Pragnę…

Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie. Mk 6, 53-56

Wyobraź sobie obraz z dzisiejszej Ewangelii… Rozpoznany Jezus wywołuje takie poruszenie, że wszyscy w okolicy biegają, znoszą chorych i pragną, by ci mogli dotknąć się chociażby frędzli u Jego płaszcza… A teraz wyobraź sobie, że do Twojej parafii przyjeżdża jakiś znany zakonnik, charyzmatyczny kapłan, czy też aktorka, która pragnie wygłosić świadectwo nawrócenia. Czy w Twojej okolicy wszyscy ludzie zaczną biegać i rozgłaszać, że przybywa znana postać?… Czy Ty masz w sobie taki zapał, by głosić Chrystusa, który jest codziennie w Twoim kościele i czeka na chorych i złamanych na duchu?… Gdzie jest Twój zapał?… Co się stało z Twoim pragnieniem opowiadania o Osobie, którą kochasz? … Może opuściłeś się w ret relacji?… Czy inni patrząc na Ciebie, na Twoje codzienne zachowania, mogą zobaczyć miłość do Chrystusa?… (Polecam w tym temacie dobre słowo ks. Pawlukiewicza – katolik BMW 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=AzguB2WBFD4)
Panie rozpal we mnie większe pragnienie bycia przy Tobie, wsłuchiwania się w Twój głos i głoszenia miłości, której od Ciebie doświadczam w obfitości…

Dodaj komentarz