W imię Prawdy! C. D. 527

26 sierpnia 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Bracia:
Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: «Abba, Ojcze!» A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej”. Ga 4, 4-7

,,Trzeciego dnia odbywały się gody weselne w Kanie Galilejskiej. Matka Jezusa brała w nich udział. Zaproszono na wesele także Jezusa i uczniów jego. Otóż gdy zabrakło wina, matka Jezusa rzekła do niego: ,,Nie mają już wina!” Jezus odpowiedział jej: ,,Co mnie i tobie, niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja.” Matka jego rzekła do sług: ,,Zróbcie, cokolwiek wam powie.” A stało tam sześć stągwi kamiennych, przygotowanych na obrzędowe obmywania żydowskie; każda z nich mogła pomieścić dwa lub trzy wiadra. Jezus rozkazał im: ,,Napełnijcie stągwie wodą.” I napełnili je aż po brzegi. Potem rzekł do nich: ,,A teraz zaczerpnijcie i zanieście gospodarzowi wesela.” A oni zanieśli. Zaledwie gospodarz wesela skosztował wody przemienionej w wino – a nie wiedział skąd się wzięło, lecz słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli to dobrze – przywołał pana młodego i rzekł do niego: ,,Wszyscy stawiają najpierw lepsze wino, a kiedy sobie goście już podpili gorsze; ty natomiast zachowałeś dobre wino aż do tej chwili.”
Taki był początek cudów, który Jezus uczynił w Kanie Galilejskiej; objawił chwałę swą – a uczniowie jego uwierzyli weń.” J 2, 1-11

Do powyższego fragmentu Pisma świętego ważny był dla mnie komentarz ks. Wujka:

,,W.1. Wezwan też był i Jezus na gody.
Iż mieli nastać heretykowie, którzy mieli zgoła wszystkim ludziom małżeństwa, jako złego, niesłusznego i od diabła uczynionego, zakazować: (jacy byli Marcyonistowie, Tacianus i Enkratytowie) przetoż Pan Jezus na gody iść raczył, aby małżeństwo poświęcił i potwierdził, i pokazał iż je on postanowił. Bo iż dobra jest czystość małżeńska, lepsza wstrzemięźliwość wdowia i bezżeńska, a najlepsza doskonałość panieńska: na potwierdzenie tych wszystkich stanów, a na okazanie nierównych zasług każdego z nich, z nienaruszonego żywota panieńskiego narodzić się raczył: a wnet narodziwszy się usty prorockimi Anny świętej wdowy chciał być wyświadczony: a będąc już młodzieńcem, proszony na gody, swą je obecnością, i tym pierwszym cudem uczcić raczył.
W.3. Wina nie mają.
Poznała Panna najświętsza że już był przyszedł czas, którego się Syn jej miły cudami i kazaniem światu oznajmić miał. I przetoż się też za ludźmi przyczyniać poczyna: nic nie wątpiąc, że mu jest wszystko podobno, a iż to i mógł i miał uczynić na jej prośbę. Skąd się uczymy, iż Pan Chrystus nie daje pospolicie łaski swojej, jedno za pokorną prośbą i przyczyną: a iż przyczyna matki jego większej u niego jest wagi, a niźli kogo inszego: a nawet że jej niczego nie odmówi. A jesliż się Panna (mówi Bernard święty) użaliła wstydu onych od których była na gody wezwana: daleko się nas więcej użali, jeśli będzie od nas nabożnie wzywana.
W.4. Co mnie i tobie.
Nie zaraz zezwalając na jej prośbę mówi: Co mnie i tobie, albo Co mnie z tobą, albo Co nam do tego, że nie mają wina: jakby rzekł: Niechaj pierwej obaczą swój niedostatek, aby potem dobrodziejstwo, które im uczynię, tem lepiej poznali. Jeszcze, prawi, nie przyszedł czas i godzina moja: to jest, jeszcze nie jest czas uczynienia cudu, aż wszyscy poznają niedostatek wina. Przetoż matka, rozumiejąc, że nie odrzucił jej prośby, ale ją odłożył na inszy czas, każe sługom być pogotowiu na wszelkie rozkazanie jego.
Twarda nieco na pozór odpowiedź: lecz w słowach, nie tyle zważać należy na ich brzmienie, jak raczej z jakim obliczem i jakim sposobem są wymówione: albowiem te same słowa, wzięte odrębnie, mogą oznaczać i gniew i miłość: lecz oblicze i głos usuwają dwuznaczność. Sądzić zaś należy iż Pan Jezus to powiedział z twarzą wypogodzoną i wesołą, jaką zawsze miał dla Matki; jak gdyby rzekł: Czego śpieszysz, poczekaj trochę, uczynię, lecz czekam właściwszego czasu, w którym oblubieniec i inni niedostatek wina postrzegą, ażeby cud był dla nich milszym i dla innych jawniejszym; tak objaśnia to miejsce Ribera. Lecz Maldonat sądzi, że nie prawdziwą ale udaną była przygana, jakiej nieraz Chrystus używał, jako to u Łk 2, 49, Mt 12, 48; tak podobnież i w tem miejscu udawał że Matkę strofuje, gdy rzeczywiście nie strofował, lecz tylko chciał pokazać, iż nie dla względów ludzkich, ani też z uwagi na krewnych, lecz jedynie miłością bliźniego powodowany cuda czyni, które też, kim jest rzeczywiście, pokażą. Tak więc dla uczynienia cudu, miał wprawdzie wzgląd na Matkę, lecz nie uważał na pokrewieństwo, a powodował się tylko miłością.
-Niewiasta.
Zowie ją niewiastą, jako i pod krzyżem, nie dla żadnej wzgardy, albo żeby jej nie czcił jako Syn, i nie znał za Matkę i za Pannę: albo żeby ona nie dobrem sercem, to jest dla jakiej czci i chwały własnej swojej, a nie szczerze z miłosierdzia nad niedostatecznemi, przywodziła Syna do cudów czynienia (gdyż ona była zawsze czysta i od najmniejszego grzechu powszedniego) ale ją tak zowie, albo ze zwyczaju języka żydowskiego (który niewiastę mężycą nazywa) albo chcąc pokazać, iż jako nie od Matki, ale od Ojca niebieskiego wziął moc czynienia cudów, tak nie kwoli przyjaciołom czynić miał cuda które czynił, ale dla czci i chwały Ojca swego. Albo jako Epifanius pisze, uczynił to zabiegając błędom heretyków onych, którzy Pannę Maryję nie za człowieka, ale za Boga mieli, i ofiary jej czynili jako Bogu.
Niewiastą nazywa nie matką, ażeby usunął wszelkie podejrzenie ziemskiego przywiązania.
W.9. Wody, która stała się winem.
Kto wierzy iż Pan Chrystus przemienił wodę w wino: ten wątpić nie będzie, że tąż mocą chleb w ciało, a wino w krew przemienia w świętym Sakramencie.

W tym dniu ważne dla mnie były poniższe słowa z Pisma świętego:

,,Ja miłuję tych, którzy mnie miłują, a którzy rano mnie szukają, znajdą mnie. Przy mnie są bogactwa i sława, dostatek wielki i sprawiedliwość. Bo owoc mój lepszy jest nad złoto i kamień drogi, a plon mój nad srebro wyborne. Drogami sprawiedliwości chodzę, poprzez ścieżki sądu, abym wzbogaciła miłujących mnie i skarbce ich napełnia. Pan posiadł mnie na początku dróg swoich, zanim stwarzał coś na zaraniu. Od wieków jestem ustanowiona i od dawna, zanim stała się ziemia. Jeszcze nie było przepaści a jam już była poczęta. Teraz przeto, synowie, słuchajcie mnie: Błogosławieni – którzy strzegą dróg moich. Słuchajcie nauki, i bądźcie mądrzy, i nie odrzucajcie jej. Błogosławiony człowiek, który mnie słucha, i który czuwa u wrót moich codziennie i pilnuje u podwoi drzwi moich. Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i otrzyma zbawienie od Pana.” Mdr 8, 17-24. 32-35