27 stycznia 2024 roku
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe słowa z Liturgii słowa i Liturgii godzin:
,,Tego zaś dnia pod wieczór rzekł do nich: ,,Przeprawmy się na drugi brzeg.” Rozpuścili więc resztę i zabrali go ze sobą, gdyż był już w łodzi; a inne łodzie towarzyszyły Mu. Wtem zerwał się gwałtowny wicher, fale wdzierały się do łodzi tak, że zaczęła wypełniać się wodą. On spał tymczasem na wezgłowiu, w tyle łodzi. Budzą Go więc i wołają: ,,Mistrzu nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” A On przebudziwszy się zagroził wichrowi, a do morza rzekł: ,,Milcz! Ucisz się!” I ustał wicher i nastała cisza wielka. Potem rzekł do nich: ,,Dlaczego jesteście tak bojaźliwi? Jakże to jeszcze nic wiary nie macie!” Ich zaś ogarnął wielki strach i mówili jeden do drugiego: ,,Kimże On jest, że nawet wiatr i morze są mu posłuszne?” Mk 4, 35-41
,,Ukochane Matki i Siostry w Jezusie Chrystusie! Przede wszystkim usiłujcie z pomocą Bożą dojść do przeświadczenia i je zachować, że jedyną pobudką waszych trosk i rozporządzeń ma być miłość Boża i gorliwość o zbawienie dusz.
Jedynie zakorzeniona w tej dwojakiej miłości i z niej wyrastająca działalność wychowawcza przyniesie zbawienne i dobre owoce. Chrystus przecież powiedział: „Dobre drzewo nie może złych owoców rodzić”.
Dobre drzewo – powiada – to jest dobre serce oraz duch ożywiony miłością – może wykonywać tylko dobre i święte czyny. Dlatego święty Augustyn mawiał: „Miłuj i czyń, co chcesz”, to znaczy: miej miłość i dobroć, a możesz czynić, co chcesz. To tak, jak gdyby powiedział otwarcie: „Miłość zgrzeszyć nie może”.
Proszę was, abyście się troszczyły o każdą z waszych córek i miały je jakby wypisane w sercu. Nie tylko z imienia, ale w ich uwarunkowaniach i możliwościach. Nie będzie to dla was trudne, skoro otoczycie je żywą miłością.
Matki naturalne kochają każde swe dziecko, o żadnym nie zapominają, nawet jeśli ich mają bardzo wiele. Tego właśnie dokonuje w nich miłość. Wydaje się nawet, że im więcej mają dzieci, tym silniejszą staje się ich miłość i troska o każde z osobna. O ileż bardziej matki duchowe mogą i powinny tak właśnie postępować, ponieważ miłość duchowa silniejsza jest niż ta, która wynika ze wspólnoty krwi.
Drogie Matki! Jeśli ukochacie wasze córki żywą i szczerą miłością, to niemożliwą stanie się rzeczą, abyście nie zachowały ich stale w waszym sercu i pamięci.
Proszę was także, starajcie się ująć je miłością, skromnością i dobrocią. Nie okazujcie wyniosłości lub szorstkości. Bądźcie dla wszystkich, jak należy, uprzejme, zgodnie ze słowami naszego Pana: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”. W ten sposób będziecie naśladowcami Boga, o którym czytamy: „Wszystkim rozporządził z dobrocią”. A znowu Pan Jezus mówi: „Jarzmo moje jest słodkie i brzemię lekkie”.
Wy także okazujcie wszelką dobroć wszystkim i strzeżcie się, aby waszych poleceń nie spełniano z musu. Bóg bowiem każdemu dał wolną wolę i nikogo nie przymusza, ale wskazuje, wzywa, przekonuje. Niekiedy wszakże należy przejawić pewną surowość, ale w sposób odpowiedni, z uwzględnieniem okoliczności i potrzeb poszczególnej osoby. Także i tutaj kierować ma nami miłość i gorliwość o zbawienie dusz”. – św. Aniela Merici
28 stycznia 2024 roku
W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z Liturgii słowa:
,,Mojżesz powiedział do ludu:
«Pan, Bóg twój, wzbudzi dla ciebie proroka spośród twoich braci, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał. Właśnie o to prosiłeś Pana, Boga swego, na Horebie, w dniu zgromadzenia: Niech więcej nie słucham głosu Pana, Boga mojego, i niech już nie widzę tego wielkiego ognia, abym nie umarł».
I odrzekł mi Pan: «Dobrze powiedzieli. Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co mu nakażę.
Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy. Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów cudzych – taki prorok musi ponieść śmierć»”. Pwt 18, 15-20
W tym dniu przeczytałem także ważne dla mnie słowa św. papieża Piusa XII:
,,To samo wypływa z fałszywych przekonań tych, co utrzymują, że nie trzeba zalecać częstej spowiedzi z grzechów powszednich. Według nich bowiem wyżej stoi ta spowiedź powszechna, która Oblubienica Chrystusowa co dzień z wiernymi swoimi w Panu złączona odmawia usty kapłanów przed stopniami ołtarzy, gdy Msze św. rozpoczynają. W różny i pochwały godny sposób, jak to dobrze wiecie, Czcigodni Bracia, można grzechów powszednich się pozbywać. A jednak dla żywszego postępu codziennego na drodze cnoty jak najbardziej polecamy ten pobożny i nie bez natchnienia Ducha Świętego przez Kościół zaprowadzony zwyczaj częstej spowiedzi świętej. Przezeń bowiem wzmaga się poznanie siebie, rośnie pokora chrześcijańska, tępi się złe obyczaje, zapobiega się lenistwu duchowemu i oziębłości, oczyszcza się sumienie, a wzmacnia wola, zapewnia się zbawienne kierownictwo duszy, a wreszcie mocą tego sakramentu pomnaża się łaska. Niech pamiętają przeto ci, co wśród młodszego kleru osłabiają i umniejszają poważanie dla częstej spowiedzi, że biorą się do dzieła obcego duchowi Chrystusa Pana i bardzo zgubnego dla Mistycznego Ciała naszego Zbawiciela (…)
Jeśli więc w tych tak bardzo smutnych czasach, które nas dziś nawiedzają, bardzo wielu jest takich, co do Chrystusa ukrytego pod osłonami eucharystycznymi tak przylgnęli, że ich ani ucisk, ani utrapienie, ani głód, ani nagość, ani niebezpieczeństwo, ani prześladowanie, ani miecz od Jego miłości odłączyć nie mogą (Rz 8, 35), to Komunia święta bez wątpienia zarządzeniem Opatrzności Bożej w tych ostatnich czasach wróciła do częstszego zwyczaju nawet u młodzieży, a tak stać się może źródłem męstwa, które nierzadko wydaje i wychowuje bohaterów chrześcijańskich.”