W imię Prawdy! C. D. 311

9 maja 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Opuściwszy potem Ateny przybył Paweł do Koryntu. Tam spotkał pewnego Żyda, pochodzącego z Pontu, imieniem Akwila, który wraz ze swą żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Żydów. Paweł odwiedził ich; a ponieważ uprawiał to samo rzemiosło, co oni, zamieszkał u nich i pracował. Byli mianowicie z zawodu wytwórcami namiotów.
Co szabat zaś zabierał głos w synagodze wspominając od czasu do czasu imię Pana Jezusa i starał się przy tym pozyskać Żydów i pogan. A kiedy Sylas i Tymoteusz przybyli z Macedonii, Paweł poświęcił się wyłącznie głoszeniu kazań i przedkładał Żydom dowody na to, że Jezus jest Mesjaszem. Lecz gdy mu opór stawiali i zaczęli bluźnić, rzekł do nich strząsając proch ze swych szat: ,,Niech krew wasza spłynie na głowy wasze! Nie ponoszę żadnej winy. Odtąd zwracam się do pogan”. Odszedłszy stamtąd, udał się do domu niejakiego Tytiusa Justusa, Żyda pochodzenia pogańskiego, którego dom przylegał bezpośrednio do synagogi. Przełożony synagogi Kryspus wraz z całym swym domem przyjął wiarę w Pana. I w ogóle dużo Koryntian, którzy go słyszeli, garnęło się do wiary i przyjmowało chrzest”. Dz 18, 1-8

,,Już niezadługo, a nie będziecie mnie oglądać; a potem znów niezadługo, a ujrzycie mnie bo idę do Ojca”. Wtedy niektórzy uczniowie jego mówili między sobą: ,,Co znaczą słowa, które nam powiedział: Już niezadługo, a nie będziecie mnie oglądać; a potem znów niezadługo, a ujrzycie mnie? I to: Idę do Ojca?” Pytali się więc: ,,Co znaczy to ,,niezadługo”, o którym mówi? Nie wiemy, co chce powiedzieć”.
Jezus poznawszy, że chcą go zapytać, rzekł im: ,,Rozprawiacie między sobą nad tym, co wam przed chwilą powiedziałem: Już niezadługo, a nie będziecie mnie oglądać – a potem znów niezadługo, a ujrzycie mnie. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: będziecie płakać i lamentować, podczas gdy świat cieszyć się będzie. Będziecie się smucić, lecz smutek wasz w radość się przemieni”. J 16, 16-20

,,Swojemu słudze wyświadczyłeś dobro,
zgodnie z Twoim słowem, Panie.
Naucz mnie trafnego sądu i umiejętności,
bo ufam Twoim przykazaniom.
Błądziłem, zanim przyszło utrapienie,
teraz jednak strzegę Twego słowa.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie ustaw swoich.
Zuchwali knują przeciw mnie podstępy,
lecz ja całym sercem strzegę Twych postanowień.
Otępiało ich serce od nadmiaru sadła,
a ja znajduję rozkosz w Twoim Prawie.
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył ustaw Twoich.
Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze
niż tysiące sztuk złota i srebra”. Ps 119

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, bo prześladuje mnie człowiek,
uciska mnie w nieustannej walce.
Wrogowie moi wciąż mnie prześladują,
liczni są ci, którzy ze mną walczą.
Ilekroć mnie trwoga ogarnie,
w Tobie, Najwyższy, pokładam nadzieję.
W Bogu, którego słowo wielbię,
w Bogu pokładam nadzieję: nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Przez cały dzień mi uwłaczają,
wszystkie swe zamysły przeciw mnie kierują.
Schodzą się, czyhają, śledzą moje kroki,
godzą na me życie.
Ty zapisałeś moje życie tułacze
i przechowałeś łzy moje w swym bukłaku,
czyż nie są zapisane w Twej księdze?
Odstąpią moi wrogowie w dniu, gdy Cię wezwę,
po tym poznam, że Bóg jest ze mną.
W Bogu, którego słowo wielbię,
w Panu, którego słowo wychwalam,
W Bogu pokładam nadzieję: nie będę się lękał,
cóż może uczynić mi człowiek?
Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem,
Tobie oddam ofiary pochwalne,
Bo od śmierci ocaliłeś me życie,
a nogi moje od upadku,
abym w światłości życia chodził przed Bogiem”. Ps 56

,,Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się nade mną,
u Ciebie moja dusza szuka schronienia.
Chronię się w cieniu Twych skrzydeł,
dopóki nie minie klęska.
Wołam do Boga Najwyższego,
do Boga, który wyświadcza mi dobro.
Niech ześle pomoc z nieba, niechaj mnie wybawi,
niech hańbą okryje tych, którzy mnie dręczą,
niech ześle Bóg miłość i łaskę.
Między lwami spoczywam,
co pożerają synów ludzkich.
Ich zęby są jak włócznie i strzały,
a język jak miecz ostry.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała.
Zastawili sidła na moje nogi
i pognębili moją duszę.
Przede mną dół wykopali
i sami wpadli do niego.
Serce moje jest mocne, Boże,
mocne jest moje serce,
zaśpiewam psalm i zagram.
Zbudź się, duszo moja,
zbudź, harfo i cytro,
a ja obudzę jutrzenkę.
Będę Cię chwalił wśród ludów, Panie,
zaśpiewam Ci psalm wśród narodów.
Bo Twoja łaska sięga aż do nieba,
a wierność Twoja po chmury.
Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,
nad całą ziemią Twoja chwała”. Ps 57

W imię Prawdy! C. D. 291

26 kwietnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,A teraz, królowie, zrozumcie,
nauczcie się, sędziowie ziemi.
Służcie Panu z bojaźnią,
z drżeniem całujcie Mu stopy”. Ps 2

,,Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie»”. J 14, 1-6

,,Możni prześladują mnie bez powodu,
moje zaś serce lęk czuje przed Twoimi słowami.
Radują mnie Twoje słowa,
jak tego, który zdobył łup wielki.
Nienawidzę kłamstwa i nim się brzydzę,
a Prawo Twoje miłuję.
Siedem razy na dzień Cię wysławiam
z powodu sprawiedliwych Twych wyroków.
Obfity pokój dla miłujących Twoje Prawo,
i nigdy się nie potkną.
Czekam, Panie, na Twoją pomoc
i spełniam Twe przykazania.
Moja dusza strzeże Twych napomnień
i bardzo je miłuje.
Przestrzegam Twoich postanowień i napomnień,
bo wszystkie moje drogi są przed Tobą”. Ps 119

,,Wybaw mnie, Panie, od złego człowieka,
strzeż mnie od gwałtownika,
Od tych, którzy w sercu knują złe zamiary,
każdego dnia wzniecają spory.
Jak węże ostrzą swe języki,
jad żmijowy mają pod wargami.
Od rąk grzesznika ustrzeż mnie, Panie,
zachowaj mnie od gwałtownika,
od tych, którzy z nóg chcą mnie zwalić.
Pyszni na mnie sidło zastawiają w ukryciu,
złoczyńcy rozciągają powrozy,
ustawiają na mojej drodze pułapki.
Mówię do Pana: „Jesteś moim Bogiem,
usłysz, Panie, mój głos błagalny!”
Panie, mój Panie, potężna moja pomocy,
osłaniasz w dniu walki moją głowę.
Nie spełniaj, Panie, pragnień niegodziwca,
nie sprzyjaj jego zamiarom.
Wiem, że Pan oddaje sprawiedliwość ubogiemu,
a biednemu słuszność przyznaje.
Tylko sprawiedliwi będą sławić Twe imię,
prawi będą mieszkać przed Twoim obliczem”. Ps 140

W tym dniu otrzymałem pismo od delegata biskupa, które było odpowiedzią na moje już trzecie pismo zawierające pytanie o przebieg mojej sprawy. W piśmie była zawarte jedna ważna dla mnie informacja. Po przeczytaniu pisma, miałem poważne pytania, które miałem zamiar wyrazić na piśmie w najbliższym czasie.

W imię Prawdy! C. D. 211

12 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii godzin:

,,Bóg jest dla nas ucieczką i siłą,
najpewniejszą pomocą w trudnościach.
Przeto nie będziemy się bali, choćby zatrzęsła się ziemia
i góry zapadły w otchłań morza.
Nurty rzeki rozweselają miasto Boże,
najświętszy przybytek Najwyższego.
Bóg w nim przebywa, a ono się nie zachwieje,
Bóg je wspomoże o świcie.
Pan Zastępów jest z nami,
Bóg Jakuba jest naszą obroną.
Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana,
zdumiewające czyny, których dokonał na ziemi”. Ps 46

13 marca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». «Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!»” Iz 49, 15

,,To stało się przyczyną, że Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ czynił takie rzeczy w szabat. Lecz Jezu odrzekł im: ,,Ojciec mój działa jeszcze teraz – i Ja działam także”. Dlatego Żydzi jeszcze bardziej nastawali na Jego życie, bo nie tylko naruszał szabat, ale nadto nazywał Boga swym Ojcem, czyniąc się równym Bogu.
Jezus odrzekł im: ,,Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie może nic uczynić sam ze siebie, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni. Co On czyni, czyni tak samo i Syn. Bo Ojciec miłuje Syna i ukazuje Mu wszystko, co sam czyni. Ukaże Mu zresztą dzieła jeszcze większe od tych, tak że zdumiewać się będziecie. Bo jak Ojciec wskrzesza umarłych i życie im przywraca, podobnie i Syn daje życie, komu zechce. A ponadto Ojciec nie sądzi nikogo, lecz zdał wszelki sąd na Syna, aby wszyscy czcili Syna, tak jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, nie czci także Ojca, który Go posłał. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: kto słucha słowa mego i wierzy Temu, który Mnie posłał, ten ma życie wieczne i nie podpada pod sąd, lecz przeszedł już ze śmierci do życia. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zbliża się godzina, a nawet już nadeszła, w której umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy Go posłuchają, żyć będą. Bo jak Ojciec ma życie w sobie, tak też Synowi udzielił, by miał życie w sobie, i dał Mu władzę sądzenia, bo jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi godzina, w której wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego. Wtedy ci, którzy dobrze czynili, wyjdą na zmartwychwstanie żywota, ci co źle czynili, na zmartwychwstanie potępienia. Niczego sam z siebie czynić nie mogę: wydaję sąd według tego, co słyszę, a sąd mój jest sprawiedliwy. Bo Ja nie szukam mojej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał”. J 5, 17-30

,,Z całego serca wołam, wysłuchaj mnie, Panie,
zachować chcę Twoje ustawy.
Wołam do Ciebie, a Ty mnie wybaw,
będę strzegł Twoich napomnień.
Przychodzę o świcie i wołam,
pokładam ufność w Twoich słowach.
Budzą się moje oczy jeszcze przed świtem,
aby rozważać Twoje słowo.
W dobroci swej, Panie, słuchaj głosu mego
i daj mi życie zgodne z Twoim przykazaniem.
Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy,
dalecy są oni od Twojego Prawa.
Jesteś blisko, Panie,
i wszystkie Twe przykazania są prawdą.
Od dawna wiem z Twoich napomnień,
że ustaliłeś je na wieki”. Ps 119

,,Boże pomsty, Panie,
Boże pomsty, ukaż się w blasku!
Powstań Ty, który sądzisz ziemię,
daj pysznym odpłatę!
Jak długo, Panie, występni,
jak długo występni chełpić się będą,
Pienić się i gadać bezczelnie,
i chwalić się będą złoczyńcy?
Depczą Twój lud, Panie,
uciskają Twoje dziedzictwo;
Mordują wdowę i przybysza,
zabijają sieroty.
Mówią: „Pan tego nie widzi,
nie dostrzega tego Bóg Jakuba”.
Pomnijcie na to, głupcy w narodzie,
kiedy zmądrzejecie, bezrozumni?
Czy nie usłyszy Ten, który wszczepił ucho,
Ten, który stworzył oko, nie zobaczy?
Czy Ten, co napomina ludy, nie będzie ich karał?
Ten, który ludzi uczy mądrości?
Znane są Panu ludzkie myśli,
wie, że są marnością.
Błogosławiony mąż, którego Ty wychowujesz, Panie,
i pouczasz swoim prawem,
Aby mu dać wytchnienie w dniach nieszczęśliwych,
zanim grób wykopią występnemu.
Pan nie odpycha swojego ludu
i nie porzuca swojego dziedzictwa.
Sąd się zwróci ku sprawiedliwości,
pójdą za nią wszyscy ludzie prawego serca.
Kto wystąpi w mej obronie przeciw niegodziwcom?
Kto mnie od złoczyńców zasłoni?
Gdyby Pan mi nie udzielił pomocy,
szybko by moja dusza zamieszkała w krainie milczenia.
A kiedy myślę: „Moja noga się chwieje”,
wtedy mnie wspiera Twoja łaska, Panie.
Gdy w moim sercu mnożą się niepokoje,
Twoja pociecha orzeźwia mą duszę.
Czy może się sprzymierzyć z Tobą trybunał bezprawia,
który wbrew prawu sprowadza nieszczęście?
Chociaż czyhają na życie sprawiedliwego
i chociaż krew niewinną potępią,
Na pewno Pan będzie moją obroną,
a Bóg mój skałą ucieczki.
A tamtym za ich niegodziwość zapłaci
i własna złość ich zgubi,
nasz Pan Bóg im zgubę zgotuje”. Ps 94

W imię Prawdy! C. D. 185

12 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:

,,Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu pokoleniom w diasporze.
Za pełną radość poczytujcie sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali i bez zarzutu, w niczym nie wykazując braków.
Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając, a na pewno ją otrzyma. Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we wszystkich swych drogach.
Niech się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem palące słońce i wysuszyło łąkę, a kwiat jej opadł i zniknął piękny jej wygląd. Tak też bogaty przeminie w swoich poczynaniach”. Jk 1, 1-11

,,Błądziłem, zanim przyszło utrapienie,
teraz jednak strzegę Twego słowa.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie ustaw swoich.
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś,
bym się nauczył Twoich ustaw.
Prawo ust Twoich jest dla mnie lepsze
niż tysiące sztuk złota i srebra.
Wiem, Panie, że sprawiedliwe są Twoje wyroki,
że dotknąłeś mnie słusznie.
Niech Twoja łaska będzie mi pociechą
zgodnie z obietnicą, daną Twemu słudze”. Ps 119

W tym dniu przeczytałem niezwykle ważne dla mnie treści z książki pt. ,,Pajda chleba” autorstwa ks. Adama Ziemby:

,,Boże mój! Kiedy odezwie się gong na południe?
Robota teraz spokojniejsza. Sam sobie ładujesz, sam wieziesz, sam wyładowujesz i układasz. Jakoś trochę raźniej na duszy. I komanda wracają już z pracy, pewno niedaleko południe. To nic, że zgubiłeś chodaki, skarpetki z trudem zdobyte rozleciały się dawno w błocie, ale jeszcze się żyje.
Tak, to niedziela. Teraz pewno bym śpiewał w swoim kościele przed sumą ,,Asperges me, Domine, hysopo et mundabor” – a kościelny zapalałby świeczki.
Rośnie piramida cegieł i cichutkie Zdrowaśki płyną do Pana Zastępów.

Kapowi stoją wysoko na budowie, śmieją się wesoło i pokazują na wyciągnięty sznur taczek.
Ktoś nieostrożnie strącił cegłę z pierwszego piętra wprost na głowę towarzysza. Mózg zmieszany z krwią oblepił czerwone cegły.
Znowu skrzypią taczki, prężą się mięśnie, a korowód pochylonych postaci przesuwa się wolno wzdłuż murów nowej budowli.
A to co?
Zlatują cegły – teraz po dwie – z pierwszego piętra, łamią krzyż więźniowi, inne rozbijają się o taczki, to znów grzęzną w błocie.

Jakiś lęk ogarnia pracującą gromadę… byle szybciej wzdłuż muru, byle prędzej.
Coś niesamowitego dzieje się w kolumnie.
Sami więźniowie, bez specjalnego rozkazu, pracują biegiem.
Tempo zawrotne.
Świszczące oddechy i skrzyp kół mieszają się z jakimś nieludzkim chyba śmiechem.
Ostry zakręt, pusta przestrzeń, nie widzę pleców towarzysza, tylko zimną ścianę muru.
Szybciej! Uciekaj!
Koło spada mi z deski, grzęźnie w błocie. Gwałtowny wyrzut ramion! Taczki znowu na desce! Ruszyły!

Na opuszczoną przed sekundą chyba deskę zleciały dwie maltą zlepione cegły i tylko rozpryskujące się błoto wpadło mi za kołnierz.
– To dla mnie przeznaczone – przebiega szybka myśl. – Trzymaj się jak najdalej muru… – radzi rozsądek. To znowu zdaje mi się, że ktoś mi tak szepcze do ucha: – Trzymaj się daleko od muru! – Zimny pot zalewa mi twarz.
E, to chyba wiatr tak świszcze między stosami cegieł, to znowu sypie niemiłosiernie, to nie ostrymi krupami prosto w twarz. Zziębniętymi rękami – dotychczas piekły mnie z gorąca – składam powoli cegłę po cegle i obserwuję miejsce, gdzie znowu byłem o krok od śmierci.

Czy nigdy ten gong na południe się nie odezwie?
O! Znowu ktoś dostał!
Leży rozciągnięty, nieruchomy, głowa zmiażdżona, a ręce drapią śnieg z błotem. Teraz prostują się palce i – koniec…
Bardzo powoli rozglądam się roztropnie, spokojnie na wszystkie strony, nie ruszam prawie głową, jeszcze wolniej składam moje cegły, to poprawiam stertę.
Boję się!
Boję się raz jeszcze jechać wzdłuż muru… Może zaraz będzie południe…

Znowu ten śmiech! Straszny! Makabryczny! Chyba szatański! Aaaa… teraz rozumiem! Teraz już wiem, skąd czyha na nas śmierć! Rozumiem wszystko.
To kapowie i vorarbeitrzy bawią się w ten poranek niedzielny. Bawią się… bo im się nudzi… Zrzucają maltą zlepione cegły na głowy pracujących więźniów i jeśli który z nich trafi tak celnie, że z rozbitej głowy mózg wytryśnie, to ten śmiech straszny, szaleńczy chyba, jen nagrodą celnego rzutu.

Ostry dźwięk dzwonu obiadowego zakończył tę zabawę, popularnie zwaną Eiermahle (jajecznica) i krwawy poranek niedzielny ,,milionerów” oświęcimskich.

Krótki apel i upragniony obiad, a potem będzie pół dnia wolnego. Pisakiem i śniegiem myję pokrwawione ręce i obłoconą twarz, trę śniegiem płaszcz. To nic, że przed chwilą byłem tak bliski śmierci, teraz jestem strasznie głodny. Obawa i lęk gdzieś pierzchły, rozpiera mnie pewność siebie, że już dzisiaj nic się nie stanie. Plecy jeszcze bolą, ręce pieką, ale jakoś to będzie.

A jednak trochę jestem wyczerpany nerwowo, bo kiedy spotykam kumpla, nie umiem się skupić i chaotycznie opowiadam mu swoje przeżycia. Władek, stary numer, wysłuchawszy mnie spokojnie, wyjmuje z kieszeni dwa klopsy, daje mi jeden, sam zajada drugi.
– Adam! Mówiłem ci tyle razy, pracuj oczami. A po drugie, po jaką cholerę pchałeś się do roboty? Przecież to niedziela?
– Ale nas wszystkich wypędzili z bloku!
– Ale was nie liczyli?
– No nie…
– To czemuś nie nawiał?
– Nie wiedziałem gdzie.
– Frajer! A do kartoflarni?
– Do Tadka?
– No pewnie – za nóż i obierać.
– Tak, ale nie chce go narażać.
– Może masz i rację, ja sam też rzadko się z nim widuję z tego samego powodu. Klopsik smakował?
– Władziu, ale to chyba dwie marki?
– Widziałeś go, milioner! Dostałem od kantyniarza na lewo. Nikt tego świństwa nie chce kupować. Przyjdź wieczór, będą wiadomości radiowe.
– Cześć!

To była ostatnia niedziela października – Chrystusa Króla. A już na święta Bożego Narodzenia kapowie, co wymyślili makabryczną zabawę Eiermahle, zamknięci do bunkrów za… pijaństwo, tylko na dwanaście godzin, wypadli z nich po odbyciu kary nieżywi. Spirytus, którym się opili, był metylowy.

Młyny Boże mielą powoli, ale miałko”.

W imię Prawdy! C. D. 180

8 lutego 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Kiedy Salomon się zestarzał, żony zwróciły jego serce ku cudzym bogom i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze naprzeciw Jerozolimy oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić cudzych bogów, ale on nie zachowywał tego, co Pan mu nakazał. Wtedy Pan rzekł Salomonowi:
«Wobec tego, że tak postąpiłeś i nie zachowałeś mego przymierza oraz moich praw, które ci dałem, nieodwołalnie wyrwę ci królestwo i dam twojemu słudze. Choć nie uczynię tego za twego życia ze względu na twego ojca, Dawida, to wyrwę je z ręki twego syna. Jednak nie wyrwę całego królestwa. Dam twojemu synowi jedno pokolenie ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na Jeruzalem, które wybrałem»”. 1 Krl 11, 4-13

,,Szczęśliwi, którzy strzegą przykazań
i sprawiedliwie postępują w każdym czasie.
Pamiętaj o nas, Panie,
gdyż upodobałeś sobie w Twym ludzie,
przyjdź nam z pomocą.
Ojcowie nasi zmieszali się z poganami
i uczyli się postępować jak oni.
Poczęli czcić ich bałwany,
które stały się dla nich pułapką.
Składali w ofierze swych synów
i swoje córki złym duchom.
Gniew Pana zapłonął przeciw Jego ludowi,
aż poczuł wstręt do własnego dziedzictwa”. Ps 106

,,Czyń dobrze swemu słudze, Panie,
aby żył i przestrzegał słów Twoich.
Otwórz moje oczy,
abym podziwiał Twoje Prawo.
Jestem tylko gościem na ziemi,
przykazań swych nie kryj przede mną.
Słabnie wciąż moja dusza
z tęsknoty do wyroków Twoich.
Zgromiłeś pysznych,
przeklęci są odstępujący od Twych przykazań.
Oddal ode mnie szyderstwo i wzgardę,
bo zachowuję Twoje napomnienia.
Chociaż zasiadają możni przeciw mnie spiskując,
Twój sługa rozmyśla o Twoich ustawach,
Bo Twe napomnienia są moją rozkoszą,
moimi doradcami Twoje ustawy”. Ps 119

,,Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę,
Tobie ufam, Boże, niech zawód mnie nie spotka.
Niech moi wrogowie nie triumfują nade mną,
nikt bowiem, kto Ci zawierzył,
nie będzie zawstydzony.
Wstyd spotka wszystkich, którzy łamią wiarę
idąc za marnością.
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według swych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Nie pamiętaj mi grzechów i win mej młodości,
lecz o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu,
ze względu na dobroć Twą, Panie.
Dobry jest Pan i łaskawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy ubogich dróg swoich.
Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Przez wzgląd na imię Twoje, Panie,
wybacz mi winy, które są tak wielkie.
Kto jest tym człowiekiem, który boi się Pana?
Pan ukaże mu drogę wybraną.
Będzie opływał w szczęście,
a jego potomstwo odziedziczy ziemię.
Bóg powierza swe zamiary swoim czcicielom
i objawia im swoje przymierze.
Oczy moje są zawsze zwrócone ku Panu,
bo On uwalnia moje nogi z sidła.
Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną,
bo jestem samotny i nieszczęśliwy.
Uwolnij moje serce od smutku,
wyzwól mnie od udręki.
Spójrz na mój ból i utrapienie,
wybacz mi wszystkie grzechy.
Zobacz, jak licznych mam nieprzyjaciół,
jak zajadle mnie nienawidzą.
Strzeż mego życia i wybaw mnie, Panie,
by nie spotkał mnie zawód, gdy uciekam się do Ciebie.
Niech prawość i niewinność będą mą obroną,
skoro pokładam w Tobie nadzieję.
Boże, wybaw Izraela
od wszystkich jego niedoli”. Ps 25