W imię Prawdy! C. D. 522

22 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Tak mówi Pan:
«Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan, gdy okażę się Świętym względem was przed ich oczami.
Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków.
I dam wam serca nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, zabiorę wam serca kamienne, a dam wam serca z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali. Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom, i będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem»”. Ez 36, 23-28

,,Stwórz, Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Będę nieprawych nauczał dróg Twoich
i wrócą do Ciebie grzesznicy.
Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz”. Ps 51

,,Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,
lecz słuchajcie głosu Pańskiego”. Por. Ps 95, 8a. 7d

,,A Jezus począł na nowo przemawiać do nich w przypowieściach.
Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił synowi swemu ucztę weselną. Wysłał swe sługi, aby wezwać zaproszonych na gody. Lecz ci nie chcieli przybyć. Rozesłał więc ponowni inne sługi. Powiedzcie zaproszonym: Oto uczta moja jest przygotowana, woły me i tuczne bydło pobite i wszystko jest gotowe: przybywajcie na gody weselne! Lecz ci, nie dbając o to, poszli sobie – jeden na swe pole, a drugi do handlu swego. Pozostali zaś pochwyciwszy sługi jego zelżyli ich i zabili. Wtedy rozgniewał się król. Wysłał swe wojska, kazał wytracić owych morderców, a miasto ich spalić. Potem rzekł do sług swoich: Uczta weselna jest przygotowana, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Wyjdźcie więc na rozstajne drogi i wszystkich, których spotkacie, zaproście na gody. Słudzy zatem wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali, zarówno złych, jak i dobrych; i tak zapełniła się sala weselna biesiadnikami.
Wówczas wszedł król chcąc zobaczyć biesiadników i ujrzał wśród nich człowieka, który nie miał szaty godowej. Rzekł więc do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając szaty godowej? A on zamilkł. Wtedy król rozkazał służbie: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na dwór, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych.” Mt 22, 1-14

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.2. Podobne się stało królestwo niebieskie człowiekowi królowi.
To jest, dzieje się to samo w królestwie niebieskim, jak gdyby jaki król wyprawił gody weselne synowi swojemu, itd. Zdaje się, że Chrystus Pan przez tę przypowieść dwie rzeczy chciał oznaczyć: pierwsza, iż do królestwa niebieskiego, to jest, do Kościoła, wielu bywa wezwanych, lecz mało przychodzi, jak czytamy na końcu tej przypowieści w. 14: Albowiem wiele jest wezwanych, lecz mało wybranych. Druga, że nie wszyscy którzy są wezwani i przychodzą do kościoła, bywają zbawieni, to jest, są godnymi uczty niebieskiej, gdyż niektórzy nie mają szaty godowej, jak wskazuje w. 11. Stosuje zaś przypowieść do Żydów, którzy nie chcieli przyjść na wezwanie, i dla tego na ich miejsce zostały wezwane pogańskie narody.
-Człowiekowi królowi.
Bogu, który jest królem wieków, nieśmiertelnym i niewidzialnym, jak powiada św. Paweł 1 Tym 1, 17.
-Sprawił gody małżeńskie.
Przez gody małżeńskie oznacza już chwałę niebieską, już obfitość łaski i nauki Ewangelicznej, które się znajdują w kościele, a także sakramenta i wielorakie łaski, które ku pożytkowi wiernych przygotował gospodarz niebieski.
-Synowi swemu.
To jest, Chrystusowi oblubieńcowi i oblubienicy kościołowi, albo każdej duszy.
Tedy Bóg Ojciec Synowi swemu gody sprawił, kiedy w żywocie panieńskim Bóstwo jego z człowieczeństwem złączył: albo raczej, gdy mu przez przyjęcie człowieczeństwa kościół święty dał za oblubienicę.
W.3. Sługi swoje.
Proroków, a potem apostołów.
-Wzywać zaproszonych.
Żydów rozumie.
-Nie chcieli przyjść.
Wierzyć prorokom i apostołom.
W.4. Za się posłał inne sługi.
Powtórne poselstwo oznacza, iż Żydzi byli często i od wielu sług Bożych wzywanymi, a jednak nie przyszli.
-Karmne rzeczy.
Karmne bydlęta; oznacza się nauka Ewangeliczna, i duchowna uczta zostawiona w kościele od Boga.
W. 5. Jeden do wsi swojej.
Ci którzy się nie chcą nawrócić do jedności wiary, podobne wymówki przynoszą, względów i przekaz świeckich. Które ich przed sądem Pańskim najmniej nie wymówią.
W.6. Pojmali sługi.
Żydzi bowiem pojmali i zabili sług Bożych, a mianowicie obu Jakóbów, większego i mniejszego, Stefana i innych, o których powiada Chrystus Mt 23, 34: ,,Oto ja posyłam was proroki, i mędrce, i doktory, a z nich zabijecie i ukrzyżujecie, i z nich ubiczujecie w bożnicach waszych itd.”
W.7. Usłyszawszy.
Co zaszło.
-Posławszy wojska swe.
Niektórzy rozumieją to o wojsku Rzymskiem za panowania cesarzów Wespazjana i Tytusa. Inni sądzą iż się oznaczają źli aniołowie, przez których karze Bóg ludzi, według onych słów Ps 77, 49: ,,Przepuszczenia przez anioły złe”.
W. 8. Nie byli godnymi.
Sami siebie uczynili niegodnymi.
W.9. Na rozstania dróg.
Idźcie, wzywajcie wszystkie narody bez żadnej różnicy; nie ma narodu tak odległego i barbarzyńskiego, któregobyście nie wzywali.
W.10. Złe i dobre.
Bez różnicy, nie mając żadnego względu ani na naród, ani na osoby, ani na stan.
W.11. A wszedł król, aby oglądać siedzące.
Wnijście króla dla oglądania ucztujących, wykazuje oględność Bożą, który wszystkich zasiadających na uczcie zna sprawy, cnoty i występki, i albo nagradza, albo karze.
-Nie odzianego szatą godową.
Był zwyczaj, iż na ucztę wkładano szaty stołowe, której ten gość nie miał.
-Szata godowa.
Szata godowa jest miłość a dobre uczynki. Ten tedy wchodzi na gody, ale bez szaty godowej: który będąc w kościele wiarę ma, lecz miłości nie ma. Ztąd też mamy, że nie sami wybrani należą do kościoła (jako odszczepieńcy uczą). Bo wiele jest wezwanych, lecz mało wybranych
W.12. Przyjacielu.
Oznacza się, iż go nie potępia przez nienawiść, ale przez sprawiedliwość. Św. Hieronim sądzi, że dla tego nazywa go przyjacielem, iż był wezwanym na ucztę.
-Jakoś.
Czemuś się nie bał.
-Zamilknął.
Gdyż nie będzie żadnej wymówki przed Bogiem.
W.13. Sługom.
Aniołom.
-Związawszy ręce i nogi.
Nie znajdzie się dla nich żadna ucieczka.
W.14. Albowiem wiele jest wezwanych, lecz mało wybranych.
Jakby rzekł: Com powiedział tym ucztującym, przytrafi się to i wielu innym; ten bowiem jeden jest godłem wszystkich odrzuconych. Albo zapewne ten wniosek wiele jest wezwanych itd., należy odnosić do całej powyższej przypowieści, w której widzimy, iż wielu było wezwanych, lecz mało przyszło, i że z tych samych którzy przyszli, nie wszyscy są wybrani.”

W imię Prawdy! C. D. 495

13 sierpnia 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,W tym samym czasie przystąpili do Jezusa uczniowie z takim zapytaniem: ,,Kto też jest największy w królestwie niebieskim?” A on przywołał do siebie dziecko, postawił je wśród nich i rzekł: ,,Zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie staniecie się znów jako dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto zatem stanie się tak mały i pokorny jak to dziecię, ten będzie największy w królestwie niebieskim. A kto by przyjął jedno takie dziecię w imię moje, mnie przyjmuje.
Kto by jedno z tych małych dzieci, które we mnie wierzą, przywiódł do grzechu, takiemu lepiej by było, żeby u szyi jego uwiązano kamień młyński i utopiono go w głębinie morskiej. Biada światu z powodu zgorszenia! Bo wprawdzie zgorszenia nieuchronnie zachodzić będą, lecz biada człowiekowi, przez którego przychodzi zgorszenie!
Jeżeli ręka twa lub noga staje się powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć precz od siebie: lepiej dla ciebie wejść do życia wiecznego bez ręki lub będąc chromym niż mając obydwie ręce i obydwie nogi wtrąconym być w ogień wieczny. Jeżeli oko twe staje ci się powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć precz od siebie; lepiej dla ciebie wejść z jednym tylko okiem do życia wiecznego niż mając dwoje oczu wrzuconym być do piekła ognistego.
Strzeżcie się mieć w pogardzie jedno z tych najmniejszych! Bo powiadam wam: aniołowie ich w niebiesiech patrzą nieustannie na oblicze Ojca mego który jest w niebie. Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby ocalić to, co zginęło.
Jak wam się wydaje? Jeżeli kto ma sto owiec, a jedna z nich zabłądzi, czy nie zostawi w górach dziewięćdziesięciu dziewięciu owiec i nie pójdzie szukać tej, która zabłądziła? A jeśli uda mu się ją odnaleźć – zaprawdę powiadam wam, że więcej z niej się cieszy niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu, które nie zeszły na bezdroża. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebiesiech, aby choć jeden z tych najmniejszych miał zginąć.” Mt 18, 1-14

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 1. W onę godzinę.
W tym czasie.
-Przyszli do Jezusa uczniowie.
Żeby dało się pogodzić to co mają w św. Mateusz w tem miejscu, Marek 9, 33, i Łukasz 9, 46, należy zrobić porządek dziejów, który był taki: przyszedł Pan, jak się powiedziało w rozdziale poprzedzającym do Kafarnaum: wstąpiła zaś, jak powiada św. Łukasz, w serca uczniów pyszna myśl o pierwszeństwie, o którem jak jest u Marka, w drodze spór wiedli idąc do Kafarnaum, pytając siebie nawzajem, ktoby z nich był większym; przybyli do domu, jak powiada św. Mateusz: rozkazał Chrystus Piotrowi, żeby szedł do morza, ułowił rybę, i zapłacił podatek: gdy powrócił, zapytał, jak ma św. Marek 9, 32: ,,Coście w drodze rozmawiali?” Oni zawstydzeni milczeli. Pan zaś usiadłszy wezwał ich. Tedy w onę godzinę, to jest, na ówczas przystąpili, jak powiada św. Mateusz, i dali pytanie nie o sobie, lecz ogólnie: ,,Kto mniemasz większym jest w królestwie niebieskiem?
-W królestwie niebieskiem.
W kościele, a potem w niebie. Sądzili, iż Chrystus naprzód będzie panował na ziemi, potem ze swoimi przejdzie do nieba, do królestwa wiecznego.
-Ktoli większym jest.
Tego pytania Apostołowie ztąd przyczynę wzięli, iż widzieli Piotrowi zwierzchność daną nad wszystkimi, przez to, że mu rzeczono: Tyś jest opoka, Tobie dam klucze, a wyżej: Daj im za mnie i za się. Wszakże nie śmiejąc jaśnie spytać, przeczby Piotra nad insze przełożył: pytają z daleka. Ktoby był między nimi większym.
W.2. A Jezus wezwawszy dziecięcia.
Uczynił to dla tego, żeby, jak zauważał św. Chryzostom, nie tylko słowy, ale także i samemi rzeczami obecnemi, nauczyć pokory i prostoty.
W.3. Jeśli się nie nawrócicie.
To jest od pychy i ambicyi. Jeśli nie odmienicie obyczajów, i nie przywdziejecie na siebie pokory i prostoty dziecięcej niejako.
-Nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego.
Uczniowie pytali o pierwszeństwie w kościele, a Chrystus odpowiada o królestwie niebieskiem, używając słów w dwuznacznem znaczeniu królestwa niebieskiego.
-Jako małe dziatki.
Pokora, niewinność, szczerość, a prostota jest nam tym przykładem dziatek zalecona.
W.4. Jako to dzieciątko.
Nie należy tego rozumieć, jakoby się wymagało zupełnie takiej samej prostoty i pokory od wszystkich, jaka jest w dzieciach: ktoby bowiem wszedł do królestwa niebieskiego? Ale się podaje największy wzór tych cnót, abyśmy do niego, o ile zdołamy, jak najwięcej przybliżyć się usiłowali.
-Ten jest większy.
Im kto pokorniejszy, tem większy.
W.5. A ktoby przyjął.
Ktoby dla mnie przyjął w gościnę, lub innym jakim sposobem dopomógł, ochronił i zabezpieczył tych pokornych, mnieby samego w niejaki sposób przyjął; bo co się im robi, uważam tak samo, jakby się mnie robiło.
W.6. Zgorszył.
Obraził, uczynił krzywdę, przeciw stawią się bowiem sobie słowa przyjąć i zgorszyć; zgorszyć oznacza także być przyczyną upadku duchownego, przez okrywanie zniewagami, obwinianie i odstraszanie okrucieństwami prześladowań od prawdziwej wiary.
-Jednego.
Choćby jednego tylko. Cóż gdyby wielu? Cóż gdyby naród cały?
-Lepiej mu.
Ktoby zgorszył jednego z tych najmniejszych, lepiejby mu było gdyby był wrzucony w morze, niż żeby to czynił, to jest, lepiejby mu było znosić owe doczesne nieszczęście, niż jaką krzywdą dotknąć malutkiego, gdyż za takową krzywdę większą karę poniesie. Że taki jest sens, pokazuje się ze św. Łukasza 17, 2, gdie tak czytamy: ,,Pożyteczniej mu jest, gdyby młyński kamień zawieszono na szyjej jego, i wrzucono go w morze, niźliby miał zgorszyć jednego z tych malutkich.
-Kamień młyński.
Słowa łacińskie, mola asinaria, właśnie się przełożyć mogą, żarna ośle: bo ten obyczaj był, iż osieł żarna obracał, jako u nas we młynie woda obraca kamienie.
W.7. Biada światu dla zgorszenia.
Wielkie nieszczęście grozi światu z powodu zgorszeń. Pod imieniem świata rozumie tych, którym ma być zadawana krzywda i czynione zgorszenie, przez potwarze, prześladowania itd. Dla ludzi tak dobrych jako i złych wynikają wielkie niebezpieczeństwa ze zgorszeń.
-Muszą przyjść zgorszenia.
Wziąwszy na uwagę złość ludzką.
Ludzie są bardzo skłonni do zgorszenia ze złego życia przełożonych swoich, a zwłaszcza kapłanów. Przetoż ciężki sąd odniosą przełożeni, tak duchowni jak świeccy (ale więcej duchowni) którzy złym przykładem i życiem niepobożnem inne ludzie gorszą.
W.8. Ręka twoja albo noga.
Przez te członki najpotrzebniejsze człowiekowi, rozumieją się nam najbliższe i najmilsze rzeczy: jako żona, dzieci, krewni, przyjaciele, majętności. To wszystko wzgardzić i opuścić mamy, kiedy nam przeszkadza do zbawienia.
W.10. Aniołowie ich.
A zatem łatwo mogą uprosić pomsty u Boga na tych, którzy nimi gardzą.
Wielka jest zacność dusze człowieczej, że każda z nich, od początku narodzenia, ma anioła stróża swego naznaczonego.
W.11. Bo syn człowieczy przyszedł.
Druga przyczyna, którą to samo stwierdza; jakby rzekł: Nie pogardzajcie tymi malutkimi, dla których Bóg przyjął na się naturę ludzką, i śmierć poniósł.
W.12. Jeśliby kto miał sto owiec.
Jako pasterz nie chce żeby zginęła choćby jedna owca, tak Bóg nie chce iżby zginął choćby jeden z tych malutkich; i jeśli się zbłąka, stara się go na nowo przywieść do siebie.
W.13. Weseli.
Radością obecną i nową.”

W imię Prawdy! C. D. 487

9 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Tak mówi Pan:
«Wyprowadzę oblubienicę na pustynię i przemówię do jej serca. I tam odpowie Mi jak w dniu, w którym wychodziła z ziemi egipskiej.
I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana»”. Oz 2, 16b. 17b. 21-22

,,Wtedy z królestwem niebieskim będzie tak, jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy swe kaganki wyszły na spotkanie oblubieńca i oblubienicy. Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych. Głupie co prawda zabrały ze sobą kaganki, lecz nie zabrały oliwy. Mądre zaś zabrały wraz z kagankami oliwę w swych naczyniach. Ponieważ oblubieniec opóźniał swe przybycie, ogarnęła je senność i wszystkie zasnęły. Około północy zaś rozległo się wołanie: Oblubieniec się zbliża! Wyjdźcie mu naprzeciw! Wtedy powstały wszystkie owe panny i zaczęły sposobić swe kaganki. Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę z waszej oliwy, bo kaganki nasze gasną. Mądre zaś odpowiedziały. O nie! Nie starczyłoby ani dla nas, ani dla was. Idźcie raczej do kramarzy i zakupcie sobie. A kiedy odeszły, aby dokonać zakupu, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na salę weselną i zamknięto drzwi. Później przyszły także pozostałe panny i zaczęły wołać: Panie, panie, otwórz nam! On zaś odrzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny!” Mt 25, 1-13

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 1. Tedy.
To jest, gdy przyjdzie Pan; ten bowiem rozdział jest w związku z poprzedzającym.
-Dziesiąci pannom.
Wielu. Przez liczbę bowiem dziesięć wyraża przypowieść mnóstwo wszystkich ludzi, tak jak się nieraz liczba dziesięć używa.
Przypowieść, jak się pokazuje z jej zamknięcia w. 13, zmierza do tego, abyśmy zrozumieli iż nam zawsze czuwać należy, i przygotować się w dobre uczynki na spotkanie Chrystusa, gdyż nie wiemy godziny w której Pan ma przyjść.
-Pannom.
Powiedział pannom, stosując się do obyczaju onego wieku; był bowiem zwyczaj, iż oblubieniec wieczorem udawał się do domu oblubienicy, i ztamtąd przeprowadzał ją do mieszkania swojego, przygotowanego na obchód weselny. Młodzieńcy zaś i dziewice dla ich uczczenia szli na spotkanie z pochodzniami. Jużeśmy rzekli, że przez dziesięć panien oznacza się mnóstwo wszystkich wiernych.
-Lampy swoje.
Przez lampy oznacza się wiara. Wszystkie bowiem odebrały wiarę, z którą wyszły na spotkanie i przyjęcie Chrystusa; lecz nie wszystkie weszły z nim na gody weselne, gdyż nie wszystkie były zaopatrzone w dobre uczynki.
-Lampy.
Lampy gorejące i świecące sąć uczynki dobre, a zwłaszcza miłosierne, i obcowanie pobożne, które świeci przed ludźmi.
-Oblubieńcowi i oblubienicy.
Gdy oblubieniec odprowadzał oblubienicę do domu swojego. Oblubienicą jest Kościół, który w tryumfie wprowadzi Chrystus do nieba.
W. 2. Pięć… było głupich.
Głupie panny oznaczają tych, którzy posiadając wiarę, nie mają dobrych uczynków, mądre zaś tych, którzy łączą jedno i drugie, to jest wiarę i uczynki.
W. 3. Oleju.
Dobrych uczynków: albowiem bez tego oleju wiara nie świeci, lecz tleje i gaśnie.
Olej jest dobry umysł, i szczere przedsięwzięcie, ściągające uczynki nasze ku czci i chwale Bożej, a nie ku chwale naszej przed ludźmi.
W. 4. W naczynia swoje.
Przez naczynia rozumie się dusza albo sumienie, której jest stolicą i schronieniem dobrych uczynków.
W. 5. A gdy oblubieniec omieszkiwał.
Omieszkiwanie oblubieńca oznacza zwłokę mającego przyjść Sędziego.
-Zdrzymały się wszystkie i posnęły. Zasnąć jest to umrzeć, powiada św. Grzegorz; przed snem drzemać, jest to przed śmiercią słabnąć w zbawieniu, gdyż przez ciężar choroby przychodzi się do snu śmierci. Nazwał zaś Pan śmierć człowieka snem, gdyż jakby ze snu będą wszyscy wzbudzeni ze śmierci na sąd ostateczny.
W. 6. A wpółncy stało się wołanie.
To jest gdy się najmniej spodziewano; albowiem której godziny nie mniemacie, syn człowieczy przyjdzie. Wołanie zaś jest to samo, które w rozdziale poprzedzającym w. 31, oznaczonem jest przez trąbę i głos wielki.
W. 7. Tedy wstały one wszystkie panny.
Albo się oznacza przez to zmartwychwstanie ciał, albo, że wszyscy ludzie, którzy wprzódy jakby snem przywaleni, nie myślili o Chrystusie, na wieść o jego przyjściu, mają się przebudzić, jak powiada św. Paweł: ,,Jest godzina abyśmy, abyśmy już ze snu powstali; albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedyśmy uwierzyli.”

W imię Prawdy! C. D. 463

1 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi: «Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, robił z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi.
Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – mówi Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku»”. Jr 18, 1-6

,,Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”. Por. Dz 16, 14b

,,Wreszcie – podobne jest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej w morze, którą złowiono ryby wszelkiego rodzaju. Gdy była pełna, wyciągnęli ją rybacy na brzeg i usiadłszy powybierali dobre ryby do naczyń, a złe odrzucili. Podobnie będzie przy końcu świata. Aniołowie wyjdą i wyłączą złych spomiędzy sprawiedliwych, a potem wrzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Czy zrozumieliście to wszystko?” A oni odpowiedzieli: ,,Owszem” Wtedy rzekł do nich: ,,Dlatego każdy uczony w Piśmie, obznajmiony z prawami królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny wydobywającego ze swego skarbca rzeczy nowe i stare. Gdy Jezus ukończył tę przypowieść, odszedł stamtąd.” Mt 13, 47-53

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 47. Podobne jest królestwo niebieskie niewodowi.
Tą przypowieścią się oznacza, że nie wszyscy ludzie mają wnijść do Kościoła, tak jak nie wszystkie ryby łowią się siecią. Powtóre, iż się znajdują w Kościele ludzie wszelkiego narodu i pochodzenia, i źli wespół z dobrymi; jedni mają być skazani na męki wieczne, drudzy dostąpią żywota wiecznego.
W. 48. Wyciągnąwszy.
Rybacy.
W. 50. W piec ognisty.
Piekielny.
W. 52. Przetoż.
Jakby rzekł: Ponieważ rozumiecie, wiedzcież, iż wszelki nauczyciel, to jest biegły w prawie Bożem, wydobywa ze skarbu swojego, w królestwie niebieskiem rzeczy nowe i stare. Albo sens jest: ponieważ królestwo niebieskie podobnem jest do skarbu, przeto każdy uczony nauczyciel powinien z niego wydobywać i rzeczy nowe i stare.
-W królestwie.
W greckim jest, w królestwo, to jest, nauczony do opowiadania królestwa niebieskiego. Albo który jest sposobny do królestwa niebieskiego, to jest, do Kościoła; który ma odpowiednią naukę.
-Nowe i stare rzeczy.
Wszelkiego rodzaju pokarmy, czyli rzeczy niezbędne do życia. Oznacza zaś Chrystus, iż nauczyciel Ewangeliczny powinien być obdarzony wszelkiego rodzaju nauką i cnotą, żeby mógł wszystkim zadośćuczynić.”

,,Rzetelnie poznałem Mądrość, bez zazdrości przekazuję i nie chowam dla siebie jej bogactwa. Jest bowiem dla ludzi skarbem nieprzebranym: ci, którzy go zdobyli, przyjaźń sobie Bożą zjednali, podtrzymani darami, co biorą początek z karności”. Mdr 7, 13-14

,,Bracia! Czyż popełniłem jakiś grzech przez to, że poniżałem siebie, by was wywyższyć? Że za darmo głosiłem wam Ewangelię Bożą? Ogołacałem inne Kościoły, biorąc co potrzebne do życia, aby wam przyjść z pomocą. A kiedy byłem u was i znajdowałem się w potrzebie, nikomu nie okazałem się ciężarem. Czego mi niedostawało, to dopełnili bracia przybyli z Macedonii. W niczym nie obciążyłem was i nadal nie będę was obciążał. Zapewniam was przez będącą we mnie prawdę Chrystusa, że nikt nie pozbawi mnie tej podstawy do chlubienia się w granicach Achai. Dlaczego? Czy dlatego, że was nie miłuję? Bóg to wie.
Co zaś czynię, będę i nadal czynił, aby nie mieli sposobności do chlubienia się ci, którzy jej szukają; aby byli jak i my w tym, z czego się chlubią. Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.
Jeszcze raz mówię: niech mnie nikt nie uważa za szaleńca, a jeżeli już tak, to przyjmijcie mnie nawet jako szaleńca, abym i ja mógł się nieco pochlubić. To, co powiem, nie według Pana powiem, lecz jakby w szaleństwie, mając rzekomy powód do chluby. Ponieważ wielu chlubi się według ciała – i ja będę się chlubił. Chętnie przecież znosicie głupców, sami będąc mądrymi. Znosicie to, że was ktoś bierze w niewolę, że was objada, wyzyskuje, że was z góry traktuje, że was policzkuje. Mówię to ku waszemu zawstydzeniu, tak jakbym chciał okazać moją pod tym względem słabość.
Jeżeli inni zdobywają się na odwagę – mówię jak szalony – to i ja się odważam. Hebrajczykami są? Ja także. Izraelitami są? Ja również. Potomstwem Abrahama? I ja. Są sługami Chrystusa? Zdobędę się na szaleństwo: Ja jeszcze bardziej! Bardziej przez trudy, bardziej przez więzienia; daleko bardziej przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynące z troski o wszystkie Kościoły. Któż odczuwa słabość, bym i ja nie czuł się słabym? Któż doznaje zgorszenia, żebym i ja nie płonął?” 2 Kor 11, 7-29

W imię Prawdy! C. D. 462

31 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
broń mnie od tych, którzy przeciw mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
i od mężów dyszących zemstą.
Bo oto czyhają na me życie,
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.
Na Ciebie będę baczył, Mocy moja,
bo Ty, Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swojej łaskawości,
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę mych wrogów.
Opiewać będę Twoją potęgę
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości,
bo stałeś się dla mnie warownią
i ucieczką w dniu mego ucisku”. Ps 59

,,Nazwałem was przyjaciółmi,
albowiem oznajmiłem wam wszystko,
co usłyszałem od Ojca mego”. J 15, 15b

,,Z królestwem niebieskim ma się sprawa tak jak ze skarbem, który leżał ukryty w roli, a pewien człowiek znalazł go i zachował w ukryciu, potem zaś, nie posiadając się z radości, poszedł i sprzedał wszystko, co miał, i kupił ową rolę.
A dalej z królestwem niebieskim sprawa ma się tak, jak z kupcem poszukującym szlachetnych pereł, który znalazłszy perłę wielkiej wartości poszedł, sprzedał wszystko, co miał i nabył ją.” Mt 13, 44-46

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W. 44. Podobne jest królestwo niebieskie skarbowi.
Królestwo niebieskie, jak w przypowieściach poprzedzających, bierze się za wiarę, Ewangelią i naukę Ewangeliczną; i do tego zmierza ta przypowieść, żeby pokazać z jak wielką usilnością i pilnością jej szukać, i znalezioną jak wielce cenić należy.
-Skarbowi.
Rzeczy, której ocenić nie można. Bo kto ma tyle pieniędzy, iż ich policzyć nie można, powiadamy, że taki posiada skarb.
-Skrytemu.
Gdyż od wieków nie było słyszanem. Powiadamy mądrość Bożą, mówi św. Paweł, w tajemnicy, która zakryta jest, którą Bóg przeznaczył przed wieki ku chwale naszej.
-Od radości.
Ze znalezienia skarbu.
-Onę rolę kupuje.
Nie oznacza iż należy kupować Ewangelią; albowiem darmoście, powiada, wzięli, darmo dawajcie, lecz oznacza, że tak ją wielce cenić potrzeba, iż kto ją znajdzie, wszystko inne dla jej nabycia i otrzymania poświęcić powinien.”

,,Ignacy rozczytywał się w próżnych i zmyślonych dziełach, które opowiadały o niezwykłych czynach sławnych ludzi. Skoro więc poczuł się lepiej, prosił, aby dla zajęcia czasu przyniesiono mu parę takich książek. Ale w tym domu nie było takich książek. Podano mu zatem „Życie Jezusa” oraz „Żywoty świętych”, obydwie w języku ojczystym.
Czytał je często i wkrótce zaczęło go pociągać to, co w nich odnajdywał. Nieraz też podczas czytania biegł myślą do tego, co czytał dawniej, do marzeń, którymi zajmował się uprzednio, i do wielu podobnych spraw, jak się mu kolejno narzucały.
Zarazem i miłosierdzie Boże przychodziło z pomocą, zastępując tamte myśli innymi, pochodzącymi z najnowszego czytania. Kiedy więc czytał o życiu Chrystusa Pana i świętych, zastanawiał się i pytał samego siebie: A gdybym tak ja zaczął postępować jak święty Franciszek albo święty Dominik? Wiele nad tym rozmyślał. Te myśli pozostawały w nim dość długo, a następnie wskutek zaistniałej jakiejś okoliczności zastępowały je próżne marzenia światowe. One także zatrzymywały się na dłuższy czas. Taka zmienność myśli trwała w nim dość długo.
Pomiędzy owymi dwoma rodzajami myśli istniała jednak pewna różnica. Gdy się bowiem zajmował sprawami światowymi, odczuwał wielką przyjemność, kiedy znużony zaprzestawał, przeżywał smutek i pustkę. Kiedy natomiast rozmyślał o naśladowaniu wielkich dzieł pokuty dokonywanych przez świętych mężów, wtedy odczuwał przyjemność nie tylko rozmyślając, ale także po zaprzestaniu rozmyślania. Przez pewien czas nie dostrzegał tej różnicy ani nie przywiązywał do niej wagi, aż pewnego dnia otwarły się oczy jego duszy i zaczął się zastanawiać, widząc najwyraźniej, iż jeden rodzaj rozmyślania napawa go smutkiem, drugi radością.
Taka była jego pierwsza medytacja o sprawach Bożych. Później, kiedy się zajął ćwiczeniami duchownymi, zaczerpnął stąd pierwsze objaśnienia dla nauki o rozpoznawaniu duchów”. – Z Dziejów spisanych przez Ludwika Consalvo na podstawie opowiadań św. Ignacego