Niewinne dzieci

Wtedy Herod, widząc, że go mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: «Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma». Mt 2, 16-18

Jezus przychodzi na świat, a diabeł już wpada w szał. Biedny Herod jest tragicznym narzędziem demona, który nie może znieść Bożej obecności na ziemi. Nasuwa się trudne pytanie: dlaczego Bóg pozwolił na ten dramat? Przecież to były niewinne dzieci. Podobnie dzieje się do dzisiaj, gdy na całym świecie giną bezbronne osoby w łonie mam poprzez aborcję. Cały czas przelewa się niewinna krew. Tak było jest i niestety pewnie będzie do samego Sądu Ostatecznego. Podobnie do Heroda biedni są Ci, którzy niszczą życie ludzkie przyczyniając się do aborcji, in vitro i eutanazji.

Gdyby Pan nie był po naszej stronie,
gdy ludzie przeciw nam powstali,
wtedy pochłonęliby nas żywcem,
gdy gniew ich przeciw nam zapłonął. Ps 124, 2-3

Gniew demonów jest okropny. Gdy oni widzą, że dzieje się coś bardzo dobrego, to robią wszystko, aby to zniszczyć. Używają wszystkich ,,zaprzyjaźnionych” osób, wyszukanych narzędzi i odpalają swoje działa. Bóg natomiast towarzyszy osobom, które posyła do pięknych misji i uzdalnia je do odparcia ataków szatana. Wczoraj mogłem zaobserwować taką wewnętrzną i zewnętrzną walkę ze złem u św. Ignacego Loyoli na filmie pt. Ignacy Loyola. Ten wielki człowiek pokutował za grzechy starego życia i wciąż był atakowany przez demona poprzez swoją grzeszną przeszłość. Mimo tej ciężkiej walki wygrywał bój z siłami zła. Gdyby jednak nie Boża pomoc, to każdy człowiek nie zniósłby siły rażenia wciąż oskarżających demonów.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata. 1 J 1, 8 – 2, 2

Boże, jestem grzesznikiem i żyję tylko dzięki Twojemu miłosierdziu. Dziękuję za ofiarę przebłagalną na moje całe grzeszne życie. Ufam, że z Twoją pomocą nie poddam się nigdy w walce o prawdę, dobro i bezinteresowną miłość. Pragnę głosić wszędzie Twoje zwycięstwo nad księciem ciemności. Twoje światło rozświetla moje serce i wskazuje mi drogę. Dziękuję Ci Panie.

Umiłowani: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu. 1 J 1, 5-7

Dodaj komentarz