W imię Prawdy! C. D. 459

30 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Monatan sądził błędnie, że prorocy, podobnie jak szaleni lub wariaci pozbawieni użycia rozumu, mówili to, czego sami nie rozumieli, i że miotali słowa bez celu, jakoby na wiatr. Atoli słusznie powiada święty Bazyli: ,,Nie zgadzałoby się z wiarą we wszechobecnego Boga, gdyby człowiek pod wpływem Bóstwa tracił używanie rozumu i gdyby wtenczas odchodził od siebie, kiedy się napełnia widokami Bożymi, i gdyby nie czerpał żadnego pożytku z tych mów, które innym przynoszą liczne korzyści. Słowem – czyż to być może, ażeby ktoś pod wpływem ducha mądrości stał się podobnym do głupiego? Tak zaiste: ani światło nie rodzi ciemności, lecz – owszem – pobudza naturalną siłę wzroku do czynności, ani duch nie wprowadza ciemności do duszy, lecz duszę czystą od skazy grzechowej podnosi do zatapiania się i oglądania rzeczy duchowych. Nie ma w tym nic nieprawdopodobnego, że złe duchy, starające się szkodzić człowiekowi, wprowadzają niekiedy duszę w zamieszanie, lecz zbluźniłby ten, kto by powiedział, że taki sam skutek wywołuje obecność Ducha Bożego”.

Wprawdzie przyjmujemy, że w widzeniach wyobrażeniowych – jak żeśmy wyżej wykazali – przychodzi oderwanie od zmysłów, lecz to oderwanie odnosi się do naturalnego używania zmysłów, a nie do utraty rozumu. Jego bowiem najznakomitsza cząstka, tj. umysł, nie może podlegać tego rodzaju oderwaniu – jak to obszernie udowadnia Epifaniusz przeciw Montanowi i przeciw jego sfanatyzowanym zwolenniczkom.

Tertulian, chociaż był zwolennikiem Montana, przecież zachwycenie nazywa takim szałem, w którym umysł bywa wyniesiony poza własną sferę lub ponad własne siły. ,,Zachwyceniem nazywamy” – powiada on – ,,stan podobny do utraty używania zmysłów i rozumu. Jednakże to oderwanie jest tego rodzaju, że nie nadwyręża duszy, lecz wprowadza zmianę w ludzkiej naturze, bo nie niszczy umysłu, lecz go podnosi”. Kiedy indziej zaś, mówiąc o przemienieniu Pańskim, powiada, że święty Piotr popadł w zachwycenie przez łaskę, kiedy wyrzekł te słowa: ,,Panie, dobrze nam tu być,”. ,,Albowiem konieczną jest rzeczą, aby człowiek popadający w zachwycenie umysłowe, szczególnie kiedy ogląda majestat Boży lub kiedy przemawia przez niego Bóg, pod wpływem światła Bożego stracił używanie zmysłów. W ten sposób łatwo tłumaczy się zachwycenie Piotrowe. Bo czyż mógłby poznać Mojżesza i Eliasza zmysłami, nie mając używania rozumu?”

Tymczasem przy widzeniu zjawisk zewnętrznych, np. krzaka gorejącego lub ręki piszącej na ścianie, jak też przy oświeceniu umysłu proroka światłem wewnętrznym, nie zachodzi oderwanie od zmysłów i nie ma potrzeby, aby do tego przychodziło – chyba że objawienie dokonuje się przez poddanie wyobraźni nowych obrazów lub przez niezwykłe uporządkowanie dawniejszych. Wyobraźnia bowiem przy używaniu zmysłów tym się zajmuje, co na zmysły działa, a tylko z wielką trudnością zajmuje się tym, co bywa jej poddawane inną drogą. Dokładnie zaś zrozumienie proroczego widzenia nie dokonuje się wśród samego zachwytu – bo wtenczas umysł, będący istotną władzą pojmowania, jest czym innym zajęty – ale dopiero wtenczas, kiedy człowiek przebudza się ze snu lub z zachwycenia i kiedy to, co przed chwilą w nadprzyrodzonym świetle oglądał, rozważa i rozpoznaje.
Kiedy zaś widzenie jest czysto pojęciowe, wówczas – mimo że się dokonuje przez wyższe władze duchowe – równocześnie zostaje zrozumiane. Jednakże, aby mogło być ujęte w słowa i innym udzielone, w wyobraźni muszą się utworzyć odpowiednie wyobrażenia, przez co umysł traci na swej wyłącznie duchowej i pojęciowej czystości.

Takie jest zdane świętego Tomasza. Stawia on w swych ,,pytaniach rozwiązanych” zagadnienie: ,,Czy dusza odłączona od ciała posiada władze niższego rzędu?” Następnie powołując się na przykłady wzięte z żywotów świętych, gdzie spotykamy wzmianki, że ludzie umarli powróciwszy do życia, opowiadali, iż w takim stanie widzieli przedmioty zmysłowe, jak np. domy, pola, rzeki, wnioskuje, że wobec tego na powyższe pytanie należałoby odpowiedzieć twierdząco. Atoli nie zgadza się sam z taką odpowiedzią, lecz odpierając jej argumentację, twierdzi, że w duszy, nawet odłączonej od ciała, po widzeniu czysto umysłowym pozostają pojęcia, które po połączeniu się duszy z ciałem wytwarzają w wyobraźni odpowiednie wyobrażenia tak, że człowiek opowiada na tle wyobrażeń to, co widział sposobem czysto duchowym.

Tak święty Paweł przypomniał sobie, co widział porwany aż do trzeciego nieba, za pomocą pewnych pojęć, które mu pozostały w umyśle jako zbytki dawnego widzenia. Na ich podstawie wytworzyły się w jego wyobraźni stosowne obrazy, tak że nawet pamięcią, tj. władzą zmysłową, mógł je później odtwarzać. Albowiem światło Boże, wchodzące do duszy bez pośrednictwa wszelkich wyobrażeń, ma moc przesyłania swoich promieni na wyobraźnię i tworzenia w niej wyobrażeń, za pomocą których dusza może poznawać zmysłowo to, co pojęła sposobem nadzmysłowym. Atoli święty Doktor anielski zauważa, że poznawane rzeczy za pomocą wyobrażeń wytworzonych pod wpływem światła umysłowego jest inne i różne od tego, jakim ogląda się przedmioty w Bogu.”

W imię Prawdy! C. D. 458

30 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Zauważa zaś święty Grzegorz , że wszelkie proroctwa odnoszą się do trzech czasów: do przeszłego, teraźniejszego i przyszłego. ,,Trzeba wiedzieć” – powiada – ,,że proroctwo traci etymologiczne znaczenie w dwóch czasach. Skoro bowiem proroctwo dlatego tak się zowie, że przepowiada rzeczy przyszłe, przeto kiedy mówi o przeszłych lub teraźniejszych, traci rację swego imienia, bo nie przepowiada, co ma przyjść, lecz mówi o dawnych wypadkach i istniejących rzeczach. Proroctwem rzeczy przyszłych jest np. ,,Oto panna pocznie i porodzi syna” (Iz 7, 14); proroctwem rzeczy przeszłych: ,,Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” (Rdz 1, 1), bo mówi tutaj człowiek o tych czasach, kiedy jeszcze człowieka nie było. Proroctwem rzeczy teraźniejszych są słowa świętego Pawła: ,,Skrytości serca wychodzą na jaw” (1 Kor 14, 25). Przy czym należy zauważyć, że proroctwo słusznie nazywa się tak nie tylko dlatego, iż przepowiada rzeczy przyszłe, ale że wyjawia rzeczy ukryte”.

Następnie powiada tenże sam święty Grzegorz, że prorocy nie zawsze posiadają dar proroczy i że go niekiedy tracą, ,,aby przez utratę poznali, że mając go, posiadają go jako dar Boży”. Albowiem daru prorokowania – jak i wszystkich innych łask darmo danych – nie otrzymuje nikt na stałe jako trwałego przymiotu, lecz bywa on udzielany w formie pomocy chwilowej, tak że prorok potrzebuje za każdym razem nowego objawienia, ilekroć ma coś przepowiedzieć lub wyjawić. ,,Stąd też pochodzi” – jak zauważa dalej święty Grzegorz – ,,że niekiedy święci prorocy zapytywani o przyszłość wskutek częstego prorokowania wypowiadają coś z siebie samych tak, że się wydaje, jakoby to w duchu proroczym mówili”. Uzasadnia to zdanie święty autor przykładem prorokiem Natana, Kiedy mu król Dawid oświadczył, że postanowił wybudować świątynię, odpowiedział mu – jakoby z natchnienia Bożego – aby czynił cokolwiek zamierzał w sercu. Jednakże otrzymawszy jeszcze tej samej nocy upomnienie od Boga, natychmiast oznajmił królowi, że nie on, ale jego syn ma zbudować świątynię.

Może w ten sam sposób pomyliły się niektóre święte i czcigodne niewiasty, w których dziełach znajdujemy różne i sprzeczne opisy objawień, a które może spisały je pod wpływem własnego ducha, myśląc, że jest do duch Boży. Baroniusz jednak przechyla się na stronę tych, co twierdzą, że owe pisma nie są autentyczne i że niesłusznie bywają przypisywane tym świętym niewiastom. Stąd też nie waha się uważać za bajkę opowiadania o wybawieniu z piekła Trajana modlitwami świętego Grzegorza.
To także trzeba tu nadmienić, że Pan Bóg w dwojaki sposób oświeca umysł proroka: albo przez wyraźne objawienie, albo przez skryte poruszenie. Zachodzi zaś pomiędzy obydwoma sposobami znaczna różnica.
Kiedy bowiem prorok zapowiada coś z wyraźnego objawienia Bożego, może w każdej chwili rozpoznać, co mówi w duchu proroczym, a co sam z siebie. Jak bowiem najwyraźniej poznaje, że to objawienie pochodzi od Boga, to chociażby je we śnie odebrał, przecież po przebudzeniu – poznawszy prawdę – nie używa słów widzenia sennego, lecz powtarza za przebudzonym Jakubem: ,,Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a jam nie wiedział” (Rdz 28, 16). Podobnie też Książę apostołów, wyprowadzony z więzienia przez anioła, nie wiedząc, czy było prawdą to, co się z nim działo, przyszedłszy do siebie po zniknięciu anioła, powiedział: ,,Teraz wiem prawdziwie, że Pan posłał anioła swego i wyrwał mnie ręki Heroda” (Dz 12, 11).

Kiedy zaś prorok przemawia pod wpływem wewnętrznego poruszenia, może się niekiedy zdarzyć, że pobudkę własnego ducha weźmie za Boską. Toteż słusznie powiada święty Augustyn, że dusze ludzkie często otrzymują to wewnętrzne natchnienie tak, że nie wiedzą, co mówią, i nie rozumieją tego, co przepowiadają. Tak też Kajfasz prorokował w duchu proroczym, nie pojmując prawdziwego znaczenia swoich słów, że Chrystus ma umrzeć za zbawienie całego rodzaju ludzkiego.
Święty Tomasz wyprowadza przyczynę tej różnicy stąd, że to natchnienie jest niedoskonałym czynnikiem w zakresie daru proroctwa, tak że jeżeli zostanie przez nie coś objawione, nie ma w sobie proroczej pewności i zrozumienia, jakie zawsze zwykły przychodzić przy objawieniu.”

W imię Prawdy! C. D. 444

25 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Skoro tedy różne są przyczyny snów – wewnętrzne i zewnętrzne, ponieważ największa ich część powstaje przypadkowo, wskutek różnych i niespokojnych krążeń soków i sił żywotnych po zakątkach mózgowych – przeto słusznie nakazuje Pismo Święte, by nie przywiązywać do nich najmniejszego znaczenia, a wierzących w sny i wykładających takowe surowo karci. Tak np. czytamy: ,,Nie będziecie wróżyć i snów nie będziecie badać” (Kpł 19, 26), a na innym miejscu: ,,Niech się nie znajdzie u ciebie taki, który by… wierzył snom” (Pwt 18, 20). Mędrzec zaś Pański powiada: ,,Po licznych troskach sny idą” (Koh 5, 2), i: ,,Sny wynoszą nieroztropnych. Jak ten, co chwyta cień i wiatr goni, tak i ten, który daje wiarę snom kłamliwym… Widzenie senne… i sny źle czyniących są marnością… Jeżeli nie od Najwyższego zesłane jest nawiedzenie, nie przykładaj do nich serca twego. Wielu bowiem sny w błąd wprowadziły” (Syr 34, 1-2, 3, 5-7).

Zresztą dodać należy, że Pan Bóg bardzo rzadko udziela snów przepowiadających przyszłość i to jedynie dla bardzo ważnych pobudek zmierzających ku dobru ogólnemu. A jako że ich twórcą i dawcą jest Bóg tak też i ich znaczenie może ludziom tylko Bóg objawić, według nauki Apostoła: ,,Tego, co jest w Bogu, nikt nie poznał, tylko Duch Boży” (1 Kor 2, 11), który odkrywa głębokości i skrytości i zna rzeczy będące w ciemności, a światłość w nim mieszka (Dn 2, 22).
Święty Grzegorz z Nyssy, który wiele pisał o snach, tak się między innymi wyraża: ,,Chociaż zdolność do sennych marzeń posiadają z natury wszyscy bez wyjątku, jednakże nieliczne tylko wyjątki otrzymują sny Boskie”, i że nie należy porywczo wierzyć w sny. Zakonnik Antioch dowodzi, że chociażby się nam zdawało, że jakiś sen mamy od Boga, nie można go za taki uważać, ,,dopóki sztuka lub łaska rozpoznawania duchów nie wyda w tym względzie stanowczej i nieomylnej decyzji”. Zgodnie z powyższym zdaniem powiada także tłumacz dzieł świętego Jana Klimaka, mówiąc:,, Nadzwyczaj ostrożnie należy się zachowywać względem snów. Owszem całkowicie na nie, dla ich rozmaitego pochodzenia trzeba nie zważać”. Rozpoznawanie bowiem takowych jest udziałem niewielu, tj. tych którzy otrzymali od Boga dar rozpoznawania duchów.

Mimo to są przecież pewne znaki i reguły, wyprowadzone z samej natury snów, według których człowiek roztropny i doświadczony łatwo może wywnioskować, z jakiego źródła który sen pochodzi i jak odróżnić sny prawdziwe od fałszywych, a dobre od złych.
1.Niektóre ze snów naturalnych powstają zupełnie przypadkowo i nie mają najmniejszego znaczenia i łączności z przyszłością. Te należy wprost odsuwać i wcale o nich nie myśleć. Inne zdradzają stan umysłowy i fizyczny, jako też temperament tego, co je miewa – z nich mogą lekarze poznać chorobę. Żaden zaś sen naturalny nie może przepowiadać rzeczy przyszłych, których spełnienie zależy jedynie od wolnej woli.

2.Sny o rzeczach próżnych, zabobonnych i czczych, które nasuwają obrazy wstrętne, straszne lub nieprzyzwoite, które w jakikolwiek sposób pobudzają do złego albo też wykrywają tajemnice celem zaspokojenia próżnej ciekawości, lub zmierzają do przechwalania się z nadzwyczajnych wiadomości, lub które zapowiadają coś na przyszłość, a to się nie spełnia – bez wątpienia pochodzą od szatana lub natury ludzkiej.

3.Kiedy sny przychodzą bez ładu i składu, gwałtownie, kiedy przedstawiają rzeczy śmieszne lub cudaczne, kiedy nagle znikają i popadają w zapomnienie – nie są od Boga. Bóg bowiem czyni wszystko pod liczbą, wagą i miarą i nie ma w Jego dziełach nieporządku lub braku cierpliwości. Zsyła on sny jako znaki jakiejś przyszłej rzeczy i dlatego mają one zawsze swoje znaczenie.

4.Dowodem Boskiego pochodzenia snów jest często już sam ich przedmiot, a mianowicie, kiedy przedstawiają coś takiego, co tylko Bóg może objawić, jak np. ukryte pragnienia serc, wewnętrzne myśli, niedocieczone tajemnice wiary, rzeczy przyszłe, a zależne od wolnej woli. Chyba że byłyby tego rodzaju, ażeby je szatan z pewnych znaków zewnętrznych lub skądinąd mógł poznać.
Nadto Pan Bóg zsyłając sny, zwykł udzielać rozumowi nadzwyczajnego światła, a wolę tak zwykł poruszać, że człowiek bardzo silnie przyjmuje takie sny i jest przekonany, że pochodzą od Boga, i nigdy o nich nie zapomina.

5.Ze sposobu, w jaki przychodzą, nie można powiedzieć o snach nic pewnego, bo sposoby te są nadzwyczaj różne. I tak, sny pochodzące od Boga przychodzą raz nadzwyczaj łagodnie, kiedy indziej zaś wśród gwałtownych wstrząśnień ciała i duszy. Niekiedy otrzymuje ktoś sen, lecz nie otrzymuje zarazem zrozumienia go, jak np. faraon i Nabuchodonozor. Kiedy indziej udziela Bóg obojga, np. prorokom. Jedne z nich wyrażają jasno i dobitnie wolę Bożą, inne zaś niejasno i pod różnymi figurami i podobieństwami. Jedne opierają się na myślach, jakie ktoś miał na jawie, np. święty Józef, kiedy zamierzał opuścić Najświętszą Maryję Pannę, a we śnie otrzymał upomnienie, by tego nie czynił; inne znowu odnoszą się do rzeczy, o których się poprzednio nigdy nie myślało.
Tak więc pewniejsze i dobitniejsze są te znamiona, które się czerpie z przedmiotu snów, przy czym jednak należy uwzględnić i te reguły, jakie powyżej do rozpoznawania duchów podaliśmy.”

 

W imię Prawdy! C. D. 441

24 lipca 2024 roku

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin:

,,Bracia! Jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu jasności jego oblicza, która miała przeminąć, to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha! Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa. Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, a nie tak jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające. Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje nad nimi ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie.
I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.
Przeto oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu. Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga”. 2 Kor 3, 7 – 4,4

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Dlaczego zaś więcej zjawień i objawień dokonuje się we śnie aniżeli na jawie – wypływa to z różnych przyczyn.
Na jawie dusza zwykła się zajmować wieloma sprawami i kłopotami, zwykła się zatrudniać i rozrywać nauką, zwykła zapominać o sobie, a zaprzątać się brudnymi nieraz pociechami, a to wszystko przeszkadza jej, że nie może widzieć tego, co dobre i sprawiedliwe. Przeciwnie zaś – we śnie, uwolniona od wszelkich trosk i wpływów zewnętrznych, zostawiona samej sobie i skupiona, łatwo odczuwa, cokolwiek się nawinie władzom wewnętrznym, i należycie to rozsądza.

Zresztą na jawie zwykł umysł wszystkie wrażenia i wyobrażenia poddawać pod sąd ludzkich pojęć, a kiedy zauważy, że się coś z nimi nie zgadza, zwykł je po prostu odrzucać. We śnie zaś występuje on więcej w biernej, aniżeli w czynnej roli, toteż więcej jest skłonny i zdolny do przyjmowania Boskich poruszeń. Nie dopytuje się o dowody na poparcie prawdy, lecz wierzy bez takowych.
Wreszcie pomaga do tego i cisza nocna, i spokój panujący w zewnętrznych zmysłach, i zupełna niezależność od zewnętrznych przedmiotów, które zwykły duszę bardzo rozrywać. Toteż przedmioty przedstawione duszy we śnie łatwiej się do niej dostają i jaśniej się rysują. Ponieważ zaś – w razie pochodzenia od Boga – zawsze mają jakieś znaczenie, przeto człowiek przy uśpieniu zmysłów łatwiej je przyjmuje, bo w takim razie nie ma do pokonania zawad zewnętrznych. A ta okoliczność, że człowiek śpiący nie poznaje sposobu oglądania i poznawania sennych widzeń, bynajmniej nie zmniejsza ich korzyści.

,,Kiedy bowiem we śnie lub zachwyceniu” – mówi święty Augustyn – ,,powstaną w duszy wyobrażenia, nie dadzą się odróżnić od rzeczywistych przedmiotów, aż dopiero wtenczas, kiedy człowiek powróciwszy do zmysłów, pozna, że miał przed sobą obrazy, które przyszły do niego nie drogą zmysłów. Któż bowiem nie poznaje natychmiast po przebudzeniu, że tylko same obrazy przesuwały się mu przed oczyma duszy, chociaż ich we śnie nie mógł odróżnić od rzeczywistych przedmiotów?”
Tak się wyraża święty Augustyn o snach, o zachwyceniu zaś powiada, że znał wiarygodnego prostaczka, który opowiadał o sobie, że niekiedy na jawie popadał w widzenia duchowe. ,,Dusza” – mawiał on – ,,a nie oczy ciała mego widziały” w takim stanie. A jednak – powiada dalej święty Augustyn o tym człowieku – nie umiał rozpoznać, czy to, co widział, było ciałem, czy tylko obrazem, bo też nie był należycie wykształcony.

Pewną zaś jest rzeczą, że we śnie widzi się nie rzeczywiste przedmioty, ale ich obrazy, chociaż takie obrazy zwyczajnie nazywamy rzeczami. Wszak człowiek opowiadający swój sen powiada: widziałem górę, widziałem rzekę, widziałem trzech ludzi itp. Używa tedy na wyrażenie obrazów sennych słów, które zawierały tylko zaledwie podobieństwo onych przedmiotów rzeczywistych, gdyż we śnie istotnie tak się nam wszystko wydaje, jakbyśmy na jawie patrzyli na przedmioty i jakby zmysły nasze były przy tym czynne.
Dalej należy zauważyć, że sny bywają niekiedy jasne i wyraźne, jak np. sny Abimeleka, Labana, świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, i trzech Mędrców. Niekiedy zaś bywają ciemne i zawiłe, jak np. sen faraona, Nabuchodonozora i Daniela.

Nie można się temu dziwić, że sny pochodzące od szatana bywają niekiedy zagadkowe i dwuznaczne. Szatan bowiem budząc pewne poruszenia w wyobraźni lub przepowiadając coś ukrytego, a nie znając na pewno rzeczy przyszłych, posługuje się wyrażeniami wielce zagmatwanymi. Tak zaś niejasno i dwuznacznie sprawę przedstawia, iż da się ją różnie tłumaczyć, tak że w razie niesprawdzenia się snu, spada wina na tego, co sen rzekomo źle wyłożył.

Sny zaś pochodzące od Boga dlatego są niekiedy trudne i ciemne, że tego domaga się wzniosłość przedmiotu albo wola Boża, ażeby po wykład takiego snu udano się do jakiegoś światłego męża; lub też – aby proszono o to samego Boga; lub wreszcie dlatego, że Pan Bóg chce, aby sen pozostał niezrozumiałym aż do tej chwili, kiedy go potwierdzą rzeczywiste fakty. Bo sny ,,nie dlatego” – mówi uczenie Tertulian – ,,są prawdziwe, że się je miewa rzeczywiście, ale dlatego, że się spełniają. Wiarygodność snu pokazuje się ze skutków, ale nie z widzenia”. Ze snami ma się rzecz tak samo jak z proroctwami. ,,Proroctwo zaś” – powiada święty Chryzostom – ,,nie w chwili ogłoszenia, lecz w chwili spełnienia otrzymuje dowód prawdziwości”.

W imię Prawdy! C. D. 438

21 lipca 2024 roku ciąg dalszy

W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa:

,,Z radością sławcie Boga, wszystkie ziemie,
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu wspaniałą oddajcie.
Powiedzcie Bogu: „Jak zadziwiające są Twe dzieła!
Muszą Ci schlebiać Twoi wrogowie
ze względu na wielką moc Twoją.
Niechaj Cię wielbi cała ziemia
i niechaj śpiewa Tobie,
niech Twoje imię opiewa”.
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga,
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi.
Morze na suchy ląd zamienił,
pieszo przeszli przez rzekę,
Nim się przeto radujmy.
Jego potęga włada na wieki,
oczy Jego śledzą narody:
niech buntownicy nie podnoszą się przeciw Niemu!
Błogosławcie, ludy, naszemu Bogu
i rozgłaszajcie Jego chwałę,
Bo On życiem obdarzył naszą duszę
i nie dał się potknąć naszej nodze.
Albowiem Tyś nas doświadczył, Boże,
poddałeś próbie ognia, jak się bada srebro.
Wprowadziłeś nas w pułapkę,
włożyłeś na grzbiet nasz ciężkie brzemię.
Kazałeś ludziom deptać nasze głowy,
przeszliśmy przez ogień i wodę,
ale wyprowadziłeś nas na wolność.
Wejdę w Twój dom z całopaleniem
i wypełnię, co ślubowałem Tobie,
Co wymówiły moje wargi,
co usta moje przyrzekły w ucisku.
Tłuste owce złożę Ci w całopalnej ofierze
i dym ofiarny z baranów,
ofiaruję Ci krowy i kozły.
Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy,
którzy czcicie Boga,
opowiem, co uczynił mej duszy.
Do Niego wołałem moimi ustami,
chwaliłem Go moim językiem.
Gdybym w swym sercu zamierzał nieprawość,
Pan by mnie nie wysłuchał.
Ale Bóg mnie wysłuchał,
przyjął głos mojej modlitwy.
Błogosławiony Bóg, który nie odepchnął mej prośby
i nie oddalił ode mnie swej łaski”. Ps 66

,,Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.
Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga. Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. Ale gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i naszej pociechy.

Nie chciałbym bowiem, bracia, byście nie wiedzieli o udręce doznanej przez nas w Azji; jak do ostateczności i ponad siły byliśmy doświadczani, tak iż zwątpiliśmy, czy uda się nam wyjść cało z życiem. Lecz właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych. On to wybawił nas od tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci i będzie wybawiał. Tak, mamy nadzieję w Nim, że nadal będzie nas wybawiał przy współudziale waszych za nas modlitw, aby w ten sposób wielu dzięki składało za dar dla wielu w nas złożony.

Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na świecie, szczególnie względem was. Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, coście czytali i coście zrozumieli. Mam nadzieję, że i do końca będziecie nas rozumieć tak, jak już po części zostaliśmy przez was zrozumiani: mianowicie, że w dzień Pana naszego Jezusa ja będę waszą chlubą, tak jak i wy moją”. 2 Kor 1, 1-14

W tym dniu przeczytałem ważne dla mnie treści w książce kardynała Jana Bona pt. ,,O rozpoznawaniu duchów”:

,,Epikur i jego zwolennicy wychodząc z tej wstrętnej nawet dla samych pogan i bezbożnej zasady, że Bóg nic nie działa i niczym się nie zajmuje, twierdzili zarazem, że Bóg nie zsyła żadnych snów. Inni znowu, chociaż wierzą, że Opatrzność kieruje światem, jednakże sądzą, że sny nie pochodzą od Boga, ale od szatana, bo by to rzekomo ubliżało majestatowi Bożemu, gdyby chodził od łóżka do łóżka po przebudzeniu albo by nimi gardzili, albo by ich nie rozumieli, albo też zapominaliby o nich.

Atoli dla nas większą ma powagę Pismo Święte, które wyraźnie mówi, że Bóg zsyła nie tylko sny prawdziwe i pewne, ale także pełne tajemniczego znaczenia, i to nie tylko na sprawiedliwych, ale i na bezbożnych. Powyższą prawdę uznawało wielu nawet pogańskich mędrców, jednakże zbierać ich zdania – nie do nas należy. Zadowolmy się powtórzeniem odnośnych ustępów z Pisma Świętego.

Tak np. Hiob mówi: ,,Będziesz mnie straszył przez sny i przez widzenia wstrząśniesz mnie drżeniem” (Hi 7, 14), a na innym miejscu: ,,Przez sen w widzeniu nocnym, gdy przypada twardy sen na ludzi i śpią na łóżku, wtedy otwiera uszy mężów, a ćwicząc, naucza ich karności” (Hi 33, 15-16). Dalej czytamy, że Saul ,,radził się Pana i nie odpowiedział mu ani przez sny, ani przez kapłanów, ani przez proroków” (1 Sm 28, 6). Do Aarona zaś i do jego siostry Marii powiedział Pan: ,,Jeśli kto jest między wami prorokiem Pańskim, w widzeniu ukażę się mu albo przez sen będę mówił do niego” (Lb 12, 6). Na koniec Joel przewidując i przepowiadając łaski nowo zakonne, powiada: ,,Prorokować będą synowie wasi i córki wasze; starcom waszym sny się śnić będą, a młodzieńcy wasi widzenia oglądać będą” (Jl 2, 28).

Nie brak też przykładów. I tak, upomniał Bóg we śnie Abimeleka, króla Gerazy, aby nie naruszał żony Abrahama. Jakub widział we śnie drabinę mistyczną i aniołów zstępujących i wstępujących po niej. Labanowi ukazał się Bóg we śnie i upomniał go, aby nie mówił nic złego przeciw Jakubowi. Znane są powszechne sny Józefa, które były zapowiedzią jego przyszłego wywyższenia, a dla braci stały się pobudką do gniewu i zazdrości. Wspomnieć także należy i o tych, jakie miał faraon, a które zapowiadały siedem lat nieurodzaju, jako Józef napełniony Duchem Bożym wyłożył. Salomonowi udzielił Pan Bóg we śnie mądrości, bogactw i sławy ponad innych ludzi. W Księdze Daniela czytamy o śnie Nabuchodonozora i o śnie samego proroka zapowiadającym cztery królestwa. Judasz Machabejczyk widział we śnie proroka Jeremiasza i otrzymał od niego złoty miecz, którym miał pokonać nieprzyjaciół ludu izraelskiego. Józefowi, Oblubieńcowi Najświętszej Maryi Panny, ukazał się anioł we śnie i powiedział mu, aby nie lękał się wziąć Maryi za małżonkę; a kiedy indziej upomniał go, aby uciekł z dziecięciem do Egiptu; po śmierci zaś Heroda – aby powrócił do ziemi izraelskiej. Również i trzej Królowie otrzymali rozkaz we śnie, aby nie wracali do Heroda.

Tak więc nie można wątpić, że Pan Bóg zsyła sny niekiedy zupełnie zrozumiałe, a kiedy indziej zawiłe i trudne do rozwiązania, lecz zawsze prawdziwe i zmierzające do pouczenia duszy o prawdach nadprzyrodzonych albo też do wskazania jej, co ma czynić, lub do objawienia rzeczy przyszłych. Dzieje się to w ten sposób, że Pan Bóg bezpośrednio lub za pośrednictwem aniołów budzi w wyobraźni pewne wyobrażenia.

Także szatan miewa swoich proroków i wróżbiarzy, których wyobraźnię porusza, przedstawiając jej wiele nadzwyczajnych wyobrażeń i wyjawiając rzeczy ukryte, przez co napełnia duszę zgubną zabobonnością i zwodzi ją niebezpiecznymi złudzeniami. Pochodzi to – według nauki świętego Tomasza – stąd, że szatan poznaje w sposób naturalny wiele rzeczy nieprzystępnych dla rozumu ludzkiego i może takowe wyjawić. Wszak umysł wyższych istot może poznawać pewne rzeczy, których nie poznaje istota niższego rzędu; wyższym zaś, aniżeli rozum ludzki, jest nie tylko rozum Boży, ale także rozum istot czysto duchowych, dobrych i złych. Stąd pochodzi, że szatan niekiedy wyjawia rzeczy ukryte – nie przez oświecenie umysłu, lecz przez poruszenie wyobraźni; nie przepowiadając rzeczy przyszłych, bo to jedynie Bóg może uczynić, lecz wskazując naturalne skutki, jakie muszą wyniknąć z istniejących przyczyn.
Może także wyjawić ludziom śpiącym, co w przyszłości zamierza uczynić. Tym ostatnim rodzajem znów zwykł był szatan dawniej oszukiwać chorych, którzy dniem i nocą leżeli w świątyni Eskulapa, oczekując od niego snów wyjawiających lekarstwa na ich choroby.”