Przeszywający ból

Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?» A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda». Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: «Czyżbym ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak, ty». Mt 26, 14-16. 20-25

Pewnie dobrze znasz już dramat Judasza. Popatrz zatem na powyższy obraz z perspektywy serca Jezusa. Wybrany przez Niego uczeń zamierza sprzedać Go za kilkadziesiąt monet. On tym jednym momentem zdradza swoje serce. Ponad to pokazuje, że był totalnie zaślepiony i nie potrafił dostrzec chwały Bożej we wszystkich cudach, które dokonywały się na Jego oczach. Jak wielkiego bólu musiał doświadczyć Chrystus, gdy patrzył na niewdzięczność Judasza? Takie chwile z pewnością rozdzierały Jego serce gorzej niż bicze ciało.

W kontekście tej sceny popatrz na swoje życie i codzienne postawy. Czy jesteś wdzięczny Stwórcy za wszystko to, co posiadasz? Czy dziękujesz mu stale za sakramenty, w których dotykasz samego Boga? A może jesteś kolejnym niewdzięcznikiem, który traktuje Jezusa poważnie tylko w chwilach cierpienia, choroby i zagrożenia życia, a w szarej codzienności biegniesz sobie przez życie po swojemu i nie szukasz woli Bożej. Tobie także może zdarzać się sprzedawać Jezusa za monety lub inne rzeczy materialne. Wystarczy, że w niedzielę lub święto zamiast Mszy świętej wybierzesz: pracę, zakupy, seriale, spanie itp. Jak czuje się wtedy Chrystus? On patrzy na Twoją biedę i czeka pokornie aż zwrócisz się do Niego całym swoim sercem i duszą.

Dlaczego teraz czytasz te słowa? Może dlatego, że Bóg właśnie tu i teraz zaprasza Cię do prawdziwej, żywej relacji z Nim. Najlepiej zacząć od codziennych wieczornych Liturgii Triduum Paschalnego. Nie bój się iść do kościoła w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek. Jak ktoś z Twoich bliskich powie, że zgłupiałeś, to ciesz się, że dla Jezusa masz możliwość trochę pocierpieć. Uczyń to dla Bożej chwały. Uwierz mi, że ten tydzień może unieść Twoje serce do samego nieba.

Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi? Iz 50, 6-9a

Panie Jezu, Twoja wytrwałość mimo przeszywającego bólu jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Proszę Cię, abyś we mnie również znosił wszelkie upokorzenia i w ten sposób ogłaszał Twoją chwałę i Twoje zwycięstwo nad szatanem i wszystkimi jego podstępnymi atakami.

Ufam, że dzisiejsze załączniki poprowadzą Cię do głębokiej modlitwy:

oraz

oraz

Dodaj komentarz