Nie bój się burzy

Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. A oto zerwała się wielka burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: «Panie, ratuj, giniemy!» A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, ludzie małej wiary?» Potem, powstawszy, zgromił wichry i jezioro, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?» Mt 8, 23-27

W mojej rodzinnej wiosce przeszła ostatnio wielka nawałnica, która wyrządziła wiele szkód… W rozmowach z ludźmi widziałem ich małość wobec potęgi żywiołu… Przyszedł mi do głowy prosty wniosek, że Pan Bóg w jednym momencie mógłby dmuchnąć ten świat i zrównać go z ziemią… I co tam wszelkie bomby termojądrowe wobec Jego wszechmocy… Ot takie przypomnienie Tego, który wszystko może…
Bóg czasami dopuszcza takie dramaty, aby przypomnieć ludziom, że On jest i powinniśmy liczyć się z Jego wolą… Przeżyłem też nie małe wzruszenie, gdy w domu rodzinnym zobaczyłem gromnicę w oknie… I nie chodzi tu o jakieś zabobony, ale o prostą wiarę, w której domownicy zwracają się do Matki Bożej o opiekę…
Spróbuj przypomnieć sobie, jak Ty reagujesz podczas burz w swoim życiu… Jak zachowuje się Twoje serce?… Czy drży ze strachu?… A może masz głęboką ufność w to, że Pan jest w Twoim sercu i domu?… On nie śpi… Bóg patrzy na Twoje serce i chce zobaczyć pełne zaufanie… Nie troszcz się zbytnio o swój dobytek – to pył i marność… Jeśli masz Boga w sercu, żadna burza nie jest groźna…
Dziękuję Ci Panie za Twoją obecność podczas każdej burzy mojego życia. Jezu ufam Tobie!

Dodaj komentarz