Wzór na świętość

Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.  Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Mt 25, 34-37. 40

Z pewnością w całym swoim życiu spotkałeś przynajmniej kliku ludzi głodnych, spragnionych, nagich, chorych na ciele i duszy, czy uwięzionych przez grzech… Jaką przyjmowałeś postawę podczas takich spotkań?… Czy szukasz okazji do pomocy ludziom potrzebującym?… Czy potrafisz dostrzec w nich Chrystusa?…
Myślę, że masz w swoim sercu głębokie pragnienie pomagania…, ale czy masz siłę, by wydobywać je na zewnątrz każdego dnia?… Przecież jest tylu ludzi, którzy usychają z braku miłości, Boga i Jego Słowa… Wielu z nich jest zaplątanych w sidłach grzechu… Nie myśl, że są to jacyś odlegli ludzie z trzeciego świata… Takich osób jest mnóstwo w Twojej codzienności… Z zewnątrz może widać będzie w nich radość, ale w głębi jest wiele bólu i ran… Ci ludzie cierpią i potrzebują świadków, którzy w naturalny sposób pokażą im, że można żyć w łasce i prawdziwej wolności…
Nie spinaj się, że musisz każdego dnia spotkać kogoś cierpiącego i zanieść mu pomoc… Po prostu pokornie zaproś rano Boga do swojego serca… Powiedz, żeby promieniował w Tobie swoją miłością… On postawi na Twojej drodze potrzebujących i da Ci siłę do prostych gestów miłości…
I nie myśl, że takie czyny są zarezerwowane tylko dla wielkich osób pokroju bł. Matki Teresy z Kalkuty, czy św. Ojca Pio… Pan wzywa także Ciebie do świętości w codzienności… A jeżeli wzywa – to i uzdalnia!… Odwagi!…

Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Kpł 19, 2b

Panie oddaje się Tobie z całą moją małością i grzesznością… Pokornie zapraszam Cię do mojego serca… Promieniuj we mnie swoją miłością, bym w naturalny sposób mógł dawać ludziom Ciebie… Bądź we mnie pokarmem dla głodnych i napojem dla spragnionych… Daj mi odwagę do posłusznego podążania za dobrymi natchnieniami Twojego Ducha…

Dodaj komentarz