W imię Prawdy! C. D. 126

3 stycznia 2024 roku ciąg dalszy

Podczas Godziny czytań modliłem się między innymi tymi słowami:

,,Miłuję Cię, Panie, mocy moja,
Panie, opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu,
Boże, skało moja, na którą się chronię,
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono.
Wzywam Pana, godnego chwały,
i wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół.
Ogarnęły mnie fale śmierci
i zatrwożyły odmęty niosące zagładę.
Oplątały mnie pęta Otchłani,
schwyciły mnie sidła śmierci.
Wzywałem Pana w moim utrapieniu,
wołałem do mojego Boga;
I głos mój usłyszał ze swojej świątyni,
dotarł mój krzyk do uszu Jego”. Ps 18

,,Bracia! Zadajcie śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z ich powodu nadchodzi gniew Boży na synów buntu. I wyście niegdyś tak postępowali, kiedyście tym żyli. A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę wychodzącą z ust waszych.
Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus.
Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.
Na to zaś wszystko przywdziejcie miłość, która jest spoiwem doskonałości. A w sercach waszych niech panuje pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. Słowo Chrystusa niech w was mieszka w całym swym bogactwie: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach”. Kol 3, 5-16

W tym dniu czytałem także ważne treści z książki pt. ,,O naśladowaniu Chrystusa”:

,,Chrystus. Miłość to wielka rzecz i nader wielkie dobro; ona tylko czyni lekkim wszelki ciężar i znosi łagodnie wszelkie nierówności, albowiem niesie ciężar bez utrudzenia i wszelką gorycz osładza.
Szlachetna miłość Jezusa przynagla do wielkich czynów i pobudza zawsze do pragnienia coraz to doskonalszych dzieł.
Miłość dąży wzwyż i nie pozwala, by ją przykuła jakakolwiek rzecz przyziemna.
Miłość chce być wolną i daleką od wszelkiego uczucia niedobrego, żeby jej wewnętrzne spojrzenie nie było niczym przysłonione, żeby żadna doczesna korzyść nie narzucała jej wikłających pęt i żeby wśród niepowodzenia nie upadała.
Nad miłość nie ma nic słodszego, nic mocniejszego, nic wyższego, nic rozleglejszego, nic przyjemniejszego, nic pełniejszego, nic lepszego w niebie i na ziemi; bo miłość w Bogu się poczęła i wśród wszelkich stworzeń nie spocznie aż dopiero w Bogu.

Kto kocha, leci, biegnie i raduje się, wolny jest, nic go nie trzyma.
Daje wszystko wszystkim i wszystko ma we wszystkich, bo ponad wszystko odpoczywa w jednym Najwyższym, skąd wszelkie dobro wypływa i pochodzi.
Nie patrzy na dary, lecz ponad wszystko dobre ku dawcy ulata.
Często miłość nie zna granic, lecz ponad wszelką miarę się rozpala.
Miłość nie czuje ciężaru, na trudy nie zważa, na więcej się porywa, niż może, z niepodobieństwem się nie liczy; gdyż sądzi, że wszystko może i że jej wszystko wolno.
A więc do wszystkiego jest zdolna, wiele dokona tam, gdzie ten, co nie kocha, ustaje i upada.

Miłość czuwa, a nawet śpiąc, nie zaśpi. Znużona nie ustaje, ściśniona nie traci swobody, straszona nie ulęknie się; jak żywy płomień i płonąca pochodnia rwie się w górę i swobodnie wszystko przechodzi.
Kto kocha rozumie, co jej głos znaczy: jest potężnym wołaniem w uszach Bożych, szczerze gorącym westchnieniem duszy, która mówi: Boże mój, miłości moja, Tyś cały mój, a ja cały Twój!

Uczeń. Powiększ we mnie miłość, żebym się nauczył w głębi serca smakować, jak słodka to rzecz kochać, w miłości się rozpływać i zanurzać.
Niech mię miłość ogarnie, bym w zapale i w zachwycie przeszedł sam siebie.
Obym śpiewał pieśń miłości i wznosił się w górę za Tobą, mym Ukochanym. Niech dusza moja ustaje, wielbiąc Cię i weseląc się z miłości.
Obym kochał więcej Ciebie, niż siebie, a siebie tylko dla Ciebie i wszystkich ludzi, abym kochał w Tobie, jak to nakazuje prawo miłości, które jak światło promieniuje z Ciebie.

Chrystus. Miłość jest rącza, szczera, pobożna, miła i przyjemna, mocna i cierpliwa, roztropna, wielkoduszna, mężna, nie szukająca nigdy siebie.
Albowiem gdzie ktoś siebie samego szuka, tam miłość ustaje.
Miłość jest ostrożna, pokorna, prosta, nie miękka, nie płocha, nie szukająca marnych rzeczy, trzeźwa, czysta, stała, spokojna, strzegąca pilnie wszystkich zmysłów.
Miłość jest uległa i posłuszna zwierzchnikom; siebie ma za lichotę; Bogu oddana i wdzięczna, w Bogu pokłada zawsze ufność i nadzieję, nawet wtedy, gdy nie czuje pociągu ku Bogu, gdyż i w miłości nie żyje się bez boleści.

Kto nie jest gotów wszystko wycierpieć i stosować się do woli ukochanego, nie wart, by go nazywać miłującym.
Kochający powinien dla umiłowanego chętnie znosić wszystko, co przykre i gorzkie i nie może go odstępować z powodu przytrafiających się przeciwności.

Chrystus. Synu, nie jesteś jeszcze mocnym i roztropnym w miłości.
Uczeń. Dlaczego, Panie?
Chrystus. Gdyż dla drobnej przeciwności ustajesz w zaczętej pracy i zanadtwo chciwie szukasz pociechy.
Miłujący stoi niewzruszony wśród pokus i nie wierzy podstępnym namowom wroga.
Jak mu miłym jestem w pomyślności, tak mu się nie przestaję podobać w przeciwnościach.

Roztropnie kochający nie tyle patrzy na dar miłującego, ile na miłość dawcy.
Więcej ceni uczucie, niż korzyść i ponad wszystkie dary stawia umiłowanego.
Szlachetnie miłujący nie zadowala się darem, lecz Mną ponad wszelkie dary.
Ale nie myśl, że już wszystko stracone; nawet jeśli jeszcze nie masz do Mnie, albo do moich świętych prawdziwego uczucia miłości, to przecież samo pragnienie posiadania takiego uczucia jest już dla Mnie cenne i wartościowe.

Owe dobre i błogie uczucie, którego czasem doznajesz, jest owocem obecnej łaski, jakby przedsmakiem niebieskiej ojczyzny; lecz nie ma co na nim zbytnio polegać, bo przychodzi i mija.
Zwalczanie zaś złych wzruszeń, które spadają na dusze, pogarda dla poduszczeń szatańskich jest znakiem wielkiej cnoty i wielkiej zasługi.

Niech cię więc nie trwożą niestosowne, cisnące się mimowoli wyobrażenia jakiegokolwiek przedmiotu.
Trwaj mężnie w postanowieniu i szczerej intencji, skierowanej do Boga.
Nie jest to złudzenie, że niekiedy czujesz się nagle w zachwyt porwany, a zaraz potem wracasz do zwykłych, płaskich wrażeń serca.
Te zaś raczej poniewolnie odbierasz, a nie z rozmysłem je powodujesz; jeżeli tylko nimi się brzydzisz i im sprzeciwiasz, przyczynią ci się do zasługi, a nie do potępienia.

Wiedz, że stary nieprzyjaciel stanowczo usiłuje przeszkodzić twym pragnieniom dobra i stara się odciągnąć cię od wszelkiego pobożnego ćwiczenia, mianowicie: od czci świętych, od szczerego rozpamiętywania Męki mej, od zbawiennej pamięci na grzechy, od czuwania nad własnym sercem i od mocnego postanowienia postępu w cnocie.
Podsuwa ci mnóstwo złych myśli, aby wzbudzić w tobie nudę i wstręt, by cię odwieść od modlitwy i pobożnego czytania.
Nie podoba mu się pokorna spowiedź i gdyby mógł, skłoniłby cię do zaniechania Komunii świętej.
Nie wierz mu, nie zważaj na niego, choćby ci często, gęsto zastawiał zwodnicze sieci.

Gdy ci podsuwa złe i brudne myśli, jemu je przypisuj. Mów do niego: Idź precz, duchu nieczysty! Wstydź się nędzniku, bardzoś plugawy, skoro takie rzeczy szepczesz do mych uszu!
Odejdź ode mnie najgorszy uwodzicielu, nie będziesz miał we mnie żadnej cząstki; ale Jezus będzie ze mną jak potężny bojownik, ty zaś odejdziesz zawstydzony.
Wolę umrzeć i wszelkie męki ponieść, niż tobie dać przystęp ku sobie.
,,Zamilknij, oniemiej, nie będę cię więcej słuchał, choćbyś na jeszcze większe silił się udręki. Pan oświeceniem moim, kogo się będę bał”. (Ps 26, 1)
,,Choćby stanęły przeciwko mnie wojska, nie będzie się bało serce moje”. (Ps 26, 3)
,,Pan wspomożycielem moim i odkupicielem moim”. (Ps 18, 15)

Walcz jak dobry żołnierz, a jeśli kiedy przez słabość upadniesz, zbierz większe siły niż dotąd, licząc ufnie na potężniejszą łaskę moją i bardzo strzeż się próżnego upodobania w sobie oraz pychy.
Ona bowiem wielu sprowadza na bezdroża, a czasem powoduje ślepotę prawie nieuleczalną.
Niech ci będzie ostrzeżeniem i pobudką do trwałej pokory zguba tych pysznych, co głupio w samych sobie położyli ufność”.

W imię Prawdy! C. D. 106

22 grudnia 2023 roku

Podczas jutrzni modliłem się między innymi tymi słowami:

,,Moje oczy łzy wylewają
bezustannie dniem i nocą,
Bo wielki upadek dosięgnie
Dziewicę, Córę mego ludu,
klęska przeogromna.
Gdy wyjdę na pole,
oto mieczem zabici.
Jeśli pójdę do miasta,
oto męki głodu.
Nawet prorok i kapłan
niczego nie pojmując błąkają się po kraju.
Czyż nieodwołalnie odrzuciłeś Judę
albo czy się brzydzisz Syjonem?
Dlaczego dotknąłeś nas klęską
bez nadziei uleczenia?
Spodziewaliśmy się pokoju,
lecz nic dobrego nie przyszło;
czasu uzdrowienia, a nadeszła groza.
Uznajemy, Panie, nieprawość naszą
i przewrotność naszych przodków,
bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie.
Nie odrzucaj nas przez wzgląd na Twe imię,
nie poniżaj tronu swojej chwały,
pamiętaj, nie zrywaj swego przymierza z nami!”
Jr 14, 17-21

oraz

,,Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechaj ziemia się otworzy, niech zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość”. Iz 45, 8

W Liturgii słowa ważne dla mnie były poniższe treści:

,,Moje serce raduje się w Panu,
dzięki Niemu moc moja wzrasta.
Szeroko otwarłam usta przeciw moim wrogom,
bo cieszyć się mogę Twoją pomocą.
Łuk potężnych się łamie,
a mocą przepasują się słabi.
Syci za chleb się najmują, głodni zaś odpoczywają,
niepłodna rodzi siedmioro, a matka wielu dzieci usycha.
Pan daje śmierć i życie,
wtrąca do otchłani i z niej wyprowadza.
Pan czyni ubogim lub bogatym,
poniża i wywyższa.
Biedaka z prochu podnosi,
z błota dźwiga nędzarza,
by go wśród książąt posadzić
i dać mu tron chwały”.
1 Sm 2, 1bcde. 4-5. 6-7. 8abcd

,,W owym czasie Maryja rzekła:
Uwielbia dusza moja Pana
I rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim:
iż spojrzał na niskość służebnicy swojej.
Odtąd bowiem zwać mnie będą błogosławioną wszystkie narody,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest imię Jego,
a miłosierdzie Jego z pokolenia na pokolenie
nad tymi, którzy trwają w bojaźni Jego.
Potężnie działa ramię Jego:
rozprasza pysznych i ich serc zamysły,
strąca mocarzy z tronów.
A wywyższa pokornych.
Głodnych napełnia dobrami,
a bogaczy odprawia z pustymi rękoma.
Przygarnął sługę swego Izraela,
pomny na miłosierdzie swoje,
które zapowiedział ojcom naszym:
Abrahamowi i potomkom jego, na wieki”.
Potem pozostała Maryja z Elżbietą około trzech miesięcy; i powróciła do domu swego”. Łk 1, 46-56

W imię Prawdy! C. D. 93

7 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie poniższe teksty z Liturgii Słowa:

,,W ów dzień śpiewać będą tę pieśń w ziemi judzkiej:
«Miasto mamy potężne; On jako środek ocalenia umieścił mur i przedmurze. Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał.
Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach, upokorzył miasto niedostępne, upokorzył je aż do ziemi, sprawił, że w proch runęło; podepczą je nogi, nogi biednych i stopy ubogich»”. Iz 26, 1-6

,,Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości,
wejdę przez nie i podziękuję Panu.
Oto jest brama Pana,
przez nią wejdą sprawiedliwi”. Ps 118, 19-20

,,Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie każdy, kto mówi Mi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie mi w owym dniu: Panie, Panie! Czyż nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu? Czyż nie wypędzaliśmy czartów w Twoim imieniu? Czyż nie zdziałaliśmy w Twoim imieniu wielu cudów. A Ja wówczas oświadczę im publiczni: Nigdy nie znałem was; idźcie precz ode mnie wy, co nieprawość czynicie!
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki»”. Mt 7, 21-27

8 grudnia 2023 roku

Tego dnia pomocne były dla mnie między innymi poniższe słowa:

,,Tak mówi teraz Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, Izraelu: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; moim jesteś”. Iz 43, 1

9 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie poniższe przesłania z Liturgii Słowa:

,,To mówi Pan Bóg, Święty Izraela:
Zaiste, o ludu, który zamieszkujesz Syjon w Jerozolimie, nie będziesz gorzko płakał. Rychło okaże ci On łaskę na głos twojej prośby. Ledwie usłyszy, odpowie ci.
Choćby ci dał Pan chleb ucisku i wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, a oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: «To jest droga, idźcie nią!», jeśli chciałbyś iść na prawo lub na lewo.
On ześle deszcz na zboże, którym obsiejesz rolę, a pokarm z plonów ziemi będzie soczysty i pożywny. Twoje trzody będą się pasły w owym dniu na rozległych łąkach. Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która została starannie przewiana.
Dojdzie do tego, że na każdej wysokiej górze i na każdym wyniosłym pagórku będą strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy padną warownie. Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca będzie siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni, w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach”. Iz 30, 19-21. 23-26

,,On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany.
On liczy wszystkie gwiazdy
i każdej imię nadaje.
Nasz Pan jest wielki i potężny,
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
karki grzeszników zgina do ziemi”.
Ps 147, 3-6

,,Pan Jezus obchodził miasteczka i wioski nauczając w ich synagogach, głosząc dobrą nowinę o królestwie i uzdrawiając wszelkie choroby i wszelkie niemoce. Gdy spoglądał na rzesze ludu, ogarnęła Go litość nad nimi, bo były znękane i sponiewierane, jak owce bez pasterza. Wtedy powiedział uczniom swoim te słowa: ,,Żniwo jest wielkie, lecz robotników mało. Proście zatem Pana żniw, żeby posłał robotników na żniwo swoje”. Przywoławszy do siebie swych dwunastu uczniów dał im władzę wypędzania duchów nieczystych i leczenia każdej choroby i każdej niemocy. Tych to dwunastu rozesłał Jezus dając im przedtem takie pouczenie: ,,Nie idźcie między pogan i nie wstępujcie do żadnego z miast samarytańskich; lecz idźcie najpierw do zaginionych owiec domu Izraelowego. Idźcie i głoście: Przybliżyło się królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wyrzucajcie czartów: wzięliście darmo, darmo dawajcie”. Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8

Tego dnia modliłem się między innymi słowami:

,,Słowo zrodzone przez Ojca
I blasku Jego światłości,
Twoje wcielenie, o Chryste,
Wstrzymało świat przed zagładą.

Teraz więc serca rozjaśnij
I zapal swoją miłością,
Abyśmy wolni od grzechu
Sławili Ciebie z weselem.

Kiedy zaś przyjdziesz powtórnie,
By sądzić ludzkie sumienia,
Wtedy potępisz przewrotnych,
A dobrym dasz królowanie.

Nie karz nas wieczną Otchłanią
Za ogrom win popełnionych,
Ale nam otwórz niebiosa
I obdarz pełnią radości.

Chryste, nasz Królu łagodny,
Niech Tobie z Ojcem i Duchem
Będzie podzięka i chwała
Przez całą wieczność bez kresu”.

,,Zbawienne jest przykazanie naszego Pana i Mistrza: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”, a także: „Jeżeli będziecie trwać w mojej nauce, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
Bracia umiłowani! Została nam dana nadzieja prawdy i wolności. Trzeba nam więc trwać w cierpliwości, by wiara i nadzieja mogły przynieść owoc.
Bo nie szukamy przecież chwały tego świata, ale dążymy do przyszłej, stosownie do pouczenia danego nam przez Pawła Apostoła: „W nadziei już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy”. Tak więc trzeba nam trwać w cierpliwości i czekać, abyśmy się stali tym, czym jesteśmy, a także otrzymali od Boga to, czego wyczekujemy i w co wierzymy.

Ten sam Apostoł zachęca do cierpliwości sprawiedliwych, którzy wytrwale gromadzą u Boga skarby swoich zasług, by tam dla nich owocowały, i tak mówi: „A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy wszystkim dobrze, a zwłaszcza naszym braciom w wierze. W czynieniu dobrze nie ustawajmy, bo gdy pora nadejdzie, będziemy zbierać plony”.
Przestrzega nas Apostoł, by nam nie zabrakło cierpliwości, bo wtedy można zaniechać czynienia dobrze, pokusa może zwyciężyć i odwieść nas z drogi do chwały i sławy, a wtedy przepadną zebrane zasługi, jeśli się zaniedbamy w tym, co dobrze zaczęliśmy.

Wreszcie, gdy Paweł mówi o miłości, łączy z nią wytrwałość i cierpliwość, i tak się wyraża: „Miłość jest cierpliwa i łaskawa. Miłość nie zazdrości, nie unosi się pychą ani gniewem, nie pamięta złego. Wszystko miłuje, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”. Tymi słowami Apostoł dowodzi, że miłość wytrwa pomimo wszystko, bo potrafi wszystko przetrzymać.
A na jeszcze innym miejscu czytamy: „Znosząc siebie nawzajem w miłości, usiłujcie zachować jedność ducha dzięki więzi, jaką jest pokój”. Oto dowód, że nie może być jedności ani pokoju tam, gdzie się nie podtrzymuje wzajemnego zrozumienia i poszanowania i nie dokłada niestrudzenie starań o utrzymanie zgody”. – św. Cyprian

W imię Prawdy! C. D. 91

5 grudnia 2023 roku

Tego dnia ważne były dla mnie między innymi poniższe zadania z Liturgii Słowa:

,,Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej.
Nie będzie sądził z pozorów ani wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi”. Iz 11, 1-5

,,Boże, przekaż Twój sąd królowi,
a Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu.
Aby Twoim ludem rządził sprawiedliwie
i ubogimi według prawa.
Za dni jego zakwitnie sprawiedliwość
i wielki pokój, zanim księżyc zgaśnie.
Będzie panował od morza do morza,
od Rzeki aż po krańce ziemi.
Wyzwoli bowiem biedaka, który go wzywa,
i ubogiego, który nie ma opieki.
Zmiłuje się nad biednym i ubogim,
nędzarza ocali od śmierci”.
Ps 72, 1b-2. 7-8. 12-13

,,Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».
Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli»”. Łk 10, 21-24

Przeczytałem także ciekawe słowa z żywota św. Sabby:

,,Usilnie zalecał zakonnikom pilne umartwienie zmysłów, a szczególnie oczu. Idąc razu pewnego z jednym z uczniów swoich brzegami Jordanu, napotkali tam ludzi między którymi była i kobieta, na którą młody zakonnik z Sabbą będący, oczy obrócił. Widząc to Święty, a chcąc mu dać zbawienną naukę, rzekł do niego: ,,Jak godną pożałowania jest ta kobiet: zdaje się, że jest młodą, ale na jedno oko ślepa”. – ,,Tak nie jest ojcze, odrzekł mu uczeń, przypatrzyłem się jej dobrze, i widziałem, że ma obydwa oczy”. Wtedy święty Sabba korzystając z tego, że go tym sposobem przywiódł iż sam się wydał że we wzroku umartwionym nie był dał mu zbawienną naukę o niebezpieczeństwie na jakie się tym sposobem wystawia cnota świętej czystości, i w końcu przydał jako pokutę: ,,odtąd cię już za towarzysza podróży brać nie będę, dopóki się nie przekonam, żeś w tej mierze ostrożniejszy. Zakonnik zaś ten, od tego czasu budował wszystkich najściślejszem umartwieniem zmysłu widzenia”.

Tego dnia modliłem się między innymi takimi słowami z Liturgii Godzin:

,,Odrzuciłeś, Panie, Twój lud, dom Jakuba, bo pełen jest wróżbitów i wieszczków, jak Filistyni; na zgodę uderza w ręce cudzoziemców. Kraj jego pełen jest srebra i złota, a skarby jego są niezliczone. Kraj jego pełen jest koni, a wozy jego nieprzeliczone. Kraj jego pełen jest bożków. Oni wielbią rąk swoich dzieło, które wykonały ich palce.
Poniżył się człowiek, upodlił śmiertelny; nie przebaczaj im! Wejdź między skały, ukryj się w prochu ze strachu przed Panem, przed blaskiem Jego majestatu.
Wyniosłe oczy człowieka się ukorzą i duma ludzka będzie poniżona. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego. Albowiem dzień Pana Zastępów nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw wszystkim hardym, by się ukorzyli, przeciw wszystkim cedrom Libanu, wysoko się wzbijającym, i przeciw wszystkim dębom Baszanu, przeciw wszystkim górom niebotycznym i przeciw wszystkim pagórkom wyniosłym, przeciw każdej wieży strzelistej i przeciw wszystkim murom obronnym, przeciw wszystkim okrętom Tarszisz i przeciw wszystkim statkom zbytkownym.

Wtedy pycha człowieka będzie poniżona i upokorzona ludzka wyniosłość. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego, posągi zaś bożków całkowicie znikną. Wtedy wejdą do jaskiń skalnych i do jam podziemnych ze strachu przed Panem, przed blaskiem Jego majestatu, kiedy powstanie, by przerazić ziemię.
Owego dnia człowiek wyrzuci kretom i nietoperzom bożki swe srebrne i bałwany złote, zrobione po to, by im cześć oddawał, gdy wejdzie między rozpadliny skalne i w szczeliny opoki ze strachu przed Panem i przed blaskiem Jego majestatu, kiedy powstanie, by przerazić ziemię. Zaniechajcie człowieka, który ledwie dech ma w nozdrzach. Bo ile on wart?

W owym dniu Odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela. I będzie tak: Ktokolwiek pozostał żywy na Syjonie i kto się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do Księgi Życia w Jeruzalem.
Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną w Jeruzalem oczyści powiewem sądu i podmuchem pożogi, wtedy Pan przyjdzie spocząć na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jako obłok z dymu, a w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała Pańska będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą”. Iz 2, 6-22; 4, 2-6

,,Niech Pan cię wysłucha w dniu utrapienia,
niech ciebie chroni imię Boga Jakuba.
Niech tobie ześle pomoc ze świątyni
i niech cię wspiera ze Syjonu.
Niech pamięta o wszystkich twoich ofiarach
i niech Mu będzie miłe twe całopalenie.
Niech ci udzieli, czego w sercu pragniesz,
i każdy twój zamysł wypełni.
Będziemy się cieszyć z twego ocalenia
i w imię naszego Boga podniesiemy sztandary.
Niech Pan spełni wszystkie twoje prośby.
Wiem teraz, że Pan wybawi swego pomazańca.
Odpowiada mu ze świętych swych niebios
zbawczymi czynami swojej prawicy.
Jedni ufają rydwanom, inni zaś koniom,
a naszą siłą jest imię Boga, naszego Pana.
Tamci zachwiali się i upadli,
a my stoimy i trwamy.
Panie, ocal króla,
a nas wysłuchaj w dniu, w którym Cię wzywamy”. Ps 20

W imię Prawdy! C. D. 90

4 grudnia 2023 roku

Tego dnia przeczytałem ważne dla mnie słowa z książki pt. ,,Golgota, a życie dzisiejsze”:

,,Jezus więc Sam zbliża do najbliżej stojącego, wyciąga ręce, by Mu je skrępowali, przyczem spokojnie odzywa się:
,,Wyszliście, jako na zbójcę, z kijami, mieczami; gdym codziennie bywał z wami w świątyni, nie ściągnęliście rąk na mnie, ale ta jest godzina ciemności, godzina wasza”.
Zbiry, choć czują z tych słów wyrzut tchórzostwa i nikczemności, jednak z pewną ulgą po poprzednim przerażeniu krępują prędko ręce Jezusa.
Wiążą mocno grubemi powrozami te Boskie ręce, które tyle cudów czyniły, tyle razy błogosławiły, tyle razy ku niebu się wznosiły, by wyjednać łaski, tylu kalekom i chorym zdrowie przywracały, tyle jałmużn rozdawały, tyle kędzierzawych główek niewinnych dziatek gładziły.
Czerada cieszy się, że Jezus się nie broni i nawet zabrania, by Go bronili Apostołowie; cieszą się pachołki, że uniknęli walki, bo już Apostołowie znikają jeden po drugim, Jezus zostaje Sam w ich rękach związany.

Prowadzą Go przed sobą do swych panów, od których spodziewają się pochwały i napiwku, że tak sprawnie, bez walki, bez rozgłosu pojmali znienawidzonego Galilejczyka.
Noc była zupełna, cała Jerozolima śpi, już jest po północy, tylko duchy ciemności i ich słudzy czuwają, by Jezusa zgładzić jaknajprędzej, pod osłoną nocy, o ile to tylko będzie możliwe, bo ,,ich jest godzina ciemności”. Wrogowie Jezusa najchętniej korzystają z nocy.
Jedni cieszą się, że Jezusa po ciemku pojmali, drudzy cieszą się, że Jezusa po ciemku osądzą, Judasz cieszy się, że dzięki nocnym ciemnościom udało się mu uciec z pieniędzmi, które tak kochał, że Mistrza za nie sprzedał.
Lecz pieniądze, za cenę życia Bożego zdobyte, wnet go piec zaczną, jak węgle z samego piekła w zanadrze zasypane. Za chwilę powróci z niemi i rzuci je ze zgrozą pod nogi handlarzy Boskiej Krwi, a sam się z rozpaczy powiesi.
I dziś jeszcze wszyscy wrogowie Jezusa najchętniej w nocy pracują na zgubę Królestwa Bożego.

W nocy zbierają się na naradę masoni, żydzi, komuniści, socjaliści, by radzić, jak zaprowadzić królestwo szatańskie w miejsce Bożego, bo ich jest godzina ciemności.
Lecz nie tylko wrogowie Jezusa korzystają ze swej ,,godziny ciemności”, bo niestety i katolicy ileż razy tej godziny wyglądają, jak kania wody, bo pod osłoną nocy bawić się, raczej grzeszyć, bo dziś zabawa bez grzechu nie istnieje w ich pojęciu, a noc bardzo sprzyja grzechom. (…)
Tylko ci po nocach się włóczą i bawią, którzy noc w duszy mają, bo tam brak Boga i światła Boskiej łaski”.

Tego dnia modliłem się między innymi słowami z Psalmu 11:

,,Do Pana się uciekam; dlaczego mi mówicie:
„Niby ptak uleć w górę”?
Bo oto grzesznicy łuk napinają
i na cięciwę kładą strzałę,
by w mroku razić prawych sercem.
Gdy walą się fundamenty,
co może zdziałać sprawiedliwy?
Pan w świętym swoim przybytku,
na niebiosach tron Pana.
Oczy Jego patrzą,
spod powiek śledzi synów ludzkich.
Bada Pan sprawiedliwego i występnego,
Jego dusza nie cierpi miłujących nieprawość.
Węgle ogniste i siarkę ześle na grzeszników,
wiatr palący będzie ich udziałem.
Bo Pan jest sprawiedliwy i sprawiedliwość kocha,
ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”.