Pochyl się nad człowiekiem

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Mr 9, 35-38. 10, 7

Wyobraź sobie Jezusa, który wędruje wśród pogubionych ludzi. Głosi Królestwo Boże. Uzdrawia serca i ciała. Z Jego ust wychodzi łaska i moc. On ma w sobie nieopisaną miłość do wszystkich ludzi. Jezus mówi dzisiaj, że potrzebuje osób, które tak wyjdą do osób pogubionych razem z Nim i będą dawać im prawdziwy pokarm życia. Porozmawiaj dzisiaj z Jezusem o swoim powołaniu do wychodzenia i głoszenia Go. I nie chodzi mi o to, że masz od razu iść do seminarium lub do zakonu. Pytaj o Jego wolę na ten dzisiejszy dzień. Oddawaj całe swoje serce i ciało Panu, a On poprowadzi Cię do ludzi, których chce. Nie lękaj się niczego. Idąc z Bogiem masz przy sobie wszystko.
W mojej szkole uczeń zrealizował bardzo wzruszający projekt. Zaktywizował innych do zbiórki odzieży dla bezdomnych. Miałem okazję uczestniczyć w rozdawaniu tych ubrań w wielu punktach mojego miasta. Widziałem wszystkie miejsca, w których śpią ludzie bezdomni. Bóg dał nam łaskę wspólnej modlitwy. Wzruszenie tych osób jest nie do opisania. Oni mimo bycia na samym dole egzystencji mają wiarę i siłę. Dzięki tym spotkaniom zrozumiałem, jak bardzo potrzebne jest w naszym społeczeństwie prawdziwe człowieczeństwo. Bóg potrzebuje mnie i Ciebie do podnoszenia połamanych ludzi. Spróbuj idąc przez życie patrzeć na ludzi i dawać im swoje serce.

On leczy złamanych na duchu i przewiązuje ich rany. Pan dźwiga pokornych, karki grzeszników zgina do ziemi. Ps 147, 3.6

Gdy zobaczyłem te słowa, zrozumiałem, że Bóg dopuszcza wielkie upadki, aby ludzie mogli otrząsnąć się. Tylko potrzeba bardzo dużo modlitwy i po ludzku pomocnych dłoni, które pomogą wyjść ludziom z totalnego bagna. Tak było z jedną panią, która leżała pod schodami pośród odchodów i brudnych ubrań. Ona nie chciała wyjść po ciepłą zupę i ubrania. Trzeba było wejść do niej, schylić się i wyciągnąć dłoń. Tak może działać w Tobie Bóg. Nie bój się ubrudzić czyimś życiem. Bóg cały czas brudzi się Twoimi grzechami i wyciąga do Ciebie miłosierne ręce.
Panie, dziękuję Ci za osoby, którzy mają odwagę wychodzić do ludzi i dawać im Twoją miłość. Uzdalniaj jak najwięcej serc do pełnienia posługi miłosiernej miłości.
Dzisiaj polecam wyjątkowy załącznik z udziałem bezdomnych kobiet:

Dodaj komentarz