Spojrzenie pełne miłości

Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Łk 7, 36-38. 44-47

Wyobraź sobie, że zapraszasz Jezusa do swojego domu… Nagle przychodzi ktoś, kto ma zruganą opinię – jest jawnym grzesznikiem (złodziejem, prostytutką, zabójcą itp.) Po czym na twoich oczach pada zapłakany do stóp Jezusa i całuje Jego stopy… Co myślisz?… Chwalisz Pana za skruchę tej osoby? … Dostrzegasz pełne miłości spojrzenie Jezusa?… A może przeważają w Tobie myśli: ,,jak on miał czelność wejść do mojego domu, dlaczego Jezus nie wytyka mu błędu, dlaczego nie poznał się na nim?”… Co więcej Jezus prześwietla Twoje myśli i mówi dosadnie: ,,muszę Ci coś powiedzieć”… Jakby nie mógł wytrzymać Twojego wewnętrznego oceniania… Po czym zwraca Ci uwagę na zaniedbania w Twojej miłości i kontrastuje ją z miłością wielkiego grzesznika… Tak sprawdzają się słowa, że wielcy grzesznicy będą przed nami w niebie…
Zawsze zazdrościłem wielkim grzesznikom ich szczerej i głębokiej miłości, którą mieli po nawróceniu… Dzisiaj dziękuję Bogu za moment, w którym uświadomił mi, że jestem wielkim grzesznikiem… Zawsze będę pamiętał moment płakania pod krzyżem, w którym poznałem prawdę o sobie… Od tamtej chwili nabrałem dużo pokory do ludzi, którzy publicznie grzeszą – nie jestem od nich lepszy… Co więcej czuję, że oni wejdą do nieba przede mną…
Przypomina mi się dzisiaj książka ,,Kobieta nie jest grzechem”. To wywiad z Siostrą Anna Bałchan, która posługuję wśród osób, które prostytuują się… Ta siostra wyszła do tych cierpiących kobiet i pokochała je miłością Chrystusa… W wywiadzie opowiadała o ich zranieniach i dramatach… Do dzisiaj jest we mnie mocna historia dziewczyny, którą zgwałcił ojczym… Ta zwierzyła się mamie – a ona pobiła ją z zazdrości… W takiej sytuacji nie potrafiła być w domu… Uciekła pełna bólu i cierpienia i ktoś zajął się nią na ulicy… Potem nie było odwrotu… Wiele zastraszeń i szantażów… Dzięki takim historiom uczyłem się pokornego patrzenia na ludzi, których inni wytykają i potępiają… Polecam dłuższe świadectwo siostry Ani: (https://www.youtube.com/watch?v=9eX6RkltQbU)
Dziękuję Ci Panie za dzisiejsze pouczenie… Moja miłość ma tyle braków… Daj mi łaskę patrzenia na grzeszników z Twoją miłością… W Twoim pokornym spojrzeniu jest tyle miłości…

Dodaj komentarz