim moim nieprzyjaciołom. Spraw, o mój słodki Jezu, iżbym duszą łącząc się z Tobą, mógł siebie ofiarować Bogu w Trójcy jedynemu, z takiem doskonałem poddaniem się i miłością, z jaką Ty, Boże, ofiarujesz się za nas wszystkich.
Pozwól mi, o Najsłodszy Zbawicielu, ażebym Ci Najdroższą Ofiarę zbawienia mojego poświęcił z intencyą Sługi Ołtarza i napełnij mnie temi uczuciami, jakie byłbym miał, gdybym był obecny krwawej Ofierze Twej Męki na Kalwaryi”.

,,W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
W Imię Najświętszej i Nierozdzielnej Trójcy, wszedłem do Domu Twego, abym Cię wielbił w Kościele Twoim, słuchając z bojaźnią niepokalanej Ofiary Twojej”.

,,Rozsądź mnie Boże, poznaj moją sprawę,
Którą mam z ludem niezbożnym,
Od człeka złego ratuj mą sławę,
Wyrwij ramieniem Twem możnem.
Boś Ty mi Bóstwem, siłą mej nodze,
Czemu odpychasz grzesznika?
I czemu smutkiem przejęty chodzę,
Kiedy mnie wróg mój dotyka?
Pokaż Twe światło i prawdę Twoją,
Za którą idąc zbłąkany,
Bym wstąpił kiedyś na drogę Twoją,
Doszedł przybytków Twych ściany.
A tak przed ołtarz Twój wnijdę, Panie,
Coś pociechą mej młodości,
Lutnia ma nucić Ci nie przestanie,
Pieśń wiecznej Tobie wdzięczności.
Czegóż mój smutek w mem sercu noszę,
Duszo! dość twego trwożenia,
Miej ufność, jeszcze ja Go uproszę,
On Bogiem mego zbawienia.
Chwała bądź Ojcu, bądź i Synowi,
Których świat pełen opieki,
Chwała Świętemu tudzież Duchowi,
Teraz i po wszystkie wieki. Amen”.

,,Oskarżam się przed Tobą, o mój Boże, ze wszystkich moich grzechów. Oskarżam się wobec Maryi, Najświętszej Twej Matki, wobec wszystkich Świętych i wiernych wszystkich: żem zgrzeszył myślą, mową, uczynkiem i opuszczeniem, moja wina, tak, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przetoż proszę na pomoc Najświętszą Maryę Pannę i wszystkich Świętych, aby mi uprosili dar najświętszej Twojej miłości i żebyś zranił serce moje boleścią skruchy najdoskonalszej.
Racz Panie wysłuchać łaskawie mą prośbę i udziel mi odpuszczenia i przebaczenia moich grzechów”.

,,Sprawco dusz naszych, zlituj się nad dziełem rąk Twoich. Ojcze miłosierny, uczyń miłosierdzie nad dziećmi Twojemi. Sprawco naszego zbawienia, daj nam korzystać z zasług Najdroższej Krwi i śmierci Twojej, ukochany Zbawicielu i słodki Jezu, zlituj się nad nędzą naszą i odpuść nam nasze przewinienia”.

,,Użycz nam Panie za wstawieniem się Najświętszej Panny i Świętych, których obchodzimy pamiątkę, wszystkich łask, o które Cię kapłan Twój dla siebie i dla nas prosi. Łącząc się z nim, tęż samą zanoszę do Ciebie prośbę za tych, za których jest moim obowiązkiem modlić się. Panie udziel i mnie tych wszystkich pomocy, które nam są potrzebne do osiągnięcia życia wiecznego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen”.